Na wyjeździe #8

17 maja 2014 19:35 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Wybiegasz dziecinko w ciągu pół godziny, jak nie szybciej. Daję Ci rozgrzeszenie jeszcze przed aktem grzechu - JEDZ BEZ WYRZUTOW!!!!
 
U nas drugi dzień potwornej pogody- silne deszcze, wiatr i chłody. Poszłam wczoraj przedzierając sie przez hektolitry wody na spotkanie z 15latkami, którzy od paru lat jako kolejni wolontarusze opłacają szkołę średnią dziewczynce z Afryki. Wymyślają razem z nauczycielkami jak zarobić pieniądze - wytwarzają stroiki, pisanki, ozdoby, sprzedają na swojej wsi oraz w okolicy i wysyłają jednorazowo 1.000zł rocznie. bo tyle tej Afrykance starcza, by spokojnie przez rok mogła się uczyć. Teraz ta dziewczyna chce iść na studia, więc myślą, co robić, by również je opłacić. To nie są duże kwoty, koszt szkoły średniej wynosi równowartość 17 euro miesięcznie. Mają listy od tej nastolatki i jej zdjęcia, bo w adopcji serca jak to się nazywa, jest kontakt z podopiecznymi. Oprócz tego zbierają plastikowe nakrętki dla hospicjum we Wrocławiu, wspierają wioski dziecięce, biorą udział w pomocy dla Polaków na terenach byłego Związku Radzieckiego. Pasją do działania zaraziło ich kilka nauczycielek z tej szkoły, które mają też własne dzieci z adopcji serca - jedna sierotę-przedszkolaka, wychowywanego przez krewnych, druga afrykanskie dziecko w podstawówce. Ja też zgodnie z planem wzięłam druk na adopcję i lada dzien dostanę zdjęcie wspieranego dzieciaczka. Spotkanie było tak budujące, że o mało się nie popłakałam ze wzruszenia!

Romano! Też kiedyś o tym myślałam ale nie mam zielonego pojęcia jak się za to zabrać. Może wiesz gdzie można uzyskać informacje na ten temat? Boję się tylko odpowiedzialnosci jaka się z tym wiąze. Nie wiadomo co człowiekowi los przyniesie a dać komuś nadzieję na lepsze życie, a potem się wypiąć z różnych względów to świństwo. Czy to jest zobowiązanie wieloletnie czy też może być np. na rok, a potem dane dziecko w razie jakiejś katastrofy życiowej może przejąć inna osoba lub organizcja.
17 maja 2014 19:52 / 1 osobie podoba się ten post
Można zrezygnować z adopcji, wtedy dziecko przechodzi pod opiekę innego chętnego. Podejmuje się zobowiązanie na tyle, na ile się chce - ideał to do pełnoletności, lecz nie jest to konieczność. To jest naprawdę cholerne świnstwo, jak wiele dzieci w Afryce nie może skonczyć nawet podstawówki, gdyż rodziców nie stać na zeszyty i książki. Pokazano nam na tym spotkaniu film o rodzinie z Kamerunu, dwoje dzieci, tato pracuje jako nauczyciel angielskiego w szkole na wsi, ale są tak biedni, że rodziców nie stać na wzięcie ślubu i zrobienie skromnego wesela. Wiecie ile na to potrzebowali? Dosłownie 850zł. Chłopak, który robił ten film, dał im te pieniądze, dla nas to nieprawdopodobne, tego typu kwoty. A potem takie dzieci jako dorośli bez szans na normalne życie u siebie, uciekają na pontonach do Włoch i często topią się po drodze...
Bardzo mnie poruszyła wczoraj jedna z nauczycielek, starsza juz pani, gdyż powiedziała kiedyś do swojego biologicznego syna -Jakby mnie się coś stało, proszę cię, abyś wspierał dalej to moje adopcyjne dziecko, dopóki nie będzie samodzielne!
 
Napisz do mnie na maila, podam Ci dane, tu nie wolno. 
17 maja 2014 19:58 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Można zrezygnować z adopcji, wtedy dziecko przechodzi pod opiekę innego chętnego. Podejmuje się zobowiązanie na tyle, na ile się chce - ideał to do pełnoletności, lecz nie jest to konieczność. To jest naprawdę cholerne świnstwo, jak wiele dzieci w Afryce nie może skonczyć nawet podstawówki, gdyż rodziców nie stać na zeszyty i książki. Pokazano nam na tym spotkaniu film o rodzinie z Kamerunu, dwoje dzieci, tato pracuje jako nauczyciel angielskiego w szkole na wsi, ale są tak biedni, że rodziców nie stać na wzięcie ślubu i zrobienie skromnego wesela. Wiecie ile na to potrzebowali? Dosłownie 850zł. Chłopak, który robił ten film, dał im te pieniądze, dla nas to nieprawdopodobne, tego typu kwoty. A potem takie dzieci jako dorośli bez szans na normalne życie u siebie, uciekają na pontonach do Włoch i często topią się po drodze...
Bardzo mnie poruszyła wczoraj jedna z nauczycielek, starsza juz pani, gdyż powiedziała kiedyś do swojego biologicznego syna -Jakby mnie się coś stało, proszę cię, abyś wspierał dalej to moje adopcyjne dziecko, dopóki nie będzie samodzielne!
 
Napisz do mnie na maila, podam Ci dane, tu nie wolno. 

Ok. Wiesz, myślę, że koty moje dzieci kosztują miesięcznie więcej niż ta pomoc.
17 maja 2014 22:47 / 3 osobom podoba się ten post
Przed chwilą myślałam, że ze strachu ze skóry wyskoczę. Ja już wykąpana, odprężona przed komputerkiem czytam forum i słyszę przeraźliwy wrzask, myślałam, że to Babcia krzyczy.... Już byłam w połowie schodów na dół, a tu słyszę jeszcze raz to samo ale głos dochodzi z piętra..... i co... córka Babci film ogląda i wydaje takie dźwięki.... Jakbym to musiała ręcznie napisać, a nie na klawiaturze, to bym nie dała rady, bo tak mi ręce latają....
Córka jest osobą niedosłyszącą i jej reakcje czasami są zupełnie nieadekwatne do sytuacji.
Dzisiaj np. przebrałam Babcię po kolacji i schodzimy w dół, a Babcia nie zejdzie, bo tam są myszy i inne złe rzeczy, a to córeczka piszczała u siebie w pokoju, bo rozmawiała ze znajomą....
17 maja 2014 23:17 / 1 osobie podoba się ten post
Zrobiłam przed chwilą 12km, ale jeszcze nie spaliłam całej chałwy! No nic... Jutro niedziela, więc będzie długie wybieganie :)
17 maja 2014 23:21 / 3 osobom podoba się ten post
Ja też, ja też:)
Tzn. nie 12km, ale ze skromniutkie 2 to zrobiłam:)
Czułam, że mogłabym więcej, ale po ostatnich biegach zaczęłam kolana czuć, więc nie ma co szarżować, trzeba się delikatnie wdrażać.
17 maja 2014 23:27 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

Przed chwilą myślałam, że ze strachu ze skóry wyskoczę. Ja już wykąpana, odprężona przed komputerkiem czytam forum i słyszę przeraźliwy wrzask, myślałam, że to Babcia krzyczy.... Już byłam w połowie schodów na dół, a tu słyszę jeszcze raz to samo ale głos dochodzi z piętra..... i co... córka Babci film ogląda i wydaje takie dźwięki.... Jakbym to musiała ręcznie napisać, a nie na klawiaturze, to bym nie dała rady, bo tak mi ręce latają....
Córka jest osobą niedosłyszącą i jej reakcje czasami są zupełnie nieadekwatne do sytuacji.
Dzisiaj np. przebrałam Babcię po kolacji i schodzimy w dół, a Babcia nie zejdzie, bo tam są myszy i inne złe rzeczy, a to córeczka piszczała u siebie w pokoju, bo rozmawiała ze znajomą.... :-)

Myślałam,że tylko ja mieskam z nawiedzonymi ale Ty Anniko masz zdecydowanie weselej :)
17 maja 2014 23:29 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Zrobiłam przed chwilą 12km, ale jeszcze nie spaliłam całej chałwy! No nic... Jutro niedziela, więc będzie długie wybieganie :)

12 kilometrów i nie spaliłaś chałwy?  To ile jej było? To ja się już chyba nigdy chałwy nie chwycę.....
17 maja 2014 23:33
ivanilia40

Myślałam,że tylko ja mieskam z nawiedzonymi ale Ty Anniko masz zdecydowanie weselej :)

Tu po każdym dniu robię krzyzyk w kalendarzu  i uffff... jeden dzień mniej . Ogólnie do przeżycia , chociaż nigdy nie wiem co mi w jednej sekundzie może na głowe spaść
17 maja 2014 23:36 / 1 osobie podoba się ten post
Annika

Tu po każdym dniu robię krzyzyk w kalendarzu  i uffff... jeden dzień mniej :-). Ogólnie do przeżycia :-), chociaż nigdy nie wiem co mi w jednej sekundzie może na głowe spaść :-)

U mnie podobnie,ale krzyków jeszcze nie zaliczałam :)
17 maja 2014 23:39 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

12 kilometrów i nie spaliłaś chałwy?  To ile jej było? To ja się już chyba nigdy chałwy nie chwycę.....

Dużo! :) 250g chałwy ma tyle kalorii, co dwie i pół czekolady a spaliłam 979 kcal :)
17 maja 2014 23:45 / 5 osobom podoba się ten post
giunta

Dużo! :) 250g chałwy ma tyle kalorii, co dwie i pół czekolady a spaliłam 979 kcal :)

Bez przesady,pozostałe 271 kcal spalisz jak nie będziesz mogła zasnąć przekręcajac się całą noc z boku na bok :)
17 maja 2014 23:52 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Bez przesady,pozostałe 271 kcal spalisz jak nie będziesz mogła zasnąć przekręcajac się całą noc z boku na bok :)

nie mogę przestać się śmiać :))))))))))))))
17 maja 2014 23:52 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Bez przesady,pozostałe 271 kcal spalisz jak nie będziesz mogła zasnąć przekręcajac się całą noc z boku na bok :)

Wolałabym jednak zasnąć ;)
18 maja 2014 07:16 / 1 osobie podoba się ten post
Dzien doberek wszystkim kawa zapazona zapraszam chetnych i nie martwcie sie ze bedzie zimna jest w kanie nie wystygnie tak szybko!! Miłej niedzieli pracujacym i tym co na urlopie:)))))))))