Uzależnienia opiekunek

28 sierpnia 2014 20:12 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Lepiej rzucic organem , bo to maciupeńka ( ???? ) cząstka niż mięsem :))))))))))

Jak rzucać, to rzucać !!!  Lżej sie zrobi na duszy. 
28 sierpnia 2014 20:17 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Jak rzucać, to rzucać !!!  Lżej sie zrobi na duszy. 

Cwana bestia z Ciebie ! jak ja rzucę mięsem , to kto ? Ty będziesz zbanowana , czy ja ?..... co za dużo nas na tym forum ...... cipeczko ? :))))))))))))))))))))))))))
28 sierpnia 2014 20:17 / 3 osobom podoba się ten post
Wcześniej było o paleniu.Toja już nie wiem,jak siebie określić.Papieroski palę i owszem-bo lubię.W domku pale sobie moje ulubione Westy.Jak ich nie mam-to nie palę mężowskiego tytoniu,bo nie lubie skręcanych papierosów.Paczkę Westów mam na 2-3 dni.W pracy-czyli w DE występuję jako niepaląca(tak wyszło,bo szef spytał mnie,czy byłabym skłonna nie palić-na wyjeżdzie mi zależało-no i tak jakos trwa),tak wiec pale tylko wtedy,kiedy wychodzę z domu i są to dziennie 2-3 papierosy.
Zawsze twierdziłam,że rzucenie palenia to dla mnie żaden problem, a palę bo lubię to robić--i nadal tak twierdzę,wbrew temu co pisałyście o nałogach.
I nie ma znaczenia,ile palę-bo mogę i paczke dziennie spalić-ostatnio i tak bywało.Ja się po prostu świadomie kontroluję.
28 sierpnia 2014 20:20 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

A szansa na zerwanie z nałogiem - wejście na drogę abstynencji jest tylko wówczas, gdy przyzna się sam/a przed sobą, a następnie przed innymi, że jest alkoholikiem, palaczem, narkomanem ect.

Zosieńko kochana-ja się przyznaję ,bez bicia się przyznaję ,ale lubię palić i nigdy ,przenigdy nie zamierzałam rzucać:)Niemniej jednak mam pełną świadomość zarówno szkodliwości, jak kosztów mego zgubnego nalogu:)Przypuszczam ,że przepaliłam od 16-roku życia niejedną wypasioną terenóweczkę:)Hi hi hi 
Jestem nałogowym palaczem i dobrze mi z tym:)
28 sierpnia 2014 22:42 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Jak rzucać, to rzucać !!!  Lżej sie zrobi na duszy. 

To najlepiej byłoby dla nich, jakby rzuciły fajki:):):):)
28 sierpnia 2014 23:15 / 1 osobie podoba się ten post
Rzucalam tu nawet na forum z desmoxanem jak go bralam to miesiac nie palilam i nadal jestem nalogowa palaczka,nawet gdy mialam chyba zapalenie oskrzeli i tak palilam ,nie moge tego chol.....stwa rzucic choc bardzo bym chciala,ten nalog jest silniejszy odemnie
MASAKRA
29 sierpnia 2014 00:10
Moja koleżanka znalazła sposób na męża palacza. Jeśli kupował paczkę papierosów, musiał dawać jej tyle samo pieniędzy do ręki. Po dwóch miesiącach stwierdził, że totalnie mu się to nie opłaca i stopniowo odchodził od nałogu. Ja myślę, że po prostu zaczęło mu brakować na te papierosy :) Myślę, że można (zamiast upartej żony) wrzucać pieniądze do skarbonki. Jak nie ma, to się nie wyda. Ale to rada tylko dla tych, co chcą rzucić. Ja myślę, że jakiś nałóg każdy ma i mu z tym dobrze. Taki sposób na przytłaczającą rzeczywistość. Ja u pewnej babci popijałam, bo w piwniczce był niezły zapas winka. Teraz tylko kawka i to za dużo kawki, kawusi.
29 sierpnia 2014 07:22
Haneczka47

Rzucalam tu nawet na forum z desmoxanem jak go bralam to miesiac nie palilam i nadal jestem nalogowa palaczka,nawet gdy mialam chyba zapalenie oskrzeli i tak palilam ,nie moge tego chol.....stwa rzucic choc bardzo bym chciala,ten nalog jest silniejszy odemnie
MASAKRA

Ja rzuciłam 9 lat temu ,od razu...musisz sobie to w  głowie zakodować,,,to siedzi w głowie,,rzuc od razu,,będzie ciężko,,ale musisz walczyć ze soba... potrafisz,,,jesteś opiekunką przecież...powodzenia,będe trzymala kciuki..
29 sierpnia 2014 09:22 / 2 osobom podoba się ten post
Juz mi maz powiedzial ze predzej Jego rzuce niz papierosy,i zastanawiam sie czy czasem by nie mial racjiiiiiii!!!!!!!!ze latwiej by mi poszloz rzucaniem......???JEGO
29 sierpnia 2014 09:36 / 2 osobom podoba się ten post
Zbliża się 16 rok jak rzuciłam palenie.To był mój największy nałóg,który pokonałam i jestem z siebie bardzo dumna do dnia dzisiejszego.W rodzinie nikt mi nie wierzył,że to zrobię a ja im udowodniłam,że mam silną wolę i postawiłam na swoim.Ale z drugim moim słodkim nałogiem nie umiem sobie poradzić.Uwiwlbiam ciasta,ciasteczka i strasznie ciężko jest mi się ograniczać.Tutaj silnej woli muszę użyć dziesięć razy więcej.Mój sposób na nie jedzenie tych pyszności to nie myślenie o tym.
29 sierpnia 2014 10:05 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Zosieńko kochana-ja się przyznaję ,bez bicia się przyznaję ,ale lubię palić i nigdy ,przenigdy nie zamierzałam rzucać:)Niemniej jednak mam pełną świadomość zarówno szkodliwości, jak kosztów mego zgubnego nalogu:)Przypuszczam ,że przepaliłam od 16-roku życia niejedną wypasioną terenóweczkę:)Hi hi hi 
Jestem nałogowym palaczem i dobrze mi z tym:)

Czemu nie napiszesz: "Śmierdzę nałogowo i dobrze mi z tym."?
29 sierpnia 2014 11:25 / 3 osobom podoba się ten post
opT

Czemu nie napiszesz: "Śmierdzę nałogowo i dobrze mi z tym."?

Śmierdzę nałogowo i dobrze mi z tym.:):):):):)Zadowolony?:)
29 sierpnia 2014 12:04 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Śmierdzę nałogowo i dobrze mi z tym.:):):):):)Zadowolony?:)

Sam przez prawie 30 lat stosowałem takie gadki, aż mi się w końcu znudziło.
29 sierpnia 2014 14:25 / 1 osobie podoba się ten post
opT

Sam przez prawie 30 lat stosowałem takie gadki, aż mi się w końcu znudziło.

Hi hi hi,ja się tak szybko nie nudzę:)
29 sierpnia 2014 14:28 / 2 osobom podoba się ten post
Haneczka47

Juz mi maz powiedzial ze predzej Jego rzuce niz papierosy,i zastanawiam sie czy czasem by nie mial racjiiiiiii!!!!!!!!ze latwiej by mi poszloz rzucaniem......???JEGO

Mój mąż też tak mi odpowiadał na zaczepki o rzuceniu papierosów. Aż dojrzał sam do tej decyzji, gdy któegoś dnia wkurzyła go kolejna podwyżka cen na papierosy. Palił od gówniarza nieprzerwanie. Rzucił z dnia na dzień w marcu br. i dotąd się trzyma. Cieszy mnie to ogromnie i poprostu zaimponował mi tym.