Ja jestem na co dzień w rodzinie wielopokoleniowej w Polsce, co ma zalety i wady z przewagą tych drugich, więc upadku tej wizji rodziny w Niemczech jakoś mi nie żal. Niech się odezwie ktoś, kto będą dorosły i dzieciaty mieszka nadal z mamą lub teściami i powie, że jest zadowolony, to zobaczymy, czy walka o powrót innej opcji życia jest warta świeczki. Poza tym nad moją babcią w D mieszka wnuczek i nie pokazuje się dobrowolnie nigdy, więc może być i tak...Niby dwa pokolenia obok siebie i co z tego? Natomiast córki mojej babci odwiedzają ją regularnie, więc chyba nie jest tak źle z tą wielopokoleniowatością... Wszystko zależy od danej rodziny. Nie udawajmy, że marzymy o tym, by mieszkać ze swoimi rodzicami lub teściami, lub chcielibyśmy, by gdziekolwiek na świecie miało to miejsce, bo ja w takie rzeczy nie wierzę. Chyba, że chodzi w tym artykule o coś innego, czego jako osoba o prostym umyśle nie dostrzegłam. Wiem z reportaży, że naturalne są rodziny wielopokoleniowe w Korei Południowej bodajże, tej zamożnej i normalnej, ale dla syna matka i ojciec wtedy bardziej liczą się niż żona...Rodzice są zadowoleni, jednak dla żon-cudzoziemek taka propozycja jest trudna do przeżycia na codzień, Koreanki to łykają podobno bez bólu.
Kika, ale my nie w temacie jestesmy, Uny jutro nas z tąd wymiecie!!!
I przyznam Ci sie po cichu Kiko, że tak na prawdę, już wcale mi nie zależy na tym, jak mnie Niemcy postrzegają.. To tyle w tym temacie!!!
Margolcia postaraj sie nie pisać kilku postów jednego pod drugim. Używaj opcji "edytuj" jeśli chcesz coś dodać. Moderator