Kontrowersyjny temat - Opiekunka czy służąca?

11 października 2015 20:51 / 1 osobie podoba się ten post
aniao

No ja myślę o jakichś pięciu latach. A co do tego "jak ogromna" to musiałam sobie radzić ze wszystkim co było związane z życiem Pdp. Od spraw codziennych po "niecodzienne".

Pytam bo teraz tak mam już,że wszytko załatwiam.Od okularów do czytania (u optyka(),recepty wszelakie i inne towarzyszenia na urodzinach 80,90 latków w knajpach różnych po kupowanie ubrań z zimowymi włącznie.I dentystę teżiiszczepionkę przeciwko grypie.
Nawet auto do przeglądu w ubiegłym tygodniu podstawiłem.Full service takie jestem.Ale zajęcie przez to mam i czas szybko umyka.Dzisiaj ze zdziwieniem stwierdziłem,że w czwartek już połowa miesiąca. A jak pięknych liści przed drzwiami naspadało wczpraj to też zmiotłem, bo nie lubię bałaganu przed posesją.
Piwnicy sprzatać nie myślę, chociaż tam porządek i dosyć, bo wtedy to już nie wiadomo kim ja bym był.Służący? Opiekun?? Czy jeszcze kto inny?
11 października 2015 20:59
Gosiap

"Służące" Kathryn Stockett

Czytałem też.Nawet podciągnąłbym tę powieść pod psychologiczne rozważania autora o życiu, przynajmniej w niektórych wątkach.Książka warta przeczytania, jak prawie wszystkie,które do ręki człowiekowi wpadną. Tylko romansów nie trawię jakoś.Te babskie czytadła nie dla mnie są.
11 października 2015 21:00 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Ja od prawie zawsze była opiekunkę, paliatywni pacjenci, leżące osoby, Al. Teraz od ok lipca 2014 jestem służącą osoby z zaawansowaną demencją. Żebym chociaż była jedną służąca , ale nie jestem w dwoch postaciach. Wiem choroba , ale takie przynieś podaj , zamiatać nie muszę to trudny kawałek chleba.

No jak  nie ,jak tak. Muszę przynieśc podac i po zamiatać. Po to jest pomoc domowa. Nie mogę protestować bo sobie dodatkowej roboty napędze. Jak  osoba demencyjna to  wieczorem zeby jej nie pobudzić robie wszystko co chce a potem spie spokojnie. Chce spac z torebką to jej przyniosę.Chce mieć portfel pod poduszka tez jej przyniosę. Nie obiecuje nic,żeby cała noc nie czekała na te obiecanki.Chce sprawdzić drzwi czy rolety to biorę za rekę i idziemy sprawdzamy.I wcale nie jest to trudniejszy kawałek chleba, idzie spokojnie spać po sprawdzeniu. Kazdy demencyjny wybiorczo notuje sobie w glowie potrzebne informacje wiem o tym na 100 %.

Napisze dla przykładu: urodziny córki wszyscy siedza przy stole pdp cały czas coś dłubie ,ściaga obrus,łapie cos nad stołem, rozlewa wode, nie może pogryźć kęsa pozywienia włozonego jej do ust. Jest ewidentnie  nie świadoma swoich czynów, nie rozpoznaje córki. Ale jest łasuchem. Na zakonczenie daje jej corka w ręke pralinkę ja ja zabieram poniewaz pdp nie wie co z tym zrobić. Po dwoch dnia rano pyta mnie gdzie jest jej pralinka.Zdębiałam.Dobrze.że sama nie zjadłam bo byłby problem. Jak ją znam cały dzień prosiłaby o tę czekoladkę.
11 października 2015 21:10 / 4 osobom podoba się ten post
To jak się czujemy ( służąca/opiekunka ) zależy od tego w jaki sposób rodzina nas traktuje. Ja mogę zrobić dużo rzeczy, których nie mam w obowiązkach ale to musi być zależne ode mnie, od mojej dobrej woli. Skoro coś mi wchodzi w oczy i drażni mnie, to to zrobię. Bardziej dla siebie niż dla rodziny. Trzeba umieć się bronic przed zakusami rodzin, które widzą nas w każdej możliwej roli. To przychodzi z czasem. No niektórzy maja tę zdolność od początku. Ja nie miałam, uczyłam się na własnych błędach.
11 października 2015 21:15 / 1 osobie podoba się ten post
No czasem rodzina traktuje opiekunów bardzo dobrze,wygłasza hymny pochwalne na ich cześć,sprawia by opiekun czuł się potrzebny,a nawet niezastąpiony, ale ma w tym cel taki- zrzućmy na niego wszystkie obowiązki,także te nasze...wtedy opiekun staje sie służącym i nawet sobie z tego sprawy nie zdaje...
11 października 2015 21:20 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

Czytałem też.Nawet podciągnąłbym tę powieść pod psychologiczne rozważania autora o życiu, przynajmniej w niektórych wątkach.Książka warta przeczytania, jak prawie wszystkie,które do ręki człowiekowi wpadną. Tylko romansów nie trawię jakoś.Te babskie czytadła nie dla mnie są.

Żadne babskie bo ja babą jestem a też ich nie trawię.
11 października 2015 21:21 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko1

No jak  nie ,jak tak. Muszę przynieśc podac i po zamiatać. Po to jest pomoc domowa. Nie mogę protestować bo sobie dodatkowej roboty napędze. Jak  osoba demencyjna to  wieczorem zeby jej nie pobudzić robie wszystko co chce a potem spie spokojnie. Chce spac z torebką to jej przyniosę.Chce mieć portfel pod poduszka tez jej przyniosę. Nie obiecuje nic,żeby cała noc nie czekała na te obiecanki.Chce sprawdzić drzwi czy rolety to biorę za rekę i idziemy sprawdzamy.I wcale nie jest to trudniejszy kawałek chleba, idzie spokojnie spać po sprawdzeniu. Kazdy demencyjny wybiorczo notuje sobie w glowie potrzebne informacje wiem o tym na 100 %.

Napisze dla przykładu: urodziny córki wszyscy siedza przy stole pdp cały czas coś dłubie ,ściaga obrus,łapie cos nad stołem, rozlewa wode, nie może pogryźć kęsa pozywienia włozonego jej do ust. Jest ewidentnie  nie świadoma swoich czynów, nie rozpoznaje córki. Ale jest łasuchem. Na zakonczenie daje jej corka w ręke pralinkę ja ja zabieram poniewaz pdp nie wie co z tym zrobić. Po dwoch dnia rano pyta mnie gdzie jest jej pralinka.Zdębiałam.Dobrze.że sama nie zjadłam:-):-) bo byłby problem. Jak ją znam cały dzień prosiłaby o tę czekoladkę.

Jakbys tutaj była! Mi już nerwy siadają. jak narazie tylko pamięć zawodzi, osoby poznaje tzn te z przeszłości, powoli ma problemy z najmłodszą córką, która mieszka daleko, rzadko bywa, rzadko dzwoni. czasmi wieczorem jemy razem owoce, dwa dni póżniej wie,że ja jadłam gruszkę, bo też jadła ale ona jak zwykle nic nie dostała. Moim problemem jest brak przerw, 3 razy 2h, czasmi wekend 6-8h. Dwa lata temu to było codziennie 2h, co dwa tygodnie 2razy 8h, teraz rodzina się wycofała. ja zostałam i poddaję się. Znikam. Ich tłumaczenie , oni tyle płacą!
11 października 2015 21:23 / 4 osobom podoba się ten post
Najważniejsze jest jednak to, jak my się czujemy. Kim chcemy być. Bo jeżeli chcemy być opiekunkami i wiemy na czym to polega, to żadna siła nas nie zmusi do przyjęcia innej roli. Opiekunowie którzy są sam na sam z pdp mają siłą rzeczy trochę inną sytuację niż ci, którzy mają rodzinę pod ręką. Nasza rola jest bardzo mocno uzależniona od sytuacji pdp.
11 października 2015 21:25
Marta

Żadne babskie bo ja babą jestem a też ich nie trawię.

Tą książkę i film mój facet ocenił w kategoriach "babskie",
na film z córką poszłam a chłopy nasze dziecka pilnowali, hi, hi, hi
11 października 2015 21:30 / 2 osobom podoba się ten post
Zacytuję słowa Mychy żeby sobie zapamiętać bo bardzo mądre są:Trzeba umieć się bronić przed zakusami rodzin,które widzą nas w każdej możliwej roli. Ostatnio córka mi zaproponowała żebym pdp obcięła włosy...twardo odpowiedziałam: Jestem opiekunką nie fryzjerką .;) To tak żartobliwie a' propo. Ale to fakt,nie wolno dać się wmanewrować w obowiązki nie swoje bo....będzie ich przybywać i przybywać a rodzina szczęśliwa ze ma tyle spraw z głowy...spraw,którymi powinna sie zająć
11 października 2015 21:41 / 4 osobom podoba się ten post
Benita

Zapewne masz rację - i to jest smutne.

Nigdy nie myslałm w tych kategoriach,że ma taki wpis wzbudzić zazdrość, widocznie marta w tym sensie pisze. Czego zazdrościc ?nie przespanych nocy? ciągłego utyskiwania pdp. ciągle wysłuchiwać cierpiącego człowieka i nie moc mu pomóc? sprzatać brudne windelny* Nie wiem czego w tej robocie można zazdrościć. Nikt za darmo nam nie płaci,jesli ktoś ma wyzszą pensje to nie dla tego,że sie chwali, ale dlatego że zasuwa. Przeciez widac po wpisach kto powinien miec wieksza kase. Barbara,Andrea to na 100 % nie mają czasu siedzieć przy lapku wyrywają chwile dla siebie. Bo pracują albo maja inne zajęcie z pdp. A jak ktos siedzi cały dzień i cała jego praca to funkcja: korektor forum" - powinien mieć tyle na ile zasłuzył. No chyba ze moderacja dopłaci za aktywność.
11 października 2015 21:46
Mycha

Najważniejsze jest jednak to, jak my się czujemy. Kim chcemy być. Bo jeżeli chcemy być opiekunkami i wiemy na czym to polega, to żadna siła nas nie zmusi do przyjęcia innej roli. Opiekunowie którzy są sam na sam z pdp mają siłą rzeczy trochę inną sytuację niż ci, którzy mają rodzinę pod ręką. Nasza rola jest bardzo mocno uzależniona od sytuacji pdp.

Dla mnie moja rola służącej to nowa rola, chyba najtrudniejsza. Zawsze gotowa do działań, uśminiechnieta, zadowolna. I mimo to jestem opiekunką, zapewniam mojej podopiecznej bezpieczeństwo, spokój, godność. I to jest w porządku. Tylko rodzina pdp, jest w szoku w związku z postępem choroby matki, i zostawiają mnie samą. Walczyłam rok, jakos nawet polubiłam pdp. Ale juz nie mam sił. Rodzina pdp.
11 października 2015 21:46 / 2 osobom podoba się ten post
Tak też myslę. Ale kazdy pisze to co uważa za stosowne.Chwalić sie źle.  Narzekać też źle. A forum jest po to żeby sie wygadać pocieszyć,wspołczuć i doradzić bez względu na to czy kogoś się lubi czy nie lubi. Ja nie mam takich podziałow.

Agnieszka masz racje. Pisz wiecej qrcze. Spi spokojnie.
11 października 2015 21:49
kotka

Nigdy nie myslałm w tych kategoriach,że ma taki wpis wzbudzić zazdrość, widocznie marta w tym sensie pisze. Czego zazdrościc ?nie przespanych nocy? ciągłego utyskiwania pdp. ciągle wysłuchiwać cierpiącego człowieka i nie moc mu pomóc? sprzatać brudne windelny* Nie wiem czego w tej robocie można zazdrościć. Nikt za darmo nam nie płaci,jesli ktoś ma wyzszą pensje to nie dla tego,że sie chwali, ale dlatego że zasuwa. Przeciez widac po wpisach kto powinien miec wieksza kase. Barbara,Andrea to na 100 % nie mają czasu siedzieć przy lapku wyrywają chwile dla siebie. Bo pracują albo maja inne zajęcie z pdp. A jak ktos siedzi cały dzień i cała jego praca to funkcja: korektor forum" - powinien mieć tyle na ile zasłuzył. No chyba ze moderacja dopłaci za aktywność.

Tak tak nie ma sprawiedliwości na tym świecie
11 października 2015 21:51
Marta

No czasem rodzina traktuje opiekunów bardzo dobrze,wygłasza hymny pochwalne na ich cześć,sprawia by opiekun czuł się potrzebny,a nawet niezastąpiony, ale ma w tym cel taki- zrzućmy na niego wszystkie obowiązki,także te nasze...wtedy opiekun staje sie służącym i nawet sobie z tego sprawy nie zdaje...

Pewnie i tak jest.Rodziny(niektóre)też lubią z lenistwa, mieć święty spokój ze swoim wstępnym ))A ja nie mam nic przeciwko takiemu załatwianiu,bo ja lubię to robić.Wydaje mi się,że w domu jestem i to moje wszystkie sprawy pozałatwiać muszę.No bo kto za mnie to zrobi.Poza tym,jak ma mówić po 5 razy jedno,to ja szybko sam pozałatwiam i wiem,że kłopt już nie istnieje,odkreslam-załatwione.Bo co to i taką receptę czy dentyste załatwić.To pikuś.Nie gadam dużo,tylko robię.I nawet się nie opbejrzę i do domu czas pojechać nadejdzie.Tym bardziej, jak dzieci mieszkają daleko od Babci czy Dziadzi.A że krzywdy mi zrobić nie dadzą,to mi to jak najbardziej leży.