A ja byłam dzisiaj w Erlangen.na akupunkturze pierwszy raz w życiu.
Opa wymyślił, że pomoże mi to na moje nadcisnienie, problemy z menopauzą i bóle pleców.
On jeździ juz od lat i twierdzi , ze potem pól roku ma juz spokój z plecami,
dzisiaj też miał zabieg.
Miałam pietra jak to będzie z tymi igłami, ale strach ma wielkie oczy,
przeszłam zabieg bezbolesnie.
Robiła prawdziwa Chinka w moim wieku,
jej rodzina trudni się tym od 70 lat.
Poprzystawiała mi między bustem chyba z 10 takich małych kólek, z tego wystawały igły,
podłączone to wszystko było do jakiejś maszyny, którą potem włączyła.
Leżałam z tym 25 min.
W poniedziałek powtórka, ponoć trzeba wziąść z 3 zabiegi, aby było skuteczne,
pożyjemy, zobaczymy.