W domu #8

13 sierpnia 2017 21:53 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Fart fartem, ale w tej ekipie był mój kolega, który na klasówkach z fizyki ode mnie zrzynał...ale siara :-)

Jakby nie zrzynał to by awarii nie było,a tak wydało się,teraz cała okolica wie,że chłopak na zrzynaniu liceum przeszedł
13 sierpnia 2017 22:01 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jakby nie zrzynał to by awarii nie było,a tak wydało się,teraz cała okolica wie,że chłopak na zrzynaniu liceum przeszedł :-)

Ten żenujący fakt zrzynania miał miejsce w podstawówce. No, niestety nie mogłam przewidzieć tak daleko idących w czasie reperkusji 
Może ekipa się już wczuła w weekendową atmosferę :)
13 sierpnia 2017 22:21 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ten żenujący fakt zrzynania miał miejsce w podstawówce. No, niestety nie mogłam przewidzieć tak daleko idących w czasie reperkusji :-)
Może ekipa się już wczuła w weekendową atmosferę :)

Może tak być,a nawet więcej...zaiskrzyło między nimi..
13 sierpnia 2017 22:29 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Może tak być,a nawet więcej...zaiskrzyło między nimi..:-)

Możliwe, bo ponoć izolacja się na kablach topiła...:) Dalej już nie wnikałam .
13 sierpnia 2017 22:55 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Możliwe, bo ponoć izolacja się na kablach topiła...:) Dalej już nie wnikałam .

Coś mi się wydaje,że w liceum to juź nie miał od kogo ściągać...ja , dzięki Bogu miałam od kogo,taki mój coming out,ale nie pchałam się do zawodu,w którym potrzebna by mi była fizyka bądź chemia 
14 sierpnia 2017 21:48 / 3 osobom podoba się ten post
Teee!! Ciebie jaka gwiazda trafila?? Pisalam do ciebie a ty nawet nie odpowiesz??!! Jak co trza to sie pisze a tak to w dupie sie czlowieka ma he?? Wylaz z krzakow! Rozumia,ze lato i slonce i urlopy ale o ludziach sie pamieta nie ino od swieta! :spadaj:
14 sierpnia 2017 21:50 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Ja jakoś nie mam od kilku lat szczęścia oglądać meteorytów,bo alb niebo zachmurzone,albo okna pokoju wychodzą na krzaki...Jak byłam dzieckiem to wakacje spędzałam u babci na wsi,tam to dopiero był widok...

Potwierdzam na wsi albo gory to se mozna zobaczyc ale to byly czasy.............................
15 sierpnia 2017 21:46 / 7 osobom podoba się ten post
Koniec urlopu. Torba wyciagnieta stoi i dalej nic. Jutro jade na Olsztyn na nockę do Córci a w czwartek na krótkie 4 tyg. zlecenie.w okolice Regensburga. Na druga połowe wrzesnia mam sanatorium. 
16 sierpnia 2017 16:52 / 7 osobom podoba się ten post
Dziś rano zadzwoniła moja córka, że dopiero drugi dzień mieszka w nowym domu i miała dziś rano spotkanie z dwoma złodziejami, którzy usiłowali włamać się do domu sąsiadów przez drzwi tarasowe...
Córka rano krzatala się w kuchni ( godz 8.00 ) i słyszała, ze pieski bardzo ujadają od strony tarasu...wyszła i co widzi ? Jeden stoi na czatach a drugi próbuje otworzyć drzwi tarasowe....koc przerzucili przez plot zeby sobie chyba ubrania nie podrzec...zaczela krzyczec do ziecia zeby dzwonil na policje....oczywiscie zdazyli uciec mimo, ze ziec wsiadl do samochodu i zaczal ich gonic....rozplyneli sie jak kamfora. Policja chyba zawiadomila sasiadow bo zaraz przyjechali....pieski mają obiecane kości i psie ciasteczka...córka mówi, ze gdyby nie psy to odrobili by ten dom z pewnością....czyli najlepszy alarm to pies i czujny sąsiad.....
16 sierpnia 2017 16:55 / 4 osobom podoba się ten post
ewa59

Dziś rano zadzwoniła moja córka, że dopiero drugi dzień mieszka w nowym domu i miała dziś rano spotkanie z dwoma złodziejami, którzy usiłowali włamać się do domu sąsiadów przez drzwi tarasowe...
Córka rano krzatala się w kuchni ( godz 8.00 ) i słyszała, ze pieski bardzo ujadają od strony tarasu...wyszła i co widzi ? Jeden stoi na czatach a drugi próbuje otworzyć drzwi tarasowe....koc przerzucili przez plot zeby sobie chyba ubrania nie podrzec...zaczela krzyczec do ziecia zeby dzwonil na policje....oczywiscie zdazyli uciec mimo, ze ziec wsiadl do samochodu i zaczal ich gonic....rozplyneli sie jak kamfora. Policja chyba zawiadomila sasiadow bo zaraz przyjechali....pieski mają obiecane kości i psie ciasteczka...córka mówi, ze gdyby nie psy to odrobili by ten dom z pewnością....czyli najlepszy alarm to pies i czujny sąsiad.....:-)

O, Matko rolety musi mieć zewnętrzne
16 sierpnia 2017 17:06 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jakoś przeoczyłam,że pojechałaś do domu? W każdym razie,życzę ci fajnego urlopowania,nie wydaj od razu całej kasy ale baw się dobrze. 
Tu się nic złego nie wydarzyło,dogorywamy na naszych sztelach .

Dzięki Ivanilko ! szkoda że jak to czytam to walizkę już muszę pakować ,ale co tam ,co wydałam muszę zarobić
16 sierpnia 2017 17:27 / 1 osobie podoba się ten post
ewa59

Dziś rano zadzwoniła moja córka, że dopiero drugi dzień mieszka w nowym domu i miała dziś rano spotkanie z dwoma złodziejami, którzy usiłowali włamać się do domu sąsiadów przez drzwi tarasowe...
Córka rano krzatala się w kuchni ( godz 8.00 ) i słyszała, ze pieski bardzo ujadają od strony tarasu...wyszła i co widzi ? Jeden stoi na czatach a drugi próbuje otworzyć drzwi tarasowe....koc przerzucili przez plot zeby sobie chyba ubrania nie podrzec...zaczela krzyczec do ziecia zeby dzwonil na policje....oczywiscie zdazyli uciec mimo, ze ziec wsiadl do samochodu i zaczal ich gonic....rozplyneli sie jak kamfora. Policja chyba zawiadomila sasiadow bo zaraz przyjechali....pieski mają obiecane kości i psie ciasteczka...córka mówi, ze gdyby nie psy to odrobili by ten dom z pewnością....czyli najlepszy alarm to pies i czujny sąsiad.....:-)

No to nie zla wiadomośc od rana nie zazdroszcze .A to jest racja pies to najlepszy alarm i straszak .Ja mam w domu 2 pieski jeden amstaf przepiękny i kochany wcale nie jak to opisują te rasę i pudla i to pudel miniaturka robi halas jak ktoś się zbliża do domu ,a na widok mojej suni dużej każdy się cofnie
16 sierpnia 2017 17:36 / 7 osobom podoba się ten post
Cześć dziewczynki i chłopcy :) Dawno mnie nie było ale podczytywałam troszkę. Obecnie jestem na zasłuzonym urlopie.Przeleciałam jak bumerang przez kilka kilkutygodniowych zastepstw-nigdzie mi się nie podobało. Ostatnie miejsce masakryczne,być moze tylko dla mnie. Opiekowałam się kobietą która całe swoje życie przepracowała jako pomoc kucharki.Łatwo się domyślić że samodzielne gotowanie odpadło całkwicie. Pani miała być leżąca,z pieluchami,bez wstawania nocnego a tak jak się często zdarza wszystko było odwrotnie:( Do tego dostał misię ''mąż nie wymagający opieki''wg nawiedzonych córek Pdp w ilości trzech sztuk.
Teraz sobie siedzę u córci w Holandii. Patrzę na jej rosnący brzuch i targają mną różne emocje.Raz nie mogę uwierzyć że moje dziecko będzie miało swoje dziecko,potem się cieszę a następnie mi się robi jej szkoda jak sobie uzmysłowię ile pracy,wysiłku i problemów dopiero przed nią.I tak w koło Macieju
No cóż- menopauza nie wybiera
16 sierpnia 2017 17:48 / 7 osobom podoba się ten post
ewa59

Dziś rano zadzwoniła moja córka, że dopiero drugi dzień mieszka w nowym domu i miała dziś rano spotkanie z dwoma złodziejami, którzy usiłowali włamać się do domu sąsiadów przez drzwi tarasowe...
Córka rano krzatala się w kuchni ( godz 8.00 ) i słyszała, ze pieski bardzo ujadają od strony tarasu...wyszła i co widzi ? Jeden stoi na czatach a drugi próbuje otworzyć drzwi tarasowe....koc przerzucili przez plot zeby sobie chyba ubrania nie podrzec...zaczela krzyczec do ziecia zeby dzwonil na policje....oczywiscie zdazyli uciec mimo, ze ziec wsiadl do samochodu i zaczal ich gonic....rozplyneli sie jak kamfora. Policja chyba zawiadomila sasiadow bo zaraz przyjechali....pieski mają obiecane kości i psie ciasteczka...córka mówi, ze gdyby nie psy to odrobili by ten dom z pewnością....czyli najlepszy alarm to pies i czujny sąsiad.....:-)

Pies to najskuteczniejszy alarmi odstraszać.Znajomi psów nie lubią,mają z 5 kotów,ale koty nie szczekają niestety i juz im ze 4x łódkę z garażu ukradli...Do naszego domu nikt nie podejdzie nie zauważony,jeszcze nikogo nie widzimy a Yogiś już się drze:):):) 
16 sierpnia 2017 17:49 / 7 osobom podoba się ten post
agama

Cześć dziewczynki i chłopcy :) Dawno mnie nie było ale podczytywałam troszkę. Obecnie jestem na zasłuzonym urlopie.Przeleciałam jak bumerang przez kilka kilkutygodniowych zastepstw-nigdzie mi się nie podobało. Ostatnie miejsce masakryczne,być moze tylko dla mnie. Opiekowałam się kobietą która całe swoje życie przepracowała jako pomoc kucharki.Łatwo się domyślić że samodzielne gotowanie odpadło całkwicie. Pani miała być leżąca,z pieluchami,bez wstawania nocnego a tak jak się często zdarza wszystko było odwrotnie:( Do tego dostał misię ''mąż nie wymagający opieki''wg nawiedzonych córek Pdp w ilości trzech sztuk.
Teraz sobie siedzę u córci w Holandii. Patrzę na jej rosnący brzuch i targają mną różne emocje.Raz nie mogę uwierzyć że moje dziecko będzie miało swoje dziecko,potem się cieszę a następnie mi się robi jej szkoda jak sobie uzmysłowię ile pracy,wysiłku i problemów dopiero przed nią.I tak w koło Macieju:-)
No cóż- menopauza nie wybiera :-)

Należy ci się odpoczynek bez dwóch zdań-a na wszystko spojrzysz pewnie inaczej .Ja z tych chyba wyrodnych przyszłych "babć"bo jak sobie pomyślę że teoretycznie mogę być babcią (syn 22lata)to mi nie żal przyszlej synowej tylko siebie mam nadzieję że to nie tak szybko nastąpi?mam jedynaka duży dom więc zamieszka ze mną i naprawdę nie tęskno mi jeszcze do płaczu w nocy  prośby żebym zostala popilnowała itd.Ale tak serio to bym się cieszyla w serduchu bo jak nie cieszyć się i nie kochać  jak widzi się takie maleństwo?