Zmienniczka - zmienniczce, czyli jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie

12 października 2014 22:32 / 2 osobom podoba się ten post
nianta

"Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" ;) w razie czego ;)

Dobreee , Nianta , dobreee ! -:))))))))))
12 października 2014 22:33 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

No Bacha:):)Patrz,ja taka duża dziewczynka a dopiero się dzis dowiaduję od Ciebie ,że męskie bąki mogą działać podniecająco:):):):)Odważne masz preferencje:):):):):)Pachnące:):):):)

A fuuuujjjjj !!!!!arabrab 
12 października 2014 22:35 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

No Bacha:):)Patrz,ja taka duża dziewczynka a dopiero się dzis dowiaduję od Ciebie ,że męskie bąki mogą działać podniecająco:):):):)Odważne masz preferencje:):):):):)Pachnące:):):):)

Tu nie chodzi o same bąki , ale mieć faceta obok siebie , to nawet i to można mu wybaczyć a w razie czego czytaj post Nianty -:))))))))
Nie szukam " dobranocek " tu się z Wami żegnam ,przekarmiłam się znowu na noc i mnie wzdęło ....idę spać ....samiuteńka ....Dobrej nocy wszystkim ....-:))))))
12 października 2014 22:39 / 6 osobom podoba się ten post
I pomyśleć, że mój 1000 - ny post został napisany , przez natchnienie bąkiem...ehhh...jak ja się zbączyłam...ekhm-stoczyłam;)
Swoją drogą kiedyś z Blondynem robiliśmy zawody w bączeniu...najgorzej , że na koniec dołączył się pies i to był sygnał, że czas otworzyć okna! Matko Bosko, co to ludzie robią jak są ze sobą tyle lat :D
12 października 2014 22:46 / 4 osobom podoba się ten post
teraz jak czytam o "afrodyzjakach węchowych " tak sobie przypomniałam -łezka w oku się zakręciła " o moim pierwszym wyjeździe . Jadąc wcale nie myslałam o tym czy przez przypadek nie będe musiała spać z jakaś obcą kobitą w jednym lózku - do głowy mi nie przyszło o to zapytać moej firmy - ja miałam gdzie spać ale jak jakieś nowiciujszki nas czytają to będą wiedziały na zaś , ze niby głupstwo ale warto o to przed wyjazdem się zapytać . Jak widać i rozmowa o "doopie Maryny " może wiele nauczyć . Fajnie :))))
12 października 2014 22:57 / 4 osobom podoba się ten post
Aniak

teraz jak czytam o "afrodyzjakach węchowych " tak sobie przypomniałam -łezka w oku się zakręciła " o moim pierwszym wyjeździe . Jadąc wcale nie myslałam o tym czy przez przypadek nie będe musiała spać z jakaś obcą kobitą w jednym lózku - do głowy mi nie przyszło o to zapytać moej firmy - ja miałam gdzie spać ale jak jakieś nowiciujszki nas czytają to będą wiedziały na zaś , ze niby głupstwo ale warto o to przed wyjazdem się zapytać . Jak widać i rozmowa o "doopie Maryny " może wiele nauczyć . Fajnie :))))

Afrodyzjaki węchowe:)Piękne:)Ostateczne mogą byc jeszcze osobiste feromony:):):)
 
A w temacie- w Krefeld spałyśmy zmienna noc na wielgachnym matrymonium przeznaczonym dla co najmniej 6-ciu osób a nie dwóch ,więc nie miałam poczucia,że śpię ze zmienniczką w jednym łózku:)A zazwyczaj udostępniałam lub mi udostępniano pokój, bo było gdzie spać.
 
Aniak-bywa ,że z tych rozmów o d..Maryny człowiek się dowiaduje zadziwiających i wesołych rzeczy:):):):)W sumie to lepsze i śmieszniejsze niż forumowy IPN.:):):):)
 
Dobranoc domowo  Opiekunkowo:):):)
12 października 2014 23:04 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Gdzies bylo o myszach, ja zlapalam tutaj ok 40 myszy, obecnuie ich nie widac na basenie, powinnam uprzedzic ew zmienniczke? To raz, dwa, na strychu cos lazi pi nocavh, dokl nad moim pokojem wchodzi sobie, targa tam cos na gore, powiedzirec, mozna sie noca nuezle wystraszyc, dom stary, trzeszczacy.to kuna tam pewnie mieszka. Powinna o tym wiedziec przed przyjazdem?

O myszach ja chciałabym być uprzedzona,panicznie się ich boję.I prędzej zaakceptowałabym nieprzyjemną PDP niz dom w którym są myszy.Brrrrr......
12 października 2014 23:12 / 2 osobom podoba się ten post
Boziuniu, Andrea!!! Nie masz za grosz litości dla nas! 
Otwieram stronę, czytam posta, patrzę na awatar i spadam z krzesła, raban przy tym czyniąc na dwie kamienice!!!
Jak jutro rano córka PDP powie że się nie wyspała, to zwalę wine na Ciebie, że niewiele brakło a dostałabym przez Ciebie ataku serducha! 
:))))))))))
12 października 2014 23:13 / 1 osobie podoba się ten post
Polepszacz dla pdp, polepszacz dla opiekunki...i o to biega...jestesmy zywi, wspolpracujemy z zywymi osobami,  choc nie zawsze nam sie to podoba.
Pytanie tylko, czy aby my jestesmy tacy perfercyjni...jakiej perfekcji wymagamy od drugich????? NA  papierze wszysto mozna.........
Ja nie opisze moich zmienniczek, czystosci i niespodzianek...... itd...nie interesuje mnie to......interesuje mnie tylko pdp, to co jest dla niego dobre,
jestem w stanie racjonalnie ocenic sytuacje i podjac decyzje wg mnie wlasciwe. To co budujemy ma funkcjonowac w zgodzie z zyczeniami tez pdp,
zyczeniami naszymi i osob, ktore przyjda po nas. Nie  wprowadzajmy  swojego  widzimisie...bo nie zawsze jest obiektywne, czy poprostu madre.
 
12 października 2014 23:17 / 2 osobom podoba się ten post
Aparatka :))))))))) 
I za to Cię kocham, szalona! :)))
13 października 2014 05:51 / 1 osobie podoba się ten post
wiewiorka

O myszach ja chciałabym być uprzedzona,panicznie się ich boję.I prędzej zaakceptowałabym nieprzyjemną PDP niz dom w którym są myszy.Brrrrr......

Może to kogoś śmieszyć , ale ja też się strasznie boję myszy i szczurów .... Brrrrr -:)
13 października 2014 06:12 / 1 osobie podoba się ten post
Lubię Klenczona ( + ) posłuchać a ze słów tej piosenki najbardziej początek pasuje do mnie .....: " Jesteś tak jak inne DZIEWCZĘTA ".....-:))))))))
13 października 2014 08:32 / 6 osobom podoba się ten post
Ja dzisiaj bede dzwonic do zmienniczki. Firma stanela na wysokosci zadania i dala nam na siebie namiar. Ona juz tam jest, ja 24 dojade. Niech zamawia orhiestre, margolcia przybywa!!!!!
13 października 2014 09:02 / 5 osobom podoba się ten post
Tak czytam i tez chce dołożyć coś od siebie.
Było już trochę tych zmienniczek i były bardzo różne tak jak ludzkie charaktery.
Zapadła mi w pamięci moja pierwsza zmienniczka ,którą ja zmieniałam.Wiadomo pierwsza praca ,byłam przestraszona itp .Miała na imię Józefa.Przyszykowała dla mnie kartkę z planem dnia szczegółowo rozpisanym,co się podaje do jedzenia PDP.Pokazała jak się lekarstwa układa do dozownika .Byłyśmy jeden dzień i jedna noc .Nie odstępowałam jej na krok , bo wszystkiego byłam ciekawa, a ona mówiła , pokazywała.Była bardzo miła i wyrozumiała.Rodzina ją bardzo lubiła ,mi również przypadła do gustu.
Dziś z perspektywy czasu myślę , że dobrze trafiłam na zmienniczkę , bo dała mi dobra lekcję i ja się staram też tak postępować , ale nie zawsze się da.Przyjeżdzają nie raz wszystko wiedzące, więc juz widać ,że szkoda zachodu.Mówią gdzie to one były i co robiły ,więc się nie wysilam.
13 października 2014 09:03 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Ja dzisiaj bede dzwonic do zmienniczki. Firma stanela na wysokosci zadania i dala nam na siebie namiar. Ona juz tam jest, ja 24 dojade. Niech zamawia orhiestre, margolcia przybywa!!!!!

To zaczniemy razem odliczanie-)