Na wyjeździe #10

23 czerwca 2014 14:50
siwa

Nigdy nie bylam w takiej sytuacji i naprawde nie wiem jak przyjmie to rodzina i podopieczna,zobacze co ustali firma a potem ja sie za to wezme

siwa zrobisz jak uwazasz,ale ja zawsze swoje  uwagi ,spostrzezenia co do stanu pdp. konsultuje z rodzina to oni sa pierwsi do kontaktu ze mna,zanim firma zareaguje  ....czas mija a tak   mozna  pdp. pomoc ...zmienic leki,czy inne  udogodnienia wprowadzic dla obu stron...itd....;-
23 czerwca 2014 14:54
do srody nic nie zmienie bo tu jest swieto  znajac corke to ona szybko nic nie zrobi
23 czerwca 2014 14:58 / 1 osobie podoba się ten post
tak andrea zgadzam sie,ale siwa nie informuje rodziny,poinformowala firme,a wg/kolejnosc powinna byc inna;-
23 czerwca 2014 15:05 / 1 osobie podoba się ten post
Mogę złapać chwilkę oddechu. Za moment jadę odebrać plastry przeciwbólowe i zostawić nową receptę dla Babci. Po przyjeździe Dziadka ze szpitala okazało się, że tak naprawdę nic nie jest zorganizowane. Nie ma jedzonka, nie ma sądy, nie ma nic, co jest potrzebne do tracheotomii... Decyzja.... Dziadek wraca do szpitala, panika, setki telefonów. Udało się zorganizować wszystkie sprzęty do tracheotomii, ale ... Dziadek nie dostał nic do jedzenia (gotowe woreczki), ponieważ tego nie ma, nie mógł wziąć tabletek....
Babcia w płacz, bo wszyscy biegają koło Dziadka, a nikt koło Niej......
A ja gdzieś pośrodku tego wszystkiego...
23 czerwca 2014 15:20
Annika

Mogę złapać chwilkę oddechu. Za moment jadę odebrać plastry przeciwbólowe i zostawić nową receptę dla Babci. Po przyjeździe Dziadka ze szpitala okazało się, że tak naprawdę nic nie jest zorganizowane. Nie ma jedzonka, nie ma sądy, nie ma nic, co jest potrzebne do tracheotomii... Decyzja.... Dziadek wraca do szpitala, panika, setki telefonów. Udało się zorganizować wszystkie sprzęty do tracheotomii, ale ... Dziadek nie dostał nic do jedzenia (gotowe woreczki), ponieważ tego nie ma, nie mógł wziąć tabletek....
Babcia w płacz, bo wszyscy biegają koło Dziadka, a nikt koło Niej......
A ja gdzieś pośrodku tego wszystkiego...

Nic tylko Ci wspolczuc Anniko tego "młynu", czytam Twoje posty i Cie podziwiam, skąd Ty masz tyle sił? 
23 czerwca 2014 15:24 / 3 osobom podoba się ten post
Annika

Mogę złapać chwilkę oddechu. Za moment jadę odebrać plastry przeciwbólowe i zostawić nową receptę dla Babci. Po przyjeździe Dziadka ze szpitala okazało się, że tak naprawdę nic nie jest zorganizowane. Nie ma jedzonka, nie ma sądy, nie ma nic, co jest potrzebne do tracheotomii... Decyzja.... Dziadek wraca do szpitala, panika, setki telefonów. Udało się zorganizować wszystkie sprzęty do tracheotomii, ale ... Dziadek nie dostał nic do jedzenia (gotowe woreczki), ponieważ tego nie ma, nie mógł wziąć tabletek....
Babcia w płacz, bo wszyscy biegają koło Dziadka, a nikt koło Niej......
A ja gdzieś pośrodku tego wszystkiego...

Annika, zrozumiałam że dziadek został przywieziony ze szpitala bez podstawowych, potrzebnych mu do przeżycia urządzeń... Nie wiem jakie zasady panują w tym wszystkim (dużo jeszcze muszę się nauczyć...), ale jak ja pojechałam z synami odebrać ze szpitala tego mojego, to sonda, stojak, ssak i inne duperele przyjechały do domu razem z nami... Może kwestia umowy z AOK, ale i tak mnie to zdziwiło co napisalaś... Nie zazdroszczę sytuacji, rozżalona babcia i wszystkie pierepałki z dziadkiem mogłyby niejedną wpędzić w stres... Trzymaj się ciepło!
23 czerwca 2014 15:37 / 4 osobom podoba się ten post
U mnie jest to samo. Dziadek miał życzenie iść do domu i rodzinka wspaniałomyślnie zdecydowała, że uszanują jego wunscha. Myśleli, że po prostu przywiozą mi go domu i będzie jak dawniej, bez pojęcia ludzie, od godziny robię dym i wydzwaniam, żadnych pieluch, basenu, tacy do łóżka itd itp nie mówiąc o moim wolnym, ale się zdziwią, że nie tak łatwo być wspaniałomyślnym dla wujka, trzeba pocierpieć finansowo albo dać coś od siebie, krew mnie zalewa na maksa>
23 czerwca 2014 16:28 / 2 osobom podoba się ten post
Lili

Annika, zrozumiałam że dziadek został przywieziony ze szpitala bez podstawowych, potrzebnych mu do przeżycia urządzeń... Nie wiem jakie zasady panują w tym wszystkim (dużo jeszcze muszę się nauczyć...), ale jak ja pojechałam z synami odebrać ze szpitala tego mojego, to sonda, stojak, ssak i inne duperele przyjechały do domu razem z nami... Może kwestia umowy z AOK, ale i tak mnie to zdziwiło co napisalaś... Nie zazdroszczę sytuacji, rozżalona babcia i wszystkie pierepałki z dziadkiem mogłyby niejedną wpędzić w stres... Trzymaj się ciepło!

Wszystko "miało" być przygotowane. Osobiście zajmował się tym syn z synową. Jak byłam ostatni raz w szpitalu odwiedzić Dziadka, pielęgniarka pytała się czy wszystko będzie przygotowane - oczywiście tak..... No i dzisiaj panika. Pani, która miała się zająć jedzonkiem i wszystkim co związane z sondą.... uwaga - ma dzisiaj wolne. Na gwałt szukali innego. W końcu pani z opieki powiedziała, że na głowie stanie i Dziadek będzie miał dzisiaj jedzonko i wszystko co potrzebne. Do teraz nie ma, a Dziadek lekarstw nie dostał  (bierze je poprzez sondę). Inna firma z kolei miała zając się wszystkim co potrzebne do tracheotomii i ona po czasie, z lekkim poślizgiem wywiązała się ze wszystkiego.   Mają jeszcze dostarczyć kanulę, dzięki której będzie mógł mówić, bo do teraz  uczę się odczytywać z ruchu warg , a jak nie zrozumiem, to pisze......
Teraz biedaczek zasnął.....
Ze szpitala dziadek nic z tych rzeczy nie dostał.... , tyle że go przywieźli , no i dostał jeszcze rollator.
A ja dzisiaj czekoladę na osłodę zjadłam . Teraz jestem zła na siebie 
23 czerwca 2014 16:31 / 8 osobom podoba się ten post
Witajcie po południu,wróciłam właśnie z zakupów,a wcześniej u znajomej Polki zważyłam się. Nie wiem ile powinnam odjąć,bo byłam po śniadaniu i obiedzie wchodząc na wagę i ważę po 7 dniach 4 kg mniej!!!
Kupiłam wszystko w rozmiarze XS,lekko na wcisk z myślą,ze za tydzień będzie w sam raz. Kupiłam w Orsayu spodenko do kolan w kolorze czerwonym,podobne białe, białą bluzkę z koronkową wstawką z przodu,tunikę na ramiączkach,granatową boxerkę z wzorem z przodu i śliczne klapki z czarnym kwiatem z przodu i ze skórzaną wkładką. Zapłaciłam za wszytsko 39 franciszków :):):). Jestem tak odstresowana jakbym wróciła z sanatorium. A teraz jest u mnie burza i tak ciemno jak w nocy.
Znajoma Polka dziś zapytała co sie zmnienilo we mnie bo inaczej wyglądam, i tak zgadywała: fryzure zmieniłam,a moze mam makijaż,no i wpadła na pomysł ,ze schudłam. Powiedziałam jej od czego i ona juz też imbir u siebie gotuje :):):)
23 czerwca 2014 16:37 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Witajcie po południu,wróciłam właśnie z zakupów,a wcześniej u znajomej Polki zważyłam się. Nie wiem ile powinnam odjąć,bo byłam po śniadaniu i obiedzie wchodząc na wagę i ważę po 7 dniach 4 kg mniej!!!
Kupiłam wszystko w rozmiarze XS,lekko na wcisk z myślą,ze za tydzień będzie w sam raz. Kupiłam w Orsayu spodenko do kolan w kolorze czerwonym,podobne białe, białą bluzkę z koronkową wstawką z przodu,tunikę na ramiączkach,granatową boxerkę z wzorem z przodu i śliczne klapki z czarnym kwiatem z przodu i ze skórzaną wkładką. Zapłaciłam za wszytsko 39 franciszków :):):). Jestem tak odstresowana jakbym wróciła z sanatorium. A teraz jest u mnie burza i tak ciemno jak w nocy.
Znajoma Polka dziś zapytała co sie zmnienilo we mnie bo inaczej wyglądam, i tak zgadywała: fryzure zmieniłam,a moze mam makijaż,no i wpadła na pomysł ,ze schudłam. Powiedziałam jej od czego i ona juz też imbir u siebie gotuje :):):)

Zastanawiam się dlaczego lubię Cie czytać i, brak odpowiedzi :))))
23 czerwca 2014 16:38 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

Wszystko "miało" być przygotowane. Osobiście zajmował się tym syn z synową. Jak byłam ostatni raz w szpitalu odwiedzić Dziadka, pielęgniarka pytała się czy wszystko będzie przygotowane - oczywiście tak..... No i dzisiaj panika. Pani, która miała się zająć jedzonkiem i wszystkim co związane z sondą.... uwaga - ma dzisiaj wolne. Na gwałt szukali innego. W końcu pani z opieki powiedziała, że na głowie stanie i Dziadek będzie miał dzisiaj jedzonko i wszystko co potrzebne. Do teraz nie ma, a Dziadek lekarstw nie dostał  (bierze je poprzez sondę). Inna firma z kolei miała zając się wszystkim co potrzebne do tracheotomii i ona po czasie, z lekkim poślizgiem wywiązała się ze wszystkiego.   Mają jeszcze dostarczyć kanulę, dzięki której będzie mógł mówić, bo do teraz  uczę się odczytywać z ruchu warg :-), a jak nie zrozumiem, to pisze......
Teraz biedaczek zasnął.....
Ze szpitala dziadek nic z tych rzeczy nie dostał.... , tyle że go przywieźli , no i dostał jeszcze rollator.
A ja dzisiaj czekoladę na osłodę zjadłam . Teraz jestem zła na siebie  :-)

Annika nawet jak zjesz 5 to ja cie rozgrzeszę. Ten stres trzeba czymś przywalić .....1 tabliczka to nic. A tak wogóle to jestem w szoku, nie spodziewałabym się po Niemcach takiej opieszałosci. Dzielna jestes dziewczyna. Mam nadzieje ze Ci sie odwdzieczą za ogarnięcie tego bałaganu.
23 czerwca 2014 16:50 / 8 osobom podoba się ten post
Annika i Efka trzymajcie się! To tylko trudne początki zmiany, ogarniecie wszystko lada moment.

Siwa, o demencji i Alzheimerze znajdziesz dużo info u nas w topiku - demencja i Alzheimer, pisalismy o tym sporo.

Ivanilia - XS? ŁO, rany, ja o spokojnym wejściu w M marzę, teraz noszę L. Dobrze, że nie XXXL, bo imbir musiałby się więcej napracować.

Z rowerku wróciłam, jakieś 25 km dziś zaliczone. Na ścieżce rowerowej wydarł się na mnie jakiś Niemiec jadący z naprzeciwka. Gdyby nie moja wybitna inteligencja, nigdy bym nie wpadła na pomysł, że chodziło mu o to, że jadę nieprawidłową stroną, bo ścieżka jest jednokierunkowa. Mógł grzecznie powiedzieć- rechte Seite, a nie drzeć się, skubaniec, nawet nie zrozumiałam co mówił, tak mnie zaskoczył...

Mam nadzieję, że chociaż z tego powodu anginy dostanie...
23 czerwca 2014 16:58 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Witajcie po południu,wróciłam właśnie z zakupów,a wcześniej u znajomej Polki zważyłam się. Nie wiem ile powinnam odjąć,bo byłam po śniadaniu i obiedzie wchodząc na wagę i ważę po 7 dniach 4 kg mniej!!!
Kupiłam wszystko w rozmiarze XS,lekko na wcisk z myślą,ze za tydzień będzie w sam raz. Kupiłam w Orsayu spodenko do kolan w kolorze czerwonym,podobne białe, białą bluzkę z koronkową wstawką z przodu,tunikę na ramiączkach,granatową boxerkę z wzorem z przodu i śliczne klapki z czarnym kwiatem z przodu i ze skórzaną wkładką. Zapłaciłam za wszytsko 39 franciszków :):):). Jestem tak odstresowana jakbym wróciła z sanatorium. A teraz jest u mnie burza i tak ciemno jak w nocy.
Znajoma Polka dziś zapytała co sie zmnienilo we mnie bo inaczej wyglądam, i tak zgadywała: fryzure zmieniłam,a moze mam makijaż,no i wpadła na pomysł ,ze schudłam. Powiedziałam jej od czego i ona juz też imbir u siebie gotuje :):):)

XS? XS?  Boże, czytam i nie wierzę ....Jest coś jeszcze poniżej? Bo ja niżej XL nie znam numeracji, znam tylko to co jest wyżej, ale to łatwe do ogarnięcia, bo tylko X się dodaje 
23 czerwca 2014 17:03 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

XS? XS?  Boże, czytam i nie wierzę :-)....Jest coś jeszcze poniżej? Bo ja niżej XL nie znam numeracji, znam tylko to co jest wyżej, ale to łatwe do ogarnięcia, bo tylko X się dodaje  :-)

Anniczko,XS wcale nie jest takie małe,ja myślę ,ze to rozmiar dla tych grubszych,bo polskie XS jest jednak mniejsze mniż to tutaj,więc się nie ekscytuję :) Narazie jest lekko zamałe,ale za tydzień już powinno wejść spokojnie :)
23 czerwca 2014 17:15 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Anniczko,XS wcale nie jest takie małe,ja myślę ,ze to rozmiar dla tych grubszych,bo polskie XS jest jednak mniejsze mniż to tutaj,więc się nie ekscytuję :) Narazie jest lekko zamałe,ale za tydzień już powinno wejść spokojnie :)

 
Panie Boże, pozwól mi nosić rozmiar dla grubszych XS