Zmienniczka - zmienniczce, czyli jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie

13 października 2014 09:07 / 2 osobom podoba się ten post
ivetta

Tak czytam i tez chce dołożyć coś od siebie.
Było już trochę tych zmienniczek i były bardzo różne tak jak ludzkie charaktery.
Zapadła mi w pamięci moja pierwsza zmienniczka ,którą ja zmieniałam.Wiadomo pierwsza praca ,byłam przestraszona itp .Miała na imię Józefa.Przyszykowała dla mnie kartkę z planem dnia szczegółowo rozpisanym,co się podaje do jedzenia PDP.Pokazała jak się lekarstwa układa do dozownika .Byłyśmy jeden dzień i jedna noc .Nie odstępowałam jej na krok , bo wszystkiego byłam ciekawa, a ona mówiła , pokazywała.Była bardzo miła i wyrozumiała.Rodzina ją bardzo lubiła ,mi również przypadła do gustu.
Dziś z perspektywy czasu myślę , że dobrze trafiłam na zmienniczkę , bo dała mi dobra lekcję i ja się staram też tak postępować , ale nie zawsze się da.Przyjeżdzają nie raz wszystko wiedzące, więc juz widać ,że szkoda zachodu.Mówią gdzie to one były i co robiły ,więc się nie wysilam.

Ivetko dobrze jest mieć taką mentorkę , która Cię wszystkiego nauczy na początku . Jak przyjeżdza zmienniczka żeby mnie zastąpić , to też staram się wyłożyć kawę na ławę jak najlepiej , bo wiem że potem tam wrócę . Niejedną kartkę z takimi opisami jedzenia , leków i planów dnia napisałam .
13 października 2014 09:11 / 1 osobie podoba się ten post
Ja też dostałam taką zmienniczkę ,że nie dość ,że była wszystko wiedząca zaczęła po przekroczeniu progu rządzić po swojemu ,to jeszcze chciała zostać 2 miesiące ,mimo iż ja miałam us=zgodnione z ridzina ,że jadę tylko na jeden miesiąc na urlop.Mam tam wrócić 29 go aż boję się wracać niw wiem co zastanę
13 października 2014 10:24 / 1 osobie podoba się ten post
Kochana!!!
Co Ty masz na ''sobie'' :))))????
 
 
Wracaj do porzedniej wersji:)
13 października 2014 10:36 / 2 osobom podoba się ten post
Madrej glowie... dosc dwie slowie!!! - Andrejka nie zmieniaj sie!
13 października 2014 10:43 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Może to kogoś śmieszyć , ale ja też się strasznie boję myszy i szczurów .... Brrrrr -:)

Nie boje się ale się ich brzydzę brrrrrr nie miałam do czynienia ze szczurami wiec nie wiem jak bym zareagowała gdybym zobaczyła gdzieś
13 października 2014 10:49 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Ja dzisiaj bede dzwonic do zmienniczki. Firma stanela na wysokosci zadania i dala nam na siebie namiar. Ona juz tam jest, ja 24 dojade. Niech zamawia orhiestre, margolcia przybywa!!!!!

I to mi sie podoba.Ja tez dostałam namiar, chociaz jeszcze rodzina nie "klepnęla".To sie chwali ! Oby wszystkie firmy w ten sposób postępowały:)
13 października 2014 10:59 / 2 osobom podoba się ten post
takaja

A jedno z ciekawych "ale" 100euro na drobne zakupy tygodniowo to nie tak dużo to mnie powaliło na kolana zostawiłam bez komentarz bo następne było jeszcze lepsze że jakby na święta przyjechała to może z mężem i pieskiem razy Buldog ?

A ja nie widzę nic złego w tym, że ktoś zapyta czy może męża zaprosić na święta?? Co w tym złego? Jeśli rodzina w porządku a i z PDP da się dogadać, to napewno nic złego sobie nie pomyślą i zgodzą się na wizytę.
13 października 2014 11:01 / 3 osobom podoba się ten post
albo...."ale wampir z tej amelki"  i tez nie zaprzecze )
 
13 października 2014 11:05 / 2 osobom podoba się ten post
amelka

albo...."ale wampir z tej amelki"  i tez nie zaprzecze :-))
 

ojejciu ! ja już się tych Twoich oczu nie boję , przyzwyczaiłam się -:))))
13 października 2014 11:09 / 2 osobom podoba się ten post
Też tak uważam ,święte słowa.
13 października 2014 11:13 / 3 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

A ja nie widzę nic złego w tym, że ktoś zapyta czy może męża zaprosić na święta?? Co w tym złego? Jeśli rodzina w porządku a i z PDP da się dogadać, to napewno nic złego sobie nie pomyślą i zgodzą się na wizytę.

Racja kto pyta nie błądzi ;-)
Są miejsca gdzie Pdp i jego rodzina nie mają nic przeciwko gdy do opiekunki przyjedzie ktoś w odwiedziny.  Moja zmienniczka miała na miesiąc wakacji 2 dzieci tutaj w De, dziadziusiowi obecność maluchów nawet dobrze zrobiła.
 
13 października 2014 11:14 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Wichurka,no sorki ale jak przyjeżdżasz jako zmienniczka np.na całkiem nowe miejsce to się tak super swobodnie czujesz od progu,że sama sobie te wodę z kuchni bierzesz?Nie sądzę:)Pracując w Krefeld tak właśnie przyjechałam jako zmienniczka ,na nowe miejsce- nie zaproponowano mi ani wody ani nawet marnej kanapeczki po 12 godzinach jazdy...Zmieniłam te brzydkie obyczaje:)Zmienniczka "podłapała":)Klamoty przed wyjazdem wynoszę z pokoju,który przygotowuję dla zmienniczki-trudno wymagać ,żeby zaczynała pracę od szykowania sobie pokoju i nie miała się gdzie rozpakować, bo moje rzeczy jeszcze tam są. Wszędzie gdzie kogoś zmieniałam pokój czekał na mnie pusty,posprzątany i prawie zawsze łózko ze świeżą pościelą i ja tak samo robię,kiedy ktoś mnie zmienia:).Na te jedna zmienną noc moje walizki jak sobie w korytarzu postoją to im się krzywda nie stanie:)Mi tym bardziej:)

Kasia nic dodac nic ująć.Ja też zawsze miałam przygotowany pokój dla siebie, czysta pościel, zawsze ktoś zaproponował cos do jedzenia, kawkę itp.Ja też w ten sposób robię, bo dla mnie to żaden kłopot wieczorkiem rzeczy przenieś do drugiego pokoju czy też korytarzu,  wkońcu i tak już jestem spakowana i przekazuję stelle:)
13 października 2014 11:20
nesca_nebesca

A ja nie widzę nic złego w tym, że ktoś zapyta czy może męża zaprosić na święta?? Co w tym złego? Jeśli rodzina w porządku a i z PDP da się dogadać, to napewno nic złego sobie nie pomyślą i zgodzą się na wizytę.

Ja też nic zlego nie widze mój mąz zawsze jest na wielkanoc( z tego względu nie biorę euro za wielkanoc dodatkowych) przylatuje samolotem syn po niego jedzie potem odwozi ale uważam że osobiście powinna się spytać rodziny o to a nie ja a po drugie jak czytałaś jej było mało 100euro na drobne zakupy i po miesiącu zrezygnowała też ze świat :)
13 października 2014 13:41 / 1 osobie podoba się ten post
amelka

albo...."ale wampir z tej amelki"  i tez nie zaprzecze :-))
 

amelka , tak ci w tajemnicy powiem, że ja też się bojem:) czytam, twoje wpisy , ale się nie przyglądam:)
13 października 2014 13:49 / 4 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

A ja nie widzę nic złego w tym, że ktoś zapyta czy może męża zaprosić na święta?? Co w tym złego? Jeśli rodzina w porządku a i z PDP da się dogadać, to napewno nic złego sobie nie pomyślą i zgodzą się na wizytę.

Mnie będzie zmieniała koleżanka, z którą znamy się od 30 lat. Kiedyś razem w biurze podróży pracowałyśmy. Wciągnęłam ją w tę opiekunkową pracę i teraz, gdy znalazłam spokojną stelle, na której też można dodatkowo dobrze zarobić - właśnie o niej, jako zmienniczce, pomyślałam . Wiedząc jednak, że nie spędza świąt w DE -  wcześniej zapytałam się POP i jego corki czy w okresie bożonarodzeniowym mógłby przyjechać na parę dni mąż nowej opiekunki. Nawet się nie zastanawiali -"przecież miejsca jest dość". I w ten sposób wszyscy jesteśmy zadowoleni:)