Bardzo ważne jest, żeby znależć kluczyk do babci. Ten właściwy. Każda babcia go ma, tylko cierpliwości troche trzeba. Ty go widocznie znalazłaś ;-))
Bardzo ważne jest, żeby znależć kluczyk do babci. Ten właściwy. Każda babcia go ma, tylko cierpliwości troche trzeba. Ty go widocznie znalazłaś ;-))
Mycha,zapomni o kluczyku do pdp jak demencyjna.Schowa i sama nie znajdzie.Archeolog potrzebny:)
Jestem z moja babcią trzeci miesiąc tylko ja i ona. Nie ma dnia by ktos nas nie odwiedził z rodziny bądż znajomych . Na poczatku pochody były dwa razy częstsze bo "kumy" przychodziły oglądac Polke, jak pokazywałam im zdjęcia swojej rodziny i domu to na ich obliczach pojawiało sie coś w rodzaju zdziwienia i paniki /mój polski dom jest ładniejszy i lepiej wyposażony od wiekszości tutejszych hausów/. Z przykrościa stwierdziłam że w drugim tygodniu moje złote kolczyki które leżały na szafce w kuchni zniknęły chyba juz na zawsze....Ach ci nieskazitelni i do bólu "uczciwi Niemcy". Acha kolczyki na pewno przywiozłam ze sobą bo są w moich uszach/na zdjęciu widoczne/ podczas przyjęcia urodzinowego w rodzinie podopiecznej.
Słucham teraz i oglądam prof.Bralczyka powiedział,ze szczytem nie taktu jest przekręcanie nazwiska czy imienia. I trzeba to pdp przekazać.Może przestana wołać hallo,eeeeeee,hop hop oder du.
Moja Alzheimer do wszystkich opiekunek mówiła Nowa... Kto jej to kiedyś podpowiedział nie wiem .... Ja też byłam Nowa... - pasowało mi to bardziej niż Natasza mojej ostatniej Carycy z Parkinsonem ...))))
Słucham teraz i oglądam prof.Bralczyka powiedział,ze szczytem nie taktu jest przekręcanie nazwiska czy imienia. I trzeba to pdp przekazać.Może przestana wołać hallo,eeeeeee,hop hop oder du.
- " Brokuły tak gotuje się dla biednych, których żywi kościół.." - takie zdanie usłyszałam zaraz po przyjeżdzie na moje ostatnie zlecenie.... Patrzyłam i nie mogłam wyczaić jak gotuje się brokuły dla ludzi bogatych ? Ale jak wreszcie się dowiedziałam to przepis zastosowałam także do kalafiora... Pani była niewątpliwie bogata... może dlatego, że nigdy z biednym niczym się nie podzieliła... ))))
A możesz zdradzić ten bogaty przepis:)
Sam kwiat Dorotee, sam kwiat , ani kawałeczka nóżki... Z nóżkami to dla ubogich... ))))
Oj, ale ja tak zawsze tylko kwiat, a jak mam to jeszcze posypuję prazonymi migdałami. Tak między nami , to ja lubme tą brokułową nóżkę zjadać, też ją gotuję i sama zjdam:)
Mój brat gotuje całego kalafiora i całego brokuła - jesteśmy głąbo lubni i głąb (czyli tez nóżka) zawsze znajdzie swojego amatora... Z brokuła tak naprawdę lubię tylko tą nóżkę - sam kwiat mi nie podchodzi... , ale zawsze gotowałam tak jak są np. przygotowywane do zamrażania (IGLO itp.) , czyli z małą nóżką - bo kwiat nie rozwala mi sie w trakcie gotowaia... Teraz będe sie PDP pytać jak ma byc....))))