Ja bym chyba jednak cichaczem zadzwoniła
Ja bym chyba jednak cichaczem zadzwoniła
Co byście zrobiły na moim miejscu.... dziadek nie ma demencji, wyszedł w poniedziałek ze szpitala po półrocznym pobycie.... słaby, sonda, rurka do tracheotomii..... Uparł się, że mam mu zamówić termin u Fusspflege.... Nie chce, aby ona przyszła do domu, chce sam jechać , uparty jak osioł. Nie da sobie tego wybić z głowy. Wiem, że za długo był w szpitalu, chce żyć na nowo jak wcześniej, pełną piersią..... masakra.... A ja się boję, powiedziałam, ze zadzwonię do lekarza i jak będę miała zgodę to go zawiozę..... Mam nie dzwonić..... Syn oczywiście całymi dniami w pracy....
Jak zadzwonię to będzie wojna między nami.... a do tej pory było wszystko w jak najlepszym porządku.....
Co byście zrobiły na moim miejscu.... dziadek nie ma demencji, wyszedł w poniedziałek ze szpitala po półrocznym pobycie.... słaby, sonda, rurka do tracheotomii..... Uparł się, że mam mu zamówić termin u Fusspflege.... Nie chce, aby ona przyszła do domu, chce sam jechać , uparty jak osioł. Nie da sobie tego wybić z głowy. Wiem, że za długo był w szpitalu, chce żyć na nowo jak wcześniej, pełną piersią..... masakra.... A ja się boję, powiedziałam, ze zadzwonię do lekarza i jak będę miała zgodę to go zawiozę..... Mam nie dzwonić..... Syn oczywiście całymi dniami w pracy....
Jak zadzwonię to będzie wojna między nami.... a do tej pory było wszystko w jak najlepszym porządku.....
Co byście zrobiły na moim miejscu.... dziadek nie ma demencji, wyszedł w poniedziałek ze szpitala po półrocznym pobycie.... słaby, sonda, rurka do tracheotomii..... Uparł się, że mam mu zamówić termin u Fusspflege.... Nie chce, aby ona przyszła do domu, chce sam jechać , uparty jak osioł. Nie da sobie tego wybić z głowy. Wiem, że za długo był w szpitalu, chce żyć na nowo jak wcześniej, pełną piersią..... masakra.... A ja się boję, powiedziałam, ze zadzwonię do lekarza i jak będę miała zgodę to go zawiozę..... Mam nie dzwonić..... Syn oczywiście całymi dniami w pracy....
Jak zadzwonię to będzie wojna między nami.... a do tej pory było wszystko w jak najlepszym porządku.....
Tutaj od początku było niby dwoje pacjentów. Jak przyjmowałam to zlecenie (jestem tutaj drugi raz), to Firma mi powiedziała, że jest ich dwoje, ale Dziadek jest w szpitalu i nigdy z niego nie wyjdzie. Okazało się, ze Dziadek jest silniejszy niż sądzono..... Gdy byłam pierwszy raz miałam płacone za 1 osobę, bo opieka nad Dziadkiem ograniczała się tylko do odwiedzin - 3 razy w tygodniu - , do wyprania i wyprasowania Jego rzeczy.... Teraz, gdy miałam przyjechać, Firma powiedziała, że Dziadek wyjdzie ze szpitala w idealnym stanie, bez sondy, bez rurki w gardle.... Dziadek wyszedł w poniedziałek i jest już całkowicie moim podopiecznym. Okazało się, że Dziadek nie jest wtakim stanie jak mi powiedziano.... dzwoniłam do firmy w Polsce - usłyszałam : "Ojej, tak nam przykro, proszę zadzwonić za tydzień i nas informować.... Może pani przedzwonić ewentualnie do kordynatora niemieckiego". Zadzwoniłam do koordynatora w Niemczech i co usłyszałam: "Teraz nie mam czasu, proszę zadzwonić jutro" :-).... Gdy rozmawiałam z Firmą na początku, powiedzieli mi, że ja przy Dziadku w zasadzie nic nie będe miała do roboty, bo od tego będzie Pflege.... , więc podnieśli mi o 100 E stawkę , a po namyśle dołożyli jeszcze 50.... Na miejscu mam Babcię, po wylewie, która mówi bardzo niewyraźnie, a która nadal chce brylować w towarzystwie, Babcia ma demencje, a o Jej charakterku już pisałam :-). Mam też Dziadka, który wrócił po półrocznym pobycie ze szpitala, również po wylewie, który nie ma demencji, ale jest karmiony sztucznie, a z powodu braku (jak narazie pompy), ja muszę to ogarnać. Mam Dziadka, który pluje flegmą po wszystkich kątach, dla którego bezpieczeństwa musiałam się nauczyć obsługiwać ssaka do tracheotomii, gdyby się coś działo, a gdyby Plege czy karetka nie zdążyli dojechać. Dziadek kaszle tą flegmą, wszystkie ubrania są tym zawalone, wylewa się to z tej rurki.... Babcia wrzeszczy, że jest brudno, że ta flegma ląduje na podłodze..... Dzisiaj powinna przyjść pompa do sondy do żołądka, będzie więc łatwiej...Wczoraj Pflege próbowało zrzucić na mnie obowiązek karmienia Dziadka : "Bo to łatwe" - zaprotestowałam.... Powoli sytuacja się stabilizuje... Wyjaśniłam dzisiaj juz w aptece róznię między tabletkami (pisałam o tym wczoraj), jeszcze muszę przekazać to lekarce... Jej Sprechzeit jest dzisiaj od 10, więc zadzwonię i wtedy też dyskretnie zapytam o Fusspflege..... Wizyty masażysty i logopedy już umówiłam, został jeszcze ergoterapeuta ...
Miałam zajmowac się głównie Babcia, a wyszło na to, że Babcia naburmuszona, bo gonię koło Dziadka .... Jeszcze gdyby miała swoją drabinę, a tak to się Jej nudzi, bo z Dziadkiem nie porozmawia, bo Dziadek nie mówi, a Ona z ruchu ust czyta jeszcze gorzej niż ja :-). W planach miałam zostać tutaj do 30 lipca , ten termin mi bardzo pasuje, ale nie będę się siłowała... jak coś będzie ponad moje siły, to rezygnuję.... dla swojego spokoju, aby nie mieć na sumieniu czyjegoś zdrowia czy życia
Rozmawiałam z lekarką.... Pod żadnym pozorem Dziadek nie powinien wychodzić..... Rozmawiałam z Dziadkiem.... przyjął to do wiadomości, pewnie niechętnie.... ale jest ok. Zaraz dzwonię i zamawiam wizytę Fusspflege do domku :-)