Czy Niemcy rzeczywiście tak nas postrzegają?

17 sierpnia 2013 18:20 / 4 osobom podoba się ten post
Ale przecież my reagujemy.Jesteśmy u niemickich rodzin,poznają dzięki nam nasz kraj,naszą kuchnię za która na pewno nas kochają.Oczywiście zawsze można napisac list do gazety i opieprzyc dziennikarza,który nie przejmie się i następnym razem napisze coś podobnego.
Ja np. za każdym razem jak coś się popsuje mówię tak:" niemieckie i się popsułoooo? Niemożliwe...." Ale ma minę wtedy he,he Albo mówię,że w Niemczech nawet komary mają solidne,bo normalnym ciapem nie zabijesz,trzeba młotkiem he,he Troche działa :)
17 sierpnia 2013 18:31
Wiesz jak mi dziadek pokazał ten artykuł i zobaczyłam zdjęcie księdza z pielgrzymami a w tle klasztor na Jasnej Górze to wybuchnęłam śmiechem i powiedziałam mu, że ja już wiem co tam jest napisane. Patrzył zdziwiony a ja mu potem tylko potwierdziłam, że się nie myliłam.
Pomarudzić  sobie nie dacie, małpiszonki !!
17 sierpnia 2013 18:51 / 6 osobom podoba się ten post
Nie wiem czy to odpowiednie miejsce, ale chciałam wam opisać dzisiejsza sytuację jak austriacy..mali niemcy postrzegają siebie.15 sierpnia w jest u nich w dwoch landach tzw.Samson Umzug.Babcia od tygodnia mnie "piłowała",że mam się koniecznie wybrać i obejrzeć, jakie to wspaniałe..miód, cud i orzeszki.No więc pojechałam.Przygotowałam się wcześniej tematycznie,żeby wiedzieć o co chodzi.Internet - translator i nie ma tajemnic.Na drugi dzien pokazuję babci zdjęcia na laptopie, parę filmików...babcia wniebowzięta.I tu zaczyna się najlepsze...opowiadam jej, że figura Samsona została historycznie udokumentowana od 1635 i symbolizuje starotestamentową postać słynną z nadludzkiej siły, wytrzymałości z siedzibą w długich włosach. Reprezentuje walkę z Filistynami.Samsonzabił 1000 Filistynów z kości szczęki z osła w Lehi. Większość figur Samsona nosi taką szczękę, jako symbol siły. Samson ma aż 6,5 m wysokości i waży około 85 kg. W wewnętrznej części Alp, jest dwanaście tych figur, (Mariapfarr, Mauterndorf, Muhr, Ramingstein, Andrä, St Margarethen, St Michael, Tamsweg, Unternberg i Wölting) i dwa w sąsiedniej Styrii (Krakaudorf und Murau).Tutejszy Samson przeparadował przez całe miasto dźwigany przez czterech osiłków i jednego w środku, który sprawiał,że po każdej salwie z strzelb panów w mundurach Samson robił piruecik wesoło podskakując.Babcia po moich opowieściał zrobiła oczy jak talerzyki.Nie wiedziała,że tych Samsonów jest więcej i że to postać historyczna itp.Ona po prostu od dziecka cieszyła się,że wielka figura idzie przez miasto i że strzelają.A ja zrobiłam oczy jak talerzyki ( ale po cichu) jak można się nie interesować własną historią.Dodam,że babcia to kobieta na poziomie, inteligentna i wykształcona.No i się pytam, to jak to jest z postrzeganiem innych nacji skoro o sobie się niewiele wie poza własnymi 4 ścianami? http://www.buergergarde-murau.at/de/
 
17 sierpnia 2013 22:37 / 3 osobom podoba się ten post
Słuchajcie, ale nie wszyscy Niemcy są tak niedoinformowani... znam wyjątek do reguły czyli moich przyjaciół Niemców... wiele mi w życiu pomogli i są wspaniałymi ludźmi... są wykształceni i otwarci na świat... dużo podróżują i nie patrzą na obcokrajowców przez pryzmat stereotypów... często Harald wyszukuje mi artykuły z gazet o Polsce i potem o nich dyskutujemy... zresztą oni już byli dwa razy w Polsce i mają zamiar jeszcze tam jechać i mnie odwiedzić. :D
Szkoda tylko, że takich ludzi jak oni jest tak mało...
18 sierpnia 2013 13:39 / 3 osobom podoba się ten post
Natchnięta wczorajszym postem Mychy ,postanowiłam zadziałać w swojej niemieckiej rodzinie.Ale chyba lekko przesadziłam.Wczoraj,przed awanturą z kładzeniem do łóżka,zaczęłam opowiadac im o Polsce,bo jak się przekonalam pojęcie mają mniej-więcej takie samo jak ten pismak z gazety.Tłumaczyłam im,że w ciągu 30 lat w Polsce wiele zmieniło się na lepsze,że jest czysto,że bezpiecznie,że kulturalnie,że młodzież zna języki obce i po angielsku dużo osób mówi.
A on mówi,że przecież u nas takie bezrobocie i taka tragedia w gospodarce,na to ja jemu,że gdyby nie Niemcy i druga wojna światowa,to Polska byłaby równie silnym krajem jak Niemcy.A to co zaczeli Niemcy skończyli Rosjanie.Więc to ,że Polska tak bardzo się rozwinęła to wyłącznie zasługa samych Polaków,a bezrobocie też pokonamy.No i temet się skończył.
18 sierpnia 2013 15:19 / 7 osobom podoba się ten post
Hehe, Ivanilia. No to się rodzinka dowiedziała. Mnie denerwuje to ograniczenie umysłowe u Niemców. Mają wyolbrzymione dobre mniemanie. Dzisiaj przyjechała córka ze swoim przyjacielem - sorki jedna z córek. I rozmawialiśmy sobie, pytali się czy u nas są takie małe sklepy z mięsem czy pieczywem jak w DE. Byli święcie przekonani, że np. jajka nie są opisane skąd pochodzą - 0,1,2 czy 3. Opowiedziałam im co zepsuła Unia w naszej poprzednio dobrej żywności. A już oczy wypadły córce jak zaczęłam mówić o protestach ws. GMO !! Mnie jak jakaś rodzinka wkurza ws. Polski to robię się perfidnie słodka. I nie popuszczę przez parę dni. Okazja odgryzienia się nadarza się często, trzeba ją tylko wykorzystać.  
 
I jeszcze jedno. Rozmawialiśmy niedawno, dziadek wspominał młodość. Jak mi powiedział, że tylko Polacy musieli nosić naszywki "P" to też rąbnęłam śmiechem. Włosi czy Rosjanie nie musieli nosić znaczków. Skwitowałam to, że przecież trzeba było wyrażnie wskazać kogo trzeba było nielubić ewentualnie poniżać. Jeszcze by się jakis rozsądny Niemiec zapomniał i co by było. No i powiedziałam, że jeszcze Żydzi byłi oznakowani. To dwie nacje, których Niemcy mieli nienawidzieć. Reszta świata nie przeszkadzała, nawet Rosjanie, któzy też wiele szkód i krzywd narobili.   
 
I to wszystko dalej tu gdzies krąży "w powietrzu". Starsze pokolenie, czyli nasi podopieczni mają to gdzieś w tyle głowy. Nie mówię, że wszyscy, bo dobrych Niemców jest cała masa. Ale wystarczy, że spotkam parę wrednych babć i bedę "skrzywiona" - hahaha.  Całe szczęście, że nowe, młode pokolenie jest już zupelnie inne. Mam nadzieje, że tak zostanie. Że historia nie zatoczy znowu swojego złośliwego koła i nie namiesza na nowo. 
 
Nie dziwcie się, że te tematy sie w koło przewijają. Pracujemy z ludzmi, którzy często wspominają swoją młodość. A ta wypadła na lata wojenne. Chyba trzebaby do Szwajcarii prysnąć, tam pewnie duużo mniej tych tematów. 
18 sierpnia 2013 22:09 / 2 osobom podoba się ten post
Wczoraj córka babci podczas codziennej wizyty zaczeła opowiadać o lęku wysokości ,bo takiego ma.W związku z tym zaczęła opisywać swoją wizytę na latarnii morskiej,ze wszystkimi szczególikami ,jak wygłąda w srodku itp.Troszeczkę ściągnęłam ją z obłoków i powiedziałam,że byłam już na latarni morskiej.Córka zdziwiona zapytała,czy byłam we Włoszech.Odpowiedziałam,że w Polska leży nad Bałtykiem,i latarnie morskie u nas są,oraz że mam rodzinę nad morzem i często zdarzało mi się na latarni morskiej bywać.Nie pierwszy raz wyszła jej ignorancja,jeżeli chodzi o znajomość Polski.Często powtarzała,że Polska to taki piękny kraj,a jej podstawowa wiedza na ten temat pozostawia wiele do życzenia.I zawyżone mniemanie o sobie również ma.
19 sierpnia 2013 10:46
No własnie muszę cos jeszcze napisać o tej niemieckiej ciemnocie odnośnie Polski.
Wczoraj znowu byli goście.Typowe niemieckie małżeństwo.Od pierwszej minuty odpytywali mnie dosłownie ze wszystkiego co polskie: jakie potrawy-zaśmiewali się z trudnych słów np.luski śląskie,jakie sklepy,jacy ludzie,a jakie zabytki...Wkońcu powiedziałam,że do Polski,a szczególnie na Mazury przyjezdża mnóstwo Niemców i bardzo mnie dziwi,że oni jeszcze nie byli he,he
No wogóle Polka jest tak egzotyczna,że aż dziwna.Ale już słuchać najbardziej nie mogę o bloku wschodnim i komuniżmie.Powiedziałam,że żyłam bardzo krótko w komuniżmie bo tylko 15 lat,zeby się odczepili.
No i te osobiste pytania: a,masz w Polsce rodzine? odp."tak" he,he koniec tematu...
19 sierpnia 2013 11:05 / 1 osobie podoba się ten post
no mysla ze my jestesmy zacofani i spimy w lepiankach kiedys pojechalam na sztele bardzo krotko zreszta bo jak moj nos juz od poczatku wyczul ze bedzie dupa tak sie nie mylil.....do opieki dziadek na wozku Pan doktor zreszta bardzo inteligentny i dobrzy czlowiek.....zona pozal sie BOze zaczela mi tlumaczyc jak sie wl zmywarke pralke jak dziala odkurzacz toster i inne sprzety gospodarstwa domowego no ze konecznie trzeba wyl swiatlo jak sie wychodzi......pytam sie jej delikatnie czy ona uwaza ze ja tego wszystkiego nie wiem? a to wy tez macie takie rzeczy u siebie??????????? zdziwiona oczy wielkie.....powiedzialam nie nie mamy mieszkamy z malpami na drzewach.......nie dalo sie tam wytrzymac dziewczyny powaga Pan tylko krecil glowa ,lapal za reke jak WREDNA zona nie widziala i mowil Przepraszam ze lzami w ovczach pewnie znowu sie zastanawial ile ja wytrzymam.......po tygodniu mnie nie bylo...
19 sierpnia 2013 11:07 / 3 osobom podoba się ten post
Musze jeszcze dopisać,że gdyby nie pobyt w De,nie wiedziałabym jak obsługuje się żelazko he,he,he,he,he
19 sierpnia 2013 11:10 / 2 osobom podoba się ten post
Ja powiem tak.Jestem u trzeciej rodziny.Pierwsza byla troche za murzynami,jesli chodzi o wiadomosci o Polsce,Rosji.Dla Nich to byl jeden kraj,ale ok,to byla wies,a ja slonce kijem zaciagalam ,zeby na podworku dla mnie zaswiecilo.Wicej komentowac nie bede:):):)
Druga rodzina ,tam bylam dlugo i wiecie co??????Byli bardzo mili.Nie byli ignorantami.Podopieczna nie byla w Polsce,ale duzo wiedziala.Jej marzeniem bylo zwiedzic Krakow i Lodz.Nie zdazyla-zmogla Ja choroba.Owszem,pytala o rozne rzeczy,ale nigdy nie dala mi odczuc,ze jestem jakiejs innej masci(ze tak brzydko powiem).Jej dzieci,byly w Polsce i o Polakach mieli bardzo dobre zdanie.Jeden syn nawet pracowal przez 2 lata w Polsce:)Umial nawet kilka zdan.:)Hihihihihi,jak ja sie smialam jak przekrecal,a On jeszcze bardziej:)
Teraz jestem w trzeciej rodzinie i tez nigdy nie padlo jakies durnowate zdanie na temat Polakow,czy Polski.Kurcze,moze ja tylko tak trafiam?
19 sierpnia 2013 11:12 / 2 osobom podoba się ten post
Hogata,ja też tak fajnie trafiłam,ale tylko raz!
Na tej szteli córka wyjaśniała mi kiedys różnicę miedzy nożyczkami do papieru,a nożyczkami do obcinania włosów.Podkreśliła jeszcze,że absolutnie nożyczkami do włosów nie należy papieru ciąć.Siedziałam,patrzyłam na nią wymownie i kiwałam głową,bo nie miałam już nerwów się odzywać.Ona tak się zaangażowała w swoją tyradę o nożyczkach,że dopiero mój atak śmiechu wyrwał ją z tej maniakalnej fazy.
19 sierpnia 2013 11:16 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Musze jeszcze dopisać,że gdyby nie pobyt w De,nie wiedziałabym jak obsługuje się żelazko he,he,he,he,he

Sama widzisz Iwanillia, podroze jednak ksztalca, ha ha ha !!!
19 sierpnia 2013 11:17
margolcia

Sama widzisz Iwanillia, podroze jednak ksztalca, ha ha ha !!!

He,he,he,he Margolcia,wjęłaś mi to z ust...he,he,he
19 sierpnia 2013 11:23
tina 100%

Hogata,ja też tak fajnie trafiłam,ale tylko raz!
Na tej szteli córka wyjaśniała mi kiedys różnicę miedzy nożyczkami do papieru,a nożyczkami do obcinania włosów.Podkreśliła jeszcze,że absolutnie nożyczkami do włosów nie należy papieru ciąć.Siedziałam,patrzyłam na nią wymownie i kiwałam głową,bo nie miałam już nerwów się odzywać.Ona tak się zaangażowała w swoją tyradę o nożyczkach,że dopiero mój atak śmiechu wyrwał ją z tej maniakalnej fazy.

Wiesz co?Ja chyba juz pisalam o tej sytuacji,ale nie pamietam.Dement?????????aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:D:D:D:D:D:D
Pierwsza rodzina.Corka podopiecznej,pokazuje mi wszystko w domu....
-To jest pralka,to jest suszarka,to jest lodowka.......
Ja na to...
-Czy to jest telewizor???????????
Glupio sie Ricie zrobilo,zrobila sie czerwona jak burak i przestala mnie oprowadzac po domu:):):)