Wybiegasz dziecinko w ciągu pół godziny, jak nie szybciej. Daję Ci rozgrzeszenie jeszcze przed aktem grzechu - JEDZ BEZ WYRZUTOW!!!!
U nas drugi dzień potwornej pogody- silne deszcze, wiatr i chłody. Poszłam wczoraj przedzierając sie przez hektolitry wody na spotkanie z 15latkami, którzy od paru lat jako kolejni wolontarusze opłacają szkołę średnią dziewczynce z Afryki. Wymyślają razem z nauczycielkami jak zarobić pieniądze - wytwarzają stroiki, pisanki, ozdoby, sprzedają na swojej wsi oraz w okolicy i wysyłają jednorazowo 1.000zł rocznie. bo tyle tej Afrykance starcza, by spokojnie przez rok mogła się uczyć. Teraz ta dziewczyna chce iść na studia, więc myślą, co robić, by również je opłacić. To nie są duże kwoty, koszt szkoły średniej wynosi równowartość 17 euro miesięcznie. Mają listy od tej nastolatki i jej zdjęcia, bo w adopcji serca jak to się nazywa, jest kontakt z podopiecznymi. Oprócz tego zbierają plastikowe nakrętki dla hospicjum we Wrocławiu, wspierają wioski dziecięce, biorą udział w pomocy dla Polaków na terenach byłego Związku Radzieckiego. Pasją do działania zaraziło ich kilka nauczycielek z tej szkoły, które mają też własne dzieci z adopcji serca - jedna sierotę-przedszkolaka, wychowywanego przez krewnych, druga afrykanskie dziecko w podstawówce. Ja też zgodnie z planem wzięłam druk na adopcję i lada dzien dostanę zdjęcie wspieranego dzieciaczka. Spotkanie było tak budujące, że o mało się nie popłakałam ze wzruszenia!