AnettepTu nie chodzi o wybudzenie.ja do pdp z dobrcia.a on na mne znowu z dąsem.nuecwiem co sie dzueje.nd minela calkiem dobrze.zagadywałam.dobry nastroj stsralam sie miec.usmuechac sie.typowe Keep smyling.a on po przeczytaniu wiadomosci od mojej zmienniczki na messengerze (do mnie nr nie chciala podac bo chce odpoczac) jakby orientacje zmienil
Wiec zrobilam co swoje i do pokoju z nerwem.wyryczalam sie.rwa kulszowa mnie dorwala.i ni cholery zadnej pozycji nie moglam znalezc
Rób co musisz, krytyki nie słuchaj. Mam kontakt z wieloma dziewczynami i podopieczni sa różni. Jedna z nich mówiła do nas (wiem to w sumie od trzech osób), że nie jesteśmy opiekunkami tylko jedną, wielką katastrofą. To było po kilka razy z rzędu. Jak nie mogła się podnieść z fotela, nie zrobiła co trzeba w toalecie, nie zadzwoniły dzieci- zawsze winna była opiekunka. Miesiąc tam wyzuł mnie z sił zupełnie. Koleżanka poradziła mi żeby z odliczać dni z podopieczną. Mówiłam za 20,19,18...5,4,3,2 dni przyjedzie ktoś dużo lepszy ode mnie. Ostatni tydzień płakała i prosiła żeby wrócić. Nigdy w życiu, swój miesiąc odpękałam i tyle.
Nie wiem ile masz lat, ale bardzo emocjonalnie podchodzisz. Wiem, że to jest ciężkie, ale nie daj sobie wmówić, że cała ta sytuacja to Twoja wina. Nie znam się na tym, ale taki pacjent to powinien mieć cewnik i opiekę 24 dwóch osób, na zmiany. Ja nie biorę dźwigania za żadne pieniądze. Wiadomo, że w tym fachu trochę trzeba, ale trzeba uważać. Zapasowych kręgosłupów nie ma.
Nie szukaj winy w sobie, nie daj się też niemieckim i polskim koordynatorkom. To jest ich pieniądz i będą Cię przekonywały na siłe, że miejsce fajne, a Ty wydziwiasz. Miałam już tak i gdyby nie mąż to uwierzyłabym, że problemy które zgłaszam i chcę zjechać są w mojej głowie. Mój mąż myśli 0-1, dobre-złe i powiedziałał mi (byłam już skołowana rozmowami z koordynatorką, która co drugie słowo mówiła, że przesadzam), żebym przemyślała czego ja chcę i to zrobiła. Na tamtym etapie nie byłam w stanie tego wymyślić samodzielnie. Byłam tak zmęczona, że nie myślałam już racjonalnie.
Myśl o SOBIE, nie daj się wbić w ziemię. Rób swoje i jedź szybko z podniesioną głową do domu. Nie oni Ciebie złamali, tylko Ty się nie dałaś. A z agencją tylko e mail, zostaje ślad.