didusiaZ moja babcia też miałam na początku pobytu wiele przykrych sytuacji . Przez miesiąc uczyłam ja słowa dziękuję aż wreszcie pojęła co to znaczy dobre wychowanie. Natomiast raczy mnie od 2 lat informacją, że cale Pomorze było niemieckie -szlag mnie trafia - wreszcie spytałam się czy tam gdzie mieszkają Niemcy jest Deutchland uber alles Czy mam rozumieć ,że cały świat jest niemiecki? Na to babcia ,że ona tak naprawdę to chyba wszystkiego nie wie. Na koniec dorzuciłam ,że Hitler był psychopata chorym na syfilis . Od tej pory zero tematu natemat jacy to oni byli biedni w czasie wojny bo amerykanie bombardowali Stuttgart a tatuś zginął pod Stalingradem
chyba pomyliłam watek.
.
Czasami wymiękam jak tutaj staruszki czują się pokrzywdzeni przez wojnę i tak jak piszesz że wciąż uważają, że wszędzie tam gdzie mieszkali to ich ziemia. Nie twierdzę, że każdy Niemiec podczas wojny był zły i pewnie nie jeden ucierpiał przez system.
Jedna z moich podopiecznych mówiła podobnie jak twoja, wszystko straciła w Gliwicach i musiała od zera zaczynać, miała nawet mapę obramowaną z napisem Heimat Schlesien.
Byłam pół roku u dziadziusia, który w 1944 we Francji stracił rękę, on przegrał własną wojnę, za zniszczone niemieckie miasta winił Amerykanów, za wygnania Rosjan, wciąż mówił o Hitlerze jako o największym z największych. Całe szczęście nie walczył w Polsce i nigdy o Polakach źle nie mówił, niestety Żydów i wszystkich ciemnoskórych nie znosi do teraz. Dla mnie był bardzo dobry lecz żadna dyskusja na temat wojny nie miała z nim sensu