Powrót do domu i rozwód

12 listopada 2016 21:49 / 2 osobom podoba się ten post
Dlatego Tramp ożenił się po trzykroć, a ja ani razu.
12 listopada 2016 21:51 / 2 osobom podoba się ten post
Knorr

A ja szczęśliwym kawalerem. Starym szczęśliwym kawalerem, żeby nie było.

Knorrus, jakim starym????  dlugoletnim i zatwardzialym, do momentu az byc moze zmiekniesz
12 listopada 2016 22:01 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Zauważyłam,że większość opiekunek jest rozwiedziona. Zeby nie było,że to przez charakter tej pracy,wiele z nas rozwiodło się przed podjęciem tej pracy,w tym ja :-). W styczniu 10 latek stuknie jak mam nowe-lepsze zycie .

Noo kwitniesz, kwitniesz serduszko 
13 listopada 2016 07:55 / 5 osobom podoba się ten post
Ja także podjęłam najlepszą życiową decyzję i na 40ste swoje urodziny wysłałam pozew rozwodowy do sądu,było mi ciężko, 2 uczących się synów, później ich studia,opłaty,dom na utrzymaniu,kredyt,ale dałam radę, dzisiaj jestem szczesliwsza i spokojniejszy...
13 listopada 2016 09:45 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Zauważyłam,że większość opiekunek jest rozwiedziona. Zeby nie było,że to przez charakter tej pracy,wiele z nas rozwiodło się przed podjęciem tej pracy,w tym ja :-). W styczniu 10 latek stuknie jak mam nowe-lepsze zycie .

To ja jestem wyjątkiem chyba bo jestem "starą panną z dzieckiem" z jednym partnerem, ojcem dziecka od 20 lat.  W razie w zaoszczędzę na rozwodzie;-)
13 listopada 2016 09:50
Knorr

Dlatego Tramp ożenił się po trzykroć, a ja ani razu.

Jest jedna -a może dwie-różnice między wami: on/Tramp/ pewniwe ma trochę zasobniejszy portfel i stać go na 3 żony,
Za to Ty jesteś pewnie przystojniejszy!
13 listopada 2016 10:01 / 11 osobom podoba się ten post
To ja też dołączę ... Początkiem czerwca wróciłam na 2 dni do Polski na swój rozwód. Pozew złożyłam w kwietniu, na rozprawę czekałam lekko ponad 2 miesiące. Rozwód był wynikiem tego, że po 5 latach małżeństwa przestałam walczyć z alkoholizmem męża. Poddałam się, uznałam, że ja nigdy nie będę dla niego najważniejsza. Rozwód był orzeczony z wyłącznej winy męża. Skończyło się na 1 rozprawie, dlatego że on się przyznał. Powiedział też przed sądem, że mi nie ma nic do zarzucenia, bo byłam bardzo dobrą żoną. Łączy nas jeszcze mieszkanie, które będziemy chcieli sprzedać w marcu i podzielić się pieniędzmi. Nie ma między nami wrogości. Potrafimy rozmawiać spokojnie, o ile on akurat jest trzeźwy. Jest dobrym człowiekiem. Żal, że nie chce walczyć o siebie, żal, że wymienił mnie na alkohol. Każde z nas skręciło gdzie indziej.
Te wyjazdy miały ratować naszą sytuację materialną, bo on z powodu picia nie pracował, a jak znalazł prace to ją tracił. Terapie nie pomagały. Dzięki wyjazdom ukończyłam też remont mieszkania, które teraz trzeba będzie sprzedać.
Zawsze myślałam, że popracuję i wrócę do trzeźwego męża, do swojego kącika. Coraz dalej się to przesuwało, aż nie chciałam ciągle mieć tylko nadziei. Teraz pracuję, aby dozbierać na swój nowy kącik, w którym będzie czyściutko, nie będzie czuć alkoholu. Czasami warto odsunąć od siebie nadzieję, aby przestać walczyć i spokojnie zacząć żyć.
13 listopada 2016 10:08 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

To ja też dołączę ... Początkiem czerwca wróciłam na 2 dni do Polski na swój rozwód. Pozew złożyłam w kwietniu, na rozprawę czekałam lekko ponad 2 miesiące. Rozwód był wynikiem tego, że po 5 latach małżeństwa przestałam walczyć z alkoholizmem męża. Poddałam się, uznałam, że ja nigdy nie będę dla niego najważniejsza. Rozwód był orzeczony z wyłącznej winy męża. Skończyło się na 1 rozprawie, dlatego że on się przyznał. Powiedział też przed sądem, że mi nie ma nic do zarzucenia, bo byłam bardzo dobrą żoną. Łączy nas jeszcze mieszkanie, które będziemy chcieli sprzedać w marcu i podzielić się pieniędzmi. Nie ma między nami wrogości. Potrafimy rozmawiać spokojnie, o ile on akurat jest trzeźwy. Jest dobrym człowiekiem. Żal, że nie chce walczyć o siebie, żal, że wymienił mnie na alkohol. Każde z nas skręciło gdzie indziej.
Te wyjazdy miały ratować naszą sytuację materialną, bo on z powodu picia nie pracował, a jak znalazł prace to ją tracił. Terapie nie pomagały. Dzięki wyjazdom ukończyłam też remont mieszkania, które teraz trzeba będzie sprzedać.
Zawsze myślałam, że popracuję i wrócę do trzeźwego męża, do swojego kącika. Coraz dalej się to przesuwało, aż nie chciałam ciągle mieć tylko nadziei. Teraz pracuję, aby dozbierać na swój nowy kącik, w którym będzie czyściutko, nie będzie czuć alkoholu. Czasami warto odsunąć od siebie nadzieję, aby przestać walczyć i spokojnie zacząć żyć.

Annika,wspólczuję ci bardzo,bo wiem ,że już raz los cię doświadczyl. 
13 listopada 2016 10:12 / 1 osobie podoba się ten post
-smutne-ale...wiesz jak to jest:"jedne dzrzwi sie zamykaja itd". Teraz zaczniesz życ swoim,prawdziwym życiem.Powodzenia!
13 listopada 2016 11:01 / 5 osobom podoba się ten post
Nie jestem zwolenniczką rozwodów,ale jeśli nie ma zrozumienia i zaufania,bo w naszej pracy trzeba aby to było,a jeszcze jak jest alkohol to nie ma na co czekać że będzie lepiej bo szkoda czasu,szkoda życia bo mamy jedno.Nie jest to temat łatwy,czasem rozłąka scala związek fajne są powroty,ale tylko wtedy kiedy jest zaufanie,a czasem rozłąka kończy związek,samo życie każdy przypadek jest inny jak inny charakter człowieka.
13 listopada 2016 11:19 / 1 osobie podoba się ten post
pytajka

Jest jedna -a może dwie-różnice między wami: on/Tramp/ pewniwe ma trochę zasobniejszy portfel i stać go na 3 żony:yo:,:-)
Za to Ty jesteś pewnie przystojniejszy!

Dżentelmeni o kasie nie mówią. Na pewno, bo mam 2 cm więcej niż on.
Poza tem, to nie egzotyka, że żeby mieć żony, to trzeba być bogatym. Rozejrzyj się no ino dobrze, czy aby na pewno. 
W cywilizowanch krajach to żony pracują na mężów.
A trzecia różnica jest taka, że Prezydent ma większe powodzenie u kobiet. Pomimo uzależnienia od sztucznej opalenizny. No może ja tez poletę na solarium jakie, cy co?
13 listopada 2016 11:35 / 3 osobom podoba się ten post
A są też takie stronki docelowo dla was np rozwódki.pl albo rozwódki do wzięcia , tak tylko dla info a propos- Mówi jedna rozwódka do drugiej : - Z kim dzisiaj sypiasz? - Z pilotem. - LOT-u? -Nie, od tv
13 listopada 2016 11:48 / 5 osobom podoba się ten post
Dzisiaj, z perspektywy wielu lat czuję się szczęśliwa i wolna.
Rozwód trwał p r a w i e 3 lata.
13 listopada 2016 12:52 / 6 osobom podoba się ten post
Kama84

A są też takie stronki docelowo dla was np rozwódki.pl albo rozwódki do wzięcia , tak tylko dla info :-) a propos- Mówi jedna rozwódka do drugiej : - Z kim dzisiaj sypiasz? - Z pilotem. - LOT-u? -Nie, od tv :lol1:

Kama co Tobie dzisiaj jest ? gorzej się czujesz ? .....Rozumiem , że masz trudną ( jesli ) sztelę , PDP-ną , rodzinę , ale zachowujesz się tak , jakby to ktos z nas Ci na odcisk nadepnął . Wyluzuj , żartuj , pisz , jeśli nie bawią Cię żarty to pisz o problemach i gitarra . Takie zaczepki w prawie każdym poście ? 
13 listopada 2016 14:03 / 6 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Kama co Tobie dzisiaj jest ? gorzej się czujesz ? .....Rozumiem , że masz trudną ( jesli ) sztelę , PDP-ną , rodzinę , ale zachowujesz się tak , jakby to ktos z nas Ci na odcisk nadepnął . Wyluzuj , żartuj , pisz , jeśli nie bawią Cię żarty to pisz o problemach i gitarra . Takie zaczepki w prawie każdym poście ? 

Baśka N. co Ty... Nie kapujesz... Kama nas resocjalizuje i wciąga nas w ćwiczenie gdzie ona jedno mówi,  drugie myśli, trzecie czuje, a czwarte robi, a my mamy te cztery miec w jednym ... (być może jeszcze małym palcu)