I ja też się przywitam. Też usiadłam na moment przy kawie

. Dzisiaj wraca Dziadek. Oj będzie się tutaj działo. Każdego dnia będzie przynajmniej 5 razy przychodziła pielęgniarka. I po 2 razy w tygodniu logopeda, masażysta i terapeuta, no i oczywiście lekarz wg uznania

.
Synowa Babci powiedziała mi, abym się przed dzisiejszym dniem dobrze wyspała ...
A ja dzisiaj już byłam na zakupach, później u lekarza zamówić plastry przeciwbólowe(cały czas się pytałam Babci ile ich ma, a Ona twierdziła, ze wystarczy , no i dzisiaj się obudziła, a ja z wywieszonym językiem jechałam do lekarza, aby zdążyć przed całą tą pielgrzymką). Babci zapowiedziałam, że plastry są u mnie następnym razem....
Babcia udzieliła mi dzisiaj również lekcji przygotowywania kotletów mielonych. Ja formowałam kotlety, a ona je nacinała widelcem i cały czas tylko słyszałam - odwróć na drugą stronę. Teraz są tak spłaszczone, że bardziej przypominają listek sałaty

.
Udzieliła mi też lekcji wycierania kurzu, ale ponieważ nie byłam specjalnie zainteresowana i powiedziałam, że po co mam się uczyć, jak Ona robi to najlepiej na świecie, to usiadła przed telewizorem niepocieszona, że ma tak krnąbrną opiekunkę
