Na wyjeździe #28

01 października 2015 21:12 / 1 osobie podoba się ten post
agama

:klnie:
Jutro opiszę reszte:klotnia:

A gdzie 1część reszty????
01 października 2015 21:56
mzap88

W ogóle opowiem wam po krótce jakie są jaja.
Córka ta co mieszka niedaleko chce strasznie aby jej matka zamieszkala z nia. Wmieszala w ta cala intrygę damy przyjaciółkę i teraz ona ma za zadanie przekabacic damę, żeby się zgodziła.
Córka chyba wyszła z założenia, że za dużo płaci agencji i woli wziąć matkę do siebie a chałupę pod wynajem.
Babka nie chce za zadne skarby sie stad wyniesc, mnie naparza pęcherz a jej się zebrało przy kolacji i gadalysmy chyba z godzine czasu i ona sie tym strasznie martwi, boi sie ze jak odmowi corce, to ona sie obrazi (a już widziałam ją w akcji-kobieta z ciezkim charakterem) i ona zostane sama na pastwę losu...
Powiem wam ze smutno mi sie zrobilo, jak tak sluchalam damy...
no ale przeciez nie moga jej (Chyba) zmusic do wyprowadzki....?

Fizycznei zmusić ti nie, ale psychicznie, jak piszesz córka się obrazi i matka sama zostanie::( , mi też czasem żal pdp,  bo tak naprawdę sama jest, a ona i tak mi dosoli jak tylko znajdzie okzaję. Dzisiaj rozmawijąc z córką, miałam wolne popłudnie, żle zaakcentowałam Rewe, niedość że mnie wysmiała, naśladowała to jeszcze . In Polen reden die so.
01 października 2015 22:15 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

A gdzie 1część reszty????

Aż się oplułam że śmiechu?Tyz prawda.A gdzie początek reszty?
02 października 2015 07:57
kasia63

A gdzie 1część reszty????

Już mi przeszło.
Wczoraj Pdp miał znowu ciezki dzien. Dodatkowo zakończył się kłótnia córki Pdp z mężem.Nakrzyczała na rodziców,wyrzuciła z siebie frustrację z trzech lat! Niestety byłam tego świadkiem dlatego chciało mi się kląć.Nie lubie takich sytuacji.Babcia wróciła z ''pracy''przerazona że dziadeczek znowu ja zbije-fakt-przed południem zdzielił ją laską.Dobrze że siły juz nie te.
I tak cały dzień w nerwach.Obawiam się że córka Pdp nie rzuca słów na wiatr.Powiedziała że po kilku latach opieki nad obojgiem rodziców(rodzeństwo nie pomaga) ,braku prywatności,urlopu ma dość.Przysłowiowa deska ratunku miałam byc ja.Stwierdziła jednak że rodzice nie nadają się do opieki domowej bo wie jak jest cięzko.Dlatego bedzie załatwiać miejsce dla obojga w Domu Opieki.
Ja nie narzekam-nie dyskutuję z dementykami-wydaję krótkie,stanowcze polecenia nawet kilka razy i dyskretnie nadzoruję.Wczoraj wszystko bylo otwarte-policji juz nie wołał i ludzi nie zaczepiał ale co się nachodziłam...Po kolejnej wizycie u córki mieszkajacej na piętrze nerwy jej puściły.
02 października 2015 08:00 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Aż się oplułam że śmiechu?Tyz prawda.A gdzie początek reszty?

Część pierwsza: klnie:

Cześć  druga:jutro  opiszę resztę
02 października 2015 08:36 / 2 osobom podoba się ten post
agama

Już mi przeszło.
Wczoraj Pdp miał znowu ciezki dzien. Dodatkowo zakończył się kłótnia córki Pdp z mężem.Nakrzyczała na rodziców,wyrzuciła z siebie frustrację z trzech lat! Niestety byłam tego świadkiem dlatego chciało mi się kląć.Nie lubie takich sytuacji.Babcia wróciła z ''pracy''przerazona że dziadeczek znowu ja zbije-fakt-przed południem zdzielił ją laską.Dobrze że siły juz nie te.
I tak cały dzień w nerwach.Obawiam się że córka Pdp nie rzuca słów na wiatr.Powiedziała że po kilku latach opieki nad obojgiem rodziców(rodzeństwo nie pomaga) ,braku prywatności,urlopu ma dość.Przysłowiowa deska ratunku miałam byc ja.Stwierdziła jednak że rodzice nie nadają się do opieki domowej bo wie jak jest cięzko.Dlatego bedzie załatwiać miejsce dla obojga w Domu Opieki.
Ja nie narzekam-nie dyskutuję z dementykami-wydaję krótkie,stanowcze polecenia nawet kilka razy i dyskretnie nadzoruję.Wczoraj wszystko bylo otwarte-policji juz nie wołał i ludzi nie zaczepiał ale co się nachodziłam...Po kolejnej wizycie u córki mieszkajacej na piętrze nerwy jej puściły.

Aga jesli dołuje Ciebie ta sytuacja to zmień miejsce.Skoro córka twierdzi,że rodzice nie nadają sie do opieki domowej to może ma racje.Wez pod uwagę,że przebywa z rodzicami juz długo i tez nie ma świeżego spojrzenia.Wiesz dobrze jak z demencyjnymi sie pracuje nie trzeba Ci tłumaczyc.

Ważne jak traktuje Ciebie osoba zdrowa w tym wypadku córa pdp.Bo z demencyjnymi sama wiesz, bywa róznie z tym traktowaniem. Puknie Ci gołąbek dzisiaj z pocztówka:)
02 października 2015 09:07 / 6 osobom podoba się ten post
Wczoraj miałam "wizytację" córki podopiecznej, która bywa tu raz na kwartał. Bawiłyśmy się we trzy świetnie. Mam obcięte włosy (lepiej niż u fryzjera), wyregulowane brwi, wczoraj świetny makijaż. Podopieczna też ma "świeżą" głowę. Na rower też miałam czas.


I ta wizyta kolejny raz uświadomiła mi, jakie braki mam w języku niemieckim. Nie jest tak dobrze, jak twierdzi podopieczna. Jej świetna ocena nie wynika z mojej "doskonałości", a z tego, jak niewielki zasób słów używa podopieczna. W życiu codziennym sprawdza się świetnie to, co wiem i umiem, ale jak dyskusja weszła na metody makijażu permanentnego i nowych trendach w makijażu i stylizacji włosów - to wymiękam. Trzeba przysiąść mocniej fałdów i zintensyfikować metody nauki.
02 października 2015 09:11 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Moja PDP ma tylko dwóch synów.Mieszkają ok.5 km.Żony mają ,dzieci i wnuki.Dzień dnia po 5-10 osób przychodzi .Boszsze już nie zwracam na nich uwagi ,bo przewalają się ,doopę zawracają.Prawie wszyscy maja kluczę bo prosiłam o to ,gdyż byłam oddźwierno- zamykającą.A i przed 9 rano wnuczka przyleciał,jak i syn o 20 wieczorem.Całkiem ich olać nie mogę,więc dwa słowa i lecę robić co miałam zaplanowane .I oni o tym wiedzá ,że i mnie czasami w chałupie nie ma.Poproszę też następnym razem o dzieci PDP tak ze 100 km. dalej.

Nie proś, ja Ci odstąpię swoich. Mieszkają dom obok a w ciągu sześciu tygodni mojego pobytu odwiedziny u matki policzyć można na palcach jednej ręki. 
A ja z kolei "zwierzę stadne " i dziwnie się temu przyglądam. Przykre trochę. Mamusia tęskni?? 
Bez komentarza :(
02 października 2015 10:06 / 3 osobom podoba się ten post
Juz po zakupach ,mam dodatkowo 50 e na mieso i dla mnie za zakup czegos na sniadania i kolacje,wiec zaszalalam ,oj zas dupsko bardziej urosnie ,nawet rumak nie pomoze
02 października 2015 10:07 / 4 osobom podoba się ten post
a czy wszyscy wiedza ze zakupy dzisiaj trza zrobic bo jutro pozamykane???
02 października 2015 10:08 / 5 osobom podoba się ten post
Pochwalony
Piątek ,nowego początek. Wczoraj Babcia sama wyrzyciła śmieci, zrobiła sobie miske sałatki z Chiccoree, pojadła owoców i wzgędnie (chyba) była zadowolona.
Kolacja minęła nam w spokojnej atmosferze. Nie rozmawiam z nią kiedy nie chce , a jak próbuje ze mna rozmawiać ,przytakuję.
Wczoraj rano gardło mnie bolało , a wieczorem jakieś zimno po ciele i kaszel. Zaaplikowałam dwa Grpexy maxy i wióra do łóżka. Niestety nie umiałam usnać. Meczyłam sie do jakiejś 1.30.
Dziś o 8 pobudka śniadanko zrobiłam i w równie spokojnej atmosferze zjadłyśmy.
Babcia wróciła do rytuału "spanie do 12" Tabletek nie wzięła a ja nie mam jej przypominać o tym bo zostałam przeciez poinformowana ,że Ona wie najlepiej kiedy ma brać. Trochę mnie to irytuje ,że własne dzieci nie interesują się stroną medyczną. Ale taki prikaz i kuniec.
Musze jeszcze pieczywo zakupić bo przecież jutro bedzie wszystko zamknięte.
Zapowiada sie kolejny spokojny dzień
Oby.
Miłego dnia życzę
02 października 2015 10:16 / 2 osobom podoba się ten post
wiki10

Nie proś, ja Ci odstąpię swoich. Mieszkają dom obok a w ciągu sześciu tygodni mojego pobytu odwiedziny u matki policzyć można na palcach jednej ręki. 
A ja z kolei "zwierzę stadne " i dziwnie się temu przyglądam. Przykre trochę. Mamusia tęskni?? 
Bez komentarza :(

Twój post mi właśnie uśwadomił,że często bądż zawsze mam pdp z liczną rodziną, niedaleko, bądzż na miejscu ów małżon/małżonka. Raczej nie miweam problemów z nimi, problem patrzenia na ręce? Nic nie ukrywam, pracuje zawsze tak samo, a psychicznie odpoczywam. Moja serdeczna koleżank adla odmiany dzieci conajmniej 100 km, żonżadnych, małżon ewentualnie.
Jestem raczej osobą zamknietą , na dystans. Ciekawe.
02 października 2015 10:18
magdalena_k

a czy wszyscy wiedza ze zakupy dzisiaj trza zrobic bo jutro pozamykane???

Wiedzą poszłam kiedyś w Monachium 6 stycznia na zakupy, no nic nie sprzedali mi, dzięki temu poznałam sympatycznych sąsiadów
02 października 2015 11:23 / 2 osobom podoba się ten post
wiki10

Nie proś, ja Ci odstąpię swoich. Mieszkają dom obok a w ciągu sześciu tygodni mojego pobytu odwiedziny u matki policzyć można na palcach jednej ręki. 
A ja z kolei "zwierzę stadne " i dziwnie się temu przyglądam. Przykre trochę. Mamusia tęskni?? 
Bez komentarza :(

No więc niech to wszystko będzie z rozwagą.Pierwszy raz mam taką rodzinę,że są po kilka razy dziennie.Ale tu tak widać ma być i muszę to akceptować ,bo w końcu w pracy jestem.Ale temat do ogarnięcia .
A u Ciebie faktycznie dziwna sprawa ,ale w większości rodzin tak jest.
02 października 2015 11:30 / 2 osobom podoba się ten post
magdalena_k

a czy wszyscy wiedza ze zakupy dzisiaj trza zrobic bo jutro pozamykane???

Tak ,tak pamiętamy.Taka jedna opiekunka tłumaczyła mi ,że Jutro jest święto strażaka.Może i jest ,ale nie tak ważne żeby zaraz De z tego powodu wolne miało.I nic nie pomogły tłumaczenia ,że to trochę inne święto .Och.