24 listopada 2014 18:23 / 2 osobom podoba się ten post
agamaŹle,bardzo źle to wygląda:(
Dziadeczek jeszcze w domu na chwilke był w kontakcie.
Po 20-tej dzwonił syn i nadal nie ma z nim kontaktu-z ojcem.
Czy słusznie martwię się spadająca temp.ciała-30 st.C?
Babcia jakby pogodzona z faktem:(
Powiedziała,że mąż tak bardzo cierpi,że nawet wczoraj chciał umierać(
Teraz czekamy na telefon-babcia i ja.
Kolejne nieporozumienie-jutro mamy jechać-ja i babcia Taxi do szpitala-w najblizszym nie było miejsca.
Pytam-''A twój syn nie zmieści wózka do auta(kombi)?''
Nie.
Masakra:((((
Stan dziadka się zmienił?
Spotkałam się kiedyś z tym,że rodzina zezwalała babci na dowolne branie Lorazepamu.Potrafiła wziąć kilka tabletek w nocy,kiedy nie mogła zasnąć.W dzień chodziła po tym chwiejnie ,bardzo niepewnie.Co ciekawe,nikt mnie nie poinformował o tym,że ona te tabletki bierze,wieczorem piła grzecznie wyciąg z meliski.
Prochy znalazłam przypadkowo w szafce nocnej w babci sypialni,bo zaczęłam coś podejrzewać,kiedy zaczęła spać do południa,a lekarz nie domyślał sie pogorszenia jej stanu.Po pierwsze nie spodziewał się,że lek,który jak się pózniej okazało wypisał ,babcia będzie łykać jak cukierki,a po drugie babcia miała 98 lat, kilka lat wcześniej przeszła resekcję raka jelita,jej stan się pomału pogarszał,więc lekarz stwierdził,że juz będziemy się z nią żegnać,chociaż ta nadmierna senność wydała mu się podejrzana.
Skończyło się na tym,że zamiast kilku tabletek w nocy,ma brać jedną o 20,ale mogło się skonczyć tak,jak z Twoim podopiecznym.