Na wyjeździe #8

14 maja 2014 23:27 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Tu sie nic nie ukryje mamy tajna kancelarię.

I tajnego super agenta Mleczko 47...
 
No, uprzejmie donoszę, że Emi i Lili juz zrobiły swoją pracę zbieraczek wierszy Kasi i wysłały mi je na maila. Jeśli jest ktoś chętny do przeszukania - na wyjeździe 7-8, to mielibyśmy opracowane dwa największe działy. Ja niestety mam teraz w domu tyle spraw, że czasem nawet już nie wiem, jak się nazywam. 
 
Andrejka, przyjeżdżasz na zjazd do Wrocławia 27-30 lipca? Bo nie wiem, jak dużego świniaka na kiełbaski zamówić, he, he...Mamy tu specjalny topik dla chętnych do przyjazdu, pt.  Zjazd Opiekunów i Opiekunek we Wrocławiu. Pani Anna Wiatr rozmowę z nami na zjeździe umieści prawdopodobnie w swojej książce o opiekunkach, zostaniemy więc uwiecznione dla potomności.  
15 maja 2014 05:54 / 2 osobom podoba się ten post
romana

I tajnego super agenta Mleczko 47...
 
No, uprzejmie donoszę, że Emi i Lili juz zrobiły swoją pracę zbieraczek wierszy Kasi i wysłały mi je na maila. Jeśli jest ktoś chętny do przeszukania - na wyjeździe 7-8, to mielibyśmy opracowane dwa największe działy. Ja niestety mam teraz w domu tyle spraw, że czasem nawet już nie wiem, jak się nazywam. 
 
Andrejka, przyjeżdżasz na zjazd do Wrocławia 27-30 lipca? Bo nie wiem, jak dużego świniaka na kiełbaski zamówić, he, he...Mamy tu specjalny topik dla chętnych do przyjazdu, pt.  Zjazd Opiekunów i Opiekunek we Wrocławiu. Pani Anna Wiatr rozmowę z nami na zjeździe umieści prawdopodobnie w swojej książce o opiekunkach, zostaniemy więc uwiecznione dla potomności.  

Lepszy tajny super agent jak konfident.Mamusia nie przekazała zasad: nie pytają, to sie nie wtącaj.
15 maja 2014 07:08 / 4 osobom podoba się ten post
romana

I tajnego super agenta Mleczko 47...
 
No, uprzejmie donoszę, że Emi i Lili juz zrobiły swoją pracę zbieraczek wierszy Kasi i wysłały mi je na maila. Jeśli jest ktoś chętny do przeszukania - na wyjeździe 7-8, to mielibyśmy opracowane dwa największe działy. Ja niestety mam teraz w domu tyle spraw, że czasem nawet już nie wiem, jak się nazywam. 
 
Andrejka, przyjeżdżasz na zjazd do Wrocławia 27-30 lipca? Bo nie wiem, jak dużego świniaka na kiełbaski zamówić, he, he...Mamy tu specjalny topik dla chętnych do przyjazdu, pt.  Zjazd Opiekunów i Opiekunek we Wrocławiu. Pani Anna Wiatr rozmowę z nami na zjeździe umieści prawdopodobnie w swojej książce o opiekunkach, zostaniemy więc uwiecznione dla potomności.  

Romano .ja bym z tymi zwierzeniami do ksiazki była ostrożna -jak wiemy z przykrych doswiadczen dziennikarze uwielbiaja przekręcac i naginac prawdę,vide nie tak dawny artykuł w Newsweeku,gdzie opieknki zostało pokazane jako patologiczne pijaczki ....A przeciez ,przypuszczam udzielając wywiadu nie tego sie spodziewały...
Za "wyławianie "moich wierszydełek chętnym i pracowitym pięknie dziekuję:):):)Mam nadzieję Romanka ,że zanim sie za wydawanie weźmiesz ,zapytasz autorkę:)
15 maja 2014 07:43 / 1 osobie podoba się ten post
Maja

To coś dla mnie :DDD.
Doktor pewnie z tych "zabiegowych" a nie tylko pierwszego kontaktu. Sama kiedyś potrafiłam blaty kuchenne przecierać spirytusem po posprzątaniu kuchni. Pewne rzeczy robi się automatycznie, mimo że innych to śmieszy.
A lampy bakteriobójcze w domu ma zainstalowane???? (żart). Powodzenia, może kiedyś mu przejdzie. ;)

Hi hi hi,moja córka po pracy w irlandzkich hotelach do dzis ma nawyk wycierania na sucho umywalki,,zlewu kuchennego,wanny itp Mówi żartobliwie ,ze to znany syndrom CLI/Ireland Cleaneer/czyli irlandzkiej sprzataczki:):):)Ale jak wyjeżdżała w 2006 roku to była niezły bałaganiarz,tak więc ma to swoje dobre strony bo ma w domu jak w pudełeczku:):):)Ja mam fobię popielniczkową -opróżniam i myje na okragło:):):)
15 maja 2014 08:26 / 1 osobie podoba się ten post
doris4

Wiesz ,on baardzo kocha swoja zone i szanuje ,to widac ,slychac i czuc. Ma chora zone , wiec chce jej zapewnic wszystko co sie da ,aby jej stan nie pogarszal sie szybciej .On chce opoznic jak dlugo sie da .Stad przychodzi do niej fizykoterapeutka i logopeda.I sam z nia tez wykonuje rozne cwiczenia.A ze ma cewnik i wenflon na brzuchu ,wiec jest to odkazanie .Lampy chyba nie ma :) nie widzialam .

Facet zna się na rzeczy to przestrzega i od innych wymaga. Dla personelu to upierdliwe ale jak każdy wykonywałby odpowiednio swoją pracę to nie ma się do czego przyczepić.
Musi tylko wziąć poprawkę że to dom i sterylnych warunków nie zachowa. A, że dba o żonę to mu się chwali. Już go lubię. ;)
15 maja 2014 08:42
kasia63

Hi hi hi,moja córka po pracy w irlandzkich hotelach do dzis ma nawyk wycierania na sucho umywalki,,zlewu kuchennego,wanny itp Mówi żartobliwie ,ze to znany syndrom CLI/Ireland Cleaneer/czyli irlandzkiej sprzataczki:):):)Ale jak wyjeżdżała w 2006 roku to była niezły bałaganiarz,tak więc ma to swoje dobre strony bo ma w domu jak w pudełeczku:):):)Ja mam fobię popielniczkową -opróżniam i myje na okragło:):):)

A ja tak" z naszego podwórka". Kasiu Ty na pewno pamiętasz, że kiedyś powierzchnie w gabinecie odkażało się spirytusem "skażonym" i przynajmniej człowiek nie wdychał po każdym pacjencie tych areozoli które "królują" obecnie. Po kilkudziesięciu przyjętych pacjentach to po pracy nawet nie chciało się ze znajomymi drinka wypić.Ttak się nawdychać można było :DDD
 
A wiersze koniecznie do autoryzacji :)
15 maja 2014 08:48
Maja

A ja tak" z naszego podwórka". Kasiu Ty na pewno pamiętasz, że kiedyś powierzchnie w gabinecie odkażało się spirytusem "skażonym" i przynajmniej człowiek nie wdychał po każdym pacjencie tych areozoli które "królują" obecnie. Po kilkudziesięciu przyjętych pacjentach to po pracy nawet nie chciało się ze znajomymi drinka wypić.Ttak się nawdychać można było :DDD
 
A wiersze koniecznie do autoryzacji :)

To sie wciąż robi jeszcze:)
15 maja 2014 09:06
Tak ale teraz głównie środki na bazie spirytusu z dodatkami chemii (wiruso, baktrio, prątkobójcze itp.), areodosin itp.,kiedyś tylu wynalazków nie było. Ponoć lepsze ale też trzeba uważać aby tego nie wdychać. Niby areozol a lepiej nie rozpylać, później alergie i choroby płuc. Liczy się skuteczność i krótki czas, a firmy zarabiają.
Jejku sorry dziewczyny, o czym ja tu piszę???
15 maja 2014 09:27
Piękna rocznica, a człowiek zastanawia się czy tylu lat dożyje a nie tylu rocznic ślubu.
 
"Alles Gute zum Hochzeitstag" dla Twoich dziadków :)
 
 
15 maja 2014 09:39
Niech dziadzio napisze życzenia dla kochanej żonki na dużej kartce.Jubilatka po przeczytaniu może się uspokoi?:}Ach..piękna rocznica życzę twoim podopiecznym zdowia i miłości od rodziny...
15 maja 2014 09:54 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Romano .ja bym z tymi zwierzeniami do ksiazki była ostrożna -jak wiemy z przykrych doswiadczen dziennikarze uwielbiaja przekręcac i naginac prawdę,vide nie tak dawny artykuł w Newsweeku,gdzie opieknki zostało pokazane jako patologiczne pijaczki ....A przeciez ,przypuszczam udzielając wywiadu nie tego sie spodziewały...
Za "wyławianie "moich wierszydełek chętnym i pracowitym pięknie dziekuję:):):)Mam nadzieję Romanka ,że zanim sie za wydawanie weźmiesz ,zapytasz autorkę:)

Kasiu! Święte słowa. Nigdy nie wiesz z zamiarem jakiego artykułu dziennikarka sie pojawi. Prawda jest taka, że w naszym społeczeństwie największym zaiteresowaniem cieszą się artykuły o negatywnym wydźwięku. Sama się o tym boleśnie przekonałam. Byłam kierownikiem grupy biur pewnej znanej firmy turystycznej o zasięgu ogólnopolskim. Bardzo często udzielałam wywiadów tak do prasy jak i do telewizji lokalnej. Z reguły przychodzili do mnie Ci sami dziennikarze, z tych samych pism lub stacji telewizyjnych. Relacje miałam z nimi  przyjazne. Utarła się opinia, że warto do mnie przyjść ponieważ zawsze coś ciekawego powiem .Od każdej reguły są jedank wyjątki. Raz dałam się podebrać jak małe dziecko w piaskownicy. Zadzwonił do mnie dziennikarz mówiąc, że martwi się o kolegę, który wyleciał z nami do Tunezji do hotelu, w którym miała miejsce nieprzyjemna akcja ze strony hotelarza. Upewniwszy się, że nasza rozmowa ma charakter czysto prywatny i to co powiem nie będzie w żaden sposób wykorzystane powiedziałam co wiem i co o tym myślę. Wszystko poszło na antenie opatrzone komentarzem Prezeza Wielkopolskiej Izby Turystyki. Myślałam, że z pracy wylecę. Ile nocy nie przespałam i ile nerwów mnie to kosztowało. Nie chcę nawet tego pamiętać. Chwała Bogu, że mówiłam i tak bardzo, bardzo oględnie. Moje słowa zostały odpowiednio zmontowane, a wypowiedź nabrała zupełnie innego sensu. Wszystko zostało wypaczone. Nie był to mój pierwszy wywiad ale wpadka ogromna. Zawsze już później bardzo ważyłam słowa w rozmowach z dziennikarzami, nawet w tych prywatnych, a mam sporo znajomych z tej branży do dziś.
15 maja 2014 10:10
Maja

Tak ale teraz głównie środki na bazie spirytusu z dodatkami chemii (wiruso, baktrio, prątkobójcze itp.), areodosin itp.,kiedyś tylu wynalazków nie było. Ponoć lepsze ale też trzeba uważać aby tego nie wdychać. Niby areozol a lepiej nie rozpylać, później alergie i choroby płuc. Liczy się skuteczność i krótki czas, a firmy zarabiają.
Jejku sorry dziewczyny, o czym ja tu piszę???

O odkażaniu miejsca pracy:) blaty w kuchni,  ubrania pdp, sciany i żyrandole, pietruszke  w ogródku-dezynfekować. 
15 maja 2014 10:23
Znowu jadę dzisiaj do Ulm. Powiem Wam, że nic takiego nie robię w tym szpitalu, tylko siedzę a wradzam wieczorem do domu tak wypompowana, że nie mam na nic siły.
15 maja 2014 11:09 / 4 osobom podoba się ten post
giunta

Znowu jadę dzisiaj do Ulm. Powiem Wam, że nic takiego nie robię w tym szpitalu, tylko siedzę a wradzam wieczorem do domu tak wypompowana, że nie mam na nic siły.

Dobrze,że tam siedzisz,może wysiedzisz jakiegoś przystojnego doktorka :):) Tylko rozglądaj się dobrze:)
15 maja 2014 11:13 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Dobrze,że tam siedzisz,może wysiedzisz jakiegoś przystojnego doktorka :):) Tylko rozglądaj się dobrze:)

Dokładnie. Jedna z naszych koleżanek-opiekunek, której nie ma niestety już na forum ( bo i po co) nawet milionera wysiedziała, a siedziała tylko u babcinki.