Pierwszy tydzień w demeclandii i dzisiaj niosłam wodę kwiatki polać,i trochę wylałam na marmury na podłodze ,potem szłam i zrobiłam szpagat,ło matko ale mnie krok boli.UFF szczęście że wstałam bo chyba na lawecie by mnie wieżli do lekarza.:-)
Pierwszy tydzień w demeclandii i dzisiaj niosłam wodę kwiatki polać,i trochę wylałam na marmury na podłodze ,potem szłam i zrobiłam szpagat,ło matko ale mnie krok boli.UFF szczęście że wstałam bo chyba na lawecie by mnie wieżli do lekarza.:-)
Ale cnota nienaruszona?:)
Ale cnota nienaruszona?:)
Pracuje u dziadka 99 letniego.W ostatnim czasie troche zaniemogl i nie radze sobie z podnoszeniem go z toalety wiec wymysilam,ze bedzie mi w tym pomagac pielegniarka,ktora przychodzi 2 razy dziennie podawac tabletki.Wczoraj przyszla do nas ich szefowa wiec zapytalam ile kosztowalaby taka pomoc-47 centow minuta.Obojetnie co robi,kazda minuta,ktora spedzi u nas trzeba bedzie zaplacic.Jakby tak przeliczyc nasze minuty,ktore poswiecamy naszym podopiecznym po takiej stawce,to szybko bylybysmy bogate.Trzeba umiec sie cenic,a ja nie mam odwagi powiedziec coreczce dziadka,ze ojciec jest juz lezacym pacjentem i nalezy mi sie podwyzka.Do dupy to wszystko.
Nie masz odwagi??A marnować swoje zdrowie to się nie boisz?Weź!!!!!!Powiedz córce i to szybko.Zmarnowanego zdrowia i chorego kręgosłupa nikt Ci nie odda ani za nie nie zapłaci!!!Czego się boisz?Przecież Cię nie zje ta córka.Takie sprawy załątwia się szybciutko i na bieżąco.I nawet nie o podwyżke chodzi ,tylko o ułatwienia dla Ciebie,żebys się nie męczyła.Lift np.przy łóżku.Krzesełko toaletowe.Nie wiem co tam masz a czego nie ,ale nie siedź jak ta mysz pod miotłą tylko otwórz buzię!
Pracuje u dziadka 99 letniego.W ostatnim czasie troche zaniemogl i nie radze sobie z podnoszeniem go z toalety wiec wymysilam,ze bedzie mi w tym pomagac pielegniarka,ktora przychodzi 2 razy dziennie podawac tabletki.Wczoraj przyszla do nas ich szefowa wiec zapytalam ile kosztowalaby taka pomoc-47 centow minuta.Obojetnie co robi,kazda minuta,ktora spedzi u nas trzeba bedzie zaplacic.Jakby tak przeliczyc nasze minuty,ktore poswiecamy naszym podopiecznym po takiej stawce,to szybko bylybysmy bogate.Trzeba umiec sie cenic,a ja nie mam odwagi powiedziec coreczce dziadka,ze ojciec jest juz lezacym pacjentem i nalezy mi sie podwyzka.Do dupy to wszystko.
Takie zmiany trzeba zgłosić firmie, i stałej opiekunce. Zawsze mam kontakt do opiekunki bo to jej miejsce pracy, ja tylko ją zastępuję. Zgłaszam firmie, i jej jednocześnie. Od dźwigania jest transfer.
Dokładnie tak, od tego jest firma, aby nas w takiej sytuacji wspomagać. Ja do swojej ciągle raportuje jeżeli się stan mojego podopiecznego zmienia... jednak to są starsi ludzie, tutaj stan zdrowia może się zmienić o 180 stopni w jeden dzień :(
No i co!? No i dupa . Poniosłam sromotną " klęskę" ,bo moja kartoflanka ( wyszła naprawdę bardzo dobra) , zupełnie nie przypadła Pdp do " gustu" ,a tak w ogóle to ona pierwszy raz jadła taką zupę ( Bogiem,a prawdą pogmerała trochę w talerzu,po czym zażyczyła sobie jakiś deserek kawowy z lodówki) , a w ogóle to po pierwsze primo: zupa to jest wtedy , kiedy jest z nudlami ,po drugie primo ,ona nie jada takich zup ,a po trzecie primo,to najlepsze zupy są z " paksien" ,na moje dictum,że ja takich nie jadam : "Jak to ,przecież to z Maggi !?" :uśmiech ona2:
I dowiedziałam się ,że te " cudnego smaku i urody zupy" trzeba koniecznie wzbogacić łychą smalcu od bauera:nerwowa:...i tu popłynęła opowieść,jak ona świetnie gotuje ( gotowała!? ) ,padło parę receptur , aczkolwiek każdy przepis ,czy to dotyczący czerwonej kapusty czy zupy brokułowej ( a jednak bez makaronu ( sic!) ,kończył się dodaniem tej jeb.... łyżki , domowej roboty, jakiegoś niemieckiego rolnika , smalcu...:zaskoczenie::smiech3:..
Także suma summarum ,moje zajebiste gotowanie nie uzyska tutaj poklasku,a co najgorsze , może się okazać ,że nie posiadam odpowiednich kwalifikacji ,do gotowania tych " wspaniałości" z torebki,bo tylko ona tak naprawdę wie jak to zrobić.
A w ogóle popytałam , bardziej szczegółowo , czego ona nie jada i wyszła z tego całkiem pokaźną lista.A więc , żadnych pomidorów i wszystkiego co się z tym wiąże,makarony z innymi sosami też nie. Placki ziemniaczane też zasiliły ten" cetel" :uśmiech ona2:.Na pytanie czy zje kopytka bądź ichniejsze kartoflane knedle, oczywiście z jej ulubianą omastką ,uzyskałam odpowiedź,że ona tego w życiu nie jadła. Moja konkluzja jest taka ,że w dupie była i " gówno" jadła, i przy zakupach postaram się zakupić dużo deserków,pudingów itp.co by mi z głodu nie " padła"...:smiech3:..a dla siebie gotuję osobno ,bo to przynajmniej ustaliłyśmy ,że to nie moje " smaki", choć zdziwiona była przeogromnie i z tym zdziwieniem poszła leżakować.
A tak w ogóle wypytywała mnie ,co my w tej " biednej" Polsce jemy!? ...i to chyba spotęgowało skalę jej "zdziwka"..:smiech2:
Alasko, witaj w klubie :-) jak się okazało ja nawet nie potrafie dobrze cebuli pokroić :nerwowa kucharka: a "sehr schade" będzie mi się odbijać pewnie jeszcze przez jakiś czas :palka:
No i co!? No i dupa . Poniosłam sromotną " klęskę" ,bo moja kartoflanka ( wyszła naprawdę bardzo dobra) , zupełnie nie przypadła Pdp do " gustu" ,a tak w ogóle to ona pierwszy raz jadła taką zupę ( Bogiem,a prawdą pogmerała trochę w talerzu,po czym zażyczyła sobie jakiś deserek kawowy z lodówki) , a w ogóle to po pierwsze primo: zupa to jest wtedy , kiedy jest z nudlami ,po drugie primo ,ona nie jada takich zup ,a po trzecie primo,to najlepsze zupy są z " paksien" ,na moje dictum,że ja takich nie jadam : "Jak to ,przecież to z Maggi !?" :uśmiech ona2:
I dowiedziałam się ,że te " cudnego smaku i urody zupy" trzeba koniecznie wzbogacić łychą smalcu od bauera:nerwowa:...i tu popłynęła opowieść,jak ona świetnie gotuje ( gotowała!? ) ,padło parę receptur , aczkolwiek każdy przepis ,czy to dotyczący czerwonej kapusty czy zupy brokułowej ( a jednak bez makaronu ( sic!) ,kończył się dodaniem tej jeb.... łyżki , domowej roboty, jakiegoś niemieckiego rolnika , smalcu...:zaskoczenie::smiech3:..
Także suma summarum ,moje zajebiste gotowanie nie uzyska tutaj poklasku,a co najgorsze , może się okazać ,że nie posiadam odpowiednich kwalifikacji ,do gotowania tych " wspaniałości" z torebki,bo tylko ona tak naprawdę wie jak to zrobić.
A w ogóle popytałam , bardziej szczegółowo , czego ona nie jada i wyszła z tego całkiem pokaźną lista.A więc , żadnych pomidorów i wszystkiego co się z tym wiąże,makarony z innymi sosami też nie. Placki ziemniaczane też zasiliły ten" cetel" :uśmiech ona2:.Na pytanie czy zje kopytka bądź ichniejsze kartoflane knedle, oczywiście z jej ulubianą omastką ,uzyskałam odpowiedź,że ona tego w życiu nie jadła. Moja konkluzja jest taka ,że w dupie była i " gówno" jadła, i przy zakupach postaram się zakupić dużo deserków,pudingów itp.co by mi z głodu nie " padła"...:smiech3:..a dla siebie gotuję osobno ,bo to przynajmniej ustaliłyśmy ,że to nie moje " smaki", choć zdziwiona była przeogromnie i z tym zdziwieniem poszła leżakować.
A tak w ogóle wypytywała mnie ,co my w tej " biednej" Polsce jemy!? ...i to chyba spotęgowało skalę jej "zdziwka"..:smiech2:
U wrednej Helgi wszystko robiłam nie tak.
Patelnię z jajkiem sadzonym DOSŁOWNIE wyrwała mi z ręki.
Te pliki cookie są niezbędne dla funkcjonowania strony internetowej i nie mogą być wyłączone w naszych systemach. Są one zazwyczaj ustawiane tylko w odpowiedzi na działania podejmowane przez użytkownika, które sprowadzają się do zapytania o usługi, takie jak ustawienie preferencji prywatności, logowanie lub wypełnianie formularzy. Można ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała lub ostrzegała o tych plikach cookie, ale niektóre części witryny nie będą wtedy działały. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych osobowych. Zablokowanie tych plików cookie w przeglądarce może skutkować nieprawidłowym działaniem serwisu.
Te pliki cookie mogą być ustawiane przez naszych partnerów reklamowych za pośrednictwem naszej strony internetowej. Mogą one być wykorzystywane przez te firmy do budowania profilu zainteresowań użytkownika i wyświetlania odpowiednich reklam na innych stronach. Nie przechowują one bezpośrednio danych osobowych, lecz opierają się na jednoznacznej identyfikacji przeglądarki i sprzętu internetowego. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, doświadcza mniej ukierunkowanych reklam.
Te pliki cookie umożliwiają stronie internetowej zapewnienie większej funkcjonalności i personalizacji. Mogą być one ustawione przez nas lub przez zewnętrznych dostawców, których usługi zostały dodane do naszych stron internetowych. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, niektóre lub wszystkie te usługi mogą nie działać prawidłowo.
Te pliki cookie umożliwiają nam zliczanie wizyt i źródeł ruchu, dzięki czemu możemy mierzyć i poprawiać wydajność naszej witryny. Pomagają one ustalić, które strony są najbardziej i najmniej popularne i zobaczyć, jak odwiedzający poruszają się po stronie. Wszystkie informacje zbierane przez te pliki cookie są agregowane i tym samym anonimowe. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, nie będziemy wiedzieć, kiedy odwiedził naszą stronę internetową.