Forumowo - Imbirowy zawrót głowy!

03 sierpnia 2014 20:15 / 1 osobie podoba się ten post
aska59

Bo trzeba kupić w sklepie siemie lniane odtłuszczone

Fuj przecież te odtłuszczone to obrzydliwe śpiki bez wartości :)) Kiedyś mi to lekarz kazał zażywać. I zniechęciłam się do siemienia takie białe gluty się z tego robiły że na sam widok miałam cofkę :)))) Dopiero mielone normalne ziarenka do mnie przemówiły :)))
03 sierpnia 2014 20:15 / 1 osobie podoba się ten post
No tak tez mozna oczywiscie , to bardzo dobry sposob my pijemy to lata cale i macerat robi sie szybko a tez dziala, ale musi odstac te 8g minimum
03 sierpnia 2014 20:17 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Fuj przecież te odtłuszczone to obrzydliwe śpiki bez wartości :)) Kiedyś mi to lekarz kazał zażywać. I zniechęciłam się do siemienia takie białe gluty się z tego robiły że na sam widok miałam cofkę :)))) Dopiero mielone normalne ziarenka do mnie przemówiły :)))

Bo wiesz, to sa wytloki po oleju lnianym i skoro maja wartosc to sie je sprzedaje, ja tez uzywam zwykle ziarna , nie odtluszczone i....nie odcedzam;)
03 sierpnia 2014 20:22 / 1 osobie podoba się ten post
Gabrysia

ziolkowa - a jak najlepiej przygotowywać to siemię (chodzi o te śluzy, bo mam stan zapalny śluzówki żlołądka przy dwunastnicy)
-gotować ziarna (całe czy zmielone)?
-czy zalać na noc letnią wodą i rano wypić bez ziaren?

Ja zażywałam 2 łyżeczki świeżo zmielonych ziarenek zalanych wrzątkiem rano i wieczorem. Trzymałam pod przykryciem i piłam płyn o temp. pokojowej. Siemie się szybko utlenia i najlepiej jest mielić niewielkie ilości i szczelnie zamykać zmielone. Są też w sprzedaży łamane ziarenka, też są niezłe. Oczywiście siemie nie cedzimy tylko wypijamy łącznie z ziarenkami.
03 sierpnia 2014 20:26 / 1 osobie podoba się ten post
Masz absolutna racje, robisz dokladnie tak jak sie powinno robic, ale mnie sie nie chcialo mielic i zostalam z lenistwa przy maceracie;)
A gluty sa niezastapione przy chorym gardle , no korzen prawoslazu (wystarcz zalac wrzatkiem i przy, ryc, popijac cieply) i gluty z siemienia mielonego i po chorym gardle;)
03 sierpnia 2014 20:32 / 1 osobie podoba się ten post
ziolkowa

Masz absolutna racje, robisz dokladnie tak jak sie powinno robic, ale mnie sie nie chcialo mielic i zostalam z lenistwa przy maceracie;)
A gluty sa niezastapione przy chorym gardle , no korzen prawoslazu (wystarcz zalac wrzatkiem i przy, ryc, popijac cieply) i gluty z siemienia mielonego i po chorym gardle;)

Mielone siemie nie jest takie glutowate jak te odtłuszczone. Idzie wytrzymać. Zamieszać i szluk w trymiga :)
03 sierpnia 2014 20:45 / 2 osobom podoba się ten post
Dzieki za porady ....rozumiem,że wsio rawno :)))
 
Myślałam, że jest jakaś różnica w zastosowaniu maceratu i kisielku.
Bo po gotowaniu robi się kisielek, macerat jest rzadszy no i niegotowany - na logikę to mniej strat w substancjach odżywczych.
 
Ja nigdy nie kupuję odtłuszczonego, bo właśnie to są najcenniejsze tłuszcze, których nam brak.
Tak samo jesli zmielone - to sama mielę i to nigdy na zapas (ze względu na utlenianie) ...3 min. i po robocie :)
03 sierpnia 2014 20:47 / 1 osobie podoba się ten post
Zawstydzilyscie mnie kurde no troszku jestem len;)
03 sierpnia 2014 20:54 / 1 osobie podoba się ten post
Gabrysia fajnie to nazwała ,,kisiel'' a nie tak obrzydliwie ,,gluty'' :)))
03 sierpnia 2014 20:58 / 1 osobie podoba się ten post
alexia

Gabrysia fajnie to nazwała ,,kisiel'' a nie tak obrzydliwie ,,gluty'' :)))

Ja tylko powtorzylam po kims wczesniej, my tez mowimy kisiel i ja to po prostu lubie, co dla innych w rodzinie jest niepojete:)
03 sierpnia 2014 21:24
alexia

Gabrysia fajnie to nazwała ,,kisiel'' a nie tak obrzydliwie ,,gluty'' :)))

Wiesz, ja kiedyś przed kilku laty piłam sporo siemienia (ale nie z powodu stanu zapalnego śluzówki żołądka).
Na początku też nie mogłam sie przekonać do smaku i konsystencji, więc nieco go zmodyfikowałam :)
 
Świeżo zmielone siemię (ale nie aż tak na mąkę) zalewałam w rondelku wrzątkiem, mieszałam rózgą zeby nie było zbitych glutów i gotowałam kilka minut na maciupeńkim ogniu (nawet się nie pyrkotało - mozna też wstawić do większego garnka z gotującą wodą). Na koniec dodawałam do smaku starte jabłko i trochę cynamonu. Stało pod przykryciem aż przestygło. Naprawdę dobre !!
03 sierpnia 2014 21:33 / 1 osobie podoba się ten post
Gdy byłam mała to chorowałam na żołądek, tato (byłam jego córeczką) mi zawsze robił siemię. Lubię:)
03 sierpnia 2014 22:22 / 2 osobom podoba się ten post
Madry, kochajacy tata to skarb.....
27 listopada 2014 08:05
wisienka

http://smaker.pl/newsy-imbir-nie-tylko-na-rozgrzewke,1898404,a,.html#iwa_item=9&iwa_img=1&iwa_hash=39577&iwa_block=tiles

Zzza imbirowych oparów wyhnęła była wreszcie nasza Wisienka co to jej od dawna na forum widac nie było:)Dzień dobry panience:)