Czy Niemcy rzeczywiście tak nas postrzegają?

05 listopada 2013 13:20 / 1 osobie podoba się ten post
Ja jestem teraz na etapie rozmów z PDP odnośnie podmiany. PDP chyba się trochę "boi" - nowa twarz, nowe coś tam. Chciałby, żebym najlepiej została. Tłumaczę mu, że następna będzie ładniejsza i będzie lepiej gotować, niech się tak nie boi. To on boki zrywa i mówi, że Marylin Monroe to nie chce. No to mówię, że będzie lepiej o niego dbała a on mówi, że to już nie jest możliwe, bo ja robię to dobrze. Wiem, wszyscy tak mówią. Ja chcę tylko, żeby się nie obawiał zmiany. Jestem tutaj pierwszą opiekunką i PDP nie wie jakie fajne mogą być następne dziewczyny. A on ma prawo do obaw. Mam szybko wracać i tyle - hehe. Przyzwyczajenie i już ......
05 listopada 2013 13:46 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Ja jestem teraz na etapie rozmów z PDP odnośnie podmiany. PDP chyba się trochę "boi" - nowa twarz, nowe coś tam. Chciałby, żebym najlepiej została. Tłumaczę mu, że następna będzie ładniejsza i będzie lepiej gotować, niech się tak nie boi. To on boki zrywa i mówi, że Marylin Monroe to nie chce. No to mówię, że będzie lepiej o niego dbała a on mówi, że to już nie jest możliwe, bo ja robię to dobrze. Wiem, wszyscy tak mówią. Ja chcę tylko, żeby się nie obawiał zmiany. Jestem tutaj pierwszą opiekunką i PDP nie wie jakie fajne mogą być następne dziewczyny. A on ma prawo do obaw. Mam szybko wracać i tyle - hehe. Przyzwyczajenie i już ......

oj znam to. Ale Mycha spójrz na to z tej strony - jak wysoko ceniona jesteś, skoro nie wyobraża sobie lepszej od Ciebie :)
05 listopada 2013 13:57 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Ja jestem teraz na etapie rozmów z PDP odnośnie podmiany. PDP chyba się trochę "boi" - nowa twarz, nowe coś tam. Chciałby, żebym najlepiej została. Tłumaczę mu, że następna będzie ładniejsza i będzie lepiej gotować, niech się tak nie boi. To on boki zrywa i mówi, że Marylin Monroe to nie chce. No to mówię, że będzie lepiej o niego dbała a on mówi, że to już nie jest możliwe, bo ja robię to dobrze. Wiem, wszyscy tak mówią. Ja chcę tylko, żeby się nie obawiał zmiany. Jestem tutaj pierwszą opiekunką i PDP nie wie jakie fajne mogą być następne dziewczyny. A on ma prawo do obaw. Mam szybko wracać i tyle - hehe. Przyzwyczajenie i już ......

Oj ,chyba dziadek Cię polubił:).
05 listopada 2013 14:17
wiewiorka

No to mamy współczesny targ niewolników,wybiorą,zapłacą i żądają-paranoja

Tyle że jeszcze w zęby nie zaglądają...narazie:))
05 listopada 2013 17:24 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Oj ,chyba dziadek Cię polubił:).

Tina, no mnie nie da się nie lubić !! Hehe. Ale tak ogólnie to on jest wesoły, często są sytuacje, że boki zrywać. Takie pierdoły, które inne osoby pominęłyby a my nie. Nawet jak miał atak padaczkowy to później mi kawały robił, nabierał mnie itd. Dostawał potem po gnatach ale nam tak dobrze. On doskonale czuje, że ja akceptuję w pełni jego stan i jeszcze mu wbijam do głowy, że on też to musi akceptowac i polubić - najlepiej. Nie traktuję go jak chorego, PDP tego nie lubi. 
Na spacery mi nie chce chodzić. Może dlatego, że po malutkim spacerku pół dnia dochodzi do siebie. Nie wiem jak go wyciągnąć. Ale po Edece to by latał, tylko potem ja mam stracha bo z auta ledwo się wygramoli. Teraz było zimno i mokro to dałam spokój. 
05 listopada 2013 18:11
Mycha

Tina, no mnie nie da się nie lubić !! Hehe. Ale tak ogólnie to on jest wesoły, często są sytuacje, że boki zrywać. Takie pierdoły, które inne osoby pominęłyby a my nie. Nawet jak miał atak padaczkowy to później mi kawały robił, nabierał mnie itd. Dostawał potem po gnatach ale nam tak dobrze. On doskonale czuje, że ja akceptuję w pełni jego stan i jeszcze mu wbijam do głowy, że on też to musi akceptowac i polubić - najlepiej. Nie traktuję go jak chorego, PDP tego nie lubi. 
Na spacery mi nie chce chodzić. Może dlatego, że po malutkim spacerku pół dnia dochodzi do siebie. Nie wiem jak go wyciągnąć. Ale po Edece to by latał, tylko potem ja mam stracha bo z auta ledwo się wygramoli. Teraz było zimno i mokro to dałam spokój. 

Mysia masz racje PDP chociaz zdaje sobie (jeszcze) ze jest chory to chce byc traktowany jak chory.Lepiej być miedzy zdrowymi,zdrowym.Nie ma przepisu postępowac.Moja podopieczna zdaje sobie sprawe w jakim jest stanie chociaz od czasu do czsu.Ale staram sie ja pocieszac w gorsze dniAle jest ich co raz więcej.
05 listopada 2013 18:24
mleczko47

Mysia masz racje PDP chociaz zdaje sobie (jeszcze) ze jest chory to chce byc traktowany jak chory.Lepiej być miedzy zdrowymi,zdrowym.Nie ma przepisu postępowac.Moja podopieczna zdaje sobie sprawe w jakim jest stanie chociaz od czasu do czsu.Ale staram sie ja pocieszac w gorsze dniAle jest ich co raz więcej.

naknociłam ale nie bede sie tłumaczyc bo to winni sie tlumacza.Nie czytajcie, zjadlam parę  wyrazow.
05 listopada 2013 19:24
mleczko47

Mysia masz racje PDP chociaz zdaje sobie (jeszcze) ze jest chory to chce byc traktowany jak chory.Lepiej być miedzy zdrowymi,zdrowym.Nie ma przepisu postępowac.Moja podopieczna zdaje sobie sprawe w jakim jest stanie chociaz od czasu do czsu.Ale staram sie ja pocieszac w gorsze dniAle jest ich co raz więcej.

Mleczko mój PDP wie w jakim jest stanie. Jest inteligentnym oczytanym facetem. Świadomym co to jest parkinson. Analizuje każdą swoją słabość, martwi się ale długo tego w sobie nie nosi. Cieszy się teraz tymi chwilami, bo wie że będzie gorzej. To jego wybór. Ale muszę być czujna bo choroba zaskakuje. 
05 listopada 2013 19:34
Mycha

Mleczko mój PDP wie w jakim jest stanie. Jest inteligentnym oczytanym facetem. Świadomym co to jest parkinson. Analizuje każdą swoją słabość, martwi się ale długo tego w sobie nie nosi. Cieszy się teraz tymi chwilami, bo wie że będzie gorzej. To jego wybór. Ale muszę być czujna bo choroba zaskakuje. 

naknocilam Mycha w swoim wpisie.Siedze z moja PDP i co chwila wstaje do niej.Jestem pierwszy dzien po ponad 2 m-cznym urlopie.Jeszcze nie zatrybilam.Rozwinę sie z czasem i poprawie.
05 listopada 2013 19:38
aniananowo

Dobrze , że na żeby nie patrzą , albo i patrzą diabli ich wiedzą :))

Patrzą ,i to w pierwszej kolejności ,bez jedynek są mniejsze szanse ,w polsce pracodawcy też patrzą na uzębienie:)
05 listopada 2013 19:42
Najpierw "wróć" do pracy, tzn. musisz się na nowo wdrożyć w obowiązki ;-))) a to trudne po przerwie. Poczekamy, spoko ;-)))
05 listopada 2013 20:12 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Najpierw "wróć" do pracy, tzn. musisz się na nowo wdrożyć w obowiązki ;-))) a to trudne po przerwie. Poczekamy, spoko ;-)))

Posłucham i ide sie wdrażać.Spokojnej nocy wszystkim życzę.
20 grudnia 2013 23:32 / 1 osobie podoba się ten post
Jestem z moja babcią trzeci miesiąc tylko ja i ona. Nie ma dnia by ktos nas nie odwiedził z rodziny bądż znajomych . Na poczatku pochody były dwa razy częstsze bo "kumy" przychodziły oglądac Polke, jak pokazywałam im zdjęcia swojej rodziny i domu to na ich obliczach pojawiało sie coś w rodzaju zdziwienia i paniki /mój polski dom jest ładniejszy i lepiej wyposażony od wiekszości tutejszych hausów/. Z przykrościa stwierdziłam że w drugim tygodniu moje złote kolczyki które leżały na szafce w kuchni zniknęły chyba juz na zawsze....Ach ci nieskazitelni i do bólu "uczciwi Niemcy". Acha kolczyki na pewno przywiozłam ze sobą bo są w moich uszach/na zdjęciu widoczne/ podczas przyjęcia urodzinowego w rodzinie podopiecznej.
20 grudnia 2013 23:47 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Mysia masz racje PDP chociaz zdaje sobie (jeszcze) ze jest chory to chce byc traktowany jak chory.Lepiej być miedzy zdrowymi,zdrowym.Nie ma przepisu postępowac.Moja podopieczna zdaje sobie sprawe w jakim jest stanie chociaz od czasu do czsu.Ale staram sie ja pocieszac w gorsze dniAle jest ich co raz więcej.

Moja starsza była by idealna gdyby chciała się myć i chodzić na spacery....Ale  jak wiemy nie ma gotowej recepty na te dolegliwości. Ja wypracowałam sobie takie metody; spacer - podchodze do babci znienacka  zarzucam jej kurtkę na plecy podstawiam rolator i juz ja mam zanim się  zorietuje to  juz drepcze. Jeśli chodzi o mycie to jak zaczyna sie 'sztynk' czatuję kiedy Starsza siedzi na klopie i wtedy zaczynam ja rozbierać niby do sra....a pózniej szybciutko /oczywiście babcia pozbawiona jest ciuchów tylko wierzchnich/ prysznicem myję i jednoczesnie sciagam resztę ubrania/. po kapieli jest bardzo zadowolona i dziękuje mi cała następną godzine za mycie.
21 grudnia 2013 11:46 / 2 osobom podoba się ten post
ida53

Moja starsza była by idealna gdyby chciała się myć i chodzić na spacery....Ale  jak wiemy nie ma gotowej recepty na te dolegliwości. Ja wypracowałam sobie takie metody; spacer - podchodze do babci znienacka  zarzucam jej kurtkę na plecy podstawiam rolator i juz ja mam zanim się  zorietuje to  juz drepcze. Jeśli chodzi o mycie to jak zaczyna sie 'sztynk' czatuję kiedy Starsza siedzi na klopie i wtedy zaczynam ja rozbierać niby do sra....a pózniej szybciutko /oczywiście babcia pozbawiona jest ciuchów tylko wierzchnich/ prysznicem myję i jednoczesnie sciagam resztę ubrania/. po kapieli jest bardzo zadowolona i dziękuje mi cała następną godzine za mycie.

Bardzo ważne jest, żeby znależć kluczyk do babci. Ten właściwy. Każda babcia go ma, tylko cierpliwości troche trzeba. Ty go widocznie znalazłaś ;-))