Na wyjeździe #16

15 listopada 2014 23:19
Dziewczyny babcia nie ma demencji, z jej glowa wszystko ok, po prostu denerwuje sie, bo nie moge jej zrozumiec. Czasem od razu zgaduje, ale innym razem nie daje rady.Ona jest madra, pomaga mi przy transferze jak moze, bo wie, ze jestem drobna i nie mam tyle sily co poprzedniczka. Gdybym ja rozumiala, pewnie nie byloby takich akcji jak ta dzisiejsza.
16 listopada 2014 07:28 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Do pierwszej wypłaty byłam wstrzemięźliwa od forum nie zagladałam myslałam,że nie dam rady pisac na forum i pracować musiałam sie wgryźć i zobaczyć co sie święci.Daję radę i oby tak dalej. Dzięki dziewczyny magmab,ryba,Gosia 1234, margolcia, Mozah aM,magdzie,Alinka,Renata, Basia S jezeli kogoś pominełam to jeszcze odszukam narazie czytam pocztę za zyczenia i pozdrowienia bardzo dziekuję - co to znaczy mieć klasę..A dzisiaj - siedzę sobie jak za dawnych czasow humor mi sie porawił jak Was zobaczyłam.Narazie złakniona nowych informacji czytam.   Jest takie nasze przysłowie  "Nie wywołuj wilka z lasu".))))))))) To nic,że poniesli i wilka,dał sobie radę słyszałam :)     Witam nowe uzytkowniczki przydam się Wam  napewno, ponieważ mam długi staz pracy w opiece i chętnie dziele sie swoim doświadczeniem.

Przecieram oczka ,ale nie snie,wrocilas Mleczko-fajnie ze znow jestes;-;-;-;- ps.Witaj Aniu
16 listopada 2014 07:41 / 4 osobom podoba się ten post
agrafka

Dzieki za wsparcie, bo mam wrazenie, ze nic juz nie wiem, zestresowana jestem strasznie i ciezko mi to wszystko ogarnac. Zmieniczka pokazala mi wszystko, a i tak mam metlik w glowie. Dobrze ze zapisywalam sobie. Niestety tu nawet rodzina ma czasem problem ze zrozumieniem pdp. Po poludniu bylo ok, ale potem dostala jakby furii, nie chciala sie uspokoic. Ustapilam jej, zaczelam do niej mowic spokojnie, glaskac ja i jakos minelo, ale przez chwile mialam wrazenie jakbz chciala mnie uderzyc

Agrafka - głowa do góry. I nie myśl sobie , ze tylko Ty na pierwszym wyjeździe jesteś tak zestresowana. Każdy to przeżywał - i jak widzisz przeżył , bo zobacz , ile nas tu jest Co do tego , ze nie rozumiesz pdp. Pytaj na forum , dziewczyny pracuja w całych Niemczech i są osłuchane z różnymi gwarami. Pisz po prostu jak to słyszysz i z grubsza w jakiej to było sytuacji. Oni często też używają skrótów typu : runter , rein ( partykuły ) . Nie zawsze znajdziesz w słowniku. A to runter to pamiętam z mojej pierwszej szteli- co ja sie nakombinowalam , co to znaczy - bo w słowniku był tylko unter .
A póki co - nadrabiaj spokojem i usmiechem . I ucz sie jezyka.Systematycznie . Będzie ci łatwiej.
16 listopada 2014 07:55 / 3 osobom podoba się ten post
Moja Babcia też przeżywa zmiany. Boi się nowości, jak prawie wszystkie nasze Babcie. Tutaj na razie jest spokojnie, bo Babcia jest przekonana, że wróci za mnie dziewczyna, która już tutaj była. Akurat wypadają urodziny Babci w tym czasie i Babcia kazała wydrukować specjalne zaproszenie dla Gosi. Tylko, że Gosia nie wraca, Babcia się dzisiaj o tym dowie. Wczoraj Dziadek mnie poprosił jeszcze raz, abym skontaktowała się z Gosią i zapytała czy wróci. Nie wróci - to już jest pewne. Dzisiaj będzie syn Babci i Babcia się dowie, że przyjedzie ktoś nowy. Dziadek tak zadecydował, bo On chce mieć spokój, a od syna Babcia lepiej przyjmie taką wiadomość. Oj będzie się działo.
Agrafko, daj Babci czas i na przyzwyczajenie się do Ciebie, nie narzucaj się jej i daj sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją

Ps Witaj Mleczko ponownie, miło, że jesteś
16 listopada 2014 08:09 / 1 osobie podoba się ten post
U mnie spokojna nocka była i ranek bez śmierdzacych niespodzianek . PDP spała spokojnie jak zwykle i begunka pożegnana . Za to ja po wczorajszej rundce po sklepach ledwo nogami powłucze .
16 listopada 2014 09:28
Ja powłóczyłam nogami wczoraj.Wybrałam sie di Lidla tak ze 5 kilometrów .Przy końcowcw złapałam flaka,
więc doszłam na piechotę i z powrotem 5 kilometrów.Ale cóż nie robi się dla kondycji.Ha ha
16 listopada 2014 09:40 / 1 osobie podoba się ten post
A u mnie ranek z niespodziankami. Moja PDP chętnie dawała nogę do sąsiada z przeciwka, Waltera. Pan się trzyma świetnie jak na swój wiek, 90lat. Tyle, że dzisiaj rano Waltera karetka zabrała do szpitala. Jak łatwo śię domyślić kiedy tylko zaobaczyła karetkę dawaj przez ogród do sąsiadów. Ja w kuchni zanim ogarnęla że jej nie ma to była w polowie drogi. Nie musze chyba mówić, że wyszła w swetrze i kapciach. A na dworze pada. Więc biegiem z kurtką za nią. Nie chciała wracać do domu bo musiała o wszystko zapytać. Dobrze że nie ma samochodu bo pewnie musiałbybyśmy jechać za katertką. Ale teraz mam spokój. Siedzi w fotelu przy oknie i czeka na powrót syna Waltera. Nie chodzi nawet do łazienki. Ciekawe czy na obiad przyjdzie do kuchni?
16 listopada 2014 09:45
Pilnie potrzebuję porady od osób, które maja doświadczenie z podnośnikiem.
Obejrzałam ładny film instruktażowy, który świetnie wyjaśnił technikę transferu z łóżka na wózek przy pomocy liftu. Faktycznie nie obciąża to opiekunki, natomiast moje pytanie dotyczy czegoś innego. Jak to się robi odwrotnie, tzn. jak transferuje się chorego z wózka z powrotem na łóżko.
Przecież jak pdp siedzi na wózku, to tej płachty nie da rady mu wsunąć. Czy to oznacza,że transfer na łóżko odbywa się "ręcznie", czyli bez liftu?
16 listopada 2014 09:49
Lawenda

Pilnie potrzebuję porady od osób, które maja doświadczenie z podnośnikiem.
Obejrzałam ładny film instruktażowy, który świetnie wyjaśnił technikę transferu z łóżka na wózek przy pomocy liftu. Faktycznie nie obciąża to opiekunki, natomiast moje pytanie dotyczy czegoś innego. Jak to się robi odwrotnie, tzn. jak transferuje się chorego z wózka z powrotem na łóżko.
Przecież jak pdp siedzi na wózku, to tej płachty nie da rady mu wsunąć. Czy to oznacza,że transfer na łóżko odbywa się "ręcznie", czyli bez liftu?

nie wiem jaki masz lift ale da rade transferowac w druga strone
16 listopada 2014 09:53
magdalena_k

nie wiem jaki masz lift ale da rade transferowac w druga strone

Na razie nie mam żadnego, bo dopiero otrzymałam oferte pracy z liftem i zastanawiam się, czy ją przyjąć.
Nigdy wczesniej z liftem nie pracowałam. To taki lift z dużą płachtą, która sie wsuwa pod pacjenta, a potam zapina te wszystkie uprzęże. To lift dla całkowicie bezwładnych pacjentów.
Czyli da rade też w druga stronę, tak?
16 listopada 2014 09:56 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Na razie nie mam żadnego, bo dopiero otrzymałam oferte pracy z liftem i zastanawiam się, czy ją przyjąć.
Nigdy wczesniej z liftem nie pracowałam. To taki lift z dużą płachtą, która sie wsuwa pod pacjenta, a potam zapina te wszystkie uprzęże. To lift dla całkowicie bezwładnych pacjentów.
Czyli da rade też w druga stronę, tak?

http://www.youtube.com/watch?v=AXhHmqWgRzU  znalazlam cos takiego moze sie przyda
16 listopada 2014 09:56 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Pilnie potrzebuję porady od osób, które maja doświadczenie z podnośnikiem.
Obejrzałam ładny film instruktażowy, który świetnie wyjaśnił technikę transferu z łóżka na wózek przy pomocy liftu. Faktycznie nie obciąża to opiekunki, natomiast moje pytanie dotyczy czegoś innego. Jak to się robi odwrotnie, tzn. jak transferuje się chorego z wózka z powrotem na łóżko.
Przecież jak pdp siedzi na wózku, to tej płachty nie da rady mu wsunąć. Czy to oznacza,że transfer na łóżko odbywa się "ręcznie", czyli bez liftu?

To jest kwestja tego jaki jest ten Lift.Jesli posiadasz model ktory ma pasy pod ramiona i na plecy to nie musisz wcale uzywac tego pasa pod pupe.Wiekszosc tych urzadzen ma takie rozwiazanie.Jesli rowniez nie bedziesz zakladala pasa pod tylek to Lift swietnie sie nadaje do transportu do WC.
Musisz dopasowac wysokosc tych "odbojnikow" pod kolana.Tak aby pdp ci nie upadl.Mozesz rowniez podnosic pdp na max w gore ( jesli nie ma problemow z kregoslupem) wtedy bez problemu wymienisz pampersa itd.Troszke pokombinuj na sobie z tym Liftem abys poznala jego mozliwosci 
16 listopada 2014 10:00 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Na razie nie mam żadnego, bo dopiero otrzymałam oferte pracy z liftem i zastanawiam się, czy ją przyjąć.
Nigdy wczesniej z liftem nie pracowałam. To taki lift z dużą płachtą, która sie wsuwa pod pacjenta, a potam zapina te wszystkie uprzęże. To lift dla całkowicie bezwładnych pacjentów.
Czyli da rade też w druga stronę, tak?

Da rade w kazda strone.Poza tym Lift to super rzecz.Nie dzwigasz,mozesz posadzic,podniesc,zrobic toalete itd.a pdp nigdzie ci sie nie przesunie i nie zwieje ha ha.Pracowalem z takimi urzadzeniami.Sa super
16 listopada 2014 10:03
Dziękuję, magdalena, dziękuję Orim.
Czyli nie taki diabeł straszny....
Chyba się zatem zdecyduję.
16 listopada 2014 10:05 / 6 osobom podoba się ten post
Wczoraj weszłam po nocnym seansie kinowym i moje wielkie oczy zrobiły sie jeszcze większe ale chyba nie tylko mnie ;)