Na wyjeździe #7

21 kwietnia 2014 16:31 / 1 osobie podoba się ten post
Mnie się na wsi podoba tylko klimat,czyste powietrze,śpew ptaków,ale do ciężkiej pracy już niekoniecznie. Teraz sie wiele zmieniło,są maszyny do obróbki pola,dojarki do dojenia krów,ale mimo wszystko wolę gadające babcie :)
21 kwietnia 2014 16:40 / 1 osobie podoba się ten post
a ja ze wsi jestem i nawet umiem krowe wydoić:):)co prawda krowy nie mam, mieli rodzice ale sprzedali.I nadal na wsi mieszkam i ani mi sie sni do miasta wybywać:)
21 kwietnia 2014 17:01
dokładnie wole wieś od miasta spkoj cisza inne powietrze.w miescie w bloku mieszkajac bym zwariowala.ja potrzebuje przestrzeni wyjscia na podwóreczko do ogrodu a nie siedziec  klatce:)jak jade do de to jestem pania z miasta:) tyle,ze tez w domku mieszkam i czuje sie jak na wsi.ale miastowa haha
21 kwietnia 2014 17:03 / 2 osobom podoba się ten post
kaska_45

morderczych mysli nie mam bo to dobra babcia,cierpliwośc tez mam, tylko taka umeczona jestem tym spokojem tu,ale od jutra zmieniam to, tak jak romanka radzi, wroce odmieniona:)

Ja właśnie wróciłam po dwóch godzinach marszu po mieście. Szłam znaleźć katolicki Kościoł, ale zapomniałam mapy i znowu go nie znalazłam. Szkoda:(
Teraz czuję jak krew krąży w żyłach, bolą mnie nogi i zmęczona jestem, ale w końcu w pracy jestem to odpocznę :))))
21 kwietnia 2014 17:34 / 1 osobie podoba się ten post
Pies z kulawą nogą do babuszki nie zajrzał....siedzi i gada do siebie....to samo na BN było.....Zapytała czy u nas na święta też tak jest jak tu i za nic nie chce wierzyc ,że jest inaczej..w każde swięta pyta o to samo....Co tam zajrzał!Nikt nawet nie zadzwonił.....Dzwoniła własnie do siostrzenicy/jedynej rodziny jaką ma/-rozmawiała 2 minuty bo tamta ma gości....Okropność.Nie dośc ,ze człowiek stary ,chory to jeszcze ohydnie samotny...Mówi do mnie -dobrze ze chociaz Ty jestes to mam do kogo usta otworzyć....I to tak u nich idzie z pokolenia na pokolenie....brrrrr,zimny naród.
21 kwietnia 2014 18:32 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Pies z kulawą nogą do babuszki nie zajrzał....siedzi i gada do siebie....to samo na BN było.....Zapytała czy u nas na święta też tak jest jak tu i za nic nie chce wierzyc ,że jest inaczej..w każde swięta pyta o to samo....Co tam zajrzał!Nikt nawet nie zadzwonił.....Dzwoniła własnie do siostrzenicy/jedynej rodziny jaką ma/-rozmawiała 2 minuty bo tamta ma gości....Okropność.Nie dośc ,ze człowiek stary ,chory to jeszcze ohydnie samotny...Mówi do mnie -dobrze ze chociaz Ty jestes to mam do kogo usta otworzyć....I to tak u nich idzie z pokolenia na pokolenie....brrrrr,zimny naród.

Kasia 63.U nas powoli dochodzi do tego samego.Mieszkam z teściową,która zapisała mnie i mężowi dom,czyli mamy ją na dożywociu.W grudniu miała udar.Lewostronne porażenie.Opiekujemy sie nią.Ma jeszcze dwie córki i syna.NIKT  z nich nie zajrzał w święta.Spędziła je tylko z nami i z moimi dzećmi,które zjechały do domu z Wrocławia (150 km ) Aż mi się płakać chce.... ja jestem tylko synowa...a córki....? TO ICH MATKA!!!!
21 kwietnia 2014 18:32 / 1 osobie podoba się ten post
a ja znalazłam sposób na nudę he he ;) skakanke sobie zrobiłam i skacze ;}
21 kwietnia 2014 18:38 / 1 osobie podoba się ten post
No proszę ,proszę -się pani wsród elit obracasz:):):)Znaczy będziesz matka chrzestna?
21 kwietnia 2014 18:44 / 1 osobie podoba się ten post
No proszę, jaki ten nasz Olimpijczyk szybki, dopiero parę godzin temu w Familiadzie był:))
21 kwietnia 2014 18:57
No wiem, wiem, ale tak to fajnie wyszło, ze dopiero co w Tv go widziałam,a juz zaraz u Ciebie będzie:)
21 kwietnia 2014 19:43 / 3 osobom podoba się ten post
Jeżeli chodzi o nudę, to do tego stopnia się nic nie dzieje, że nawet spam mi na maila nie przychodzi!
To już jest po prostu szczyt nudy, kiedy nie można nawet porządku na skrzynce zrobić!
21 kwietnia 2014 19:50 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Jeżeli chodzi o nudę, to do tego stopnia się nic nie dzieje, że nawet spam mi na maila nie przychodzi!
To już jest po prostu szczyt nudy, kiedy nie można nawet porządku na skrzynce zrobić!

Mam bardzo duzo zdjęć w kompie jak nie mam zadnego zajecia to sobie segreguje ustawiam tematycznie ,cos dorabiam, przerabiam a że to lubie to mi sie nie nudzi.A jeszcze zapomnialam,że je opisuje .A jak skoncze to znow  tam wracam i  od poczatku coś dłubie w albumach.A czas i kasa leci.
21 kwietnia 2014 19:52
Ja chyba nie mam co porządkować, bo na bieżąco wkładam każdą nową rzecz w odpowiedni folder. Mam tych folderów i podfolderów od groma. Tak sobie myślę, że czas kupić dysk zewnętrzny.
21 kwietnia 2014 20:03 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Pies z kulawą nogą do babuszki nie zajrzał....siedzi i gada do siebie....to samo na BN było.....Zapytała czy u nas na święta też tak jest jak tu i za nic nie chce wierzyc ,że jest inaczej..w każde swięta pyta o to samo....Co tam zajrzał!Nikt nawet nie zadzwonił.....Dzwoniła własnie do siostrzenicy/jedynej rodziny jaką ma/-rozmawiała 2 minuty bo tamta ma gości....Okropność.Nie dośc ,ze człowiek stary ,chory to jeszcze ohydnie samotny...Mówi do mnie -dobrze ze chociaz Ty jestes to mam do kogo usta otworzyć....I to tak u nich idzie z pokolenia na pokolenie....brrrrr,zimny naród.

Na mojej bawarskiej wsi jest inaczej, wczoraj jeździłam rowerem po okolicy, a tu przed domami rodziny całe przy stołach świętują, dzisiaj to samo. Odwiedziny, a to do teściów, a to do siostry. Przyjechali do babci mojej, ona też pojechała. Nie wiem jak w Monachium, byłam w jednej rodzinie na ostatnie BN i dzieci w dziećmi wpadły, kuzyni dnia drugiego, był ruch. W Dusseldorfie spędzałam raz Boże Narodzenie, to nie było tłumów,bo pan i jego siostra nie założyli trwałego związku, choć mieli żywe kontakty przyjacielskie, ale w święta to nie działało. W Marbach w Badenii Wirtemberdze świąteczne życie rodzinne miało swoje 5 minut,. babcia gościła u córek. Kiedy rodzina jest ze sobą zżyta, to staruszkowie na tym zyskują, lecz to wymaga pracy przez lata.
 
Nie wiem czy Niemcy są zimni, na pewno mają silne emocje, tylko ich nie okazują tak jawnie jak my, nie mówiąc o fizycznej czułości. Spotykam często fajnych ojców jadących z dziećmi autobusem lub tramwajem, odnoszą się do nich z dużą serdecznością. Nigdy nie widziałam, aby rodzice wrzeszczeli na niesforne dziecko, co zdarza się w Polsce. Spokojnie wymagają od niego dobrego zachowania i czekają cierpliwie, aż ich posłucha, bez pogróżek i awantur. Osiągają swój cel bez stosowania przemocy. Nie byłam też świadkiem bicia dzieci czy publicznego szarpania. Maluchy tutaj są pogodne i ufne, a to o czymś świadczy... 
21 kwietnia 2014 20:38
wichurra

Ja chyba nie mam co porządkować, bo na bieżąco wkładam każdą nową rzecz w odpowiedni folder. Mam tych folderów i podfolderów od groma. Tak sobie myślę, że czas kupić dysk zewnętrzny.

No bo Ty jesteś Wielkopolanka a ja nie, lubie nieład artystyczny