Na wyjeździe #8

11 maja 2014 18:03
To, że nie zapali nawet znicza czy nie kupi czasem kwiatka - to już mnie bulwersuje.
Ale branie pieniędzy za zamówione zakupy - nie.
11 maja 2014 18:12 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Do końca, a to nie potrwa chyba zbyt długo.

Tak naprawde nie wiadomo ile to jeszcze potrwa, skoro PDP jest wiadoma swoich potrzeb i chodzi do toalety, a do tego potrafi zademonstrowa swoj sprzeciw wobec pampersow to chyba nie jest jeszcze jej taki koniec.
11 maja 2014 18:54
Ona już w chwili obecnej nie chodzi, jest wożona na fotelu ale wystarczy, że tylko zacznie podnosić łózko do pozycji siedzącej to syn już przy niej jest. Nie ma nawet szansy na to aby sprawdzić czy jeśli nikt się nie zjawi to skorzysta z dzwonka i zadzwoni. Gdy zostajemy same to jest ok i dzwoni ale to jest w dzień. Nigdy nic złego z tego tytułu się nie stało ale syn stara się uprzedzić każdy jej ruch. Gdy on jest to ja nawet nie mam szansy podać jej szklanki wody bo on już biegnie. 
11 maja 2014 19:05
Alina

Ona już w chwili obecnej nie chodzi, jest wożona na fotelu ale wystarczy, że tylko zacznie podnosić łózko do pozycji siedzącej to syn już przy niej jest. Nie ma nawet szansy na to aby sprawdzić czy jeśli nikt się nie zjawi to skorzysta z dzwonka i zadzwoni. Gdy zostajemy same to jest ok i dzwoni ale to jest w dzień. Nigdy nic złego z tego tytułu się nie stało ale syn stara się uprzedzić każdy jej ruch. Gdy on jest to ja nawet nie mam szansy podać jej szklanki wody bo on już biegnie. 

To musisz mieć nadzieje, że nie zostanie długo
11 maja 2014 20:13
prawie trzy lata patrzylam na taki cyrk-corka babci ja odwiedzala i owszem, ale za kazdym razem babcia musiala jej zwrocic za paliwo.Z kolei syn juz sie w takie drobiazgi nie bawil,na wlasne oczy widzialam dwie ksiazeczki oszczednościowe na sume 50 000 euro, w ciagu prawie 3lat opróznil je, no ale ten spal np dwa dni u nas a to matke kosztowalo 2000.Nie ma lekko, chciala widziec dzieci?musiala placic,jak ja nie moglam tego zrozumiec!!!!a w dzien matki jak przyjechal to nie przyszedl z pusta reką to fakt, bo wyjąl akurat reklamy ze skrzynki i przyszedl z gazetami,chcialam go zastrzelic zanim babcia zmarla ale sie opanowalam!!!
11 maja 2014 20:31
Sówka

To musisz mieć nadzieje, że nie zostanie długo

Powiedział, że zostanie z mamą do końca.
11 maja 2014 20:35 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Powiedział, że zostanie z mamą do końca.

jest po prostu bezczelny, to On powinien przy mamie czuwac a nie Tobie każe spac przy Niej.Szuka glupszych od siebie?wrrrr
11 maja 2014 20:38 / 2 osobom podoba się ten post
Tak wiec Dzień Matki zakonczony, babcia od córek dostała 2 piękne bukiety, a ja bombonierkę i szampana.
Obydwie z babcia jestesmy zadowolone.
Wkurza mnie tylko to niemieckie ciagłe obsciskiwanie się. Córki jakoś trawie ale ich meżów nie mogę( no może gdyby byli przystojniejsi ) :)))

11 maja 2014 20:44 / 1 osobie podoba się ten post
U mnie też już po dniu matki, PDP ma 3 synów, dwóch przyszło bez czegokolwiek, a ten trzeci przniosł Mon cheri i pół sernika. Tak mnie zdenerwowali , że nawet nie poczęstowałam ich jabłecznikiem który specjalnie na ten dzień upiekłam.
11 maja 2014 21:05 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Ona już w chwili obecnej nie chodzi, jest wożona na fotelu ale wystarczy, że tylko zacznie podnosić łózko do pozycji siedzącej to syn już przy niej jest. Nie ma nawet szansy na to aby sprawdzić czy jeśli nikt się nie zjawi to skorzysta z dzwonka i zadzwoni. Gdy zostajemy same to jest ok i dzwoni ale to jest w dzień. Nigdy nic złego z tego tytułu się nie stało ale syn stara się uprzedzić każdy jej ruch. Gdy on jest to ja nawet nie mam szansy podać jej szklanki wody bo on już biegnie. 

Alinko, a gdybyś wykorzystała ten czas nadmiernej opiekuńczosci syna na własny odpoczynek w małym stopniu? Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoją wypowiedź... A co do pokoju - nie zgodziłabym sie absolutnie na taki układ jak zaproponował. Masz swój pokój i to wszystko, funkcjonowało do tej pory to jeszcze trochę da radę. W razie czego, gdyby mu się nie podobało, albo mówił że przecież się zgodziłaś, to zawsze możesz powiedzieć że niezbyt dokładnie zrozumiałaś czego od ciebie oczekuje. Trochę chaotycznie to chyba napisałam...
11 maja 2014 21:08
romana

Lili, gromadzimy wiersze Kasi, prozrzucane po różnych działach forum.  Potem albo wyślemy Kasi wszystko co zbierzemy na maila, albo za jej zgoda stworzy się nowy temat i tam wrzuci wszystko. Może Kasia się odezwie jak to chce mieć, czy na maila mojego, bo swojego nie podała, czy w osobnym dziale tutaj. Na razie pracujmy!

Hi hi, dwa razy mi odpisałaś :))) Ok, jak pisałam - poskarżyjki 1-4 są moje, wiedziałam o co chodzi, byłam na bieżąco :) A jak sie z nimi uwinę to zaglądnę na inny wątek :)
 
A Ty jak już dotrzesz na miejsce to przeczytasz, że życzę Ci spokojnej i dobrej drogi!!! :)
11 maja 2014 21:22 / 2 osobom podoba się ten post
15go stuknie mi miesiac pobytu u pani Unzufrieden.
cholera, ja tez unzufrieden.
11 maja 2014 21:25 / 3 osobom podoba się ten post
Rozumiem rozterki Alinki, bo gdyby miała że tak powiem czyste konto, to można i rodzinie się stawiać i żądać spełniania warunków umowy. Jednak w sytuacji, kiedy przychodzi kara na niemal 700 euro to sytuacja staje się trochę skomplikowana. Ja bym tak się przynajmniej czuła, że nabroiłam, to teraz jakoś trzeba sytuację załagodzić i coś więcej może od siebie dać. Trudna sprawa.
11 maja 2014 21:47 / 1 osobie podoba się ten post
Dobranoc wszystkim - jutro jak ochłone napisze co zobaczyłam i jak jechalam.70 km pod gorke po serpentynach i jeszcze lampka sie zapaliła sygnalizując,że paliwo sie kończy.W doł zjeżdżalam z duszą na ramieniu,a deszcz siekł jak oszalały.No ale odwazyłam sie jechac bez nawigacji, a moja pdp,ktora miała mi pomagać w jeżdzie na moje pytanie czy kierunek dobry, mowiła chyba zle jedziemy.Kapiel i do łóżka.
11 maja 2014 21:48 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Rozumiem rozterki Alinki, bo gdyby miała że tak powiem czyste konto, to można i rodzinie się stawiać i żądać spełniania warunków umowy. Jednak w sytuacji, kiedy przychodzi kara na niemal 700 euro to sytuacja staje się trochę skomplikowana. Ja bym tak się przynajmniej czuła, że nabroiłam, to teraz jakoś trzeba sytuację załagodzić i coś więcej może od siebie dać. Trudna sprawa.

Jakby nie patrzeć - trudno odmówić Ci racji, Wichurrko... Nad innymi sprawami można by podeliberować, ale spanie w tym jednym pokoju z PDP w takim stanie... hmmm... Chyba próbowałabym mimo wszystko jakoś utrzymać dotychczasowy stan rzeczy.