Ojciec chce mnie podać o alimenty

24 lutego 2014 21:24 / 1 osobie podoba się ten post
alinka1339

Ivanilia to ja mam tak samo . kiedyś chodziła mi myśl po głowie , by wyemigrowac na stałe do de , ale lubię pl . Przyjadę do domku poustawiam wszystkich po kątach , zrobie porządki , popatrze na zazdrosne mordy , wydam kasę i wracam do de .

No,masz rację,najprzyjemniej jest utrzeć nosa zazdrośnikom ,kasę wydać też jest fajnie :)
24 lutego 2014 21:24 / 2 osobom podoba się ten post
Moduś wie, że tak naprawdę to wszystko jest bardzo w temacie bo ma celu wesprzeć Niantę psychicznie, aby nie myślała, że tylko ona ma pod górkę. Jest młodziutka, a wiele złego ją w życiu spotkało. Mimo to poradziła sobie z przeciwnościami losu. Wiele z nas sporo w życiu przeszło, a mimo to jesteśmy tutaj, pracujemy, odzyskałyśmy wiarę w siebie. Jej też tak jak nam się uda, musi tylko w to uwierzyć i działać.
24 lutego 2014 21:27 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Moduś wie, że tak naprawdę to wszystko jest bardzo w temacie bo ma celu wesprzeć Niantę psychicznie, aby nie myślała, że tylko ona ma pod górkę. Jest młodziutka, a wiele złego ją w życiu spotkało. Mimo to poradziła sobie z przeciwnościami losu. Wiele z nas sporo w życiu przeszło, a mimo to jesteśmy tutaj, pracujemy, odzyskałyśmy wiarę w siebie. Jej też tak jak nam się uda, musi tylko w to uwierzyć i działać.

Masz rację Alinka,jak jest kasa jest pewność siebie.Nie znam osoby z pieniędzmi i bojącego się własnego cienia.
24 lutego 2014 21:27 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Moduś wie, że tak naprawdę to wszystko jest bardzo w temacie bo ma celu wesprzeć Niantę psychicznie, aby nie myślała, że tylko ona ma pod górkę. Jest młodziutka, a wiele złego ją w życiu spotkało. Mimo to poradziła sobie z przeciwnościami losu. Wiele z nas sporo w życiu przeszło, a mimo to jesteśmy tutaj, pracujemy, odzyskałyśmy wiarę w siebie. Jej też tak jak nam się uda, musi tylko w to uwierzyć i działać.

Dokładnie Alinko-to jest niesamowite wsparcie.Nianta chyba sie podłamała,ale nie jest źle:)
24 lutego 2014 21:34 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Właśnie też zauważyłam niesamowitą płynność między tymi tematami w tym oto wątku;) od alimentów, przez moją deprechę, zmianę prwcy, opieprze przez 'Szefa', MOPS i teraz 'dawanie' ;) zmieńmy kolejność opisywanych wydarzeń, napiszmy scenariusz , ja się zajmę produkcją i zrobimy niezły film;)

Witam Kochana. Czytałam ten wątek dość pobieżnie ale jeżeli chodzi i samo sedno tzn sprawy alimentacyjne to rodzice mają prawo o uzyskanie alimentówn od dzieci jeżeli oni żyją w ubustwie i odwotnie to też działa. Jeżeli łożysz na Rodziców jakiekolwiek pieniądze to np. na przelewie bankowym czy do ręki pisz od gogo i dla kogo ( zawsze masz dokument że udzielasz pomocy) i ile. Podpisują obie strony.Papier jest cierpliwy a i pomocny. NIkt Tobie nie zarzuci że nie dbasz o swoich rodziców. Wiadoma rzecz że trzeba dbać o rodzinę i nie ważne czy pracują, czy chcą pracować czy nie obowiązek jest pomagać w końcu to jest Matka czy Ojciec. Nawet jeżeli są nieudolni żciowo Trzeba  nawet należy wspierać ich.  NIgdy nie wiemy kiedy nas to spotka. Więc  Kochana trzymaj się, wszystko pisz , dokumentuj, zbieraj podpisy , nic na tzw gębę. i pomagaj.  To są Twoi rodzice!!!!
24 lutego 2014 22:04 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Ja mimo wszystko chętnie wracam to tego polskiego syfu.Pobędę niecały miesiąc,nawdycham się spalin,nadziwię się leniom,popatrzę na psie kupy na trawniku i mogę wracać do czyściutkich Niemiec,żeby zarobione pieniądzde wydać w polskim brudzie :):)

Chodząc na zakupy mijam tak strasznie zaśmiecone miejsce, że to w Polsce rzadko można spotkać. Dzisiaj tak myślałam nawet, żeby zdjęcie temu syfowi zrobić. I następnym razem zrobię i Wam pokażę ten niemiecki porządek:)
24 lutego 2014 22:08 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Chodząc na zakupy mijam tak strasznie zaśmiecone miejsce, że to w Polsce rzadko można spotkać. Dzisiaj tak myślałam nawet, żeby zdjęcie temu syfowi zrobić. I następnym razem zrobię i Wam pokażę ten niemiecki porządek:)

W Berlinie po Sylwestrze taki syf na ulicy był przez ponad tydzień. Wszytkie wypalone race,fajerwerki,bulelki konfetti ,smieci leżały i nikt tego nie sprzatał. Tez zrobiłam zdjęcie:). Pokazuję kazdemu kto mysli ,ze w Niemczech to taki porzadek.
Jeszcze tam psy załatwiają sie na chodniku,a potem na klatce schodowej rozmazane gówna na schodach bo ktos wlazł.:)
24 lutego 2014 22:13 / 1 osobie podoba się ten post
Bo Niemcy wcale nie są tacy porządni. Tutaj wszędzie jest pełno śmieci, tak jak u nas. Tylko u nich jest więcej pieniędzy na służby "sprzątające", które wycinają dzikie krzaczyska, sprzątają parę razy w roku zakamarki itp, itd. A u nas wiecznie nie ma forsy, bo "rozpływa" się i nie wystarcza żeby chociaż 1-2 w roku w "ciemnych" miejscach posprzątać. A co dopiero w tych "jasnych".
24 lutego 2014 22:17
ivanilia40

W Berlinie po Sylwestrze taki syf na ulicy był przez ponad tydzień. Wszytkie wypalone race,fajerwerki,bulelki konfetti ,smieci leżały i nikt tego nie sprzatał. Tez zrobiłam zdjęcie:). Pokazuję kazdemu kto mysli ,ze w Niemczech to taki porzadek.
Jeszcze tam psy załatwiają sie na chodniku,a potem na klatce schodowej rozmazane gówna na schodach bo ktos wlazł.:)

W ogóle Berlin mi się z syfem kojarzy. Takie moje pierwsze wrażenie było. Bo wcześniej znałam tylko czyściutkie bawarskie miasta i miasteczka i myślałam, że tak wszędzie jest - a to nie. 
24 lutego 2014 22:24
Nie chcę być złośliwa ale ten temat nie dotyczy syfu w krajach EU, buziaki dziewuszki, -:))))
24 lutego 2014 22:24 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

W ogóle Berlin mi się z syfem kojarzy. Takie moje pierwsze wrażenie było. Bo wcześniej znałam tylko czyściutkie bawarskie miasta i miasteczka i myślałam, że tak wszędzie jest - a to nie. 

Wichurrra to jest prawda jak ostatnio pracowałam w Bawarii  to było naprawdę czyściutko i też myslałam że wszędzie w de tak jest . Porządek , wszędzie kwiaty na klabach i ludzie zbierający kupy za swoimi pupilami . Ale sie pomyliłam teraz jestem niedaleko Mannhaim , a tu zonk tyle śmieci , no teraz troche wiosenne porządki ruszyły , ale i tak wietr roznosi śmieci , a o psich kupach na alejkach to nie wspomnę jak idę do sklepu to musze pod nogi patrzeć fuuujjjjj
24 lutego 2014 22:30 / 1 osobie podoba się ten post
Nooooo.....tak ,tak
24 lutego 2014 22:30
alinka1339

Wichurrra to jest prawda jak ostatnio pracowałam w Bawarii  to było naprawdę czyściutko i też myslałam że wszędzie w de tak jest . Porządek , wszędzie kwiaty na klabach i ludzie zbierający kupy za swoimi pupilami . Ale sie pomyliłam teraz jestem niedaleko Mannhaim , a tu zonk tyle śmieci , no teraz troche wiosenne porządki ruszyły , ale i tak wietr roznosi śmieci , a o psich kupach na alejkach to nie wspomnę jak idę do sklepu to musze pod nogi patrzeć fuuujjjjj

W Kolonii tez jest tak brudno.
24 lutego 2014 22:38 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

A ja, co by zawistnikom jeszcze gorzej się spało, puściłam plotkę, że załapałam w Niemczech jeszcze drugą fuchę i popołudniami prowadzę kursy niemieckiego dla obcokrajowców. I wypłata podwójna:)
Jeszcze nie było odzewu, ale mam nadzieję, że się skręcają:)

Zaraz po liceum wyjechałam do pracy do Włoch. Nie było wtedy telefonów ja dziś, więc żeby porozmawiać z mamą dzwoniłam do zakładu pracy mojego brata. Kiedyś mama się spóźniła i szef brata zaczął mnie wypytywać baaardzo dokładnie. W którymś momencie zmęczona przesłuchaniem, rzuciłam od niechcenia, że na razie nie wrócę, bo się zakochałam i pewnie wyjdę tu za mąż. On na całą wieś sprzedał informację, że jestem w ciąży. No bo jak można wyjść za mąż nie będąc w ciąży. Po powrocie, a nie było mnie 9 miesięcy, wracałam z przyjaciółką w autobusie pełnym mieszkańców mojej wsi, delikatnie poinformowała mnie o "mojej" ciąży. Ku.wa ale się wku.wiłam, na cały głos, żeby dobrze słyszeli wszyscy powiedziałam: W ciąży? W jakiej ciąży, przecież ja dawno urodziłam!!"
24 lutego 2014 23:11 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Masz rację Alinka,jak jest kasa jest pewność siebie.Nie znam osoby z pieniędzmi i bojącego się własnego cienia.

Iwanilia40  ja znam. Prawdą jest, że "pieniądze szczęścia nie dają".
Ale ich brak może być przyczyną nieszczęścia