Na wyjeździe #10

24 czerwca 2014 16:55
ORIM

Witam kolezanki i koledzy.Od tej chwili mam internet (znow wywalczylem internet stacjonarny ha ha) wiec Wam sie melduje

Wczoraj sie zastanawiałam co sie z Orimem stało:):):) I proszę:)Wywołalam wilka z lasu:):):)
24 czerwca 2014 17:09
jesli to Rheine kole granicy holenderskiej (okolice Osnabruck)  to jest tam taka  rzeczka Ems czy jakos tak,po obu stronach sciezki rowerowe daleko lasem az do ZOO i piekne stare miasto,kilka pieknych kosciołow a jeden ma cudne organy,siadywałam tam jak nie było mszy i słuchałam,jak gra miejscowy (chyba) organista,pieknie tam jest:)))
24 czerwca 2014 17:25
kasia63

Wczoraj sie zastanawiałam co sie z Orimem stało:):):) I proszę:)Wywołalam wilka z lasu:):):)

Wilka ???? No moze byc ha ha ale czemu z lasu ???? hihi
24 czerwca 2014 17:47
ORIM

Wilka ???? No moze byc ha ha ale czemu z lasu ???? hihi

Oj,no nie dosłownie przecież :)Ale nam coś ostatnio, poza trwającym na posterunku Geronimo,panowie tajemniczo poznikali:)Najważniejsze ,że jesteś z pracy zadowolony-jak spoko miejsce to od razu człowiekma dobry humor:)
24 czerwca 2014 17:56 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Oj,no nie dosłownie przecież :)Ale nam coś ostatnio, poza trwającym na posterunku Geronimo,panowie tajemniczo poznikali:)Najważniejsze ,że jesteś z pracy zadowolony-jak spoko miejsce to od razu człowiekma dobry humor:)

Zadowolony jestem z miejsca i warunkow.Ciezko jednak patrzec jak ktos umiera a ty mu nie mozesz pomoc.Dochodzi do tego jeszcze zona dziadka ktora przywoza co dzien do domu.Nie widzialem jeszcze ludzi w tym wieku tak sie kochajacych i tak okazujacych sobie to uczucie.Powiem szczerze : to dla mnie jest ciezkie do zniesienia.Patrzenie na ich uczucie,bezczynnosc i nie moc aby im pomoc gdy jedno z nich odchodzi.No coz zobaczymy jak mocna jest moja psyche
24 czerwca 2014 18:10
ORIM

Zadowolony jestem z miejsca i warunkow.Ciezko jednak patrzec jak ktos umiera a ty mu nie mozesz pomoc.Dochodzi do tego jeszcze zona dziadka ktora przywoza co dzien do domu.Nie widzialem jeszcze ludzi w tym wieku tak sie kochajacych i tak okazujacych sobie to uczucie.Powiem szczerze : to dla mnie jest ciezkie do zniesienia.Patrzenie na ich uczucie,bezczynnosc i nie moc aby im pomoc gdy jedno z nich odchodzi.No coz zobaczymy jak mocna jest moja psyche

Czyli tak naprawde ciężko, tylko w iny sposób.....Jedyne co możesz to być,więcej nie zdziałasz...Tylko obecnością.Powodzenia.
24 czerwca 2014 18:28
Witaj, Orim, miło że jesteś z nami!
Raz byłam w sytuacji podobnej do Twojej, tyle że w Polsce. Ważna jest Twoja życzliwa obecność, nic więcej nie zrobisz. Potem możesz pomóc dać się wyżalić, czy w ogóle wygadać, będzie lzej.

Wróciłam z roweru, zrobiłam z Asią 3okm, byłyśmy u Ani-sasanki, która ugościła nas po królewsku. Dałby się znieść te kilometry, gdyby nie fakt, że Joasia jeździ szybciej ode mnie i jestem wypompowana. Jednak jestem jej wdzięczna, bo teraz nie boję się dłuższych tras i jutro robię 32km do Marienplatz.

Barzo się cieszę,że mam teraz tyle wolnego zaległego do odbioru, bo to daje codziennie 5 godzin. Pogoda jest ładna i mozna zrobić dużo dobrego dla siebie!
24 czerwca 2014 18:31
jeju,a ja tylko mogę na stacjonarnym,bez obciązenia,bo kolano siadło,czekam na zabieg:(((
24 czerwca 2014 18:33
romana

Witaj, Orim, miło że jesteś z nami!
Raz byłam w sytuacji podobnej do Twojej, tyle że w Polsce. Ważna jest Twoja życzliwa obecność, nic więcej nie zrobisz. Potem możesz pomóc dać się wyżalić, czy w ogóle wygadać, będzie lzej.

Wróciłam z roweru, zrobiłam z Asią 3okm, byłyśmy u Ani-sasanki, która ugościła nas po królewsku. Dałby się znieść te kilometry, gdyby nie fakt, że Joasia jeździ szybciej ode mnie i jestem wypompowana. Jednak jestem jej wdzięczna, bo teraz nie boję się dłuższych tras i jutro robię 32km do Marienplatz.

Barzo się cieszę,że mam teraz tyle wolnego zaległego do odbioru, bo to daje codziennie 5 godzin. Pogoda jest ładna i mozna zrobić dużo dobrego dla siebie!

W  Polsce tak miałem na praktykach.Tu jednak jestem przez 24 h.Staram sie jak umie
24 czerwca 2014 19:51 / 1 osobie podoba się ten post
Dzis dostal pierwsza morfine.Rodzina o to dba aby nie cierpial.Mam nr tel do wszystkich lekarzy i pielegniarek.Ja rowniez sie staram i nie bede mial sentymentow ze obudze doktora czy pielegniarke do zaszczyku morfiny w nocy
24 czerwca 2014 19:52 / 2 osobom podoba się ten post
siwa

Z innej beczki czy ktoras zwiedzala Trier

Tak. Byłam w Trier. Przepięknie położone miasto w dolinie rzeki Mozeli. Wokół niej rozciągają się dość wysokie ale łagodne zielone wzgórza, na których uprawia się winorośl. 
Miasto pełne rzymskich zabytków, niektóre zachowane w dość dobrym stanie i jak wszystkie w DE, z pietyzmem pielęgnowane.
Najstarsza budowla z czasów cesarstwa rzymskiego  w De Porta Nigra, mnie po prostu urzekła, a czerwone piaskowce po przeciwnej stronie rzeki, zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.
Także stary, pamiętający czasy starożytnych Rzymian most wart jest obejrzenia. Abo też rzymskie łaźnie, obecnie ruiny, które aby zapobiec dalszej degradacji, przykryto szklaną budowlą.
Ogólnie zwiedzając to miasto, miałam wrażenie, że za chwilę ujrzę strażników rzymskich w swoich kolorowych szatach, którzy nieśpiesznie zaczną przechadzać się ulicami miasta ;-)).
Miasto pełne turystów. To miejsce, w którym wyczuwa się specyficzną atmosferę i na pewno wrócę tam jeszcze ale już wyłącznie jako turysta )
No i mozelskie białe wino, przepyszne ;-)) bym zapomniała o włos mały.
24 czerwca 2014 19:52
Lena, zajrzyj do krzywego zwierciadła.
24 czerwca 2014 19:55
ORIM

Dzis dostal pierwsza morfine.Rodzina o to dba aby nie cierpial.Mam nr tel do wszystkich lekarzy i pielegniarek.Ja rowniez sie staram i nie bede mial sentymentow ze obudze doktora czy pielegniarke do zaszczyku morfiny w nocy

Orim, są plastry z morfiną, daje się cały albo odpowiedni kawałek, np. połowę, są skuteczne. Śpi się po nich bardzo dużo i można umrzeć łagodnie, we śnie. Jeden mój pdp tak miał. U mnie dawał je lekarz, wystarczały na długo, nie trzeba było dzwonić po nocach..
24 czerwca 2014 19:59
amelka

Tak. Byłam w Trier. Przepięknie położone miasto w dolinie rzeki Mozeli. Wokół niej rozciągają się dość wysokie ale łagodne zielone wzgórza, na których uprawia się winorośl. 
Miasto pełne rzymskich zabytków, niektóre zachowane w dość dobrym stanie i jak wszystkie w DE, z pietyzmem pielęgnowane.
Najstarsza budowla z czasów cesarstwa rzymskiego  w De Porta Nigra, mnie po prostu urzekła, a czerwone piaskowce po przeciwnej stronie rzeki, zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.
Także stary, pamiętający czasy starożytnych Rzymian most wart jest obejrzenia. Abo też rzymskie łaźnie, obecnie ruiny, które aby zapobiec dalszej degradacji, przykryto szklaną budowlą.
Ogólnie zwiedzając to miasto, miałam wrażenie, że za chwilę ujrzę strażników rzymskich w swoich kolorowych szatach, którzy nieśpiesznie zaczną przechadzać się ulicami miasta ;-)).
Miasto pełne turystów. To miejsce, w którym wyczuwa się specyficzną atmosferę i na pewno wrócę tam jeszcze ale już wyłącznie jako turysta :-))
No i mozelskie białe wino, przepyszne ;-)) bym zapomniała o włos mały.

Amelka Porta Nigra to chyba tylko autobus a gdzie sa te laznie rzymskie i most;powiedz ^mi miejwiecej idac od dworca albo starego miasta
24 czerwca 2014 20:04
romana

Orim, są plastry z morfiną, daje się cały albo odpowiedni kawałek, np. połowę, są skuteczne. Śpi się po nich bardzo dużo i można umrzeć łagodnie, we śnie. Jeden mój pdp tak miał. U mnie dawał je lekarz, wystarczały na długo, nie trzeba było dzwonić po nocach..

dzieki powiem rodzinie