Kontrowersyjny temat - Opiekunka czy służąca?

11 października 2015 11:44 / 1 osobie podoba się ten post
Chcialem zwrocic uwage ze merytoryczny temat zmienia sie powoli w spamernie.
11 października 2015 11:57 / 2 osobom podoba się ten post
Zwal jak chcial....jest roznica...wazne ze sie kase spokojnie odlicza...niestety..takie czasy bez kasy czlowiek zero a to nadzieje odbiero moze byc i sluzaca.....zadna praca nie hanbi...byle na ludzi trafic..a nie na roboty bo wtedy same klopoty tak wiec temat rozwiazany opiekunka czy sluzaca byle praca mila i lezaca..........
11 października 2015 13:23 / 8 osobom podoba się ten post
Jezdzac busami....PANIE jezdzily tylko do towarzystwa..oczywiscie nie mniej niz 1500 samo lezenie resteuracje,kawiarnie kryty basen,,poprostu nuda.........i powazne osoby bo juz na emeryturach...a zasadzie zadnej kasa nie byla potrzebna z wysluchanych relacji..to czysta przyjemnosc to tylko ja cholera tak trafiam...ale coz ja z 13go..go go.... nie chcem ale muszem.....
11 października 2015 13:29 / 5 osobom podoba się ten post
Babka

Jezdzac busami....PANIE jezdzily tylko do towarzystwa..oczywiscie nie mniej niz 1500 samo lezenie resteuracje,kawiarnie kryty basen,,poprostu nuda.........i powazne osoby bo juz na emeryturach...a zasadzie zadnej kasa nie byla potrzebna z wysluchanych relacji..to czysta przyjemnosc:wiking: :wysmiewa::lol3::palka: to tylko ja cholera tak trafiam...:palka:ale coz ja z 13go..go go....:bomba: nie chcem ale muszem.....:klotnia:

Sama bym lepiej nie napisała. Ja też się zastanawiam, gdzie ja trafiam? Ale ja myślę, że te bajkopisarki to jednak coś ukrywają, bo ja dla przyjemności to robię inne rzeczy
11 października 2015 14:40 / 7 osobom podoba się ten post
aniao

Sama bym lepiej nie napisała. Ja też się zastanawiam, gdzie ja trafiam? Ale ja myślę, że te bajkopisarki to jednak coś ukrywają, bo ja dla przyjemności to robię inne rzeczy :-)

Anian i Babka , nie bądźcie takie zarozumiałe , nie jesteście tylko we dwie " nieleżące " , bo jest nas takich wiele ( ja też , ja też ! ) , które jadą do ciężkiej roboty , pampersów , transferu i reszty . Czy jestem uważana ze strony rodziny za służącą ? nie wiem i mi to zwyczajnie zwisa . Opiekunka według mnie to jest ktoś , kto po za opiekowaniem , pracą przy PDP-nym nie zajmuje się już niczym więcej , żadne zakupy , sprzątania , gotowania , tylko dać " papu " do buzi i gotowe .Według dokumentów jestem po trosze służącą ( jak zawał , tak zwał ) , bo mam wyraźnie napisane , że " Haushalthilfe + Pflege " , ważne , że rodzinie nie usługuję , bo na to jakoś ochoty nie mam , ale i oni nie wymagają tego ode mnie . Nieważne jest kim tutaj jestem , ważne jest , żeby mi się kasa zgadzała . A w bajki to ja już dawno przestałam wierzyć a ktoś jak je opowiada to sam się w końcu wsypie , bo wystarczy , żeby się na coś wnerwił i język się rozwiąże .......a ja se tylko tak obserwuję i wyciągam wnioski
11 października 2015 16:16 / 7 osobom podoba się ten post
TAK Basiu..sa nas tu rozne grupy..jedne do pracy drugie do jest tez fantazja finezja..i wiele innych..jedne pala fajki inne opowiadaja swoje bajki.. poczucie humoru do koloru..i wyboru... wazne ze jest robota..jedna karmi psa druga doi kota..
11 października 2015 17:43 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Anian i Babka , nie bądźcie takie zarozumiałe , nie jesteście tylko we dwie " nieleżące " , bo jest nas takich wiele ( ja też , ja też ! ) , które jadą do ciężkiej roboty , pampersów , transferu i reszty . Czy jestem uważana ze strony rodziny za służącą ? nie wiem i mi to zwyczajnie zwisa . Opiekunka według mnie to jest ktoś , kto po za opiekowaniem , pracą przy PDP-nym nie zajmuje się już niczym więcej , żadne zakupy , sprzątania , gotowania , tylko dać " papu " do buzi i gotowe .Według dokumentów jestem po trosze służącą ( jak zawał , tak zwał ) , bo mam wyraźnie napisane , że " Haushalthilfe + Pflege " , ważne , że rodzinie nie usługuję , bo na to jakoś ochoty nie mam , ale i oni nie wymagają tego ode mnie . Nieważne jest kim tutaj jestem , ważne jest , żeby mi się kasa zgadzała . A w bajki to ja już dawno przestałam wierzyć a ktoś jak je opowiada to sam się w końcu wsypie , bo wystarczy , żeby się na coś wnerwił i język się rozwiąże .......a ja se tylko tak obserwuję i wyciągam wnioski :-)

Ja w czasie drogi już nie rozmawiam praktycznie, bo wracając to nie mam ochoty na nic. Z kolei jak jadę do DE to cały czas nowe miejsce i też nie bardzo mam ochotę na gadanie. Ja albo śpię, albo przysłuchuję się sąsiadkom. Książkę można napisać, ale ja tam nie jestem zawistna. Co będę innym tego miodu zazdrościć, starczy miejsca i dla mnie . A po 60 nie chciałabym jeździć nawet "dla przyjemności". W końcu mężatka jestem, nie?

A co do właściwego tematu topiku, to dotychczas naprawdę byłam opiekunką. Trafiałam na rodziny, które doceniały moją pracę (głównie w słowach niestety),nigdy nikt nie zmuszał mnie do dodatkowej pracy. Oczywiście "typowe" zadania opiekunki typu pranie i sprzątanie zawsze wykonywałam rzetelnie, choć bywałam też w miejscach z panią do sprzątania i prasowania, a co!
11 października 2015 17:45 / 8 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Anian i Babka , nie bądźcie takie zarozumiałe , nie jesteście tylko we dwie " nieleżące " , bo jest nas takich wiele ( ja też , ja też ! ) , które jadą do ciężkiej roboty , pampersów , transferu i reszty . Czy jestem uważana ze strony rodziny za służącą ? nie wiem i mi to zwyczajnie zwisa . Opiekunka według mnie to jest ktoś , kto po za opiekowaniem , pracą przy PDP-nym nie zajmuje się już niczym więcej , żadne zakupy , sprzątania , gotowania , tylko dać " papu " do buzi i gotowe .Według dokumentów jestem po trosze służącą ( jak zawał , tak zwał ) , bo mam wyraźnie napisane , że " Haushalthilfe + Pflege " , ważne , że rodzinie nie usługuję , bo na to jakoś ochoty nie mam , ale i oni nie wymagają tego ode mnie . Nieważne jest kim tutaj jestem , ważne jest , żeby mi się kasa zgadzała . A w bajki to ja już dawno przestałam wierzyć a ktoś jak je opowiada to sam się w końcu wsypie , bo wystarczy , żeby się na coś wnerwił i język się rozwiąże .......a ja se tylko tak obserwuję i wyciągam wnioski :-)

Wszystko zależy od autora wpisu i pierwszego komentarza. Parę miesięcy temu wszystkie sie zarzekałay,ze cias nie pieką a nawet zadyma była w tym temacie. Po jakims czasie byłą moda na nie mycie okien. Co jakis czas dochodzą nowe zakazy i ogólne oburzenie, bo ktos cos zrobił np. trawnik wyciął czy kwiaty podlał. Ja jestem pomocą domowa - i w tym zakresie się obracam. I wcale mi nie zalezy na tym, jaką funkcję pełnię.Mam to szczęscie*,że zawsze jestem sama z pdp,żadnej rodziny w poblizu nie ma.Sama musze podejmować decyzję a oni mi za to płacą. Wolałabym (chyba) miec blisko rodzine pdp i z każdą pierdołą dzwonić do nich. Przeciez to co dla nas osobiście jest drobiazgiem, u 90 - leniego człowieka urasta do rangi problemu. Zwykłe zaparcie potrafi spędzić sen z powiek aż do skutku.

Zawsze pisze,że dla mnie kasa sie liczy  i lubie sobie dorobić cos na "puckach" nie na każdej szteli tak jest, ale często bywa. Nie za bardzo przejmuje sie wpisami na forum, jakos sobie te informacje selekcjonuje. Jeśli ktoś poprawi sobie humor wpisem troszke podkolorowanym to i lajka mu dam. A co, samopoczucie jest bardzo ważne. Kto humorem tryska ten dłużej żyje.
11 października 2015 17:46 / 2 osobom podoba się ten post
aniao

Ja w czasie drogi już nie rozmawiam praktycznie, bo wracając to nie mam ochoty na nic. Z kolei jak jadę do DE to cały czas nowe miejsce i też nie bardzo mam ochotę na gadanie. Ja albo śpię, albo przysłuchuję się sąsiadkom. Książkę można napisać, ale ja tam nie jestem zawistna. Co będę innym tego miodu zazdrościć, starczy miejsca i dla mnie :-) . A po 60 nie chciałabym jeździć nawet "dla przyjemności". W końcu mężatka jestem, nie? :-)

A co do właściwego tematu topiku, to dotychczas naprawdę byłam opiekunką. Trafiałam na rodziny, które doceniały moją pracę (głównie w słowach niestety),nigdy nikt nie zmuszał mnie do dodatkowej pracy. Oczywiście "typowe" zadania opiekunki typu pranie i sprzątanie zawsze wykonywałam rzetelnie, choć bywałam też w miejscach z panią do sprzątania i prasowania, a co!

Wszystko pięknie napisałaś , ale z tym " po 60 " to se pojechałaś po bandzie , że hej ......Anka ! niech Ci będzie Anka !!!
11 października 2015 17:55 / 3 osobom podoba się ten post
A ja tam jestem służącą...służę pomocą;)
11 października 2015 18:02 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko1

Wszystko zależy od autora wpisu i pierwszego komentarza. Parę miesięcy temu wszystkie sie zarzekałay,ze cias nie pieką a nawet zadyma była w tym temacie. Po jakims czasie byłą moda na nie mycie okien. Co jakis czas dochodzą nowe zakazy i ogólne oburzenie, bo ktos cos zrobił np. trawnik wyciął czy kwiaty podlał. Ja jestem pomocą domowa - i w tym zakresie się obracam. I wcale mi nie zalezy na tym, jaką funkcję pełnię.Mam to szczęscie*,że zawsze jestem sama z pdp,żadnej rodziny w poblizu nie ma.Sama musze podejmować decyzję a oni mi za to płacą. Wolałabym (chyba) miec blisko rodzine pdp i z każdą pierdołą dzwonić do nich. Przeciez to co dla nas osobiście jest drobiazgiem, u 90 - leniego człowieka urasta do rangi problemu. Zwykłe zaparcie potrafi spędzić sen z powiek aż do skutku.

Zawsze pisze,że dla mnie kasa sie liczy  i lubie sobie dorobić cos na "puckach" nie na każdej szteli tak jest, ale często bywa. Nie za bardzo przejmuje sie wpisami na forum, jakos sobie te informacje selekcjonuje. Jeśli ktoś poprawi sobie humor wpisem troszke podkolorowanym to i lajka mu dam. A co, samopoczucie jest bardzo ważne. Kto humorem tryska ten dłużej żyje.

oj tam , zarzekają się niektórzy , doradzają czego nie robić , co jest zabronione a później w przypływie szczerości sami sie wsypują , bo : okna myją , pierogi lepią , plastry naklejają , pończochy nakładają i jeszcze , jeszcze , jeszcze .....Mieszkam sama z PDP-ną , " góra " się nie liczy , bo z " przymuszonej woli " wchodzi tutaj raz w tygodniu , najwyżej jak jestem na fajce w ogródku to pogadamy o wszystkim i o niczym . Caluchny tydzień byłam sam z PDP-ną , telefonami dupska nikomu nie zawracałam , dziś dzień odwiedzin , więc przekazałam co mam do przekazania . Robię co do mnie należy jak najlepiej potrafię , jeśli nawet zrobię jakiś błąd to się do niego przyznam , bo jestem tylko człowiekiem i mam prawo sie pomylić .Jeśli kiedykolwiek trafiły by mi się jakieś " pucki " i mogłabym sobie dorobić to napewno skorzystam z okazji , bo czemu nie dorobić sobie na jakieś " głupstewka " ? A okna ? cholerka okna mam w " zestawie obowiązków " z czego aż tak zadowolona nie jestem , ale na razie jest cisza , nikt mi nie proponuje wykonywania tej czynności a ja na wszelki wypadek zaczynam narzekać , że a to w krzyżach mnie łupie a to w kręgosłupie strzyka .......bronię się jak lwica ......A teraz : ja , czyli personel pracowniczy muszę się zająć obiektem na moim projekcie , bo czas kolacji nadszedł i muszę się wywiązać z obowiązków
11 października 2015 18:10
A jeśli ma się pdp który czyta gazetę a jeśli nie czyta gazety,to czyta książkę,a jesli nie czyta książki,to rozwiązuje krzyżówki,a jeśli nie rozwiązuje krzyżówek,to ogląda mecze w tv....??
No to wtedy chałupę sie pucuje, placki piecze ,chyba na drutach zacznę robić chociaż nie umiem...??
11 października 2015 18:12 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

A jeśli ma się pdp który czyta gazetę a jeśli nie czyta gazety,to czyta książkę,a jesli nie czyta książki,to rozwiązuje krzyżówki,a jeśli nie rozwiązuje krzyżówek,to ogląda mecze w tv....??
No to wtedy chałupę sie pucuje, placki piecze ,chyba na drutach zacznę robić chociaż nie umiem...??

A tam:)Jak się ma takiego PDP to się siedzi na necie:):):):):)No bo skoro nie można w tym czasie pospać, to trzeba mieć inne zajmujące zajęcie:):):):):)
11 października 2015 18:15 / 1 osobie podoba się ten post
Siedzi się,ale ileż można...:)
11 października 2015 18:16 / 11 osobom podoba się ten post
Dużo zależy też od stanu podopiecznego i samej pracy przy nim. Jeśli są pampersy, transfer, wszystkie czynności higieniczne, to mycie okien to już przesada. Jeśli ma się podopiecznego samoobsługowego, a tylko wiekowego - to mieszka się z nim i wykonuje wszelkie czynności domowe. Wtedy i okna się umyje i kwiatki podleje - normalnie jak w domu.
Czemu służy kolorowanie tu na forum, albo występowanie pod kilkoma nikami, albo znikanie i pojawianie się jako "Nówka"- tego pojąć nie potrafię. Że się komuś chce ? I tak żyjemy w jakimś matrixie - i jeszcze komplikacje stwarzać na własne życzenie?
Nie dociekam i nie przeszkadza mi to - jak zwykle idę swoją drogą.