Czy Niemcy rzeczywiście tak nas postrzegają?

22 stycznia 2014 12:43 / 2 osobom podoba się ten post
22 stycznia 2014 18:14 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Bardzo ważne jest, żeby znależć kluczyk do babci. Ten właściwy. Każda babcia go ma, tylko cierpliwości troche trzeba. Ty go widocznie znalazłaś ;-))

Mycha,zapomni o kluczyku do pdp jak demencyjna.Schowa i sama nie znajdzie.Archeolog potrzebny:)
22 stycznia 2014 18:47 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Mycha,zapomni o kluczyku do pdp jak demencyjna.Schowa i sama nie znajdzie.Archeolog potrzebny:)

Dobra, będę kopać ;-)))  
22 stycznia 2014 19:04 / 2 osobom podoba się ten post
Słucham teraz i oglądam prof.Bralczyka powiedział,ze szczytem nie taktu jest przekręcanie nazwiska czy imienia. I trzeba to pdp przekazać.Może przestana wołać hallo,eeeeeee,hop hop oder du.
22 stycznia 2014 19:49
ida53

Jestem z moja babcią trzeci miesiąc tylko ja i ona. Nie ma dnia by ktos nas nie odwiedził z rodziny bądż znajomych . Na poczatku pochody były dwa razy częstsze bo "kumy" przychodziły oglądac Polke, jak pokazywałam im zdjęcia swojej rodziny i domu to na ich obliczach pojawiało sie coś w rodzaju zdziwienia i paniki /mój polski dom jest ładniejszy i lepiej wyposażony od wiekszości tutejszych hausów/. Z przykrościa stwierdziłam że w drugim tygodniu moje złote kolczyki które leżały na szafce w kuchni zniknęły chyba juz na zawsze....Ach ci nieskazitelni i do bólu "uczciwi Niemcy". Acha kolczyki na pewno przywiozłam ze sobą bo są w moich uszach/na zdjęciu widoczne/ podczas przyjęcia urodzinowego w rodzinie podopiecznej.

Niewiarygodne ale zdarza sie. UBieglego lata wieczorem pozostawilam na parapecie ogolnodostepnego korytarza -jak u nas w blokach- moje markowe p.sloneczne lokulary. I co?
Nie moglam uwierzyc, jak sobie rano przypomnialam ze je tam polozylam, ze ich po prostu tam nie ma. Zniknely i basta. Ale to bylo miejsce publiczne.
 
22 stycznia 2014 20:08 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Słucham teraz i oglądam prof.Bralczyka powiedział,ze szczytem nie taktu jest przekręcanie nazwiska czy imienia. I trzeba to pdp przekazać.Może przestana wołać hallo,eeeeeee,hop hop oder du.

Moja Alzheimer do wszystkich opiekunek mówiła Nowa... Kto jej to kiedyś podpowiedział nie wiem .... Ja też byłam Nowa... - pasowało mi to bardziej niż Natasza mojej ostatniej Carycy z Parkinsonem ...))))
22 stycznia 2014 20:10 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Moja Alzheimer do wszystkich opiekunek mówiła Nowa... Kto jej to kiedyś podpowiedział nie wiem .... Ja też byłam Nowa... - pasowało mi to bardziej niż Natasza mojej ostatniej Carycy z Parkinsonem ...))))

No widzisz,trafiło jej sie.A może nasze forum poczytywała.
22 stycznia 2014 21:01
mleczko47

Słucham teraz i oglądam prof.Bralczyka powiedział,ze szczytem nie taktu jest przekręcanie nazwiska czy imienia. I trzeba to pdp przekazać.Może przestana wołać hallo,eeeeeee,hop hop oder du.

o wiesz mi to się ciągle przytrafia:) nigdy nie jestem pewna kogo mam przed sobą:)
23 stycznia 2014 07:10 / 1 osobie podoba się ten post
- " Brokuły tak gotuje się dla biednych, których żywi kościół.." - takie zdanie usłyszałam zaraz po przyjeżdzie na moje ostatnie zlecenie.... Patrzyłam i nie mogłam wyczaić jak gotuje się brokuły dla ludzi bogatych ? Ale jak wreszcie się dowiedziałam to przepis zastosowałam także do kalafiora... Pani była niewątpliwie bogata... może dlatego, że nigdy z biednym niczym się nie podzieliła... ))))
23 stycznia 2014 09:32
nowadanuta

- " Brokuły tak gotuje się dla biednych, których żywi kościół.." - takie zdanie usłyszałam zaraz po przyjeżdzie na moje ostatnie zlecenie.... Patrzyłam i nie mogłam wyczaić jak gotuje się brokuły dla ludzi bogatych ? Ale jak wreszcie się dowiedziałam to przepis zastosowałam także do kalafiora... Pani była niewątpliwie bogata... może dlatego, że nigdy z biednym niczym się nie podzieliła... ))))

A możesz zdradzić ten bogaty przepis:)
23 stycznia 2014 09:37 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

A możesz zdradzić ten bogaty przepis:)

Sam kwiat Dorotee, sam kwiat , ani kawałeczka nóżki...  Z nóżkami to dla ubogich... ))))
23 stycznia 2014 09:40
nowadanuta

Sam kwiat Dorotee, sam kwiat , ani kawałeczka nóżki...  Z nóżkami to dla ubogich... ))))

Oj, ale ja tak zawsze tylko kwiat, a jak mam to jeszcze posypuję prazonymi migdałami. Tak między nami , to ja lubme tą brokułową nóżkę zjadać, też ją gotuję i sama zjdam:)
23 stycznia 2014 09:48 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Oj, ale ja tak zawsze tylko kwiat, a jak mam to jeszcze posypuję prazonymi migdałami. Tak między nami , to ja lubme tą brokułową nóżkę zjadać, też ją gotuję i sama zjdam:)

Mój brat gotuje całego kalafiora i całego brokuła - jesteśmy głąbo lubni i głąb (czyli tez nóżka) zawsze znajdzie swojego amatora... Z brokuła tak naprawdę lubię tylko tą nóżkę - sam kwiat mi nie podchodzi... , ale zawsze gotowałam tak jak są np. przygotowywane do zamrażania (IGLO itp.) , czyli z małą nóżką - bo kwiat nie rozwala mi sie w trakcie gotowaia... Teraz będe sie PDP pytać jak ma byc....))))
23 stycznia 2014 09:56 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Mój brat gotuje całego kalafiora i całego brokuła - jesteśmy głąbo lubni i głąb (czyli tez nóżka) zawsze znajdzie swojego amatora... Z brokuła tak naprawdę lubię tylko tą nóżkę - sam kwiat mi nie podchodzi... , ale zawsze gotowałam tak jak są np. przygotowywane do zamrażania (IGLO itp.) , czyli z małą nóżką - bo kwiat nie rozwala mi sie w trakcie gotowaia... Teraz będe sie PDP pytać jak ma byc....))))

Wrzucam na wrzatek na 10 min i polewam maslem z czosnkiem:)Kalafiorka tak samo:)
27 stycznia 2014 16:32 / 4 osobom podoba się ten post
Dzis milo zaskoczyli mnie moja Pdp i jej maz . Otoz przychodzi tu sprzataczka piec razt w tygodniu .Robi tez zakupy i pranie.Ale zachorowala i myslalam ,ze jej obowiazki splyna na mnie .Taki oczywisty tok myslenia mnie naszedl :)
A tu moja PDP mowi ,ze ja mam dosc pracy przy nich i przygotowywanie posilkow ,i mam tym sie nie przejmowac .Przyjdzie pani Gizela i obrobi wszystko jak trzeba.
Noz zaskoczyli mnie bardzo :)