Na wyjeździe #16

16 listopada 2014 10:08 / 6 osobom podoba się ten post
takaja

Wczoraj weszłam po nocnym seansie kinowym i moje wielkie oczy zrobiły sie jeszcze większe ale chyba nie tylko mnie ;)

no nie tylko a tak fajnie bylo no nie :)
16 listopada 2014 10:09 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Dziękuję, magdalena, dziękuję Orim.
Czyli nie taki diabeł straszny....
Chyba się zatem zdecyduję.

wiadomo ze bedzie to wymagalo troszke wprawy ale nie jest  takie straszne i napewno ktos Ci pokaze jak to sie robi
16 listopada 2014 10:12 / 3 osobom podoba się ten post
magdalena_k

no nie tylko a tak fajnie bylo no nie :)

A juz byłam dobrej mysli że ambicja jest a tu zero jej ;)
16 listopada 2014 10:13 / 2 osobom podoba się ten post
takaja

A juz byłam dobrej mysli że ambicja jest a tu zero jej ;)

racja .........no widzisz.....
16 listopada 2014 10:15 / 6 osobom podoba się ten post
agrafka

Dziewczyny babcia nie ma demencji, z jej glowa wszystko ok, po prostu denerwuje sie, bo nie moge jej zrozumiec. Czasem od razu zgaduje, ale innym razem nie daje rady.Ona jest madra, pomaga mi przy transferze jak moze, bo wie, ze jestem drobna i nie mam tyle sily co poprzedniczka. Gdybym ja rozumiala, pewnie nie byloby takich akcji jak ta dzisiejsza.

Domyślam sie ze Ci cięzko ale tak jak pisza dziewczyny , musisz przetrzymać. W stresie łatwiej słówka wchodzą do głowy :)....tak mi sie przynajmniej zdaje. Tłumacz sobie zdania tobie potrzebne do pracy i jak czegos nie zrozumiesz to pytaj uzywając tych słów, a babcia wtedy powie tak albo nie i powinno byc łatwiej. Po kilku dniach nawet jak czegos nie zrozumiesz to jezyk ciała PDP Ci podpowie. Ja jak zaczynałam to wziełam sobie rade dziewczyn do głowy ze " conajmniej 7-14 dni potrzeba zeby zaaklimatyzować sie w pierwszej pracy". Odliczaj dni i pytaj. Super że masz internet :) Głowa do góry
16 listopada 2014 10:19 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Pilnie potrzebuję porady od osób, które maja doświadczenie z podnośnikiem.
Obejrzałam ładny film instruktażowy, który świetnie wyjaśnił technikę transferu z łóżka na wózek przy pomocy liftu. Faktycznie nie obciąża to opiekunki, natomiast moje pytanie dotyczy czegoś innego. Jak to się robi odwrotnie, tzn. jak transferuje się chorego z wózka z powrotem na łóżko.
Przecież jak pdp siedzi na wózku, to tej płachty nie da rady mu wsunąć. Czy to oznacza,że transfer na łóżko odbywa się "ręcznie", czyli bez liftu?

Wielu opiekunów płachtę pozostawia na wózku ( to zależy jednak od tego jaka ona jest) ja spotkałam 2 rodzaje, jedna była dość miękka i mała wiec zostawała na wózku, a druga większa i sztywniejsza miała taki krój z nacieciami ze bez wysiłku można było wsunac pod chorego. Transfer z wózka na łóżko taki sam jak z łózka.
16 listopada 2014 10:20 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

:D;D;D;D;D;D;D;DD;D
Może kiedyś wrócę jako opiekunka,może??????????????????W sumie to po części jestem opiekunką,dla Mamusi:(
Jestem też opiekunką dla Niemiaszków -staruszków,wielu wycieczek.Hahahahahahaha:D;D;D;D;D;D Kurde mać ,naprawdę.Przyjeżdzają z balkonikami,po udarach ,a ja jako że jakieś tam doświadczenie mam ,to pomagam sie poruszać po restauracji ,a jeszcze poszprecham hahahahahaha:D;D;D;D;D;D;D Przekłada się to na pokaźne napiwki hahahahahaha:D;D;D;D

No to jak jest dobrze, to lepiej zostań. Masz fajne dzieciaczki, bez których byłoby Ci ciężko. Znowu byś w poduchę beczała. A tak masz wszystko na miejscu i bez nerwów. A forsa to wiesz, raz jest a innym razem jej nie ma ;-))))  Buziaczki Hogacik. 
16 listopada 2014 10:25
Gosia 1234

Wielu opiekunów płachtę pozostawia na wózku ( to zależy jednak od tego jaka ona jest) ja spotkałam 2 rodzaje, jedna była dość miękka i mała wiec zostawała na wózku, a druga większa i sztywniejsza miała taki krój z nacieciami ze bez wysiłku można było wsunac pod chorego. Transfer z wózka na łóżko taki sam jak z łózka.

Gosiu, ja wlaśnie tez sie zastanawialam, czy by tej płachty nie zostawiać,bo podopieczny jest podnoszony i transferowany tylko na krótki czas np. do posiłków a potem wraca do łóżka, gdzie spędza większość czasu. To po co wtedy wysuwać tę płachtę, na 10-15 minut?
Zobaczę na miejscu, co i jak.
Dzięki.
Oj, dobrze być na forum.....
Orim, dobry ten filmik, bo przynajmniej widać z grubsza, jak to idzie w druga stronę i że da radę.
Kochani jesteście, robaczki wy moje. :)
16 listopada 2014 10:30 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Gosiu, ja wlaśnie tez sie zastanawialam, czy by tej płachty nie zostawiać,bo podopieczny jest podnoszony i transferowany tylko na krótki czas np. do posiłków a potem wraca do łóżka, gdzie spędza większość czasu. To po co wtedy wysuwać tę płachtę, na 10-15 minut?
Zobaczę na miejscu, co i jak.
Dzięki.
Oj, dobrze być na forum.....
Orim, dobry ten filmik, bo przynajmniej widać z grubsza, jak to idzie w druga stronę i że da radę.
Kochani jesteście, robaczki wy moje. :)

Jeżeli tak to jak najbardziej popieram :) Dasz radę to nic skomplikowanego :))))
16 listopada 2014 10:30 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Milo mi -wiem, ze jestes w mniejszosci.Ale ja zawsze stawiałam na jakość a nie ilość:)Trzymajmy sie i nie dajmy się:))))))0

Witaj Mleczko. Miło że wróciłaś ... napisz co się z Tobą działo jak Ciebie nie było .. jesli chcesz oczywiście. Cieszę się że jesteś,
16 listopada 2014 10:31 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Do pierwszej wypłaty byłam wstrzemięźliwa od forum nie zagladałam myslałam,że nie dam rady pisac na forum i pracować musiałam sie wgryźć i zobaczyć co sie święci.Daję radę i oby tak dalej. Dzięki dziewczyny magmab,ryba,Gosia 1234, margolcia, Mozah aM,magdzie,Alinka,Renata, Basia S jezeli kogoś pominełam to jeszcze odszukam narazie czytam pocztę za zyczenia i pozdrowienia bardzo dziekuję - co to znaczy mieć klasę..A dzisiaj - siedzę sobie jak za dawnych czasow humor mi sie porawił jak Was zobaczyłam.Narazie złakniona nowych informacji czytam.   Jest takie nasze przysłowie  "Nie wywołuj wilka z lasu".))))))))) To nic,że poniesli i wilka,dał sobie radę słyszałam :)     Witam nowe uzytkowniczki przydam się Wam  napewno, ponieważ mam długi staz pracy w opiece i chętnie dziele sie swoim doświadczeniem.

Witaj Aniu :) Miło Cię widzieć ponownie :) :) Brakowało mi trochę Twoich wpisów:):)
16 listopada 2014 10:55 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Do pierwszej wypłaty byłam wstrzemięźliwa od forum nie zagladałam myslałam,że nie dam rady pisac na forum i pracować musiałam sie wgryźć i zobaczyć co sie święci.Daję radę i oby tak dalej. Dzięki dziewczyny magmab,ryba,Gosia 1234, margolcia, Mozah aM,magdzie,Alinka,Renata, Basia S jezeli kogoś pominełam to jeszcze odszukam narazie czytam pocztę za zyczenia i pozdrowienia bardzo dziekuję - co to znaczy mieć klasę..A dzisiaj - siedzę sobie jak za dawnych czasow humor mi sie porawił jak Was zobaczyłam.Narazie złakniona nowych informacji czytam.   Jest takie nasze przysłowie  "Nie wywołuj wilka z lasu".))))))))) To nic,że poniesli i wilka,dał sobie radę słyszałam :)     Witam nowe uzytkowniczki przydam się Wam  napewno, ponieważ mam długi staz pracy w opiece i chętnie dziele sie swoim doświadczeniem.

Cieszę się ,że znowu jesteś na forum - bez twoich wpisow było tak inaczej -milo,że jestes znowu -powodzenia w nowej pracy.
16 listopada 2014 11:39
Piszac jescze troche o mojej babci: To nie jest tak, ze ja nie rozumiem, bo jezyka nie znam. Tylko ona mowi sylabami, bardzo niewyraznie. Czasem nawet nie moge zrozumiec czy powiedziala tak czy nie. No zobacze jak to bedzie, rano przy toalecie byla niespokojna. Najgorzej jest wieczorem i rano, a w ciagu dnia jakos ja zajmuje.
16 listopada 2014 11:51 / 5 osobom podoba się ten post
agrafka

Piszac jescze troche o mojej babci: To nie jest tak, ze ja nie rozumiem, bo jezyka nie znam. Tylko ona mowi sylabami, bardzo niewyraznie. Czasem nawet nie moge zrozumiec czy powiedziala tak czy nie. No zobacze jak to bedzie, rano przy toalecie byla niespokojna. Najgorzej jest wieczorem i rano, a w ciagu dnia jakos ja zajmuje.

Agrafka jak znasz jezyk to jeszcze lepiej, jak nie zrozumiesz to pytaj i jeszcze raz pytaj. Moja babcia po wylewie też nie mówi tylko powtarza sylaby a czasami uda jej sie proste słowo powiedziec. Ma też demencje. Często płacze bo nie wie jak powiedziec co chce wiec ja po kolei wymieniam rzeczy które wydaje mi sie ze w danej sytuacji może potrzebować. Czasami taka wymiana trwa 10 minut a potem okazuje sie ze babcia szuka okularów , które ma akurat na nosie :)))))  Na początku cieżko było .....nie denerwuj sie tylko spokojnie podchodź do sprawy. :))))) Ona nie denerwuje sie na Ciebie tylko na to ze nie moze powiedzieć co chce. Jak przyzwyczai sie do Ciebie i zrozumie ze mimo wszystko Ty rozumiesz ja, to odpusci. Musi Cię jednak poznać.
Daj sobie czas a za tydzień będziesz sie smiać ze swoich obaw i stresów :)
16 listopada 2014 13:20 / 2 osobom podoba się ten post
Warto przygotować sobie kartkę z wypisanymi rzeczami, których pdp może potrzebować. Wtedy rzuci okiem i może palcem pokazać, co chce.
Ja tak robiłam, tylko w drugą stronę, z głuchą pdp ;). Wrzeszczałam jej do ucha, a ona dalej nie rozumiała, więc zaczęłam jej na kartce pisać. Pomogło.