Co wolno Opiekunowi ?

25 listopada 2013 20:38
bystry

Prosisz - masz ;)  :
Objąłem Stellę po 2zmienniczkach, gdyż dziadkowi się pogorszyło, tracił równowagę i upadał, a one razem z nim.....  Oto co zastałem, a co ulepszyłem (od razu zaznaczam: na korzyść zarówno moją jak i dziadka!)   Z tego co jeszcze pamiętam:
- opiekunki wstawały o 5.30 i czekały z przygotowanym sniadaniem (miałem pokazane, jak sie patrzy przez dziurke od klucza, czy dziadek śpi).  Ja wprowadziłem określoną porę, o której pukam i wchodzę (pierwotnie 6.30, póżniej 8.00)
- wszystko było jak przy zalecanym karmieniu dziecka: "na żądznie" (jak dziadkowi przyszła ochota).  Ja wprowadziłem porządek dnia.
- opiekunka udzieliła mi instruktażu, jak sie zakłada mokrą szmatę na miotłę do mycia podług.  Nigdy tej umiejętności nie wypróbowałem: córka kupiła mopa o którego na wstępie poprosiłem
- bardzo silnie zaznaczyłem na samym początku, że ja jestem do opieki (wręcz użyłem określenia "Pfleger") a nie do sprzątania i gotowania (to tylko w niezbędnym zakrsie!). Przyjechałem do niego (dziadka) po to, by: 1) dbać o jego zdrowie, 2) dbac o jego bezpieczeństwo (przy nie nigdy sie nie wywrócił i będąc spokojny - zaczął samodzielnie chodzić!) i 3) pomagac mu w codziennych czynnościach
- aby sprawowac nad nim opiekę "bez przerwy" (tzn gdy nie śpi, a śpi całą noc i od śniadania do obiadu;) zorganizowałem sobie "moje" stanowisko pracy niedalego niego (on na wózku, przed stolikiem, na przeciw TV). Ja - jeden z 2 rozkładanych foteli, z podnóżkiem, drugim stolikiem na laptop i drugą stojącą lampą. Mam widok zarówno na TV jak i na dziadka.
- nie chcąc być największym wrogiem dziadka, który mu sie krząta po domu i kuchni (dziadek nie znosi hałasu, a odkurzacz z trydem toleruje 1x/tydz/20min), sprzątam 1x/tydz (w jednym dniu 40min "mój apartament" na górze, a w drugim 40min dziadkowa kondygnacja), a gotowanie zajmuje mi ok 30min/dz
 - itd, itp....... w tym "duchu" co wyżej opisane.   Efekt? - już w 3cim tygodniu mojej opieki, byłem proszony o przedłużenie pobytu....
 

dlaczego nie ma mozliwosci oceny-Nie podoba mi sie.
25 listopada 2013 20:38
misiekFfm

Najbardziej zaintrygowały mnie te rozkładane fotele z podnóżkami.
Martwię się, czy aby mają certyfikaty i homologacje dopuszczające do używania przez opiekuna.
Awaria takiego fotela może mieć straszliwe skutki dla siedzącego na nim.

ja nie wiem Misiek , jaki ty masz ten fotel - ale wiem na pewno , ze takie fotele z unoszonym do góry podnóżkiem , gdzie siedzący na nim człowiek może być nawet w pozycji półleżacej - mają certyfikaty CE i jeszcze jakiś tam specjalny certyfikat . Moja podopieczna , jest jednostronnie sparalizowana i ma kłopoty z prawidłową cyrkulacja limfy w prawiej nodze - tez spralizowanej . lekarz zalecił ., minimum 6 godzin dziennie siedzenie z uniesionymi nogami . Fotel został zakupiony a rodzina przesłałą rachynek do AOK celem zwrotu . Zwróciłi w sumie 80 % ale wczesniej przylazła kobita , ogladała fotel z prawa i lewa , a przedewszystkim zażadała certyfikatów CE i jeszcze tego drugiego . Tak wiec Misiek - nalezy domniemywac , ze na certyfikowanym fotelu swoje 4 literki sadzasz  :)
25 listopada 2013 20:41 / 2 osobom podoba się ten post
Basia ale to Bystry sadza 4L chyba a nie Misiek:)Chociaz jak go tak zachęciłas to sie teraz od rodziny PDP będzie kategorycznie domagał fotelika:):):)
25 listopada 2013 20:43
Cudotwórcą nie jestem ;( .....  Po letnich upałach (w sypialni 28stC), kiedy dziadkowi było "kalt" i spał pod kołdrą w: podkoszulce, grubej bluzie i na to sweter, z osłabienia trafił na tydzień do szpitala (jest pełnosprawny umysłowo i nie szło mu przegadać).  Od tej pory już nie chodzi.  Natomiast jak tylko powie cos o smierci, to go uświadamiam, ze jestem dobrym opiekunem i przy mnie nie wchodzi to w rachube ;)
25 listopada 2013 20:44 / 5 osobom podoba się ten post
Usunięty

ja nie wiem Misiek , jaki ty masz ten fotel - ale wiem na pewno , ze takie fotele z unoszonym do góry podnóżkiem , gdzie siedzący na nim człowiek może być nawet w pozycji półleżacej - mają certyfikaty CE i jeszcze jakiś tam specjalny certyfikat . Moja podopieczna , jest jednostronnie sparalizowana i ma kłopoty z prawidłową cyrkulacja limfy w prawiej nodze - tez spralizowanej . lekarz zalecił ., minimum 6 godzin dziennie siedzenie z uniesionymi nogami . Fotel został zakupiony a rodzina przesłałą rachynek do AOK celem zwrotu . Zwróciłi w sumie 80 % ale wczesniej przylazła kobita , ogladała fotel z prawa i lewa , a przedewszystkim zażadała certyfikatów CE i jeszcze tego drugiego . Tak wiec Misiek - nalezy domniemywac , ze na certyfikowanym fotelu swoje 4 literki sadzasz  :)

Czytanie ze zrozumieniem sie kłania...
25 listopada 2013 20:44
Nieważne kto sadza :))) , ważne , że fotel ma certyfikat i w razie czego te 4 literki są bezpieczne :)
25 listopada 2013 20:45
misiekFfm

Czytanie ze zrozumieniem sie kłania...

No widzsz , ja tutaj  mimo woli- na szybko czytajac - troszcze sie o te twoje cenne 4 litery a ty mi tak od razu z grubej rury . No przykro mi sie zrobiło ;)
25 listopada 2013 20:47 / 1 osobie podoba się ten post
Usunięty

No widzsz , ja tutaj  mimo woli- na szybko czytajac - troszcze sie o te twoje cenne 4 litery a ty mi tak od razu z grubej rury . No przykro mi sie zrobiło ;)

Nie becz, tylko na przyszłość czytaj uważnie :-DDD.
25 listopada 2013 20:56
  Kochaniutka!- jeszcze rok temu, to ja nawet nigdy w życiu żadnego starego człowieka nago nie widziałem!......  Ostatnią moją pracą było stanowisko "Bankiera d/s inwestycyjno-oszczędnościowych" a z wykształcenia jestem inżynierem ruchu drogowego.... ;) ;) ;)
25 listopada 2013 20:58 / 1 osobie podoba się ten post
Wracając do tematu , wykonywanych czynności - w życiu bym się agencji nie przyznała , ze np jestem z wykształcenia opiekunem medycznym . Dla agencji taka informacja to jak wygrana w Lotto . Zaraz formułują do danej rodziny ofertę , że maja opiekuna/ opiekunkę / która i zrobi zastrzyki z insuliny i zmieni opatrunki na trudno gojących sie ranach . A rodzina - no zadowolona jakby tez w Lotto wygrała - tyle kasy zaoszczędzi , bo zamiast płacić dodatkowo Pflegedinst , to polska opiekunka lub opiekun zrobią to w ramach mniejszej kwoty . Sądzę , że min 80 % niemieckich rodzin nie interesuje czy twój dyplom polski upoważnia cię do wykonywania tych czynności w Niemczech . Agencja ich zapewniła , że ty fachowa siła to reszta im loto.Agencja tez na pewno w umowie i zakresie obowiązków nie umieszcza : wykonywanie zastrzyków z insuliny lub zmiany opatrunków . Wszyscy as zadowoleni , bo opiekun dostaje np te 100 Eu więcej , rodzina oszczędza , Agencja za tak wykwalifikowaną silę - każe sobie nieco wiece płacić . I tak fajnie wszystko się kręci do momentu aż coś się nie stanie . Rodzina jest kryta , bo agencja zapewniała - oczywiście na pewno nie na papierze , że fachowa siła przyjeżdża , agencja tez kryta- bo nic z zakresu czynności niedozwolonych w umowie nie było a opiekunka lub opiekun ... oczywiście winni - bo przekroczyli zakres swoich uprawnień . Zatem czy naprawdę warto " być głupim przed szkodą ? '
25 listopada 2013 20:58 / 2 osobom podoba się ten post
bystry

  Kochaniutka!- jeszcze rok temu, to ja nawet nigdy w życiu żadnego starego człowieka nago nie widziałem!......  Ostatnią moją pracą było stanowisko "Bankiera d/s inwestycyjno-oszczędnościowych" a z wykształcenia jestem inżynierem ruchu drogowego.... ;) ;) ;)

Całkiem jak w naszym rządzie - minister zdrowia np .a z wyksztalcenia kolejarz czy inny piekarz......:):):)
25 listopada 2013 21:29 / 5 osobom podoba się ten post
Gorzej jak tej śwaidomości nie ma,a jeszcze gorzej jak jest ,ale się opiekun/ka/ na to godzi bo "aaaaa jakoś to będzie,nic się nie stanie" i następna ma to samo bo przecież tamta podawała np.insulinę!!!!No i jak wiadomo cała rzesza jeżdzi na czarno ,bez umów i robia te wszystkie zakazane rzeczy ze strachu,dla kasy .....kolezanka tak pojechała i kazano jej podawac insulinę właśnie -kiedy sie nie zgodziła usłyszala sp.... od pośrednika i po robocie....takie sa realia.Ale zgadzanie się świadome.,wyreczanie fachowców ,bo "przecież JA umiem!!" to skrajna głupota.....nieodpowiedzialnośc,bezmyslnośc ....Ja tez umiem ,jestem fachowcem ale do pracy jade jako opiekunka i nawet nie przyznaje,sie co umiem.....dla własnej wygody i bezpieczństwa:)
25 listopada 2013 21:59 / 2 osobom podoba się ten post
Czytam,czytam i czytam te Wasze posty,mialam sie nie wypowiadac,ale....ze jestem gadula,to skrobne........
Ja przeszlam chyba wszystko o czym pisaliscie.
Jezdzilam na czarno,krotko,ale jednak.Moja wiedza,co mozna,a czego nie,byla rzadna:(
Bardzo mi zalezalo na pracy.Nie wiedzialam,jakie moga byc konsekwencje wykonywanych czynnosci przy PDP:(
Mierzylam cukier i podawalam insuline,zmienialam opatrunki,mylam okna(czasem do tej pory mi sie zdarza,ale to z nudow),kapalam PDP(byl po udarze),bez przygotowania.Obserwowalam Pflegedinst,kodowalam,a potem sama wykonywalam te czynnosci.Nic zlego sie nie wydarzylo,uffffffff,chyba Aniol czuwal.
Z biegiem czasu,dowiedzialam sie,ze tak nie wolno.Dowiedzialam sie tutaj na forum i dziekuje Wam za to:)
Umowy?Hmmmmmmmmmm,nie jest napisane ,ze nie rob tego czy tego,gdybym Was nie spotkala na swojej drodze,pewnie dalej bylybym "dobrym ulungiem "i....kto wie co mogloby sie stac...Tfu,tfu........
25 listopada 2013 23:40
No a Jak to jest z kapielami? Z gimnastyka? Zd zielendem lekow?
26 listopada 2013 07:16 / 1 osobie podoba się ten post
misiekFfm

Czytanie ze zrozumieniem sie kłania...

O to właśnie chodzi.Diabeł tkwi w szczegółach.