05 maja 2013 17:10 / 2 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich w to cieplutkie popołudnie i pozwólcie, że dorzucę kilka spostrzeżeń.
Na swojej pierwszej stelli na początku nie omówiłam czasu wolnego bo myślałam, że skoro mam to w umowie to jest wiążące. Okazało się, że rodzina przyjęła to za constans. Jak zapytałam, kiedy dostanę wolne zrobili oczy jak spodki i powiedzieli, że przecież jeżdżę z nimi na wycieczki to nic nie robię. Wyjaśniłam, że czas wolny, to czas tylko dla mnie na nabranie dystansu do warunków w jakich pracuję. Stanęło na tym, że dostawałam kilka godzin w tygodniu wolnych, lecz nigdy nie wiedziałam kiedy.
Na innej stelli było ustalone na początku, 2h dziennie-standardowo poobiednia drzemka podopiecznego i 2 popołudnia 13:00 - 18:00 i tego się trzymałam.
Wiecie, jestem osobą bardzo wrażliwą, Niemcy natomiast nauczyli mnie przez swoją niewrażliwość, żeby nie powiedzieć obojętność, że stałam się bardziej odporna na pewne zachowania samych podopiecznych. Dbam o nich, pilnuję wszystkich terminów przyjmowania leków i wizyt lekarzy, ale bez przesady. Myślę także o sobie.Może to źle, ale odkąd przyjęłam taką postawę jestem lepiej traktowana. Już nie jak naiwna Polka, ale Polka z doświadczeniem, która zna swoje prawa i obowiązki.