Co wolno Opiekunowi ?

24 listopada 2013 09:47
Usunięty

cyt : Bystry ... andrea - ja to wszystko napisałem właśnie dlatego, że tak jak większość opiekunek/ów, nie mam dobrej umowy i nie wiem co można z tym zrobić. Napisałem na forum, by zwrócić na to uwagę i wywołać dyskusję, w której ktoś zorientowany może podsunie jakieś rozwiązanie.
Masz w moim profilu mój adres mailowy - jak chciałabyś wiedzieć co można poprawić w twojej umowie - ale tak aby dziecka z kąpielą nie wylewać :))) - bo może się tak da w twoim przypadku - podeślij mi ja mailem . Oczywiście wykasuj dane personalne twoje , firmy,kwotę wynagrodzenia i takie rzeczy , które mogłyby firmę lub Ciebie lub adres podopiecznego zidentyfikować . Może będę mogła Ci jakoś pomóc .

   Dzięki za chęć pomocy :)   Ja na szczęście żadnych kłopotów nie mam, a wręcz przeciwnie - mam super-Stellę :)  Nie ma to jednak NIC wspólnego z moją umową - po prostu miałem szczęście b.dobrze trafić ;)  Gdybym jednak miał problemy i musiał się opierać na mojej umowie, to..... oparcia nie miał bym żadnego.  Moja umowa (tak jak wielu innych opiekunek) jest odpowiednio spreparowana, by była zgodna z prawem.  Przede wszystkim mam jedynie główną umowę, na mocy której jestem pracownikiem firmy.  Nic więcej!- żadnego aneksu itp.  O tym co mam robić na Stelli dowiedziałem się na miejscu od odchodzącej opiekunki - oczywiście ustnie.  W umowie (co uważam za karygodne) nie mam podanego nawet terminu wypłaty....
Natomiast w umowie są m/innymi takie zapisy:
- jako pracownik firmy, moim głównym zadaniem jest poszukiwanie dla firmy nowych zleceń i pracowników
- wyjazd na opiekę traktowany jest marginesowo. To nie żadna opieka, tylko DELEGACJA
- nie wolno mi słuchać niczyich poleceń na miejscu! Jak (np.podopieczny) coś chce, to ma to zgłosić fo firmy, która dopiero wydaje mi polecenie ...........
Łatwo się więc domyślić, że to wynik naszego (a chyba także niemieckiego) kulawego prawa w tym zakresie, a firmy (którym zależy na zgodnej z prawem działalności) muszą wymyślać takie kurioza.... ;(
24 listopada 2013 10:01
emilia

Wybacz, Bystry/ST - to przypomina trening Amway'a, mialam kiedys watpliwa przyjemnosc byc pare razy na mityngach ...
W sprawie zabezpieczenia masz jakies konkretne pomysly? W mojej umowie mam okreslony czas, wolne, godziny nocne, moze nalezy dokladniej czytac umowy i je negocjowac, po prostu.

Jako doświadczona Opiekunka, mając poza tym odpowiednią umowę, jak w takim razie postępujesz w przyp.2 :
 
>> w godzinach Twojej pracy podopieczna prosi Cię o wyjście do sklepu po jej ulubiony serek, który się właśnie skończył. W domu nikogo innego nie ma. Nic nie wskazuje na to, by mogło przez te pół godz stać się coś złego. <<
 
A) Odmawiasz i wyjaśniasz, że masz zabronione zostawianie jej bez opiekii
B) Nie wykonujesz żadnego procesu myślowego, tylko po prostu wychodzisz 
C) Sporządzasz służbową (dwujęzyczną) notatkę i dajesz jej do podpisania
D) Dzwonisz do firmy i korzystając z opcji nagrywania wszystkich rozmów (w mojej firmie tak jest!) prosisz o wydanie zezwolenia na wyjście. Notujesz dzień, godzinę i osobę z którą rozmawiałaś.
24 listopada 2013 10:18 / 4 osobom podoba się ten post
Nie cytuje postu do ktorego sie odnosze bo jest dlugi i szkoda miejsca na forum.Dotyczy to posta Bystrego.Zapytałeś mnie co masz jeszcze zalożyć.
 
Odpowiadam Ci zaloż sobie czapke jak masz na co,bo jak wynika z Twoich wpisow to chyba czapeczke.
24 listopada 2013 10:21
   Otóż to! - jest mi tak dobrze (serio, nie żartuję, trafiłem wspaniale!:) że mam duuuuużo czasu.  W tej pracy, nawet gdyby było dużo do roboty, to i tak jest czas na myślenie ;)  Nam nie wolno wykonywać nawet najprostszych czynności (medycznych) wymagających myślenia, gdyż do tego konieczne są "niemieckie papiery".  Tak więc myślę, myślę, myślę..... i dzielę się na forum efektami tej cząstki myślenia, która dotyczy pracy opiekuna ;)   Piszę OGÓLNIE! -nigdy nie pisałem, że mi coś jest potrzebne ;)
   A co do dział.gosp. na której pracowałem prawie całe swoje życie, to w przypadku TEJ pracy wolę, by to ktoś inny rozliczał za mnie ZUS, podatki, prowadził negocjacje z Niemcami i występował jako STRONA, a ja jedynie jako "pracownik" ;)
 
24 listopada 2013 10:26
mleczko47

Nie cytuje postu do ktorego sie odnosze bo jest dlugi i szkoda miejsca na forum.Dotyczy to posta Bystrego.Zapytałeś mnie co masz jeszcze zalożyć.
 
Odpowiadam Ci zaloż sobie czapke jak masz na co,bo jak wynika z Twoich wpisow to chyba czapeczke.

No cóż, patrząc na "uwiąd starczy" mojego dziadka, jaki mu pozostał na stare lata, to z jednej strony człowiek boi się zarazić, a z drugiej strony, to w takiej chwili kondycja nie pozwala na założenie czegokolwiek ;(
24 listopada 2013 10:32
Moje lenistwo przejawiało się w takim udoskonalaniu sobie życia, a szczególnie pracy, żeby to moje życie było jak najłatwiejsze ;)   Obecną Stellę też udoskonaliłem sobie "do perfekcji" i modlę się o jak najdłuższe życie dla "mojego" dziadka-chlebodawcy :)
24 listopada 2013 10:33 / 1 osobie podoba się ten post
bystry

   Otóż to! - jest mi tak dobrze (serio, nie żartuję, trafiłem wspaniale!:) że mam duuuuużo czasu.  W tej pracy, nawet gdyby było dużo do roboty, to i tak jest czas na myślenie ;)  Nam nie wolno wykonywać nawet najprostszych czynności (medycznych) wymagających myślenia, gdyż do tego konieczne są "niemieckie papiery".  Tak więc myślę, myślę, myślę..... i dzielę się na forum efektami tej cząstki myślenia, która dotyczy pracy opiekuna ;)   Piszę OGÓLNIE! -nigdy nie pisałem, że mi coś jest potrzebne ;)
   A co do dział.gosp. na której pracowałem prawie całe swoje życie, to w przypadku TEJ pracy wolę, by to ktoś inny rozliczał za mnie ZUS, podatki, prowadził negocjacje z Niemcami i występował jako STRONA, a ja jedynie jako "pracownik" ;)
 

Fajnie ze dobrze trafiles i masz czas dla siebie i na myslenie.Co do czynnosci medycznych i papierow to cie troszke ponioslo ha ha Nie potrzeba zadnych niemieckich papierow aby umyc pupe,podac przygotowane leki,zmierzyc cukier ,temperature ciala  czy zmienic opatrunek itp a to rowniez sa czynnosci medyczne.Z ZUS jest podobnie.zalezy na jakiej kwocie wplad na skladki ci zalezy.Z firmy masz minimum,z wlasnej dzialalnosci sam mozesz sie zadeklarować,a z dzialalnosci zalozonej w niemczech po paru latach otrzymasz swiadczenia niemieckie.Wybor nalezy wiec do ciebie.
Co z tym serkiem lub innymi brakami w lodowce to nie chce mi sie nawet czytac ha ha Mi sie to nie nie przytrafia - planuje wczesniej i nie na styk
24 listopada 2013 10:38
bystry

   Dzięki za chęć pomocy :)   Ja na szczęście żadnych kłopotów nie mam, a wręcz przeciwnie - mam super-Stellę :)  Nie ma to jednak NIC wspólnego z moją umową - po prostu miałem szczęście b.dobrze trafić ;)  Gdybym jednak miał problemy i musiał się opierać na mojej umowie, to..... oparcia nie miał bym żadnego.  Moja umowa (tak jak wielu innych opiekunek) jest odpowiednio spreparowana, by była zgodna z prawem.  Przede wszystkim mam jedynie główną umowę, na mocy której jestem pracownikiem firmy.  Nic więcej!- żadnego aneksu itp.  O tym co mam robić na Stelli dowiedziałem się na miejscu od odchodzącej opiekunki - oczywiście ustnie.  W umowie (co uważam za karygodne) nie mam podanego nawet terminu wypłaty....
Natomiast w umowie są m/innymi takie zapisy:
- jako pracownik firmy, moim głównym zadaniem jest poszukiwanie dla firmy nowych zleceń i pracowników
- wyjazd na opiekę traktowany jest marginesowo. To nie żadna opieka, tylko DELEGACJA
- nie wolno mi słuchać niczyich poleceń na miejscu! Jak (np.podopieczny) coś chce, to ma to zgłosić fo firmy, która dopiero wydaje mi polecenie ...........
Łatwo się więc domyślić, że to wynik naszego (a chyba także niemieckiego) kulawego prawa w tym zakresie, a firmy (którym zależy na zgodnej z prawem działalności) muszą wymyślać takie kurioza.... ;(

Bardzo się ciesze , ze masz satysfakcjonującą Cie umowe . mam nadzieję , że stawki dzienne delegacji firma wypłaca ci wg obowiązujących przepisów / patrz orzeczenie SN w tej sprawie / a nie wg stawek ustalonych przez agencję / oczywiście niższych niż obowiązujące prawem/  . Mam nadzieję , ze masz na ręku druk polecenia wyjazdu/  stanowi jakby co  podstawę do roszczeń z tytułu np zasiłku chorobowego , odpowiedzialności cywilnej twojej firmy za wyrządzone szkody na mieniu podopiecznego itd  - to odrebny dokument - nie może być zawarty w umowie - no i oczywiście zgodnie z przepisami jesteś w delegacji a nie w statusie pracownika oddelegowanego .
Tak nawiasem mówiąc - poruszasz bardzo wazny temat chocby legalności umów zawieranych z nami . Mnie moja umowa z firma sie nie podobała absolutnie , negocjacje nie przyniosły zadowalających dla mnie efektów wiec zrezygnowałam z usług firm pośredniczących . Od długiego czasu pracyje tylko na umowe o pracę na niemieckich warunkach . Ta sławetna niemiecka biurokracja w tym wypadku pracuje na moją korzyść .
24 listopada 2013 10:40 / 3 osobom podoba się ten post
bystry

Jako doświadczona Opiekunka, mając poza tym odpowiednią umowę, jak w takim razie postępujesz w przyp.2 :
 
>> w godzinach Twojej pracy podopieczna prosi Cię o wyjście do sklepu po jej ulubiony serek, który się właśnie skończył. W domu nikogo innego nie ma. Nic nie wskazuje na to, by mogło przez te pół godz stać się coś złego. <<
 
A) Odmawiasz i wyjaśniasz, że masz zabronione zostawianie jej bez opiekii
B) Nie wykonujesz żadnego procesu myślowego, tylko po prostu wychodzisz 
C) Sporządzasz służbową (dwujęzyczną) notatkę i dajesz jej do podpisania
D) Dzwonisz do firmy i korzystając z opcji nagrywania wszystkich rozmów (w mojej firmie tak jest!) prosisz o wydanie zezwolenia na wyjście. Notujesz dzień, godzinę i osobę z którą rozmawiałaś.

Przede wszystkim MYSLE !
Oceniam, czy moge, czy nie moge i tyle.
Nigdy by mi nie przyszly do glowy odpowiedzi typu Ci D ...
24 listopada 2013 10:59
Skoro juz zdecydowalismy sie podjac te prace opiekuna to maslo maslane d......e trzeba umyc serek podac i ich muss braws
24 listopada 2013 11:04 / 1 osobie podoba się ten post
Orim - zmiana opatrunku to czynnosc medyczna zakazana dla opiekunki!!!!Od tego sa Pflegedienst!!!Tu się zgadzam z ostatnim zdanie posta Bystrego - my nie jesteśmy od wykonywania czynności medycznych-tak na dobra sprawę to i przygotowanych leków nie powinnysmy podawac,ale realia wiemy jakie są.
Bystry - a jak na przerwe wychodzisz,która Ci sie nalezy,to co???Tez dzwonisz do firmy i informujesz?Codziennie?
Czasu moż ei masz duzo ale to wg mnie niedobrze na Ciebie wpływa bo rozkąłdasz z tych nudów wszystko na części i dalej nic nie wiesz.A umowe masz faktycznie do chrzanu-nic tak naprawde w niej nie ma,świstek papieru bez zadnej wartosci.Moze lepiej spozytkuj siły zaoszczędzone na nic nie robieniu, na walke o przyzwoita umowę.Basia chiała Ci pomóc, ale nie,Ty wolisz pracowac na smieciówce i jeszcze modły wznosic o długa pracę....Nie o pierdołach Ty myśl tylko o waznych sprawach.
24 listopada 2013 11:13
Dobra organizacja to podstawa w tej pracy. Bez tego nie ma po co nawet myśleć, że się da rady pracować...............
Tak jak Andrea, nauczyłam się kupować na zapas, tak, żeby np gdy pdp zachoruje, albo rodzina znów przesunie termin zakupów, nie umrzeć z głodu. 
 
Dodatkowo uwazam, że oprócz zmysłu organizacji, dobra opiekunka powinna cechować się uprzejmą konsekwencją w działaniu. Starzy ludzie są jak dzieci. Po prostu trzeba ich sobie *wychować*. 
 
Jeśli chodzi o nasze umowy, to chyba wszystko już zostało powiedziane. Na jednej szteli rodzina pokazała mi umowę jaką podpisała z firmą. Jeśli chodzi o nasze obowiązki i prawa, to to samo jest napisane w naszych umowach (porównałam).
24 listopada 2013 11:21 / 3 osobom podoba się ten post
Natka - możesz rozszerzyc myśl pt." Starzy ludzie są jak dzieci. Po prostu trzeba ich sobie *wychować*. "......zatrzęsło mna jak to przeczytałam.....
24 listopada 2013 11:24
natka

Dobra organizacja to podstawa w tej pracy. Bez tego nie ma po co nawet myśleć, że się da rady pracować...............
Tak jak Andrea, nauczyłam się kupować na zapas, tak, żeby np gdy pdp zachoruje, albo rodzina znów przesunie termin zakupów, nie umrzeć z głodu. 
 
Dodatkowo uwazam, że oprócz zmysłu organizacji, dobra opiekunka powinna cechować się uprzejmą konsekwencją w działaniu. Starzy ludzie są jak dzieci. Po prostu trzeba ich sobie *wychować*. 
 
Jeśli chodzi o nasze umowy, to chyba wszystko już zostało powiedziane. Na jednej szteli rodzina pokazała mi umowę jaką podpisała z firmą. Jeśli chodzi o nasze obowiązki i prawa, to to samo jest napisane w naszych umowach (porównałam).

w kazdej umowie , obojetnie czy umowa o prace z delegacją czy umowa o dzieło , czy zlecenie powinno sie wymóc na agencjach jeden zapis : zakres obowiązków i uprawnie okreslany jest w  "Vermitlug vo Haushaltshilfen im Haushalte mit Pflegebeduerftigen nach Deutschland " wydane , aktualizowane corocznie i obowiązujące osób wykonujących pracę jako Haushaltshilferi / to my wszyscy / na terenie Niemiec przez Zentrale Auslands- und Fachvermitlung / ZAV/ . Wystarczy umieszczenie tego zapisu zarówno w naszej umowie jak i w umowie z rodziną niemiecka i naprawdę nic więcej nie potrzeba . Tam masz zawarte co powinnas robić w ramach twojej pracy - ile powinnas pracować , jaka minimalną stawkę rodzina powinna miesięcznie przeznaczyć na twoje wyzywienie itd . Biurokracja niemiecka  w tym wypadku dała nam do reki fantastyczny prezent - tylko nalezy sie domagać aby nam ten prezent dano do reki .
24 listopada 2013 11:30 / 2 osobom podoba się ten post
Usunięty

w kazdej umowie , obojetnie czy umowa o prace z delegacją czy umowa o dzieło , czy zlecenie powinno sie wymóc na agencjach jeden zapis : zakres obowiązków i uprawnie okreslany jest w  "Vermitlug vo Haushaltshilfen im Haushalte mit Pflegebeduerftigen nach Deutschland " wydane , aktualizowane corocznie i obowiązujące osób wykonujących pracę jako Haushaltshilferi / to my wszyscy / na terenie Niemiec przez Zentrale Auslands- und Fachvermitlung / ZAV/ . Wystarczy umieszczenie tego zapisu zarówno w naszej umowie jak i w umowie z rodziną niemiecka i naprawdę nic więcej nie potrzeba . Tam masz zawarte co powinnas robić w ramach twojej pracy - ile powinnas pracować , jaka minimalną stawkę rodzina powinna miesięcznie przeznaczyć na twoje wyzywienie itd . Biurokracja niemiecka  w tym wypadku dała nam do reki fantastyczny prezent - tylko nalezy sie domagać aby nam ten prezent dano do reki .

Czy zdajesz sobie sprawe, ze jest to nierealne ??? Egzystujemy w DE i gdzie indziej wlasnie dlatego, ze takiego zapisu w umowach NIE MA.
Natomiast istnieja agencje, ktore nie maja tak idiotycznych umow, jak ma Bystry.