Uzależnienia opiekunek

03 listopada 2014 22:28 / 8 osobom podoba się ten post
.... przez to Wasze gadanie o podjadaniu przed chwilą wpierniczyłam 3/4 paczki rurek o wdzięcznej nazwie "Schoko Rollchen " mit feiner Schokolade !...... Więcej nie będę zaglądała do tego topiku ! ..... wieczorem ! -:)))))))
03 listopada 2014 22:40
Impala

Ja tak sobie myślę,że dobrze byłoby być twoją zmienniczką tam,gdize teraz jesteś.I bez dostepu do pieniedzy-czyli bez mozliwosci jakichkolwiek zakupów.
Takiego jedzonka,jakie tam jest serwowane do paszczy własnej bym nie wlozyła i może byłby to cień szansy na ograniczenie żarłoczności niepospolitej.
Marzy mi sie taka sztela,żeby ktoś jak kat stał nade mną,pilnował non stop,czy pracuję,żebym nie miała dostepu do lodówki,a nawet kuchni.Tylko pić żeby dawali.Bez ograniczeń.I dużo spacerów mogłoby być.Tak na miesiąc tylko,nie dłużej.
Jakby tak zebrać w jedno,te opisywane przez nas "złe" miejsca-wyszłaby nam idealna sztela odchudzajaca,i mogłybyśmy sie tam wszystkie instalować na miesiac,zrzucać nadwyżke kilogramową i wracać do normalnego życia.

Muszę Ci powiedzieć,ze też podobnie tak jak Ty myślałam,że wrócę szczuplutka jak koliberek,ale nic bardziej mylnego...Jak miałam jedzenia pod dostatkiem to jeść mi się nie chciało,a tu jak mam ograniczenie to jak na złość apetyt wzrósł,chyba przez to chodzenie,bo inaczej nie umiem tego wytłumaczyć...
Już po tygodniu poleciałam do Rewe po wafle ryzowe i nutellę i odcudzanie szlag trafił...no ale nie tyję to jakaś pociecha jest :)
03 listopada 2014 22:40 / 1 osobie podoba się ten post
Tez zjadlam:( Co prawda nie czekolade, ale za to mini chalwe i sliwke w czekoladzie....
Jestem moncherie i jestem uzalezniona od slodyczy. Smakuja mi ze wszystkim i do wszystkiego. Najbardziej przed posilkami, po posilkach i zamiast posilkow. Dla wlasnego zdrowia nie powinnam miec w domu nic, absolutnie nic, co jakiekolwiek ilosci cukru zawiera. Przypuszczam, ze na glodzie ketchup bym z butelki wyssala. Niestety mam dzieci i moja mama, jako dobra babcia, sle im slodycze. One nie jedza, bo nie lubia i wszystko zostaje dla mnie....
03 listopada 2014 22:42 / 1 osobie podoba się ten post
Impala

Ja tak sobie myślę,że dobrze byłoby być twoją zmienniczką tam,gdize teraz jesteś.I bez dostepu do pieniedzy-czyli bez mozliwosci jakichkolwiek zakupów.
Takiego jedzonka,jakie tam jest serwowane do paszczy własnej bym nie wlozyła i może byłby to cień szansy na ograniczenie żarłoczności niepospolitej.
Marzy mi sie taka sztela,żeby ktoś jak kat stał nade mną,pilnował non stop,czy pracuję,żebym nie miała dostepu do lodówki,a nawet kuchni.Tylko pić żeby dawali.Bez ograniczeń.I dużo spacerów mogłoby być.Tak na miesiąc tylko,nie dłużej.
Jakby tak zebrać w jedno,te opisywane przez nas "złe" miejsca-wyszłaby nam idealna sztela odchudzajaca,i mogłybyśmy sie tam wszystkie instalować na miesiac,zrzucać nadwyżke kilogramową i wracać do normalnego życia.

Już Ci mogę dać namiary ! W ciągu miesiąca na pierwszej szteli - 6 kg . mniej !
Dieta : śniadanie - kromka chleba z " leberwurstem " , obiad jako taki smakowo ( nie zawsze ) , ale w niewielkiej ilości , kolacja - kromka chleba z " leberwurstem " .....i tak przez cały m-c ! owoc ? a jużci ! lato , więc jakieś trzy śliwki a jeśli obok Twojego talerzyka znajdzie się nektarynka , czy inna brzoskwinia tzn . musisz ją pod spodem odkroić , bo nadgnita będzie !
Sztela nr.2 - Limburg ( w tym roku ) .... śniadanie : kromka chleba z " leberwurstem albo Jagdwurstem "" z puszki , obiad dużo octu we wszystkim i cebuli , kolacja to co na śniadanie .... Mimo podjadania w swoim pokoiku , oczywiście kupowanych produktów za " Frauowe " pieniądze : waga w ciągu 6,5 miesiąca - 6 kg mniej !........ O ! jeżuuuuuuuu , ja tam chyba muszę wrócić , chociaż już mam alergię na wszelakie leberwursty , czy to ze słoiczka , czy z puszki !-:)))))))
03 listopada 2014 22:43 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

.... przez to Wasze gadanie o podjadaniu przed chwilą wpierniczyłam 3/4 paczki rurek o wdzięcznej nazwie "Schoko Rollchen " mit feiner Schokolade !...... Więcej nie będę zaglądała do tego topiku ! ..... wieczorem ! -:)))))))

teraz to się robimy wybredni w topikach :)))
03 listopada 2014 22:48 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Już Ci mogę dać namiary ! W ciągu miesiąca na pierwszej szteli - 6 kg . mniej !
Dieta : śniadanie - kromka chleba z " leberwurstem " , obiad jako taki smakowo ( nie zawsze ) , ale w niewielkiej ilości , kolacja - kromka chleba z " leberwurstem " .....i tak przez cały m-c ! owoc ? a jużci ! lato , więc jakieś trzy śliwki a jeśli obok Twojego talerzyka znajdzie się nektarynka , czy inna brzoskwinia tzn . musisz ją pod spodem odkroić , bo nadgnita będzie !
Sztela nr.2 - Limburg ( w tym roku ) .... śniadanie : kromka chleba z " leberwurstem albo Jagdwurstem "" z puszki , obiad dużo octu we wszystkim i cebuli , kolacja to co na śniadanie .... Mimo podjadania w swoim pokoiku , oczywiście kupowanych produktów za " Frauowe " pieniądze : waga w ciągu 6,5 miesiąca - 6 kg mniej !........ O ! jeżuuuuuuuu , ja tam chyba muszę wrócić , chociaż już mam alergię na wszelakie leberwursty , czy to ze słoiczka , czy z puszki !-:)))))))

Basiu,Ty od tego octu schudłaś ,a nie dlatego ze głodowałaś,no i mamy gotowy przepis na schudnięcie: tabliczka czekolady popita szklanką octu,gwarancja ze nikt nie przytyje a nawet schudnie. Basieńko jesteś wielkaaaaa:))))))))))
03 listopada 2014 22:52 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Basiu,Ty od tego octu schudłaś ,a nie dlatego ze głodowałaś,no i mamy gotowy przepis na schudnięcie: tabliczka czekolady popita szklanką octu,gwarancja ze nikt nie przytyje a nawet schudnie. Basieńko jesteś wielkaaaaa:))))))))))

Szklanka octu i zagryzać cebulą , czy obraną z "sukienki " ? niekoniecznie , można w ....-:))))))))
03 listopada 2014 23:02
Dobra dietka zaczynam od jutra :)a ocet to 10%???
03 listopada 2014 23:21 / 1 osobie podoba się ten post
A gdzie Ty, Ciotka w Niemczech 10% ocet znajdziesz? Taki zwykly. Nie winny czy jablkowy. Jeszcze ewentualnie mozna by 25% zapic, ale obawiam sie, ze potem to by juz czekolada raczej nie smakowala...nic by juz nie smakowalo;)

Swego czasu uparlam sie, ze ciasto upieke. Czekoladowe. Latwe tak, ze az nieprzyzwoite. I wszystko fajnie, ale w przepisie ocet byl. Zwykly. Dwie lyzki potrzebne mi do szczescia byly. Po wielu staraniach sprowadzilam z...Francji:) Ciasto wyszlo, smakowalo;)
04 listopada 2014 02:43 / 2 osobom podoba się ten post
Ocet chyba ten "ichniowy" bo po naszym to moglaby bialaczka wyskoczyc"(podobno w duzych ilosciach zabija ocet czerwone krwinki,nie wiem czy otej porze dobrze mysle ale cos gdzies dzwoni)
04 listopada 2014 06:19 / 6 osobom podoba się ten post
Haneczka47

Ocet chyba ten "ichniowy" bo po naszym to moglaby bialaczka wyskoczyc"(podobno w duzych ilosciach zabija ocet czerwone krwinki,nie wiem czy otej porze dobrze mysle ale cos gdzies dzwoni)

Masz rację Haneczko ! Z tym octem na odchudzanie to tylko żarty , ale znam osoby , które piją i chudną !!! Dla mnie to już jest idiotyzm , bo dorosłe kobiety , wiedzą czym to " pachnie " ,ale za wszelką cenę chcą być szczupłe . Jedna z tych znajomych wiecznie płacze , że wątroba ją boli , że coś tam innego dolega , nie pomagają tłumaczenia , że jak będzie leżała w trumnie nikt nie zwróci uwagi na jej płaski brzuch ! ..... a nie jest to młoda dziewczyna , tylko babsko 50+ !!!!
04 listopada 2014 07:18 / 2 osobom podoba się ten post
Haneczka47

Ocet chyba ten "ichniowy" bo po naszym to moglaby bialaczka wyskoczyc"(podobno w duzych ilosciach zabija ocet czerwone krwinki,nie wiem czy otej porze dobrze mysle ale cos gdzies dzwoni)

Jeżeli już - to na pewno JABŁKOWY. Ja piję codzienie na czczo wodę z sokiem z 1 cytryny, w czasie dnia też popijam. Cytryna oczyszcza, no i 3 kg mniej w ciągu 2 tyg. Ale najważniejsze jest, żeby jeść po prostu mniej, za duża ilość kalorii dostarczona do organizmu, która nie zostaje spalona - zamienia się niestety w dodatkowe dekagramy a one w kilogramowe fałdeczki...Wiem, wiem...co z robić jak coś z szafy woła? haha
04 listopada 2014 07:28 / 4 osobom podoba się ten post
Ola55

Jeżeli już - to na pewno JABŁKOWY. Ja piję codzienie na czczo wodę z sokiem z 1 cytryny, w czasie dnia też popijam. Cytryna oczyszcza, no i 3 kg mniej w ciągu 2 tyg. Ale najważniejsze jest, żeby jeść po prostu mniej, za duża ilość kalorii dostarczona do organizmu, która nie zostaje spalona - zamienia się niestety w dodatkowe dekagramy a one w kilogramowe fałdeczki...Wiem, wiem...co z robić jak coś z szafy woła? haha

No popatrz Oleńko !... Ja całe życie błednie myślałam !...Myślałam , że im większa ilość kalorii , tym szybciej się chudnie a o tyciu to już mowy nie ma !Cholerka , to odwrotnie jest , tak ??? ....no , patrzcie , no ! -:))))))))))))))
04 listopada 2014 07:44 / 4 osobom podoba się ten post
hahaha ... i co ja biedna zrobię bez Twoich ripost i ciętego dowcipu??? Pojutrze do domku a w domku...lapek do szuflady (mąż nie lubi jak przesiaduję na internecie, preferuje czynny wypoczynek)...Ale obiecuję, po kryjomu będę wchodziła na nasze forum i szczególnie, Ciebie czytała :) Miłego dnia!
04 listopada 2014 09:37 / 3 osobom podoba się ten post
Ola55

hahaha ... i co ja biedna zrobię bez Twoich ripost i ciętego dowcipu??? Pojutrze do domku a w domku...lapek do szuflady (mąż nie lubi jak przesiaduję na internecie, preferuje czynny wypoczynek)...Ale obiecuję, po kryjomu będę wchodziła na nasze forum i szczególnie, Ciebie czytała :) Miłego dnia!

Olcia , lapka po kryjomu do łazienki , mąż będzie zadowolony , że żona czyściutka jest do przesady , nic , tylko by się myła ! ....a Ty tu do nas w te pędy !!!!... Ej , no to żadna riposta , wiesz , że lubię coś " wyłapać " , ze mnie też można jaja robić ( sama se robię ) ja się nie obrażam .... No !!! Tylko nie za dużo , bo jak mówiła moja śp. mama " co za dużo to i świnie nie chcą ( nie zjedzą ) !!!! -:))))))