Jak znaleźć pracę opiekuna za granica?

14 marca 2018 21:17 / 6 osobom podoba się ten post
Knorr

No ale Ty nie możesz być osrana, bo kto ewentualnie zajmie się osraną podopieczną/nym. Realnie trzeba do tematu podejść. 
A tak w ogóle, to świat należy do odważnych, nie do tchórzy.
 

14 marca 2018 21:20 / 8 osobom podoba się ten post
martynadln

Miałaś juz jakieś doświadczenie w opiece? Jak rozmawiałaś z agencją? Jakie miałaś komplikacje? Rany, osrana jestem po pachy:)

Dasz rade , to nic trudnego , bo chcesz widać że chcesz ...
Koleżanki tam już ci ładnie podpowiedziały...
Kiedyś bywało gorzej , granica ze strażą , sprawdzanie wizy, bagaży 
Droga - co jakis czas policja zool , wieczne kontrole , juz sie miało dość 
Teraz jedziesz prosto z domu do domu , rodzinka cie ładnie wita... 
Powodzenia , pamiętaj żebyś miała internet i pisz , pytaj 
14 marca 2018 21:24 / 3 osobom podoba się ten post
Knorr

No ale Ty nie możesz być osrana, bo kto ewentualnie zajmie się osraną podopieczną/nym. Realnie trzeba do tematu podejść. 
A tak w ogóle, to świat należy do odważnych, nie do tchórzy.
 

przecież napisałam, ze nogawki związane :) Ja nie jestem Rambo, ja jestem Kubuś Puchatek ( no, może z ciut większym rozumkiem ) :)
14 marca 2018 21:27 / 2 osobom podoba się ten post
martynadln

przecież napisałam, ze nogawki związane :) Ja nie jestem Rambo, ja jestem Kubuś Puchatek ( no, może z ciut większym rozumkiem ) :)

Ani Rambo, ani Kubuś Puchatek.
Jesteś sobą, niepowtarzalną i wyjatkową Osobą martynądln.
14 marca 2018 21:30 / 5 osobom podoba się ten post
dln to skrót od dolnośląskiego- wiem, że to idiotyczne połaczenie, ale za to do zapamiętania :)
14 marca 2018 21:42 / 2 osobom podoba się ten post
martynadln

dln to skrót od dolnośląskiego- wiem, że to idiotyczne połaczenie, ale za to do zapamiętania :)

Nie musiałaś napisać. Domyśliłem się. Nie jest idiotyczne. Jest pomysłowe. 
Więcej wiary w siebie.
14 marca 2018 21:47 / 4 osobom podoba się ten post
martynadln

dln to skrót od dolnośląskiego- wiem, że to idiotyczne połaczenie, ale za to do zapamiętania :)

Dobrze masz.Blisko granicy mieszkasz.Nie musisz sie tłuc przez całą Polskę nim do Niemiec dojedziesz.
Zacznij szukać takich małych plusów,bo one nakręcają pozytywnie.I niwelują strach,no choć trochę.
14 marca 2018 21:49 / 11 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Az takich komplikacji ciezkich nie bylo. U mnie raczej wystapily problemy natury prywatnej ws. opieki nad nastolatka. Ale na szczescie wszystko sie ulozylo i wyjechalam. Poradzisz sobie. Tylko odwagi. Glowa do gory. Powodzenia. :super:

Dusia, nie bądż skromna. Samo , to się wszystko nie ułożyło. Jesteś po prostu Idealną Opiekunką  i w innych sprawach radzisz sobie wspaniale. I jak Ty w końcu przywitałaś się  z Pdp, bo nie doczytałam ?
14 marca 2018 22:00 / 5 osobom podoba się ten post
Tak,mieszkam blisko granicy i niemieckiej i czeskiej.
Niestety, wiarę i pewnośc siebie zostawiłam w ostatniej firmie. Po 20 latach odeszłam, bo gdybym została, strzeliłabym w łeb sobie albo komuś innemu. Stwierdziłam, że na taki terror i mobing jestem już za duża. Ale zryty beret został :(
14 marca 2018 22:03 / 3 osobom podoba się ten post
martynadln

Tak,mieszkam blisko granicy i niemieckiej i czeskiej.
Niestety, wiarę i pewnośc siebie zostawiłam w ostatniej firmie. Po 20 latach odeszłam, bo gdybym została, strzeliłabym w łeb sobie albo komuś innemu. Stwierdziłam, że na taki terror i mobing jestem już za duża. Ale zryty beret został :(

No to Cię pocieszę. Zrobiłaś bardzo dobrze.
W De nabierzesz z czasem dystansu do tych wydarzeń. Spojrzysz na to z boku i powiesz, bardzo dobrze postąpiłam. 
15 marca 2018 09:25 / 4 osobom podoba się ten post
margaritka59

Dusia, nie bądż skromna. Samo , to się wszystko nie ułożyło. Jesteś po prostu Idealną Opiekunką :upup: i w innych sprawach radzisz sobie wspaniale. I jak Ty w końcu przywitałaś się  z Pdp, bo nie doczytałam ?

Jak przyjechalam cala rodzina czekala na mnie tzn. pdp z zona oraz synowie. Zarowno zmienniczka, ktorej wczesniej nigdy nie widzialam tylko z nia rozmawialam przez telefon, jak i rodzina wysciskali mnie. I moze Wam sie to wydac dziwne poczulam sie jakbym ich znala wiele lat. Bije od nich jakas pozytywna energia. Zresza teraz jak synowie z rodzinami odwiedzaja dziadkow witamy sie wszyscy serdecznie. Zawsze sie pytaja czy w czyms trzeba pomoc. Widzieli, ze nie zabralam ze soba laptopa wiec mi udostepnili na caly pobyt swoj. 
15 marca 2018 15:48 / 1 osobie podoba się ten post
martynadln

Miałaś juz jakieś doświadczenie w opiece? Jak rozmawiałaś z agencją? Jakie miałaś komplikacje? Rany, osrana jestem po pachy:)

Jeszcze nie wyjechała a już osrana po pachy. Witam milutko, i nie przejmuj się. Strach ma wielkie oczy.
22 marca 2018 17:34 / 1 osobie podoba się ten post
 
Mi to koleżanka zaproponowała żeby wyjechać z Laxo Care do Niemiec. To nie taka hop siup decyzja, musiałam przemyśleć aż w końcu się zdecydowałąm jechać. Jest dobrze jak na razie.
22 marca 2018 18:57 / 2 osobom podoba się ten post
Szukam,wertuję,sprawdzam i ...dalej, jak ta żaba w rozkroku: ani mądra, ani ładna- no przecież się nie rozerwę :) Jak już znajdę coś, co mi pasi, to i tak d..pa z tyłu: wymagany język biegły :(, a jak jest oferta z komunikatywnym, to taka, że strach się bać. wybieram się pierwszy raz, nie mam doświadczenia ani z obsrałkami ani z dementywnymi...Jak tu żyć ,panie? jak żyć? :):)
22 marca 2018 19:58 / 2 osobom podoba się ten post
martynadln

Szukam,wertuję,sprawdzam i ...dalej, jak ta żaba w rozkroku: ani mądra, ani ładna- no przecież się nie rozerwę :) Jak już znajdę coś, co mi pasi, to i tak d..pa z tyłu: wymagany język biegły :(, a jak jest oferta z komunikatywnym, to taka, że strach się bać. wybieram się pierwszy raz, nie mam doświadczenia ani z obsrałkami ani z dementywnymi...Jak tu żyć ,panie? jak żyć? :):)

Jako ostatnio szukałam "na wczoraj" to rozmawiałam z wieloma firmami, tylko sprawdzałam opinie- tutaj, na FB. I od razu mówiłam, że doświadczenie małe i czego nie chcę- przy telefonicznym lub mailowym wypełnianiu kwestionariuszy. Chodziło o zlecenia za trudne dla osoby początkującej i wstawanie nocnego. Zdjęcie i CV miałam w laptopie. W piątek dowiedziałam się, że Pdp idzie do Heimu w poniedziałek, a bus bedzie we środę rano. To te dni spędziłam na mailach i rozmowach. We wtorek mój profil poszedł do rodziny, ale nie zostałam zaakceptowana, a w busie we środę trwały rozmowy w sprawie drugiej oferty i już wieczorem miałam przesłaną umowę. I w sobotę pojechałam- równo tydzień od informacji, że zjeżdżam do Polski w tempie ekspresowym.
Aplikowałam na kontretne zlecenia, ale i tak firmy mnie tam nie proponowały, bo coś tam zawsze było dodatkowego (np. w ogłoszeniu nie było, że potrzebna osoba z doświadczeniem z demencją, bo Pdp bywa agresywny- sama bym zrezygnowała) i proponowały coś innego ewentualnie.
Z tego miejsca jestem zadowolona jak na razie, z firmy też. Dzwoniono do mnie z Polski. A tu była koordynatorka. Szkoda, że po polsku nie mówiła, to tylko trochę rozumiałam. Ale mówiła na temat godzin mojej pracy i po jej wyjściu Pdp pytała, czy wszystko mi pasuje i czy nie chcę zmian. I jak coś wyskoczy w czasie pauzy (np. fryzjer dzisiejszy, co dla mnie było fajne, bo po starym mieście mogłam połazić), albo dzień się przedłuży z powodu jakichś odwiedzin,  to od razu mówi, że następnęgo dnia mam siedzieć na przerwie dłużej. I takie teksty to się zaczęły po wizycie koordynatorki.