Na wyjeździe 41

30 listopada 2019 08:37 / 4 osobom podoba się ten post
Luke

Babcia rządzi dziadkiem. Że ona wstaje zawsze o 8, to on też, tzn śniadanie je dopiero zawsze po wpół do dziewiątej. A budzi się o siódmej, więc nie dziwota, że w brzuchu burczy:-( Ale zaspokoił już swój apetyt. Zrobię mu dziś treściwy obiad. Podzielę się z nim kaczką z chińskiej restauracji, a co.. W końcu mam serce, a w nim kilka wolnych jeszcze przegródek:hejka:
:smiech3:

Luke Ty uważaj z tym jedzeniem dla dziadka żeby Ci od tego konkretnego obiadu biegunki nie dostał ,bo jak On cały czas takie lichutkie je to może lepiej powoli cos wdrożyć
30 listopada 2019 08:41 / 3 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Luke Ty uważaj z tym jedzeniem dla dziadka żeby Ci od tego konkretnego obiadu biegunki nie dostał ,bo jak On cały czas takie lichutkie je to może lepiej powoli cos wdrożyć:-)

No dokładnie masz rację Konwalijko. Ja bym może ugotowałam jakieś zupy na schabie z dużą ilością warzyw i może ryzu bym wsypała. Żebyś potem Luke nie miał gorzej. 
30 listopada 2019 08:42 / 5 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Przykre to. Ale byłam też na takiej szteli dziadek raczej leżący i drobniutki około 45 kg . Babka mu wydzielała porcje a jak balsam zupy to potrafiła połowę odlać. A sama żarła jak świnia ( przepraszam za wyrażenie) i ważyła około 100 kg. A dziadek ciągle jadł landrynki myślę że tym samym zagłuszał głód. :-(

Aj tam kobieta dbała i jego wątrobę ,żołądek i trzustkę, dla jego zdrowotności własne zdrowie poświęcając, czyż to nie udany związek?
30 listopada 2019 08:44 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Aj tam kobieta dbała i jego wątrobę ,żołądek i trzustkę, dla jego zdrowotności własne zdrowie poświęcając, czyż to nie udany związek?:pojedynek::hihi:

No miłość głodową do grobowej deski. 
30 listopada 2019 08:56 / 7 osobom podoba się ten post
No i stało sięAkumulator w elektrycznym wózku szlag trafił a ja już do niego przyzwyczajona bo to wygodne.Kurde całą noc ładowałam i nic. Zmienniczka przed wyjazdem informowała, że cos z nim nie halo.Najgorsze że tu w tym miasteczku często pod górę trza pchać i dlatego babka se zafundowała motor do wózka żeby było opiekunce łatwiej.Pojedziemy ale kupimy tylko co najbardziej potrzebne,tak rzekła babcia . Ha już to widzę A tak na prawdę to boje się o moje ramię bo z nim mam problemy i raz w roku lekarz podaje mi blokadę.W tym roku nie pojechałam do niego bo terminy nie spasowały.  
30 listopada 2019 09:01 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

No i stało się:przeklina:Akumulator w elektrycznym wózku szlag trafił a ja już do niego przyzwyczajona bo to wygodne.Kurde całą noc ładowałam i nic. Zmienniczka przed wyjazdem informowała, że cos z nim nie halo.:-(Najgorsze że tu w tym miasteczku często pod górę trza pchać i dlatego babka se zafundowała motor do wózka żeby było opiekunce łatwiej.Pojedziemy ale kupimy tylko co najbardziej potrzebne,tak rzekła babcia .:-) Ha już to widzę :przeklina:A tak na prawdę to boje się o moje ramię bo z nim mam problemy i raz w roku lekarz podaje mi blokadę.W tym roku nie pojechałam do niego bo terminy nie spasowały.  

Zaproponuj babci, że w jedną stronę oba a w drugą stronę Ty na wózku siedzisz?  Ciekawe jaka by miała minę? 
30 listopada 2019 09:02 / 6 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Luke Ty uważaj z tym jedzeniem dla dziadka żeby Ci od tego konkretnego obiadu biegunki nie dostał ,bo jak On cały czas takie lichutkie je to może lepiej powoli cos wdrożyć:-)

Mam jeszcze swoje mielone, to dam mu trochę i kaczki spróbować i mielonego. Dusiu, schab musiałbym najpierw mieć. Ona w zamrażarce ma jedną komorę zapełnioną chlebem... A piekarnia jest 3 minuty stąd, Lidl i Rewe 8 minut. Jakąś dziwną mentalność mają niektórzy. Faktycznie, może zakodowane mają w głowach, że może znowu będzie wojna, pamiętają głód powojenny, nie wiem... Byłem też kiedyś na szteli, gdzie z dziadkiem autem rano jeździłem do piekarni po świeże pieczywo. Tamci preferowali jedynie świeże pieczywo
30 listopada 2019 09:05 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalijko, to pokaż babci obciążać opiekunki Ale wiem, że masz fajną babcię
30 listopada 2019 10:05 / 5 osobom podoba się ten post
Luke

:-)Mam jeszcze swoje mielone, to dam mu trochę i kaczki spróbować i mielonego. Dusiu, schab musiałbym najpierw mieć. Ona w zamrażarce ma jedną komorę zapełnioną chlebem... A piekarnia jest 3 minuty stąd, Lidl i Rewe 8 minut. Jakąś dziwną mentalność mają niektórzy. Faktycznie, może zakodowane mają w głowach, że może znowu będzie wojna, pamiętają głód powojenny, nie wiem... Byłem też kiedyś na szteli, gdzie z dziadkiem autem rano jeździłem do piekarni po świeże pieczywo. Tamci preferowali jedynie świeże pieczywo:-)

No chyba takiego głupka jak ja tu mam to już nikt chyba nie widział. Mój też ma chłopaka ba punkcie pieczywa w zamrażarce. Piekarnia 10 minut drogi stąd. Co czwartek przynoszę ku 10 sztuk bułek specjalnie dla niego pieczonych w piekarni EKO. Place za nie ...i tu uwaga!!!!! 23 euro. Żadnego innego pieczywa nie je. Tych też nie zjada bo to są takie pół parówki więc pół na śniadanie i pół na kolację zjada. I co ? A zamrażarce w piwnicy jest ich......i tu uwaga dokładnie dziś przeliczyłam 48 sztuk!!!! Po co mu tyle. ? Pytałam go. A on że to jego kasa i nic mi do tego. Nawet w tej piekarni sprzedaje półka i się pytała kto to he? Myślała, że 5 sztuk dla mnie a 5 dla niego. Jak jej wszystko wyjasnilsm ile tego jest w lodówce to się za głowę złapała. Ale co jak ktoś ma chłopka na punkcie takich rzeczy to nic na to nie poradzisz. Ale innych zapasów np jakieś mięso czy warzywa mrożone nie uwierzysz bo wszystko jest kupowane na "styk". 
30 listopada 2019 10:40 / 5 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Zaproponuj babci, że w jedną stronę oba a w drugą stronę Ty na wózku siedzisz? :na wozku2::hihi: Ciekawe jaka by miała minę? :zaskoczenie1:

Najlepiej z górki
30 listopada 2019 10:44 / 4 osobom podoba się ten post
Luke

:-)Mam jeszcze swoje mielone, to dam mu trochę i kaczki spróbować i mielonego. Dusiu, schab musiałbym najpierw mieć. Ona w zamrażarce ma jedną komorę zapełnioną chlebem... A piekarnia jest 3 minuty stąd, Lidl i Rewe 8 minut. Jakąś dziwną mentalność mają niektórzy. Faktycznie, może zakodowane mają w głowach, że może znowu będzie wojna, pamiętają głód powojenny, nie wiem... Byłem też kiedyś na szteli, gdzie z dziadkiem autem rano jeździłem do piekarni po świeże pieczywo. Tamci preferowali jedynie świeże pieczywo:-)

Na mojej steli teraz dziadkowie często wspominają głód wojenny i że to był dla nich zły czas. Widzę że bardzo ostrożnie dobierają slowa mówiąc o wojnie.Nie chce poruszać tego tematu z nimi mają po 90 lat więc dziadek na bank musiał być w hitlerjugend. 
Ech ..lepiej  nie ruszać
30 listopada 2019 11:44 / 10 osobom podoba się ten post
koralia

Mycho,moze jednak Myszko ?;))))
 
Jasne,
Mialas spolegliwa pdp.
 
Interesuje mnie, jak mozna o 21.00 oznajmic opornemu pdp  ,ze ma isc spac?
 
 
 
Czy jest na to sposob.
Jesli pacjent jest  w pelni rozumu, a wzbrania sie i gniewa.
 
Mialam dziadka, ktory przesypial cale popoludnia, a wieczorem awanturowal sie,bo chcial siedziec do pozna.
I nie rozumial,ze jestem zmeczona.
Kazdego wieczora byla szarpanina nerwow.
On obrazony i wsciekly, ja zdenerwowana, agencja nie mieszala sie ,bo tak bylo wygodnie.
A corka pdp ,wypiela sie.
 
 
Moglam sobie oznajmiac do konca swiata, ze ide spac o 22,00 
I co, mialam go zostawic ,isc spac, ????

Koralio, moja pdp była uparta. Tyle tylko, że to kulturalna pani ale uparta. Nigdy nie kryłam swojego humoru, kiedy wstawałam rano totalnie niewyspana i odwrotnie. Pierwszy tydzień był dla mnie trudny ale dopiełam swego. Znam swoje obowiązki ale też wiem co mi się należy. Wolałabym zjechać niż się meczyć i chodzić jak lunatyk.  
Podam Ci inny przykład. Pdp idąc na spacer często "wchodziła" na pobliski sklep. Oczywiście chciała robić zakupy, tyle tylko że pod domem stało auto do tego między innymi celu przeznaczone. Ale pdp miała swoją opcję. Nakupowała tak na objętość siatki i koszyczka rolatorka. Ok, niosłam tę siatkę ale po drodze pdp się nasłuchała. Oczywiście jednym uchem jej wpadło a drugim wypadło. Następnym razem kiedy zauważyłam, że skręca do sklepu, powiedziałam jej że ja siatek nie będę nosiła. Nie jestem osłem do targania itp. Pdp oczywiście wiatr w uszach .... OK !!  Po wyjściu ze sklepu jedną siateczkę powiesiłam na lewej rączce rolatorka, drugą na prawej. Do koszyczka z przodu też poupychałam trochę. Oczywiście całą powrotną drogę nie pomogłam pdp, jak tak lubi to proszę. W połowie drogi pdp stwierdziła "zakupy to jednak autem trzeba robić". Ja paplałam dalej o krzaczkach, ptaszkach i pogodzie. Poskarżzyła się synowi a ten jeszcze jej dołożył. Bo od dawna mówili pdp, że zakupy to powinna robic opiekunka sama a nie z nią i to bez auta. 
Oprócz "mówienia" dobrze jest znależć jakiś sposób, bo staruszkowie są uparci jak woły i nie zawsze mądrzy.
30 listopada 2019 12:41 / 6 osobom podoba się ten post
Mycha, 
otóż to...  bo staruszkowie są uparci jak woły i nie zawsze mądrzy.
30 listopada 2019 12:43 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Dzień dobry wam. Miłego dnia wam życzę :hejka1:

Mycho, podziwiam cie,uzylas fortel jak Onufry,Zagloba mu bylo!
30 listopada 2019 12:50 / 8 osobom podoba się ten post
Luke

Mycha, 
otóż to...  bo staruszkowie są uparci jak woły i nie zawsze mądrzy.
:super:

Bo dużo dziewczyn przesadza trochę. Chcą ich wyręczać, podnosic, dźwigać - bo to staruszkowie. A często "utrupiają" ich. Oni muszą, jak najdłużej się da, być aktywni. Mówię oczywiście o tych w miarę sprawnych. Ileż to razy widziałam jak zmienniczka podnosi pdp z krzesła stając z tyłu za nią obciążając swoje ramiona i kręgosłup. Ja tak nigdy nie robię. Zawsze staję przed pdp i usmiechając się mówię "musisz mi pomóc" itp. Zawsze mówię, że nie jestem służbą domową, ja tu jestem aby wesprzeć i pomagać. Były miejsca gdzie nie miałam z tym żadnych kłopotów ale były i takie gdzie trzeba się było zaprzeć. 
Ja też chcę być długo sprawna i zdrowa. Staruszki, zwłaszcza staruszk,i lubią wykorzystywac innych i rządzić po swojemu. Mają do tego prawo ale są granice  i to my dla własnego dobra powinniśmy je znać