Hawana i podopieczni

18 kwietnia 2017 16:30 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Prawda ,zę powoli? Ja już jestem spakowana,a czas nagle się zatrzymał....

Wiem Tak jest zawsze. Jak zbliza sie termin wyjazdu to czas nieprzyzwoicie zwalnia bieg.
18 kwietnia 2017 19:23 / 8 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Wiem:-) Tak jest zawsze. Jak zbliza sie termin wyjazdu to czas nieprzyzwoicie zwalnia bieg.

Oj zwalnia, zwalnia...
Chociaż dzisiaj nie miałam czasu rozmyślać. Bawiłam się ze słonkiem w chowanego i suszyłam się i mokłam na zmianę.
Dziadkowi nie odpuszczam z chodzeniem, bo potem sam nie wie co ma z sobą zrobić. Wychodziliśmy więc dzisiaj normalnie. Polowałam na moment, żeby  słoneczko świeciło, ale po drodze i tak napotykaliśmy deszcz.Ale od czego parasol.
Dziadzio wymyślił, że szyję mu zawiało, ale jak? Szal miał. A nic to. Posmarowałam mu voltarenem i gut.
A Efcia też mnie wyciągnęła na wycieczkę, bo ona 10 lat ode mnie starsza, ale kondychę ma jak wszystkie "wuefistki".
I tak się laszczę...
19 kwietnia 2017 21:27 / 7 osobom podoba się ten post
Pogoda paskudna, że aż żal kota wygnać. Zważyłam dziadka ostatni raz i wyszło razem +1,8 kg w 6 tygodni. Rewelacja to nie jest, ale coś tam przybyło. Ale...Dziadzio dzisiaj już na kolację o pół kromki więcej nie zjadł, bo obejrzał to, co zrobił w sedesie i okazało się, że tam tak duuuuużo było
I dzięki Bogu tego niemieckiego nie umiem i przez to wyrywna nie jestem. A juz mnie kusiło, żeby syknąć:
-A po co na brzydkie g...o patrzysz?
Tak więc z poważną miną wysłuchałam opowieści z toalety, powtarzając w myśli za dr Danutą Nową, że nasi pdp maja specjalne relacje z kupą i tak być musi...
19 kwietnia 2017 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Oj, czytaja mnie tu na tych "Opiekunkach24", czytaja... Nawet wczuwajac sie w moje nastroje podsylaja cosik do posluchania:  Wiec odpowiadam, ze na pauzie znalazlam juz pierwszego kandydata. Futrzak sliczny po prostu:zakochany1: Foto ponizej:oczko2:

Witam jest ktoś w marl 45772 na sztelli lub okolicach
Przeniesione = do odpowiedniego tematu. O.
19 kwietnia 2017 21:34 / 4 osobom podoba się ten post
Martinos

Witam jest ktoś w marl 45772 na sztelli lub okolicach
Przeniesione = do odpowiedniego tematu. O.

Synek, bo Cię za ucho wytargam, nie zważając na to czy  jest prezesa, czy dziada:plask:
20 kwietnia 2017 17:10 / 1 osobie podoba się ten post
Jest ktoś w marl na sztelli
Przeniesione do odpowiedniego tematu. O.
21 kwietnia 2017 18:17 / 2 osobom podoba się ten post
Nie zamawiałam sprzatania a usunieto. Czy to znaczy , ze nie moge decydowac, ktore wpisy moga tu byc?
Czy administracja czyta ze zrozumieniem?
Prosze wrocic do mojego pierwszego postu.
Czekam na wyjasnienie na (usunięto ze względów bezpieczeństwa)
21 kwietnia 2017 18:36
Dyskusja dot. "problemu" w odpowiednim temacie, https://www.opiekunki24.pl/forum/temat/2749/uwagi-dotyczace-forum/problemy-techniczne-/page/44
21 kwietnia 2017 18:40
Pytam bardzo poważnie, dlaczego wprowadza się tutaj zmiany?
22 kwietnia 2017 11:03 / 3 osobom podoba się ten post
Martinos

Jest ktoś w marl na sztelli
Przeniesione do odpowiedniego tematu. O.

Będę we wrześniu, czekaj cierpliwie.
24 kwietnia 2017 23:29 / 13 osobom podoba się ten post
PODSUMOWANIE
Jestem w domu, wiec czas na refleksje. To bylo przyjemne zlecenie i latwe, bo kiedy nie ma pieluch i dzwigania, to jest latwo.Niedogodnosci zawsze jakies sa, ale tutaj szczerze mowiac nie bylo zle. Agencja dala mi szanse(po Ali i Asie) na wypracowanie wlasnego modelu szteli i tak zrobilam. Mialam ustalona przerwe, zadnych klopotow z pieniedzmi i zakupami. Tylko... Rodzina nie przedluzyla umowy z moja agencja bez podania przyczyny. Nie bylo to dla mnie przyjemne, snulam domysly i czulam sie oglednie mowiac niekomfortowo. Przyjechala zmienniczka z innej agencji. Okazalo sie, ze jest to znajoma niemieckiego koordynatora. Mowi po niemiecku doskonale, 9 lat mieszkala w Niemczech. W Polsce pracy nie znalazla, wiec od 2. lat pracuje w opiece. Pomaga koorynatorowi dogadywac sie z opiekunkami, bo on nie znajac jezyka polskiego ma problemy komunikacyjne.Ostatnie miejsce pracy miala bardzo ciezkie. Jest 10 lat ode mnie mlodsza i sympatyczna. Mysle, ze bedzie dobrze dogadywac sie z Jasiem. Po powrocie dobralam sie do slodyczy, ktore przyslala mi pani Mydelkowa w podziekowaniu za zyczenia urodzinowe i dzisiaj bylam na randce z dentysta. I chociaz bardzo lubie randki, to ta niestety przyjemna nie byla
25 kwietnia 2017 06:14 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

PODSUMOWANIE
Jestem w domu, wiec czas na refleksje. To bylo przyjemne zlecenie i latwe, bo kiedy nie ma pieluch i dzwigania, to jest latwo.Niedogodnosci zawsze jakies sa, ale tutaj szczerze mowiac nie bylo zle. Agencja dala mi szanse(po Ali i Asie) na wypracowanie wlasnego modelu szteli i tak zrobilam. Mialam ustalona przerwe, zadnych klopotow z pieniedzmi i zakupami. Tylko... Rodzina nie przedluzyla umowy z moja agencja bez podania przyczyny. Nie bylo to dla mnie przyjemne, snulam domysly i czulam sie oglednie mowiac niekomfortowo. Przyjechala zmienniczka z innej agencji. Okazalo sie, ze jest to znajoma niemieckiego koordynatora. Mowi po niemiecku doskonale, 9 lat mieszkala w Niemczech. W Polsce pracy nie znalazla, wiec od 2. lat pracuje w opiece. Pomaga koorynatorowi dogadywac sie z opiekunkami, bo on nie znajac jezyka polskiego ma problemy komunikacyjne.Ostatnie miejsce pracy miala bardzo ciezkie. Jest 10 lat ode mnie mlodsza i sympatyczna. Mysle, ze bedzie dobrze dogadywac sie z Jasiem. Po powrocie dobralam sie do slodyczy, ktore przyslala mi pani Mydelkowa w podziekowaniu za zyczenia urodzinowe i dzisiaj bylam na randce z dentysta. I chociaz bardzo lubie randki, to ta niestety przyjemna nie byla:-(

Ojej Hawanko.
25 kwietnia 2017 08:28 / 2 osobom podoba się ten post
Hawanko, następnym razem też zaświeci słońce dla Ciebie.
19 maja 2017 21:19 / 17 osobom podoba się ten post
EDITH
Nie ma czasu, do roboty...
Nowa sztela, nowe miejsce, nowi pacjenci.
Babunia ma 80 lat, kursuje z rolatorkiem. Ma niesamowity glos, taki lekko schrypniety. Od razu uslyszalam:
"Non, rien, de rien..." i moja pdp zostala Edytka
Duzo mowi, a wiec spiewa, jest ogrodniczka z zamilowania i kocha bibeloty.
Moje lokum znajduje sie w piwnicy. Zeszla ze mna, pokazala, przydzielila posciel na podwojne lozko(hm...zajec pozalekcyjnych nie przewiduje...)a gdyby mi sie nie podobalo, to inne zestawy sa w szafie.
Nie zmienilam przydzialu, bo posciel swiezutka, jeszcze pachnie.
Teraz przydzial zegarka z budzikiem. syn zaprotestowal, mowi, ze mam smartfona, ale ja pochwalilam babunie za "gute Idee" i wzielam, bo cyferki widze bez okularow
Przyjechal koordynator, ustalilismy zakres obowiazkow, syn zwraca kase za podroz, kawa, pogawedka. Pytam o internet, bo mial byc.
Niestety nie ma
Syn zapewnia, ze zamowi.
Koniec narady, koordynator odjezdzdza, syn obwozi mnie po okolicy, pokazuje gdzie sklepy. Do dyspozycji bede miala rower.
Babunia ma dryg do rzadzenia i nakazala przerwe. To zmykam do siebie.
Podczas kolacji dowiaduje sie, ze pani jest po udarze, wszczepione bajpasy, rozrusznik serca, COPD, zakrzepice,slabo widzi, nie trawi laktozy.Cierpi na bol w stawie biodrowym, niestety operacja stawu nie jest mozliwa, bo serduszko pracuje na 20%.
Edytka zarzadza ogladanie zdjec. O Matko! Jak tu ich zapamietac...
Rodzinka za duza, latwiej mi poszlo z kolezankami.
Jedna ma opiekunke Polke.
Edytka wchodzi w role kumpelki, idziemy na taras na papierosa
Ogladanie ogrodka obowiazkowe, a tam oprocz tradycyjnej trawki i kwiatkow...warzywka!
Edytka twierdziu, ze do niedawna sama pracowala w ogrodku, ale potem miala sluzaca z Czarnogory.
Teraz spac. Jutro pobudka o 7.00.
Przyjedzie partner Edith. Zabrzmialo dziwnie, jakos biznesowo, ale...Moze to okreslenie pani Mydelkowej: przyjaciel od serca bardziej mi pasowalo.
Partner ma juz zamowiona taksowke(Krankenwagen) i bedzie to moj drugi pdp
Zimno mi w pokoju, bo kaloryfer jeszcze nie nagrzal, dobrze, ze sa dwie koldry.
19 maja 2017 21:55 / 15 osobom podoba się ten post
DZIEN DRUGI
Pobudka 6.30.W lazience zimno, bo piec w nocy nie chodzil. Pod prysznicem tylko puste opakowania. Czyzby Pani Montenegro..?
Podzwonilam zebami, ale jest dobrze. Na gorze czeka goraca kawa, gra radio, a moja babunia usmiechnieta w klapeczkach i szlafroczku pali na tarasie.Zawrocilam po swoje fajeczkji, ale nie, mam sie poczestowac. Po jednym pyknieciu oczy mi prawie z orbit wyszly.Babuniu, pali sie zielone, a nie czerwone!
Zahartowana jest babunia na bank
Idziemy do kuchni. Teraz przydzial kubka. Dostalam duzy z ptaszkiem. Edith, juz cie kocham
Jemy jajka, ktore babunia ugotowala w szybkowarze. Hm... nowa technika- plywaly do polowy zanurzone, garnek wielki, a wyszly idealnie na miekko. Jak ona to robi?
Przyszla Pflege.
Dalej nauka rozbierania mundurkow z ziemniakow, bo bedziemy bratac.W miedzyczasie babcia dzwoni do psiapsiolki. Mieszkasz w gorach?-pyta. Odpowiadam to co wczoraj, ale i tak pokrecila.Luzik.
Dziadzio przybywa z fasonem, w lektyce, z aparatem tlenowym i rurkami. Wita mnie mowiac "dzien dobry"..hihi...Niespodzianka. Jest urodzony pod Gdanskiem, ale tym Wolnym Miastem.
Dziadzio zjadl sniadanie w domciu.
Edytka z roli kwatermistrza i nauczycielki plynnie przechodzi do dyspozytora. Mam leciec do przychodni z papiorkami.
HURRRA!!! Spacerek!!
Trafilam bezblednie, syn mi wczoraj tlumaczyl i zapamietalam. W stresie sie czlowiek uczy szybko. Trema u aktora tez dziala mobilizujaco.
Recepty przekaza do apteki. Fajnie, nie musze czekac.Wzielam ksero wypisu i do domu.
Ptice zapitalaja, slonko swieci, ukochany kraj
Wrocilam a tu babcia juz zupke z kalafiora przyprawia, mam podpiec kartofle, usmazyc jakja i obiad.Jeszcze budyn na deser i finito.
Babunia tymczasem wyszla. Tak, to sie zgodzimy, dwie doopki w jednej kuchni to za duzo.
Pauza do kolacji, bo do dziadka kolega przyjdzie. Ide na spacer.Mam tylko wyslac list i kupic 1,5kg szparagow z pola.
A wiec zwiedzanie, ktore my opiekunki24 mamy w pakiecie:LIDL, ALDI, REWE, KIK i co tam jeszcze wypatrzylam.
Pelna wrazen wracam na swoje podwojne lozko w pokoju