Wigilia i Boże Narodzenie w Niemczech

27 listopada 2017 18:58 / 9 osobom podoba się ten post
Malina

No ale się wymądrzają,nie wyobrażam sobie,jak można ,bo rodzina,a kto do nędzy ma pracować żeby sztelę utrzymać no kto? No chyba jakiś idiota nie chce być w święta z rodziną albo samotny,ale na kogo wypadło na tego bęc,przecież mogę pojechać do domu nikt mnie tu nie przyspawał,no ale jakaś zmienniczka musi być,.Pewnie piniądze to nie wszystko,ale ktoś musi na warcie zostać.Bo proszę pani mądralińska jedna z drugą gdzie wrócisz po świętach?:-)

Na mnie wypadło, ale nie mam z tym jakiegoś wielkiego problemu. Dzieci zaprosiłam w listopadzie, w związku z tym , że to jeszcze nie święta to mogły przyjechać ze swoimi nieformalnymi połówkami. Było fajnie, było gwarno , jestem zadowolona. Z mężem pomimo mojej pracy w De spędzamy czas, kiedy jestem w domu lepiej niż wtedy kiedy mijaliśmy się skonani ciągnąc dwie prace, bo studia, bo auto czy remont. W środę ruszam i spędzę ten czas najlepiej jak umiem. Czytnik załadowany, szydełka i kordonki zapakowane, ja gotowa do (niebyt intensywnej oczywiście) pracy.
27 listopada 2017 19:49 / 3 osobom podoba się ten post
basiaim

Malina, nie mogę odpowiadać za kogoś, ale ja też należę do osób, które STARAJĄ się nie pracować w świeta.
I nie mam na myśli teraz górnolotnych haseł typu- walę kasę, rodzina najważniejsza.
Fakt- u mnie względy rodzinne o tym decydują. Mam starszego (81 lat) samotnego ojca i dorastającą córkę, która na swojego ojca liczyć nie może.
Gdybym ja została w De w tym czasie, nie wyobrażam sobie tych świąt po obu stronach (ich i swojej).
Materialnie przyznam się- chwilami zazdroszczę Wam pracujacym tej kasy :-) ale no, akurat u mnie "pieniądze to nie wszystko".
Niemniej rozumiem i szanuję decyzję osób pracujacych w Boże Narodzenie, z różnych powodów.
Jak tak nieraz czytam, to na ich miejscu zrobiłabym tak samo.

27 listopada 2017 20:04 / 6 osobom podoba się ten post
Malina

No ale się wymądrzają,nie wyobrażam sobie,jak można ,bo rodzina,a kto do nędzy ma pracować żeby sztelę utrzymać no kto? No chyba jakiś idiota nie chce być w święta z rodziną albo samotny,ale na kogo wypadło na tego bęc,przecież mogę pojechać do domu nikt mnie tu nie przyspawał,no ale jakaś zmienniczka musi być,.Pewnie piniądze to nie wszystko,ale ktoś musi na warcie zostać.Bo proszę pani mądralińska jedna z drugą gdzie wrócisz po świętach?:-)

....no  właśnie, gdzie? jak sie  ma takie  miejsce jak np. ja ????  Wytrzymam .. żeby znowu  tu powrocić!!!
27 listopada 2017 20:09 / 9 osobom podoba się ten post
Mój pierwszy wyjazd do pracy to były właśnie święta w D.Przeżyłam.Staram się tak ustawiac swój grafik,żeby być co drugi rok w domu.Najlepiej byłoby co roku ,ale nie zawsze tak się da.Nie robię z tego jakiegoś wielkiego halo.Praca to praca ,jak trzeba to trzeba ,ale jak nie trzeba, to się cieszę.Kasa ,wiadomo ważna jest ,ostatecznie dla przyjemności do tej roboty nie jeździmy,ale bez premiii światecznej też idzie wytrzymać:)Najwyżej mniej się wyda na pierdołki:)Albo zaciśnie pasa.Każdy ma swój punkt widzenia i swoje priorytety w tym temacie.Nie mnie oceniać.Osobiście poznałam kilka dziewczyn ,które otwarcie mówiły,że wolą w D byc na święta zamiast w domu,a to samotne a to z innych powodów...
27 listopada 2017 20:37 / 6 osobom podoba się ten post
Nie pytałam jeszcze córki pdp jakie ma plany kulinarne na święta,prawdę mówiąc aż się boje zapytać,że wyskoczy z kartoflami. Postanowiłam jednak,że zrobię rybę po grecku i kupię filet z ryby,ewentualnie rybe w całości i ją dla siebie usmażę. Nie zniosę kolejnej sałatki kartoflanej z parówką...
Pocieszeniem jest jednak to,że trafiłam na niesamowicie zajeb...ą rodzinę więc nie przewduję jakichkolwiek przykrych niespodzianek.
28 listopada 2017 08:32 / 2 osobom podoba się ten post
Ja na szczęście nie zostaje w De na święta. Ale rozmawialam z rodzina jak beda je spedzac, co beda jeść, itp itd. A oni że sałatka kartoflana i parówki. To sie troche uśmiałam.
28 listopada 2017 08:48 / 4 osobom podoba się ten post
Malina

No ale się wymądrzają,nie wyobrażam sobie,jak można ,bo rodzina,a kto do nędzy ma pracować żeby sztelę utrzymać no kto? No chyba jakiś idiota nie chce być w święta z rodziną albo samotny,ale na kogo wypadło na tego bęc,przecież mogę pojechać do domu nikt mnie tu nie przyspawał,no ale jakaś zmienniczka musi być,.Pewnie piniądze to nie wszystko,ale ktoś musi na warcie zostać.Bo proszę pani mądralińska jedna z drugą gdzie wrócisz po świętach?:-)

Ale to nie chodzi o wymądrzanie się czy krytykowanie kogoś. Po prostu podzieliłam się swoim podejściem i odczuciami ;)
28 listopada 2017 09:13 / 6 osobom podoba się ten post
krystyna67

Ale to nie chodzi o wymądrzanie się czy krytykowanie kogoś. Po prostu podzieliłam się swoim podejściem i odczuciami ;)

Tym co pracują w święta nie jest lekko,ale no niestety ktoś musi pracować,aby ktoś świętował
28 listopada 2017 09:51 / 6 osobom podoba się ten post
pulpecja86

Ja na szczęście nie zostaje w De na święta. Ale rozmawialam z rodzina jak beda je spedzac, co beda jeść, itp itd. A oni że sałatka kartoflana i parówki. To sie troche uśmiałam.

Ja też wracam przed świętami ale jeszcze wszystko przed nami, z pewnością jakieś święta spędzę poza domem. Teraz pozostaje cieszyć się z decyzji. Rodakom, którzy będą pracować życzę miłej atmosfery w te święta.
28 listopada 2017 13:57 / 1 osobie podoba się ten post
To będą moje trzecie święta Bożego Narodzenia w DEWyjazd za kilka dni,a jeszcze tyle do zrobienia i załatwienia...
28 listopada 2017 17:46 / 2 osobom podoba się ten post
aniao

Na mnie wypadło, ale nie mam z tym jakiegoś wielkiego problemu. Dzieci zaprosiłam w listopadzie, w związku z tym , że to jeszcze nie święta to mogły przyjechać ze swoimi nieformalnymi połówkami. Było fajnie, było gwarno , jestem zadowolona. Z mężem pomimo mojej pracy w De spędzamy czas, kiedy jestem w domu lepiej niż wtedy kiedy mijaliśmy się skonani ciągnąc dwie prace, bo studia, bo auto czy remont. W środę ruszam i spędzę ten czas najlepiej jak umiem. Czytnik załadowany, szydełka i kordonki zapakowane, ja gotowa do (niebyt intensywnej oczywiście) pracy.

Zgadzam się , zmienniczki też muszą świętować .)
29 listopada 2017 08:18 / 6 osobom podoba się ten post
Tym razem i ja ruszam za dni kilka do pracy. Świeta spędzę w DE...a tak nie chciałam. Tak wyszło. Rodzina dała dwie propozycje. Albo moge zjechac do domu na kilka dni, albo Mann może do mnie przyjechac. Oboje wybralismy trzecie rozwiązanie czyli spędzamy Świeta przy Skypie. Nie jesteśmy już młodzi i takie podróże nam nie służą. Będę w Aachen. Jeśli jakaś samotna dusza będzie też w tym czasie w tych rejonach to moze zechce się spotkac...by nie być samą w tym czasie.
29 listopada 2017 10:49 / 3 osobom podoba się ten post
Malina

No ale się wymądrzają,nie wyobrażam sobie,jak można ,bo rodzina,a kto do nędzy ma pracować żeby sztelę utrzymać no kto? No chyba jakiś idiota nie chce być w święta z rodziną albo samotny,ale na kogo wypadło na tego bęc,przecież mogę pojechać do domu nikt mnie tu nie przyspawał,no ale jakaś zmienniczka musi być,.Pewnie piniądze to nie wszystko,ale ktoś musi na warcie zostać.Bo proszę pani mądralińska jedna z drugą gdzie wrócisz po świętach?:-)

To, że nie spędzałam jeszcze żadnych świąt w miejscu pracy nie wynika z mojego wymądrzania i bynajmniej nie oceniam niczyjej decyzji. Każda/y z nas decyduje o tym po swojemu i każdy jest w innej sytuacji . Nasze wybory też mają różne uwarunkowania. W tym roku, dla mnie , była to trudna decyzja, choć nie dotyczyła zmienniczki - nie mam stałej. Moja Pdp będzie oddana , na krótki czas do Heimu, ale to już nie mój wybór.