23 sierpnia 2013 09:58 / 2 osobom podoba się ten post
Misiek, nie jestes osamotniony:
Pojechalismy z rodzinka do Migros na zakupy, wracamy do auta, pakuje p. Monike, polozylam portfel na dachu, a w portfelu karty, paszport, bilet i troche kasy. Oczywiscie - zapomnialam ... Wyjechalismy z garazu, ostry zakret i slysze, ze jakby cos spadlo, rzut oka do torby - nie ma portfela ! P. Werner dojechal do miejsca, gdzie mogl sie zatrzymac, wysiadlam, biegiem do garazu, tam nie ma - ja idiotka, nie skojarzylam z nerwow, ze slyszalam, gdzie to spadlo, ide ulica, patrze, szukam, juz w wyobrazni mam portfel rozjechany przez jakies auto, albo tramwaj...
Pare krokow dalej siedzialy na krawezniku dziewczyny z moim portfelem i juz mialy wzywac policje, zeby oddac... Usciskalam, ucalowalam, znaleznego nie przyjely za nic na swiecie, a juz mialam czarna wizje ... Zapamietam to na dluuugo ...