Nigdy nie bylam w takiej sytuacji i naprawde nie wiem jak przyjmie to rodzina i podopieczna,zobacze co ustali firma a potem ja sie za to wezme
Nigdy nie bylam w takiej sytuacji i naprawde nie wiem jak przyjmie to rodzina i podopieczna,zobacze co ustali firma a potem ja sie za to wezme
Mogę złapać chwilkę oddechu. Za moment jadę odebrać plastry przeciwbólowe i zostawić nową receptę dla Babci. Po przyjeździe Dziadka ze szpitala okazało się, że tak naprawdę nic nie jest zorganizowane. Nie ma jedzonka, nie ma sądy, nie ma nic, co jest potrzebne do tracheotomii... Decyzja.... Dziadek wraca do szpitala, panika, setki telefonów. Udało się zorganizować wszystkie sprzęty do tracheotomii, ale ... Dziadek nie dostał nic do jedzenia (gotowe woreczki), ponieważ tego nie ma, nie mógł wziąć tabletek....
Babcia w płacz, bo wszyscy biegają koło Dziadka, a nikt koło Niej......
A ja gdzieś pośrodku tego wszystkiego...
Mogę złapać chwilkę oddechu. Za moment jadę odebrać plastry przeciwbólowe i zostawić nową receptę dla Babci. Po przyjeździe Dziadka ze szpitala okazało się, że tak naprawdę nic nie jest zorganizowane. Nie ma jedzonka, nie ma sądy, nie ma nic, co jest potrzebne do tracheotomii... Decyzja.... Dziadek wraca do szpitala, panika, setki telefonów. Udało się zorganizować wszystkie sprzęty do tracheotomii, ale ... Dziadek nie dostał nic do jedzenia (gotowe woreczki), ponieważ tego nie ma, nie mógł wziąć tabletek....
Babcia w płacz, bo wszyscy biegają koło Dziadka, a nikt koło Niej......
A ja gdzieś pośrodku tego wszystkiego...
Annika, zrozumiałam że dziadek został przywieziony ze szpitala bez podstawowych, potrzebnych mu do przeżycia urządzeń... Nie wiem jakie zasady panują w tym wszystkim (dużo jeszcze muszę się nauczyć...), ale jak ja pojechałam z synami odebrać ze szpitala tego mojego, to sonda, stojak, ssak i inne duperele przyjechały do domu razem z nami... Może kwestia umowy z AOK, ale i tak mnie to zdziwiło co napisalaś... Nie zazdroszczę sytuacji, rozżalona babcia i wszystkie pierepałki z dziadkiem mogłyby niejedną wpędzić w stres... Trzymaj się ciepło!
Witajcie po południu,wróciłam właśnie z zakupów,a wcześniej u znajomej Polki zważyłam się. Nie wiem ile powinnam odjąć,bo byłam po śniadaniu i obiedzie wchodząc na wagę i ważę po 7 dniach 4 kg mniej!!!
Kupiłam wszystko w rozmiarze XS,lekko na wcisk z myślą,ze za tydzień będzie w sam raz. Kupiłam w Orsayu spodenko do kolan w kolorze czerwonym,podobne białe, białą bluzkę z koronkową wstawką z przodu,tunikę na ramiączkach,granatową boxerkę z wzorem z przodu i śliczne klapki z czarnym kwiatem z przodu i ze skórzaną wkładką. Zapłaciłam za wszytsko 39 franciszków :):):). Jestem tak odstresowana jakbym wróciła z sanatorium. A teraz jest u mnie burza i tak ciemno jak w nocy.
Znajoma Polka dziś zapytała co sie zmnienilo we mnie bo inaczej wyglądam, i tak zgadywała: fryzure zmieniłam,a moze mam makijaż,no i wpadła na pomysł ,ze schudłam. Powiedziałam jej od czego i ona juz też imbir u siebie gotuje :):):)
Wszystko "miało" być przygotowane. Osobiście zajmował się tym syn z synową. Jak byłam ostatni raz w szpitalu odwiedzić Dziadka, pielęgniarka pytała się czy wszystko będzie przygotowane - oczywiście tak..... No i dzisiaj panika. Pani, która miała się zająć jedzonkiem i wszystkim co związane z sondą.... uwaga - ma dzisiaj wolne. Na gwałt szukali innego. W końcu pani z opieki powiedziała, że na głowie stanie i Dziadek będzie miał dzisiaj jedzonko i wszystko co potrzebne. Do teraz nie ma, a Dziadek lekarstw nie dostał (bierze je poprzez sondę). Inna firma z kolei miała zając się wszystkim co potrzebne do tracheotomii i ona po czasie, z lekkim poślizgiem wywiązała się ze wszystkiego. Mają jeszcze dostarczyć kanulę, dzięki której będzie mógł mówić, bo do teraz uczę się odczytywać z ruchu warg :-), a jak nie zrozumiem, to pisze......
Teraz biedaczek zasnął.....
Ze szpitala dziadek nic z tych rzeczy nie dostał.... , tyle że go przywieźli , no i dostał jeszcze rollator.
A ja dzisiaj czekoladę na osłodę zjadłam . Teraz jestem zła na siebie :-)
Witajcie po południu,wróciłam właśnie z zakupów,a wcześniej u znajomej Polki zważyłam się. Nie wiem ile powinnam odjąć,bo byłam po śniadaniu i obiedzie wchodząc na wagę i ważę po 7 dniach 4 kg mniej!!!
Kupiłam wszystko w rozmiarze XS,lekko na wcisk z myślą,ze za tydzień będzie w sam raz. Kupiłam w Orsayu spodenko do kolan w kolorze czerwonym,podobne białe, białą bluzkę z koronkową wstawką z przodu,tunikę na ramiączkach,granatową boxerkę z wzorem z przodu i śliczne klapki z czarnym kwiatem z przodu i ze skórzaną wkładką. Zapłaciłam za wszytsko 39 franciszków :):):). Jestem tak odstresowana jakbym wróciła z sanatorium. A teraz jest u mnie burza i tak ciemno jak w nocy.
Znajoma Polka dziś zapytała co sie zmnienilo we mnie bo inaczej wyglądam, i tak zgadywała: fryzure zmieniłam,a moze mam makijaż,no i wpadła na pomysł ,ze schudłam. Powiedziałam jej od czego i ona juz też imbir u siebie gotuje :):):)
XS? XS? Boże, czytam i nie wierzę :-)....Jest coś jeszcze poniżej? Bo ja niżej XL nie znam numeracji, znam tylko to co jest wyżej, ale to łatwe do ogarnięcia, bo tylko X się dodaje :-)
Anniczko,XS wcale nie jest takie małe,ja myślę ,ze to rozmiar dla tych grubszych,bo polskie XS jest jednak mniejsze mniż to tutaj,więc się nie ekscytuję :) Narazie jest lekko zamałe,ale za tydzień już powinno wejść spokojnie :)