Na marginesie

19 września 2016 22:18 / 2 osobom podoba się ten post
Kobietka

Właśnie. I kiedyś miałam rodzinę rozrzuconą i w tarnobrzeskim, i w kieleckim :-)
Teraz jest prościej :yo:

NO!
A Marta co drugi dzień chodzi i pyta czy ten "tatar" czeka jeszcze na Ciebie :))
19 września 2016 22:22 / 2 osobom podoba się ten post
darekr

NO!
A Marta co drugi dzień chodzi i pyta czy ten "tatar" czeka jeszcze na Ciebie :))

Luzik ! Ale jak to: "czeka" ??? Zaczynam się bać....
Jak będę bliżej końca mojego maratonu, to się pomyśli
19 września 2016 22:27 / 2 osobom podoba się ten post
Kobietka

Luzik ! Ale jak to: "czeka" ??? Zaczynam się bać....:-(
Jak będę bliżej końca mojego maratonu, to się pomyśli :-)

Jak Ty będziesz kończyła,
to Marta pojedzie i już wróci,
Spoko - zaówy "nowego"
20 września 2016 06:35 / 3 osobom podoba się ten post
Mam naprawdę dobre wiadomości dla tych co to martwią się wszędobylskim plastikiem... ponoć niezniszczalnym ... On (plastik) przez zimę nie przechodzi... Czyli też znajduje się tylko w jednej przestrzeni fraktalnej W innych przestrzeniach go nie ma... No... jakby ulatnia się, ale wpierw kruszeje... Zbiorowa świadomość wydała walkę temu materiałowi, ale naprawdę nie musi ponosić takich ogromnych nakładów , lepiej te pieniądze przeznaczyć do tępienia barszczu Sosnowskiego... ))))
21 września 2016 15:15 / 5 osobom podoba się ten post
nowadanuta

I dalej:
Dlaczego 1/2 nie równa się 0,5 choć jedno i drugie teoretycznie to "pół". Bo masa całego została rozdrobniona na więcej niż dwie części... Czy dla "masy" taki nierówny podział jest obojętny ? Czy długość scalania się dwóch połówek inaczej rozdrobnionych jest taki sam ?
Czy przez takie równanie nie wyszło nam:
północ + północ = 2 razy północ zamiast północ + północ = noc ?
Oczywiście to jest zwykłe psioczenie (to tak na marginesie)

Ta północ nie daje mi spokoju...Myślę co tu zrobić... nie chce sie franca dodać... Wpadłam na to żeby pomnożyć przez zero... wtedy wiadomo co mi z tego wyjdzie... Ale letę na google co by sobie to mnożenie przez zero przypomnieć bo dawno te szkoły pokończyłam, wyższych nie sięgnęłam bo przy moim 155 cm wzrostu nie dało się... A tam jak wół stoi, że mnożenie przez zero jest niebezpieczne ... Jakiś mądry chłop to napisał, a wiadomo chłop potęgą jest i tym kijem co to ma dwa końce... I to jeden czarny, jeden biały... Myśle nie ma co sie śpieszyć, więc zastanawiam sie... Zastanawiam się już tydzień i tak dochodze do wniosku, a raczej dodreptuje, że już ktoś ogarnięty misją naprawy i zbawienia swiata przez to zero pomnożył.., być może nie raz bo z jednego i drugiego końca kija...   I dałam "se" spokój... posiedzę, poczekam... Latwiej przeciez siedziec niż tak stac bez przerwy...
   I jeszcze mam bardzo dobrą wiadomość, że Achillesowi wreszcie udało sie pozbyć swojej pięty... Teraz już nie ma słabych punktów... Ale jak pozbył sie swojej pięty to złapał sie spódnicy (nie mylić z sukienką) i trzyma sie mocno ... To tak na marginesie ...
26 września 2016 19:19 / 5 osobom podoba się ten post
Dalej z tym kółkiem graniastym, który niestety zalatuje mi kwadraturą koła... W jednym teraz istnieje czas przeszły... I to jest chyba ta zła wiadomość ... Czyli kółko graniaste nie jest zamknięte, ot taki gwint (ciemny gwint ?) ... Czas przeszły to listopad.., a wszystko co padło nie jest przekazywane do grudnia, lecz do października ... Październik jest paziem listopada .., czyli jest paziem króla, a nie królowej... Widać listopad ma swoją królową, ale preferuje pazia... Ot takie życie ...
26 września 2016 19:36 / 6 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Dalej z tym kółkiem graniastym, który niestety zalatuje mi kwadraturą koła...:-( W jednym teraz istnieje czas przeszły... I to jest chyba ta zła wiadomość ... Czyli kółko graniaste nie jest zamknięte, ot taki gwint (ciemny gwint ?) ... Czas przeszły to listopad.., a wszystko co padło nie jest przekazywane do grudnia, lecz do października ... Październik jest paziem listopada .., czyli jest paziem króla, a nie królowej... Widać listopad ma swoją królową, ale preferuje pazia... Ot takie życie ...:yo:

Danusia ,ja Cię na kolanach błagam,na wszystko Cię proszę!!!!Odstaw te dragi!!!!!!:):):):):):):)To już lepiej poopowiadaj o fraktalach:)
26 września 2016 19:43
kasia63

Danusia ,ja Cię na kolanach błagam,na wszystko Cię proszę!!!!Odstaw te dragi!!!!!!:):):):):):):)To już lepiej poopowiadaj o fraktalach:)

To są dalej fraktale... Układam te puzzle i tak wyszło...   Tylko tak pasuje...
26 września 2016 19:45 / 4 osobom podoba się ten post
26 września 2016 19:46 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

:placz3::placz3::placz3:

ja mam to samo też
26 września 2016 19:51 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

:placz3: ja mam to samo też :placz3:

A czemu wyjecie? dziewczynki spokojnie
26 września 2016 19:56 / 2 osobom podoba się ten post
Malina

A czemu wyjecie? dziewczynki spokojnie

Jak to dobrze, że na Ciebie można liczyć Już mi lepiej
26 września 2016 19:57 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Jak to dobrze, że na Ciebie można liczyć :-) Już mi lepiej :-)

A co wciągacie dajcie i mi
09 października 2016 20:34 / 9 osobom podoba się ten post
Fajnie mi się to rano myślało, a teraz już jakoś niefajnie mi się to pisze... Suniemy dalej z tymi fraktalami w świecie gdzie na początku jest słowo ...
Jestem istotą ciepłolubną co podkreślałam w dzisiejszych powitajkach ...
Ciepłolubność jest stanem styku ze światem zewnętrznym. Wyraźnie podkreślam własna ciepłolubność bo działam w zakresie osobniczego "stąd dotąd", czyli temperatura oscylująca w okolicy 25 stopni na plusie... Jest we mnie też jakieś "na zewnątrz" bo wyraźnie nie lubię żarełka i popitek z lodówki, ale kawka, herbatka i obiadek musi być gorący... Nie mylić z parzącym bo to skutki zetknięcia się z wrzątkiem lub lodem ... Lody mnie nie kręcą chyba, że temperatura na zewnątrz przez dłuższy czas utrzymuje się powyżej 30 plus... To moje osobnicze...
Nauka podzieliła organizmy żywe na zmiennocieplne lub stałocieplne ? Dwa tak różne słowa, że jedno do drugiego nie jest żadnym przeciwieństwem, są po prostu różne. Przeciwieństwem dla zmiennocieplnego jest niezmiennocieplny , a dla stałocieplnego niestałocieplny i nie da się inaczej... Na początku było słowo... i będzie słowo, ale jeżeli było ... Dopisuję więc słowa, które zapewne gdzieś krążą, ale się nie ujawniają bo nikt ich nie wypowiada, czyli nie wywołuje... Taki wygodny stan ... (to tak na marginesie)
09 października 2016 20:42 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Fajnie mi się to rano myślało, a teraz już jakoś niefajnie mi się to pisze... :yo: Suniemy dalej z tymi fraktalami w świecie gdzie na początku jest słowo ...
Jestem istotą ciepłolubną co podkreślałam w dzisiejszych powitajkach ...
Ciepłolubność jest stanem styku ze światem zewnętrznym. Wyraźnie podkreślam własna ciepłolubność bo działam w zakresie osobniczego "stąd dotąd", czyli temperatura oscylująca w okolicy 25 stopni na plusie... Jest we mnie też jakieś "na zewnątrz" bo wyraźnie nie lubię żarełka i popitek z lodówki, ale kawka, herbatka i obiadek musi być gorący... Nie mylić z parzącym bo to skutki zetknięcia się z wrzątkiem lub lodem ... Lody mnie nie kręcą chyba, że temperatura na zewnątrz przez dłuższy czas utrzymuje się powyżej 30 plus... To moje osobnicze...
Nauka podzieliła organizmy żywe na zmiennocieplne lub stałocieplne ? Dwa tak różne słowa, że jedno do drugiego nie jest żadnym przeciwieństwem, są po prostu różne. Przeciwieństwem dla zmiennocieplnego jest niezmiennocieplny , a dla stałocieplnego niestałocieplny i nie da się inaczej... Na początku było słowo... i będzie słowo, ale jeżeli było ... Dopisuję więc słowa, które zapewne gdzieś krążą, ale się nie ujawniają bo nikt ich nie wypowiada, czyli nie wywołuje... Taki wygodny stan ... (to tak na marginesie)

A dzisiaj , to nawet mnie zbytnio nie wymęczyłaś