03 listopada 2014 11:15 / 12 osobom podoba się ten post
Jak dotychczas miałam sześć zmienniczek i jeszcze się zdazyło, żeby coś zginęło z domu, czy z moich rzeczy, które w niewielkiej ilosci zostawiam na czas urlopu. Był jednak incydent, ciągle, az do dzis wspominany, że zaginął babci sweterek, po pobycie 1 zmienniczki. Babcia ma 93 lata więc i sweterek wiekowy był/jest i wcale nie jest taki śliczny jak babcia opowiada. Dodać muszę, że moja babcia ma bardzo dużo eleganckich i drogich rzeczy w szafach, ale ten sweterek ani urodą ani szykiem nie powalał jak sie okazało. Po wyjezdzie zmienniczki babcia zaczęła poszukiwania sweterka, bo nagle zapragnęła go ubrac. Sweterek wsiąkł w czelusciach szafy z niezmierzoną iloscią odzienia.
Oczywiscie padło podejrzenie na zmienniczkę, ze ukradła. No komedia po prostu, bo zmienniczka co by o niej nie powiedzieć, to była kobieta elegancka i szykowna i takich, nawet lepszych sweterków to ona miała po...kokardę, nie wspominając o tym, że na pewno nie była złodziejką. Oczywiscie broniłam zmienniczki jak mogłam, ale babka i tak swoje wiedziała. Sprawa sweterka wracała na wokandę cyklicznie, na przestrzeni tych prawie 4 lat i niezmiennie Janina(imię zmienniczki) była oskarżana o podwędzenie owego. Minęło kilka lat i sweterek sam się znalazł w szafie pod płaszczem, ale babcia i tak wspomina Janinę tylko w kontekscie zaginionego sweterka. Tak więc , może ktoś z rodziny klapki wyrzucił, może się popsuły, może przez roztargnienie zapakowała. No bo chyba nie z premedytacją połaszczyła się na rozdeptane, uzywane obuwie.