Wigilia i Boże Narodzenie w Niemczech

19 listopada 2015 17:18 / 1 osobie podoba się ten post
Na mojej stelli nie trzeba byc na Swięta BN. Córka zabiera mame do siebie, I myślę że w wielu domach tez mogłoby tak być, ale nie wszyscy Niemcy  są rodzinni,i wolą miec kłopot z głowy/kłopot: czytaj ojciec lub matka/.
19 listopada 2015 17:59 / 6 osobom podoba się ten post
Brzozahej

z tego co piszecie to szalu raczej nie bedzie i bedzie trzeba psychicznie silnym byc. A to trudne w moim przypadku....az strach sie bac

Jeśli potraktujesz te świąteczne dni jak zwykłe będzie zdecydowanie łatwiej.Niemcy nie celebrują żadnych świąt tak jak my.Nie wyskakuj z propozycjami gotowania,ale też nie rób wielkich oczu na widok miesa czy kielbasy na stole-dostosuj się na luzie.Może być ,że zostaniesz poproszona o przygotowanie jakiejś polskiej potrawy czy ciasta- zrób, jesli będziesz miała chęć.W każdej rodzinie wyglada to inaczej-rok temu byłam na Bawarii i w dzien Wigilii był u syna PDP zjazd rodzinny w formie słodkiego   drugiego śnaidania a po nim prezenty.W innym mcu nie było nic,ani uroczyscie ani odwiedzin.Pierwsze moje BN na wyjeździe to "uroczysta" kolacja-tosty z ananasem i parówki ze słoika na zimno:) Zorientujesz się co się zapowiada. Jesli chcesz miec na wszelki wypadek jakiś prezent to wg mnie polskie ptasie mleczko np. w światecznej torebce zupełnie wystarczy i zostanie uznane za sympatyczny gest z Twojej strony,ale absolutnie nie masz takiego obowiązku!Jeśli Ty coś znajdziesz pod choinką- też fajnie,ale jesli nie,nie pokazuj po sobie rozczarowania-na rózne rodziny trafiamy.Przeżyjesz:)Każda z nas przynajmniej jedno BN w D ma za sobą.Ja to nawet wolę jak tej swiątecznej celebry nie ma,i tak to co codziennie robisz ,zrobić trzeba a jak sie robi to się mniej rozmysla..Teraz jest luksusowo-net,telefony,dawniej dziewczyny jeździły,nie było interneu,komórek czasem nawet telefonu i tez dawały radę:)No i forum nie było:):):):)
19 listopada 2015 18:08 / 4 osobom podoba się ten post
agamor

ja w ostatnie święta w Niemczech leżałam i pachniałam :)

Taki mam plan na nadchodzące BN:)Bo domowe:)Mało pichcenia,mało obżerania ,Pasterka i nadmorskie spacerki:)
19 listopada 2015 18:22 / 2 osobom podoba się ten post
A ja tam lubię na Święta popichcić.Jak byłam opiekunką i trafiłam na Święta,to pichciłam.Faktem jest ,że u jednej rodziny tak się spuszczałam,a dlaczego,bo ich bardzo lubiłam.Oni też mnie traktowali jak Swoją rodzinę.Przyjeżdżały dzieci,wnuki i dom był pełen gości.Było mi smutno,że nie jestem z bliskimi,jednak rodzina pdp i Ona sama starali się żebym bardzo źle tego nie odczuła.Były przygotowania do Świąt,pakowanie prezentów ,strojenie domu,śmiechu i radości wiele.Ja gotując też się cieszyłam.Nie było wigilii tak jak u nas i 12 potraw,ale obiad świąteczny,kolacja...Było miło
19 listopada 2015 18:37 / 1 osobie podoba się ten post
Dawaj adres to z opladkiem bedzie latwiej
19 listopada 2015 18:42 / 3 osobom podoba się ten post
A wyśle, tylko mi adres wyślij smsem.Tak Andrea ja teraz w domu na Święta ,ale nie całe,bo widzisz w gastronomii to specyficznie jest.Jednak sypiam we własnym lóżku ,mam swoją choinkę,swój stół...Tego nie da się niczym zastąpić
19 listopada 2015 18:50 / 1 osobie podoba się ten post
A tam, tylko niech na kochanki kasy nie wydaje,a jak wrócisz ma być jak mąż
22 listopada 2015 19:49 / 1 osobie podoba się ten post
dziekuje wszystkim za wypowiedzi juz jestem spakowana odezwe sie niedlugo
22 listopada 2015 21:49 / 2 osobom podoba się ten post
jak jest bystry ??? Przeciez jest !!!!
Wykupi jakies swieta ze SPA gdzies w .......no powiedzmy Maroko,Malaga   z calym tym "dobytkiem" oferty swiatecznej i ledwo zdazy do domu wrocic przed toba
22 listopada 2015 22:18
jakie szczescie ??? To z zalu i tesknoty rzuci sie w piec gwiazdek hotelu
23 listopada 2015 09:06 / 1 osobie podoba się ten post
o widzisz juz masz prezent na Mikołajki 
04 grudnia 2015 23:35
Cześć dziewczyny,jadę na Święta do Niemiec pierwszy raz ,myślałam że cały dzień spędzę przy; garach ;,a z tego co tu czytam,to chyba szału nie będzie.Mówi się trudno............
29 grudnia 2015 17:43 / 1 osobie podoba się ten post
no to jestem po ..... musze powiedziec ze juz sie nie wybieram na swieta po raz drugi nikt mnie na to nie namowi.

To byla jakas masakra jak tak maja wygladax dalsze me dni i caly przyszly rok to bedzie krucho. Teraz bede dochodzic do siebie po tej inwazji baaaaaaaaardzo dlugo pozdrowionka
29 grudnia 2015 18:50 / 3 osobom podoba się ten post
Brzozahej

no to jestem po ..... musze powiedziec ze juz sie nie wybieram na swieta po raz drugi nikt mnie na to nie namowi.

To byla jakas masakra jak tak maja wygladax dalsze me dni i caly przyszly rok to bedzie krucho. Teraz bede dochodzic do siebie po tej inwazji baaaaaaaaardzo dlugo pozdrowionka

Nie mów hop...ja też zraziłam się bardzo po pierwszych Swiętach  spędzonych na wyjezdzie,mówiłam sobie nigdy węcej,a że los bywa przewrotny to złozyło się tak,że wylądowałam w De przygotowana na sałatke kartoflaną i parówę. Rozczarowałam się miło,nie było parówek
27 lutego 2016 21:19
Brzozahej

no to jestem po ..... musze powiedziec ze juz sie nie wybieram na swieta po raz drugi nikt mnie na to nie namowi.

To byla jakas masakra jak tak maja wygladax dalsze me dni i caly przyszly rok to bedzie krucho. Teraz bede dochodzic do siebie po tej inwazji baaaaaaaaardzo dlugo pozdrowionka

Moje pierwsze Święta Bożego Narodzenia też były bardzo niefajne, rodzina beznadziejna, ja w Wigilię sama siedziałam w swoim pokoju, bo tak mi nakazano, nikt niczym mnie nie poczęstował- służba ma siedzieć u siebie- koniec, kropka. Długo by opowiadać, drugi dzień świąt - rodzina pojechała sobie do swojej rodziny- gdzieś tam daleko, a ja siedziałam sama  (w sumie nawet i lepiej dla mnie, bo nic nie robiłam), ale było jedno ale, jedzenia tam nie było, sama się musiałam zaopatrzyć w jedzenie przed świętami- mega patalogia, ale za rok pojechałam też do pracy do Niemiec. Kolejne święta- nic ciekawego, ale zleciało, miałam co jeść (aż nadto) mimo, że praca do której trafiłam była bardzo ciężka pod kątem fizycznym.