Czy Niemcy rzeczywiście tak nas postrzegają?

23 sierpnia 2013 09:38
Dlatego zawsze jak rozpoczyna sie dysputa o narodowosciach i ich zachowaniach-kulturze,zawsze powtarzam "nie mozna wszystkich do jednego wora".
Jakie dzieciaki fajne hahaha,"mam jeszcze 50 centow na loda"az sie mi mordka ucieszyla:D:D:D:D:D Trafiles na porzadnych ludzi:)
23 sierpnia 2013 09:42
hogata76

Dlatego zawsze jak rozpoczyna sie dysputa o narodowosciach i ich zachowaniach-kulturze,zawsze powtarzam "nie mozna wszystkich do jednego wora".
Jakie dzieciaki fajne hahaha,"mam jeszcze 50 centow na loda"az sie mi mordka ucieszyla:D:D:D:D:D Trafiles na porzadnych ludzi:)

Jak ten mały tak powiedział, to aż mi się zrobiło sucho w gardle i "świeczki" stanęły w oczach.
Już sobie wyobrażałem te wszystkie korowody, zwłaszcza z uzyskaniem wszystkich dokumentów / pieniędzy dużo nie było /.
Wczoraj stres osiągnął u mnie wysokość wieży Eiffla...
23 sierpnia 2013 09:43
Misiu kochany, aż się serce raduje, gdy człowiek czyta takie rzeczy. A ja dosłownie wczoraj znalazłam portfel w Lidlu, z którego ochoczo wyglądało 70 euro, lecz było tam może i więcej, bo grubaśny był. Ktoś pakując zakupy, zostawił go zachęcająco na parapecie przy oknie. Nawet nie odczuwałam pokusy, aby zachować go dla siebie, co mnie zdziwiło, bo 70 euro to fajny kawałek grosza... Zapytałam ludzi którzy odeszli z kolejki, czy to nie ich portfel, a gdy się okazało, że jednak nie, oddałam kasjerce. Fajnie żyć w kraju, gdzie panuje jako taka uczciwość względem oddawania zgub. Raz wysłałam stąd 100zł w kopercie do kraju, bo mnie nie były potrzebne, a w domu brakowało gotówki i nie dotarły.
23 sierpnia 2013 09:58 / 2 osobom podoba się ten post
Misiek, nie jestes osamotniony:
Pojechalismy z rodzinka do Migros na zakupy, wracamy do auta, pakuje p. Monike, polozylam portfel na dachu, a w portfelu karty, paszport, bilet i troche kasy. Oczywiscie - zapomnialam ... Wyjechalismy z garazu, ostry zakret i slysze, ze jakby cos spadlo, rzut oka do torby - nie ma portfela ! P. Werner dojechal do miejsca, gdzie mogl sie zatrzymac, wysiadlam, biegiem do garazu, tam nie ma - ja idiotka, nie skojarzylam z nerwow, ze slyszalam, gdzie to spadlo, ide ulica, patrze, szukam, juz w wyobrazni mam portfel rozjechany przez jakies auto, albo tramwaj...
Pare krokow dalej siedzialy na krawezniku dziewczyny z moim portfelem i juz mialy wzywac policje, zeby oddac... Usciskalam, ucalowalam, znaleznego nie przyjely za nic na swiecie, a juz mialam czarna wizje ... Zapamietam to na dluuugo ...
23 sierpnia 2013 09:58 / 1 osobie podoba się ten post
misiekFfm

Jak ten mały tak powiedział, to aż mi się zrobiło sucho w gardle i "świeczki" stanęły w oczach.
Już sobie wyobrażałem te wszystkie korowody, zwłaszcza z uzyskaniem wszystkich dokumentów / pieniędzy dużo nie było /.
Wczoraj stres osiągnął u mnie wysokość wieży Eiffla...

Ale i ulga była tej samej długości.... Oh , jak ja lubię szczęśliwe zakończenia ...., a przy tym teraz zgubienie rzez Ciebie dokumentów to rzecz małoprawdopodobna ....))))
23 sierpnia 2013 10:40 / 1 osobie podoba się ten post
Jak to dziwnie w moim zyciu sytuacje sie przeplataja.Wlasnie rozmawialam z mezem:)Opowiedzial mi sytuacje z wczoraj:)
Moz podjechal na stacje paliw zatankowac,zatankowal,poczym udal sie w strone drzwi na stacji aby zaplacic.Uslyszal wolanie.
-Prosze pana,prosze pana,to pana portwel?
Maz sie odwrocil,wolal Go chlopiec ok.14-15 lat...
-Nie,ja trzymam swoj w reku...
Chlopiec wziol portwel i zaniosl go do sklepu stacji paliw,oddal i powiedzial,ze znalazl.Kupil Hot-Doga i poszedl.
Moj maz byl mile zaskoczony,jednak nawet u nas w Pl sa dobrze wychowane dzieciaki:)

Wczesniej napisalam ,ze dziwnie sie u mnie sytuacje przeplataja.Chodzilo mi o to,ze Misiek zaczol temat,a tu nagle maz dzwoni i opowiada mi co sie wczoraj wydarzylo:)Tak na marginesie-czesto mi sie takie cos zdarza,Wam tez?
23 sierpnia 2013 10:42
Sorry za bledy:( Od jakiegos czasu nie moge edytowac,a chcialam szybko napisac.
23 sierpnia 2013 10:47
Sąsiad znalazł w rowie idąc do nas nowiutkie tablice rejestracyjne,zgłosił na policje i miał z tego tylko kłopoty - okazało sie ,ze tablice były z ukradzionych motocykli jakichs wyczynowych co to je razem z lawetą w Mielnie zwinęli złodzieje,cała afera trwała 2 lata,sąsiad jako były taryfiarz był pierwszy podejrzany!Po wszystkim powiedzial,ze choćby sie mial zabic o cokolwiek zgubionego nigdy w zyciu juz nie podniesie!!!Opinie policja mu zszargała - niby zarzyty wycofane ale i tak na wsi ma opinie właściciela "dziupli" i wątpliwe ,że to sie zmieniło.......Więc z ta uczciwościa i obywatelska postawą to różnie bywa............
23 sierpnia 2013 10:57
Tak Kasiu,zgadzam sie z Toba.Czesto zdarzaja sie takie paradoksy,a o polskiej policji,to moze nie dyskutujmy-bo teraz sie denerwuje....Wrrrrrrr.
Ach,koniec tematu.....bo cos naskrobie,ktos to przeczyta,a potem bede miala problemy i jeszcze do pierdla trafie:(Misiek -to nie do Ciebie;)
23 sierpnia 2013 11:38 / 1 osobie podoba się ten post
Wlasnie i pozniej mowia zniczulica.A jak tu reagowac,jak sie ma pozniej tylko klopoty.
Moj maz kiedys zareagowal ma takiego oprycha,ze ten za duzo na dzieci krzyczy.Wszyscy o tym wiedzieli,ze sie zneca nad dziecmi i zona i co g.......Dopuki nie za ciukal Jej siekiera,w ciazy byla.Na policje dzwonilismy.Sprawy rodzinne,oni sie nie mieszaja.
Az musialo dojsc do tragedii.
A ja sie bala,ze stary zloi tego oprycha i sam poniesie konsekwencje a nia On.Takie glupie prawo mamy w tym kraju!!!!!!!!!!!
23 sierpnia 2013 11:51
BEA

Wlasnie i pozniej mowia zniczulica.A jak tu reagowac,jak sie ma pozniej tylko klopoty.
Moj maz kiedys zareagowal ma takiego oprycha,ze ten za duzo na dzieci krzyczy.Wszyscy o tym wiedzieli,ze sie zneca nad dziecmi i zona i co g.......Dopuki nie za ciukal Jej siekiera,w ciazy byla.Na policje dzwonilismy.Sprawy rodzinne,oni sie nie mieszaja.
Az musialo dojsc do tragedii.
A ja sie bala,ze stary zloi tego oprycha i sam poniesie konsekwencje a nia On.Takie glupie prawo mamy w tym kraju!!!!!!!!!!!

W moim miasteczko pare dni temu,,zdarzyla sie sytuacja,ze rodzina o 23.00 zostala zaatakowana we wlasnym domu przez grupe 17 latkow jak sie okazalo potem.Wlascieciel domu,maz i ojciec bronil rodziny i wyszlo tak,ze uzyl tego co mial najblizej do obrony a byl to noz:(i w tej szamotaninie calej trafil jednego z tych chlopakow smiertelnie.Jestem w de to tylko wirtualnie sledzilam ta sprawe,ale po roznych wpisach bylam w szoku,wiekszosc spoleczenstwa ze tak sie wyraze,bronila tego co zaatakowal a chciala zlinczowac tego ojca ktory bronil swoje dzieci,w tym jedno bardzo male,taki dziwny tok myslenia.
23 sierpnia 2013 13:03 / 2 osobom podoba się ten post
mala

W moim miasteczko pare dni temu,,zdarzyla sie sytuacja,ze rodzina o 23.00 zostala zaatakowana we wlasnym domu przez grupe 17 latkow jak sie okazalo potem.Wlascieciel domu,maz i ojciec bronil rodziny i wyszlo tak,ze uzyl tego co mial najblizej do obrony a byl to noz:(i w tej szamotaninie calej trafil jednego z tych chlopakow smiertelnie.Jestem w de to tylko wirtualnie sledzilam ta sprawe,ale po roznych wpisach bylam w szoku,wiekszosc spoleczenstwa ze tak sie wyraze,bronila tego co zaatakowal a chciala zlinczowac tego ojca ktory bronil swoje dzieci,w tym jedno bardzo male,taki dziwny tok myslenia.

Kibicowanie ludzi zawsze jest po tej stronie , ktora w korzystniejszy sposob pokaza media . Dlatego czesto jest tak że to ofiara jest winna wszystkiemu , a nie ten co zaatakuje.
23 sierpnia 2013 15:41 / 3 osobom podoba się ten post
Jak tak sobie podczytuję ten wątek, to najczęściej jest o tym jak my postrzegamy Niemców, a nie oni nas :) Chcę coś dorzucić do waszych spostrzeżeń. Wkleję Hogatę i Miśka: "Spotkałem więc wczoraj - po raz kolejny - uczciwych i życzliwych Niemców." ; "Dlatego zawsze jak rozpoczyna sie dysputa o narodowosciach i ich zachowaniach-kulturze,zawsze powtarzam "nie mozna wszystkich do jednego wora"."
Opinię wystawiamy bo doświadczyliśmy czegoś, albo przeważają jakieś spostrzeżenia. Ja jestem daleka od stawiania Niemców za wzór, ale z życzliwością, kulturą jazdy, chęcią pomocy i uczciwością spotykam się na codzień. Kiedyś zgubiłam klucze od domu, pojechałam jeszcze raz rowerem po tej trasie i ktoś położył je na murku, żeby było je lepiej widać. Na początku pobytu, zdradzał mnie zły akcent. Ekspedientka na stoisku mięsnym zapytała skąd jestem, a potem stwierdziła, że jestem inna od wszystkich Polaków, których zna. Ja też musiałam poznać bliżej obsługę sklepu, by wiedzieć, że ta, która burczy tylko Danke, traktuje tak wszystkich Niemców, nie tylko mnie Polkę :) A ta, którą na początku uważałam za najbardziej skorą do pomocy w poszukiwaniach czegoś, jest kierowniczką i świeci przykładem :)
Podoba mi się wychowywanie dzieci tutaj z podkreślaniem brania względu na innych ludzi. Gemeisame Ruecksicht. To procentuje i to widać w zachowaniach ludzi na codzień. Ostatnio na chodniku usunęłam się na bok bo jechał 9-10-latek rowerem, ten skinął mi głową w podziękowaniu; a najsłodsze są i tak szkraby 3-4 latka wołające hallo.
23 sierpnia 2013 15:47
Takie szkraby, jeszcze młodsze, bo na oko dwuletnie, witają mnie i babcię w naszym miasteczku. Jest to przesłodkie, bo smyk nie ma więcej niż metr wzrostu, a uśmiech jak aniołek i ten głosik...Wymiękam! co do reszty zachowań na poziomie, to mnie też dziękują rowerzyści matki z wózkami, gdy ustępuję drogi. Lecz szczerze mówiąc Niemcy słynęli z wysokiej kultury bycia jeszcze przed wojną i co z tego....to taka łyżka dziegdziu do beczki z miodem.
23 sierpnia 2013 16:10
romana

Takie szkraby, jeszcze młodsze, bo na oko dwuletnie, witają mnie i babcię w naszym miasteczku. Jest to przesłodkie, bo smyk nie ma więcej niż metr wzrostu, a uśmiech jak aniołek i ten głosik...Wymiękam! co do reszty zachowań na poziomie, to mnie też dziękują rowerzyści matki z wózkami, gdy ustępuję drogi. Lecz szczerze mówiąc Niemcy słynęli z wysokiej kultury bycia jeszcze przed wojną i co z tego....to taka łyżka dziegdziu do beczki z miodem.

Pomijając historię i jej konsekwencje, tu i teraz, żyje mi się lepiej, gdy doświadczam życzliwości, uprzejmości, pozytywnego zainteresowania i najzwyczajniej czuje się bezpiecznie :D
    Pora na pracę, kawa czeka :)
Do potem