Jak znaleźć pracę opiekuna za granica?

18 października 2013 22:48
Ja też teraz się pomyliłam i dalam Tobie punkt ,zamiast Marcie,człowiek jest jednak omylny....
18 października 2013 22:51
Andrea,Nagato jest tak rozżalony tym że nie może znalezc pracy w opiece,że mówi jak męski szowinista,wróg kobiet...eh,ja mu wybaczam,zestresowany chłopak i tyle,ponownie zycze mu jak najlepiej
18 października 2013 23:21 / 2 osobom podoba się ten post
Nagato, bardzo młode dziewczyny też mają problem znaleźć pracę w opiece, a co dopiero facet w Twoim wieku. Panuje po prostu przekonanie, że w tym wieku trzeba się wyszaleć, a nie siedzieć w domu, a tym bardziej przy staruszkach. Chęć niesienia pomocy (HI HI HI- w naszym przypadku za euraski) to jedno, a rezygnacja z wielu uciech to drugie. Wielu z nas doskwiera tutaj samotność, o ograniczeniu swobód, poprzez poczucie braku wolności itp nie muszę wspominać. Prawda jest taka, że ta praca to jedno wielkie wyrzeczenie i ogromna większość z nas kobiet (jak to określiłeś mało rozgarniętych) nie robi tego z wielkiej chęci niesienia pomocy tym biednym, pokrzywdzonym przez los Niemcom, a dla tych że eurasków. A w to, że tak lubisz nieść pomoc po prostu nie wierzę. W Polsce też są np. hospicja i tam ma się wielkie pole do okazania dobrego serca. Pracuję w opiece, bo muszę, będę dalej pracować, bo muszę, a jeśli uznam, że mi wystarczy, to zrezygnuję. Pracuję dla pieniędzy i wcale się tego nie wstydzę. Ale to wcale nie znaczy, że moi dziadkowie się mają ze mną źle. Wróciłam do nich 3 raz, a są oboje ludźmi bardzo sprawnymi umysłowo, więc im moja praca chyba odpowiada. Bulą większą kasę za opiekunki z biegła znajomością języka, więc to mówi samo za siebie. Z kamienia nie jestem, odrobinę serca też posiadam........ale jeśli będę mogła sobie kiedyś pozwolić na pracę w innym zawodzie to to zrobię. Pomagać można ludziom nie tylko za pieniądze.
18 października 2013 23:24 / 1 osobie podoba się ten post
Masz racje Andreo,wlasciwie to nie wiem dlaczego,ale ja sie nie czuje obrażona...moze dlatego że Nagato niewiele starszy od mojego syna...w ogole to zauważylam ze jakos ostatnio złagodnial mi charakter,moze to juz tak na starosc....?normalnie dobroduszna sie zrobiłam jakas,chcialabym zeby kazdemu sie dobrze wiodło,żeby kazdy był szczesliwy
18 października 2013 23:43 / 3 osobom podoba się ten post
Przeczytalam uwaznie wypowiedzi Nagato. Z moich obserwacji wynika, ze w pewnym stopniu jest to prawda, ze dla agencji kobieta w wieku +50 to mniej klopotliwy "element" ukladanki. Wiem, bo mialam propozycje zmienienia pani, ktora podczas 3 miesiecznego kontraktu nie wychodzila, mlodsza ode mnie ledwo o 3 lata, na przedmiesciach Zurichu. Stwierdzila, ze nie ma po co... Z rozmowami telefonicznymi (agencja do niej dzwonila i ja tez zreszta), ledwo sobie radzila. Tu na forum tego az tak nie widac, ale my jestesmy tylko wycinkiem rzeczywistosci. Ile jest takich osob w tej ogromnej masie opiekunek? Do tej pory, jak jestesmy teraz gdzies z wizyta u rodziny, ktora mnie jeszcze nie zna - szok sprawiam swoja znajomoscia kraju, tym, co widzialam, co chce jeszcze zobaczyc. Fakt, ze dla agencji osoba lekko wiekowa to mniej klopotow, mamy w wiekszosci wieksze doswiadczenie zyciowe, a ze nie wszystkie mamy komputery i inne bajery w jednym palcu - to tez jest prawda, zalezy od punktu "siedzenia". Jest wiele rejonow PL, gdzie kobiety mlodsze ode mnie nie potrafia, bo nie mialy sie tego gdzie nauczyc, a same, coz, ciagle cos innego na glowie. Nie czuje sie obrazona postami Nagato, jest rozzalony, jest na tym rynku trudno znalezc dobry kontrakt facetowi, ktory jest w dodatku taki mlody ! A jeszcze ma wbite to glowy praworzadne zasady. Dobrze, ze jest dociekliwy, mnie te umowy "na niemieckich warunkach + umowa o dzielo" od razu czyms niepokojacym smierdzialy, prznajmniej nie dal sie na mine wsadzic. A dzis w TV byl krotki reportaz o pani, ktora 15 lat pracowala w Italii, a teraz jest tu, w Szwajcarii, zatrudniona przez jakas tam agencje od 3 lat. Ponoc przez caly ten czas pracuje po 16 - 18 godzin na dobe i na obiad ma ryz z niewielkim dodatkiem. Pani juz w wieku dobrze ponad 50 lat. Bo ponoc boi sie, ze innej pracy nie znajdzie ... Inny przyklad - moj slubny byl teraz w Hamburgu. W sklepiku zgadal sie z polska sprzedawczynia, ma 53 lata, dorywczo pracuje, zeby dostawac zasilek. Chcialaby byc opiekunka, ale ... nie ma kto za reke poprowadzic, zalatwic. Narzeka, ze mieszkaja w bloku w kilka, zeby czysz jakos oplacic, a ona by chciala - tylko nie umie !
19 października 2013 00:06 / 1 osobie podoba się ten post
Jestes w bledzie, w kazdym z zawodow pracowalem i odnosilem jakies sukcesy( nie wielki ale zawsze cos)...problem polegal na tym ze pracodawcy polscy nie sa tacy jak powinni byc, oszukiwali na wyplatach, siedzialo sie po 12-16 godzin w pracy(nawet kopiac cale dnie rowy)Odnoszac te ''jakies''sukcesy mialem otwarte furtki do salonow, restauracji czy ogrodnictw. Co z tego ze zdobywalem nagrody w konkursach, kiedy idac do pracy rznieto mnie na kasie i czasie pracy ( rzeczywistosc)Owszem fryzjerow, ogrodnikow, gastronomow jest pelno, dodam ze budowlancow, kafelkarzy, i im podobnych tez tylko dlaczego wszyscy siedza za granica i dlaczego w polsce trudno o dobrego fachowca?Dzis nawet renowomwany fryzjer czy ogrodnik nie zarobi wiele, gdybys zainteresowal sie sytuacja Polski i jej rynkiem pracy nie pisal bys tego( ludzi nie stac na fryzjera czy ogrodnika, wola kupic jedzenie niz dobrze wygladac). No a jesli juz sa firmy ktore dobrze prosperuja oferuja pracownikom najnizsze stawki przy max. wykorzystaniu. Nie masz pojecia o tym polswiatku pracodawcow i tym co robia z ludzmi w tych zawodach. Idz do pracy za 1200zl wyzyw siebie i rodzine, oplac wszystko. Zobaczymy czy wtedy tez taki madry bedziesz a przy tym kreatywny. Dzis w polsce kreatywny jest tez kto kradnie i w lape bierze, takiego kreatywizmu ja w sobie nie rozwijam.
Moi rodzice sa w wieku 63 i65 lat i opowiadali mi oni a takze inne osoby  jak to kiedys bylo, gdzie za wyksztalcenie sie placilo, i nie bylo tak latwo....moze twoich rodzicow bylo stac na oplacenie czesnego, moich niestety nie bylo stac na moje szkoly, sam je oplacalem i uwierz mi jezeli na kierunku jest 29 osob a egzaminy  zdaje tylko 7 to nie ma mowy o zdobyciu papierka za czesne. No ale zapewne w twoich czasach moglo tak byc, skoro to przyszlo ci na mysl,nie wiem(?). Nie badz prosze zly ale dopytaj sie a potem oceniaj i ew. wypowiadaj sie. Byle by ta wypowiedz miala sens i byla czyms podparta. Samo wydaje mi sie nie wystarczy. I nie zapomnij ze jesli jestes tu( za granica) z tego samego powodu co ja(praca, pieniadze) to twoje wyksztalcenie tez jest w polsce g**wno warte. Mam racje czy myle sie?
19 października 2013 00:22 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Przeczytalam uwaznie wypowiedzi Nagato. Z moich obserwacji wynika, ze w pewnym stopniu jest to prawda, ze dla agencji kobieta w wieku +50 to mniej klopotliwy "element" ukladanki. Wiem, bo mialam propozycje zmienienia pani, ktora podczas 3 miesiecznego kontraktu nie wychodzila, mlodsza ode mnie ledwo o 3 lata, na przedmiesciach Zurichu. Stwierdzila, ze nie ma po co... Z rozmowami telefonicznymi (agencja do niej dzwonila i ja tez zreszta), ledwo sobie radzila. Tu na forum tego az tak nie widac, ale my jestesmy tylko wycinkiem rzeczywistosci. Ile jest takich osob w tej ogromnej masie opiekunek? Do tej pory, jak jestesmy teraz gdzies z wizyta u rodziny, ktora mnie jeszcze nie zna - szok sprawiam swoja znajomoscia kraju, tym, co widzialam, co chce jeszcze zobaczyc. Fakt, ze dla agencji osoba lekko wiekowa to mniej klopotow, mamy w wiekszosci wieksze doswiadczenie zyciowe, a ze nie wszystkie mamy komputery i inne bajery w jednym palcu - to tez jest prawda, zalezy od punktu "siedzenia". Jest wiele rejonow PL, gdzie kobiety mlodsze ode mnie nie potrafia, bo nie mialy sie tego gdzie nauczyc, a same, coz, ciagle cos innego na glowie. Nie czuje sie obrazona postami Nagato, jest rozzalony, jest na tym rynku trudno znalezc dobry kontrakt facetowi, ktory jest w dodatku taki mlody ! A jeszcze ma wbite to glowy praworzadne zasady. Dobrze, ze jest dociekliwy, mnie te umowy "na niemieckich warunkach + umowa o dzielo" od razu czyms niepokojacym smierdzialy, prznajmniej nie dal sie na mine wsadzic. A dzis w TV byl krotki reportaz o pani, ktora 15 lat pracowala w Italii, a teraz jest tu, w Szwajcarii, zatrudniona przez jakas tam agencje od 3 lat. Ponoc przez caly ten czas pracuje po 16 - 18 godzin na dobe i na obiad ma ryz z niewielkim dodatkiem. Pani juz w wieku dobrze ponad 50 lat. Bo ponoc boi sie, ze innej pracy nie znajdzie ... Inny przyklad - moj slubny byl teraz w Hamburgu. W sklepiku zgadal sie z polska sprzedawczynia, ma 53 lata, dorywczo pracuje, zeby dostawac zasilek. Chcialaby byc opiekunka, ale ... nie ma kto za reke poprowadzic, zalatwic. Narzeka, ze mieszkaja w bloku w kilka, zeby czysz jakos oplacic, a ona by chciala - tylko nie umie !

Emilio klaniam sie do stop za obiektywizm, inteligencje, i umiejetne czytanie, jest od dzis Pani moja ''GURU'', 2 na forum ktora mnie rozumie. Lepiej bym swojego myslenia nie przedstawil jak Pani slowami, ja nie wypowiadam sie o kazdej opiekunce , wypowiadam sie o tym jak jest w rzeczywistosci. Dziekuje Pani za ta wypowiedz, jest na poziomie i z klasa. Zycze Pani jak i innym nawet tym atakujacym mnie, wielu sukcesow i jak najmniej stresu. No i niektorym zycze wiecej radosci w zyciu moze wtedy nie beda do 2giego czlowieka nastawieni tak negatywnie i ostro. Sobie tez tego zycze bo czasem mnie tez ponosi, za co przepraszam.
19 października 2013 00:28 / 1 osobie podoba się ten post
natka

Nagato, bardzo młode dziewczyny też mają problem znaleźć pracę w opiece, a co dopiero facet w Twoim wieku. Panuje po prostu przekonanie, że w tym wieku trzeba się wyszaleć, a nie siedzieć w domu, a tym bardziej przy staruszkach. Chęć niesienia pomocy (HI HI HI- w naszym przypadku za euraski) to jedno, a rezygnacja z wielu uciech to drugie. Wielu z nas doskwiera tutaj samotność, o ograniczeniu swobód, poprzez poczucie braku wolności itp nie muszę wspominać. Prawda jest taka, że ta praca to jedno wielkie wyrzeczenie i ogromna większość z nas kobiet (jak to określiłeś mało rozgarniętych) nie robi tego z wielkiej chęci niesienia pomocy tym biednym, pokrzywdzonym przez los Niemcom, a dla tych że eurasków. A w to, że tak lubisz nieść pomoc po prostu nie wierzę. W Polsce też są np. hospicja i tam ma się wielkie pole do okazania dobrego serca. Pracuję w opiece, bo muszę, będę dalej pracować, bo muszę, a jeśli uznam, że mi wystarczy, to zrezygnuję. Pracuję dla pieniędzy i wcale się tego nie wstydzę. Ale to wcale nie znaczy, że moi dziadkowie się mają ze mną źle. Wróciłam do nich 3 raz, a są oboje ludźmi bardzo sprawnymi umysłowo, więc im moja praca chyba odpowiada. Bulą większą kasę za opiekunki z biegła znajomością języka, więc to mówi samo za siebie. Z kamienia nie jestem, odrobinę serca też posiadam........ale jeśli będę mogła sobie kiedyś pozwolić na pracę w innym zawodzie to to zrobię. Pomagać można ludziom nie tylko za pieniądze.

pracowale 3lata w hospicjum jako wolontariusz wybaczale jestes w bledzie
19 października 2013 02:25 / 1 osobie podoba się ten post
Dobry Wieczor Wszystkim. Przegladalem to forum z powodow mniej lub bardziej dla mnie waznych. Natknalem sie na wypowiedzi odnosci postu , ktory wstawil uzytkownik Nagato.1985. Musze przyznac ze nie bylo trudno sie natknac, dodam ze nie lubie sie wypowiadac na tego typu stronach. Czytajac te wypowiedzi zmusilem siebie, by zalozyc tu owe konto, ale do rzeczy; ow wypowiadajacy sie tu uzytkownik Nagato.1985 poruszyl wazna i istotna sprawe jaka jest praca a raczej wspolpraca z 'agencjami', ktore oferuja Wam prace, mam mam na mysli kobiety i mezczyzn. Jako, ze przez okres 5 lat sam pracowalem w takiej 'agencji' i sam rekrutowalem osoby do pracy, moge sie wypowiedziec. Otoz jego wypowiedz jest wbrew pozorom prawdziwa i przyznaje mu racje. Sam rekrutowalem starsze osoby, moze nie w wieku 40 ale od 50 lat w zwyz. Robilem to ja, jak i osoby mi podobne, czyli agenci. Dlaczego? W wypowiedzi, padly slowa typu :' mniej obyte, nie czytaja dokladnie umow, latwiej nimi manipulowac', dodam od siebie: nie skarza sie, sa bardziej ugodowe i latwiej przystaja na Nasze - agentow warunki. Z tych wlasnie uwarunkowan oraz wielu innych, mniej lub bardziej istotnych, wlasnie takie Panie najchetniej rekrutowalem. Panie, w nazwijmy to podeszlym wieku sa latwiejsze w manipulacji i jest w tym pewna prawda, a szczegolnie gdy potrzebuja pieniedzy. Paniom tym, z latwoscia podstawialem trudniejsze przypadki w opiece, one nie majac innego wyboru szybciej je przyjmowaly. Zapewne bojac sie ze, nie dostana innej oferty. Umowy, takze latwiej podpisywaly 'te' starsze panie, zapewne z faktu iz nie mialy wczesniej stycznosci z slownictwem prawnym na umowie, co raczej wynikalo z wieku i, jak wiadomo zawily jezyk sprawia trudnosci bardziej tym starzym osobom nawet mezczyznom. Moge domniemac ze, w niektorych przypadkach nie mialy zielonego pojecia co podpisuja. Teraz idac dalej w mojej wypowiedzi, chce podjac temat urazy kobiet odnosnie jego postu...Dlaczego sie tak szybko urazilyscie? Pan ten, napisal co mysli, opisal to jasno, ale nikogo bezposrednio nie urazil, no i w jakims stopniu byla to prawda, co nawet przyznalo mu grono osob, mniejsze czy wieksze to malo wazne. Odczulem takze, od kilku uzytkowniczek i uzytkownikow forum ataki w jego kierunku, nie majace zadnego uzasadnienia i pokrycia sie z jego wypowiedziami. Ataki te spowodowane byly zla interpretacja i brakiem umiejetnosci w czytaniu ze zrozumieniem, tak sadze, i tu chce tez przyznac racje owej osobie. Sam zanim zaczalem pisac ten post przeczytalem wszystkie wypowiedzi dokladnie. Dziwie sie poniewaz osoby, ktore maja wysokie mniemanie, nie zadko falszywe, same pod soba wykopaly dolki i w nie wpadly. Zaznaczam, biorac lekcje na przykladzie tego Pana, ze nie mam zamiaru tu nikogo obrazic tylko wyrazam swoja opinie. Chcialbym takze dodac slusznosc Panom na forum, ktorzy wypowiedzieli sie ze, trudniej mezczyznie znalesc prace w tym zawodzie, i jest to po czesci wina 'agencji'. Jest to nie lada faktem jako, ze ja sam przyszlym moim klientom nie oferowalem 'Panow', poniewaz wymagalo to poswiecenia wiekszej ilosci czasu na przekonanie iz, Panowie tez uzyskuja bardzo dobre wyniki w tej pracy. Sumujac mozna uznac to poczesci za nasza wine - 'agencji'. Konczac swoja wypowiedz chcialem wyrazic pewnego rodzaju skruche, za to jak postepowalem z osobami, ktore rekrutowalem.Pozwolilem sobie wypowiedziec sie tu poniewaz robie to anonimowo. Informuje tez, agresorow tego forum ze, pokute otrzymalem. Sam dzis zmuszony jestem do pracy jako opiekun, oraz do korzystania z uslug 'agencji'. Co wlasnie jest dla mnie pokuta. Nie omieszkam nadmienic iz, nie pochlebiam postom Pana Nagato.1985, w ktorych ublizal innym, jednak nie dziwie sie owemu zachowaniu. Osobiscie sam bym sie nie odwazyl na wypowiedz odnosnie 'nieczyszczonego komina' byla poprostu 'nie smaczna' choc dla wielu napewno trafna. Zachecam Was wszystkich, abyscie przed wpisaniem niestosownych postow zastanowili sie i nie ublizali sobie, a odnosnie zarzutow i skazywania piszacych w tym mniejscu, poprostu prosili o dementowanie, lub dokladniejsze sprecyzowanie wypowiedzi. Konczac tym, chcialbym pozdrowic forumowiczow i forumowiczki, zyczac Wam powodzenia w Naszym jakze, trudnym zawodzie.
19 października 2013 02:40 / 1 osobie podoba się ten post
Mam nadzieje ze jest Pan swiadom tego miejsca, i porosze sie nie zdziwic jak obrzuca Pana blotem tylko za wyrazenie jak pan to napisal '' swojej opinii''. Dziekuje przy tym za wyrozumialosc, a co do moich obelg pod adresem innych to prosze mi wiezyc ze raczej wynikaly ze zlosci w jaka wprawily mnie ich wypowiedzi. Ja jednak nie umiem w odpowiedzi zyczyc panu takze sukcesow z racji tego jak Pan, postepowal z opiekunkami, co nie oznacza ze odrazu musze pana nieszanowac. wyrazil w koncu pan skruche. pozdrawiam
19 października 2013 07:50 / 1 osobie podoba się ten post
Reasumując naiwnością jest, że Pan Nagaro.1985 czy Pani Nowadanuta, znajdując się po stronie pracobiorców wpłynie czymkolwiek innym na pracodawców jak tym ile zarobią ci ostatni (czyli pracodawcy) na swoich pracobiorcach... Jedynym argumentem dla pracobiorcy jest tak zwany święty spokój... czyli korzyść jest stała, a oni (pracodawcy) nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów .... Jeżeli pracobiorca dąży tylko do tego żeby uszczuplić zysk firmy to w jakimś momencie przestaje być przynoszącym korzyści ...Swiat pracodawców to dla mnie inny świat i temu światu ja proponuję wykonywanie usług, za które bierze pieniądze... Ale ja nie mam najmniejszego zamiaru być elementem tego świata... Nie dążę do tego żeby zlależć się w gronie pracodawców... Na pracodawcy zawsze ciąży prawo, a ja zwyczajnie nie chcę brać na siebie tego ciężaru... Prawo też jest w głowie i wielu pracodawców myśli tylko o tym co zrobić żeby zgodnie z prawem obejść prawo... A ja jestem prosta baba i szukanie obejść czy ich tworzenie mi nie pasuje... Moje ciało moralne tak ma ... Czyli wolę być po tej stronie, w której moją uczciwość mi łatwiej zachować.. Jak czuję się wykorzystywana do przesady - po prostu zmieniam pracodawcę... znowu oferując przede wszystkim jedno... Uczciwe wykonywanie usługi i święty spokój... Okres walki i udawadniania, że oszustwa się nie opłacają mam za sobą... Wiatraki dalej stoją kto chce z nimi walczyć niech się uzbroi ... I żeby się póżniej nie okazało, że do walki stanąć nie może bo ma na sobie za ciężką zbroję...)))))
19 października 2013 07:50 / 3 osobom podoba się ten post

nagato1985 dostajesz pierwsze i ostatnie ostrzeżenie. Dobrze wiesz za co. Następnego w każdym razie nie będzie. Usuwam Twoje obelżywe posty oraz Twoje drugie konto. Moderator


Edycja - banuję teraz, bo właśnie poczytałem co jeszcze nawyprawiałeś wczoraj, a tego trochę za wiele nawet jak na nowicjusza.

19 października 2013 08:50 / 1 osobie podoba się ten post
Aco Ty  wiesz o tamtych czasach ,w profilu masz 13 lat ,jesteś w wieku nastoletnim:)
19 października 2013 09:12
Fakt,ja się nie uczyłam bo koncertowałam,mój starszy brat nie dostał się na studia bo nie miał ojca wysoko postawionego,poszedł do wojska,stan wojenny ,jego przyjaciel z ławki ta sama średnia na maturze ,dzisiaj jest prezesem sądu ,a tak od tematu fajny facet:)
19 października 2013 10:29 / 2 osobom podoba się ten post
Geronimo: wiem, piszesz do Nagato, ale ja mam ukonczone swiezo 61 lat i wiem, jak to bylo. Na studia - system punktowy, za pochodzenie, kto nie mogl sie wykazac "odpowiednim", mial przes....e, zeby nie wiem, jak byl dobry. Wtedy byly egzaminy do szkol srednich, na studia, nie tak jak dzis, przynosisz swiadectwo i szkola sama prosi, zebys byl jej uczniem. O nauce nowoczesnych (wowczas) technologii nie bylo mowy - BO ICH NIE BYLO. Swoj pierwszy komputer mialam w 1995 roku, bez internetu, bo w miescie czekalismy ponad 20 lat na telefon stacjonarny, a wowczas byl tylko "wdzwaniany" i cholernie drogi. Fakt, ze pozniej wydebilam z urzedu zatrudnienia skierowanaie na kurs komputerowy, ale to juz byl rok 1998 i co nieco umialam, a ze mnie to wciagnelo, to umiem duzo, ale wiedze zdobylam pozniej sama.
Poziom ksztalcenia - hmm, byc moze w niektorych szkolach srednich i na niektorych uczelniach - tak, byl wyzszy, bylo wymagane wiecej wlasnego myslenia, a nie zaliczanie kolejnych testow typu "wybierz odpowiedz A,B, C.
Prosze wiec, zanim tak jednoznacznie sie wypowiesz, poszukaj faktow, popytaj, a zreszta - pokolenie 60-latkow, a 40-latkow - to jak dwa krance kosmosu, zupelnie inne warunki bycia i zycia. 
Ja nie chce nikogo krytykowac, Nagato przesadzil i dostal to, na co w koncu zasluzyl, nie chce sie rowniez usprawiedliwiac, bo nic na to nie poradze, ze moja mlodosc zdarzyla sie w takich, a nie innych czasach. Poniewaz jednak moj bagaz zyciowy jest dosc znaczny - usiluje rowniez zrozumiec frustracje ludzi mlodych, dla ktorych TERAZ zdobycie wyksztalcenia nie jest problemem, ale jest duzym wyzwaniem osiagniecie korzysci z owego wyksztalcenia, a to zupelnie inna bajka.