Na wyjeździe #10

26 czerwca 2014 21:26 / 7 osobom podoba się ten post
jesli potrafisz wyjsc z kazdych tarapatow to dlaczego sie skarzysz
26 czerwca 2014 21:28 / 2 osobom podoba się ten post
siwa

jesli potrafisz wyjsc z kazdych tarapatow to dlaczego sie skarzysz

Bo czasem, żeby wyjść z tarapatów trzeba się najpierw wyżalić. To dodaje siły :DDDD
Żalić sie każdy ma prawo. W sumie to nawet staram się zrozumieć Anais, jeżeli ma złe doświadczenia w załatwianiu czegokolwiek z agencją, jej upór jest zrozumiały.
26 czerwca 2014 21:29 / 1 osobie podoba się ten post
Gosia 1234

Moje pierwsze miejsce zapowiadało sie podobnie. Zgłosiłam do firmy i juz nastepnego dnia firma rozmawiała z dziadkiem. Od razu pojechalismy na zakupy i kupiłam wszystko pod siebie, ale z koleii dziadek zaczął  oszczędzaćtak na mojej PDP. I tak nie mogłam jeśc bo z żalu wszystko w gardle mi stawało. Tak czy siak firma w jednej rozmowie postawiła dziadka do pionu. A ja nauczona wiem ze nigdy w zyciu nie zgodze sie zostać choćby 1 dzień jak taka sytuacja zaistnieje. Mój spadek wagi to nic z tym jak czułam sie gdy wkładałam produkty do koszyka a dziadek stękał mi za plecami.

i o to własnie chodzi -niby jest lepiej ,a jednak dziadka trafiało :)
Dlatego z takimi pacjentami nie warto pracować ,szkoda czasu i energii ....
26 czerwca 2014 21:30 / 1 osobie podoba się ten post
siwa

czasami uparta Babcia zmieni jedna rzecz po rozmowie z firma a opiekunka dalej gloduje,znowu telefon i znowu ta sama sytuacja;wytrzymalam 5 tygodni "bo firma nie mogla znalezc"opiekunki a corka wyjechala na wczasy.Schudlam 4 kilo rece mi sie trzesly do tego stopnia ze dzieci stwierdzily ze chyba nie powinnam jezdzic

Moim zdaniem należy ujawnić nazwę firmy, która świadomie, wiedząc że głodujesz, skazała Ciebie na 5 tygodni pracy. 
26 czerwca 2014 21:32 / 1 osobie podoba się ten post
lena7

W ogóle nie rozumiem takiego podejścia.
Nie zgłosisz bo nie? Czy konsekwencji się boisz?
 
Pierwszy raz tu na forum napisze ostro: to w takim razie nie skarż się na forum że głodujesz. 
Każdy dobrze Ci radzi, oczywiście pocieszy ale sama pod sobą dołek kopiesz.
Niestety.

droga Pani,gdzie napisałam (prosze o skopiowanie cytatu ),ze głoduję?
Idzie w tej całej konwersacji przede wszystkim o zasadę -powinny byc 3 obiady :)
Odnosnie dalszej częsci -sama bede decydowała o czym tu pisać ,czy się żalić czy nie .
I wyluzujmy trochę,to forum jest po to ,zeby się przede wszystkim wyluzować wspólnie razem.
 
26 czerwca 2014 21:33 / 3 osobom podoba się ten post
Mnie moja agencja zaskoczyła kilka dni temu.Od roku jak tam pracuję nikt nigdy nie interesował się losem opiekunki,aż tu nagle po 4 i pół miesiaca mojej pracy tu,dzwoni pani z pytaniem jak mi jest. Zadawała bardzo szczegółowe pytania dotyczące jedzenia,wolnego czasu,stanu pdp,warunków mieszkaniowych,odległosci do sklepu,relacji z rodziną,dostępu do netu i telefonu,budżetu miesięcznego itp
Oczywiście opowiedzialam o wszystkim ze szczegółami,na koniec usłyszałam ,ze w razie problemów mam dzwonić.No i jestem mile zaskoczona,bo lepiej pózno niż wcale.
26 czerwca 2014 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
emi

Bo czasem, żeby wyjść z tarapatów trzeba się najpierw wyżalić. To dodaje siły :DDDD
Żalić sie każdy ma prawo. W sumie to nawet staram się zrozumieć Anais, jeżeli ma złe doświadczenia w załatwianiu czegokolwiek z agencją, jej upór jest zrozumiały.

czesciowo zgadzam sie z toba,ale Anais delikatnie mowiac zdenerwowala mnie mowiac ze los zmienniczki jej nie interesuje;przeciez kazda stara sie aby zmienniczka miala lepiej albo przynajmiej tak samo,ale po swoich doswiadczeniach uwazam ze sprawe jedzenia trzeba koniecznie zalatwic i napewno musi byc o tym firma poinformowana
26 czerwca 2014 21:35 / 4 osobom podoba się ten post
Anais

lista potrzebnych mi do życia w pracy produktów żywieniowych juz gotowa.Bede sobie robic jedzenie.A babcia niech sobie sama je to gotowe.Kuzynka dziadkow kupi.Nie bede głodowac,oczywiscie ,ze nie.Jak mi nie kupi wracam do domu.(Codziennie mam kilka tel czy czasem nie pojechałabym do podopiecznego ,wiec problemu nie ma )A do firmy nie zgłaszam ,nie ma takiej opcji.

Nie rozumiem w tym wszystkim jednej rzeczy-czemu z uporem maniaka tak bardzo nie chcesz firmie zgłosić,boisz sie czy co?Myslisz o tej która po Tobie tam trafi?Chyba nie.....Nie o to chodzi czy glodujesz czy nie tylko o to ,ż eskoro zatrudniaja opiekunke z wyżywieniem to ono powinno dla niej byc bezwzględnie a nie fifty fifty z babcią.....
26 czerwca 2014 21:37 / 7 osobom podoba się ten post
Anais

droga Pani,gdzie napisałam (prosze o skopiowanie cytatu ),ze głoduję?
Idzie w tej całej konwersacji przede wszystkim o zasadę -powinny byc 3 obiady :)
Odnosnie dalszej częsci -sama bede decydowała o czym tu pisać ,czy się żalić czy nie .
I wyluzujmy trochę,to forum jest po to ,zeby się przede wszystkim wyluzować wspólnie razem.
 

No proszę Cię.
Piszesz od początku w kontekście małej ilości jedzenia dla Ciebie. Nie wierzę ze chodzisz syta i najedzona.
Chyba, że nie napisałaś wcześniej wszystkiego do końca, a dopiero teraz ("Idzie w tej całej konwersacji przede wszystkim o zasadę -powinny byc 3 obiady") i pozwoliłaś nam wszystkim myśleć, że głodujesz.
26 czerwca 2014 21:37 / 1 osobie podoba się ten post
siwa

czesciowo zgadzam sie z toba,ale Anais delikatnie mowiac zdenerwowala mnie mowiac ze los zmienniczki jej nie interesuje;przeciez kazda stara sie aby zmienniczka miala lepiej albo przynajmiej tak samo,ale po swoich doswiadczeniach uwazam ze sprawe jedzenia trzeba koniecznie zalatwic i napewno musi byc o tym firma poinformowana

pozwol ,ze bede miała swoje zdanie na kwestię powiadamiania firmy .
Oczywiscie -sprawe jedzenia trzeba koniecznie załatwic ,ale czy z firmą ?Uważam ,ze nie .
 
26 czerwca 2014 21:39 / 2 osobom podoba się ten post
Anais

i o to własnie chodzi -niby jest lepiej ,a jednak dziadka trafiało :)
Dlatego z takimi pacjentami nie warto pracować ,szkoda czasu i energii ....

Anais to prawda ze z takimi PDP nie chce sie pracować . Dziadek nie zmienił sie , ale zmienniczka juz nie głodowała.
Jestes młoda i jeszcze mało przeżyłaś, warto  mysleć nie tylko o sobie.:)
26 czerwca 2014 21:40 / 2 osobom podoba się ten post
siwa

czesciowo zgadzam sie z toba,ale Anais delikatnie mowiac zdenerwowala mnie mowiac ze los zmienniczki jej nie interesuje;przeciez kazda stara sie aby zmienniczka miala lepiej albo przynajmiej tak samo,ale po swoich doswiadczeniach uwazam ze sprawe jedzenia trzeba koniecznie zalatwic i napewno musi byc o tym firma poinformowana

No to Cie rozczaruję, bo ja również należę do tych, którzy jeśli coś robią robią to z myślą o sobie. Jeżeli zmienniczka skorzysta to ok. Ale główny cel: zadbać o moje potrzeby, które czasem bardzo różnią się od potrzeb zmienniczki. Przykład: tutaj gdzie jestem zmienniczka narzeka na brak flatratu do Pl i internetu. Na koniec się okazuje, że internet jest z domu od syna, ale ona nie ma komputera, więc jej nie zależy na nim. Z kolei chce połaczenia do Pl, na których mi z kolei nie zależy, bo mam lycę. Uważam, że byłoby realne "załatwić" z rodzina połączenia, ale ja się nie wychylam. Za tydzień o tej porze będę w drodze do domku. A zmienniczka zamiast porozmawiać z PDP i ich Synem, to chodzi i na niego narzeka, a w maju po kryjomu nadzwoniła Dziadkom na 15 euro. Oni tylko czekają, aż szefowa do nich zadzwoni.....
26 czerwca 2014 21:43 / 2 osobom podoba się ten post
Gosia 1234

Anais to prawda ze z takimi PDP nie chce sie pracować . Dziadek nie zmienił sie , ale zmienniczka juz nie głodowała.
Jestes młoda i jeszcze mało przeżyłaś, warto  mysleć nie tylko o sobie.:)

stereotypowe myslenie  nie jest do konca prawidlowe-nie jedna pani -opiekunka po 50tce ma mniejsze doswiadczenie jaki i w opiece tak i w zyciu:)
 
26 czerwca 2014 21:43 / 1 osobie podoba się ten post
Nieee,nigdy nie dzwonili zeby warunki sprawdzić,dzwonili zazwyczaj zeby zapytac czy w kwestii wyjazdu mojego nic się nie zmieniło,ale nie pytali właściwie o nic,to pierwszy raz tak szczególowej rozmowy.
26 czerwca 2014 21:44
ivanilia40

Mnie moja agencja zaskoczyła kilka dni temu.Od roku jak tam pracuję nikt nigdy nie interesował się losem opiekunki,aż tu nagle po 4 i pół miesiaca mojej pracy tu,dzwoni pani z pytaniem jak mi jest. Zadawała bardzo szczegółowe pytania dotyczące jedzenia,wolnego czasu,stanu pdp,warunków mieszkaniowych,odległosci do sklepu,relacji z rodziną,dostępu do netu i telefonu,budżetu miesięcznego itp
Oczywiście opowiedzialam o wszystkim ze szczegółami,na koniec usłyszałam ,ze w razie problemów mam dzwonić.No i jestem mile zaskoczona,bo lepiej pózno niż wcale.

Ivanilia, pytanko-a czy przypadkiem firma nie przygotowywuje zmienniczki na Twoje miejsce?
Bo coś mi to tak wygląda, jakby to były informację niezbędne do tego, żeby mieć co dokładnie opisać Twojej następczyni.
To jest bardzo interesowne zainteresowanie, jak mniemam ;-))
Pozdrawiam.