Jak wygląda wasz zwykły dzień w pracy?

03 listopada 2012 17:19
W moim poprzednim miejscu,tez nie mialam tak kolorowo jak teraz.Babcia w nocy co godzine potrafila mi sie budzic,ale rodzina byla super-we wtorki od obiadu do 19ej mialam wolne-syn siedzial z babcia,w niedziele terz 4 godz.wiec jakos wytrzymalam,
03 listopada 2012 22:49
Moja babka zatrzymala się pamięcią 30 lat wstecz.Nie bardzo rozumie kim ja jestem,często myśli ze jest w szpitalu ,zawlaszcza rano i wieczorem.Ale ma gdzies w glowie zakodowane jeszcze z czasow zanim ją demencja dopadla ,siedzenie przed telewizorem do polnocy.Dusza by chciala ,ale ciało już nie wytrzymuje nawet do 21.30,bo babka majuz 98 lat.Aby oszczędzić babce stresu a sobie ulatwic prace przekrecam jej zegarek ,ktory nosi na rece i co pol godziny na niego zerka na godz 23,00.Babka widząc ,że już tak pozno zasuwa szczesliwa do łóżka ,a ja o 21.00 mam ją z głowy.
04 listopada 2012 09:01
moja babcia jest spoko, dużo zajmuje się sobą, lubi czytać, więc się nie przepracowuję. Ostatnio coraz częściej wieczorami wychodziła na dworzec i nie dało się odwrócić jej uwagi, więc teraz dostanie leki na uspokojenie. Zwykle mam bardzo dobre sztele z Promediki, natomiast oprócz jednej rodziny nie trafiam na rodziny szczególnie hojne. Ale za to tam gdzie mogę, staram się zwiedzać jak najwięcej i kupować sobie do jedzenia nieznane ciekawostki, np. małże, czytać lokalną prasę i zbierać informacje o miejscowej kulturze. Na razie nie mam powodów do narzekań, wręcz przeciwnie.
04 listopada 2012 09:19
Tina masz świetny patent na wcześniejsze wolne wieczory ;-) U mnie niestety nie zadziała, gdyż babcia nie może już czytać, więc od rana słucha radia, a od 16 zaczynają się seanse w tv. Zegarki są wszędzie, więc szkoda zachodu

Na początku denerwowało mnie strasznie, to robienie wszystkiego pod odpowiednią godzinę, z czasem przywykłam i nawet twierdzę, że dzięki temu czas mi szybciej leci. Staruszkowie mają swoje przyzwyczajenia i ciężko cokolwiek zmienić w planie dnia. Miałam taki przykład z kurczakiem z rożna, babcia zawsze w sobotę kazała kupować kurczaka na obiad (gotowego z rożna), potem zaczęła tracić zęby i nie mogła go jeść tak jak kiedyś. Żuła, mlaskała, ciumciała i co tylko, ale za Chiny nie mogła go dobrze pogryźć, więcej go polizała niż pojadła ;-) Którejś soboty zaproponowałam jej, że może będę robić kurczaka w sosie, duszonego, będzie jej łatwiej. Zrugała mnie, że ona zawsze w soboty je z rożna i tak ma zostać. I tak się męczy do dziś. Nie pytam, nie wnikam, jak sama będzie chciała coś zmienić to powie.
04 listopada 2012 09:43
Wykorzystuje to,ze babcia bardzo zle widzi i jest tylko w stanie odzczytac godzine na zegarku na rece jak sobie go wczesniej pod nos podsunie.Czasem wykorzystuje to,że babcie wieczorami mysli że jest w szpitalu,wola na mnie schwester ,a ja o odpowiedniej godzinie mowie ze czas do lazienki bo są jeszcze inni pacjenci do obslugi.Muszę ja klasc spac wczesniej,bo jak jest zmę czona to robi się nadpobudliwa.Babka sobie nie zdaje sprawy ze swojego stanu,a poczucia czasu nie ma wogole.
04 listopada 2012 10:29 / 1 osobie podoba się ten post
Ten szpital też kapitalny ;-) Kreatywność w tym zawodzie to duży atut jak widać. Moja podopieczna niegdy nie pracowała, załamała sie po śmierci męża i od tamtej pory "rozchorowała się", przestała chodzić, wychodzić na zewnątrz, wmówiła sobie wszystkie choroby świata, zrobiła się hipochondryczką. Umysł jeszcze funkcjonuje całkiem nieźle, ale mimo tego nie jest zainteresowana niczym nowym. Odkąd tu jestem (niedługo minie rok) jeszcze nigdy nie zdarzyło sie żeby obudziła się uśmiechnięta. Wiecznie ją coś boli, wiecznie narzeka. Mamy tu fajnego lekarza, jest średnio raz w miesiącu, zawsze jej powtarza, że nic jej nie dolega (wyniki ma świetne, ciśnienie książkowe), ale ona i tak wie lepiej. aki typ ;-)

Nie wiadomo w sumie co lepsze.

04 listopada 2012 19:11
Tina40 - trzeba sobie radzić !!! pozdrawiam i gratuluję pomysłu !!!







Anna77 - szybciej gdzies mówiłaś że twoje sztele to sam raj - a tu wstawanie w nocy ???
04 listopada 2012 19:25
ja niestety nie mam możliwości skorzystać z kreatywności którą można wykorzystać przy osobach starszych , moja podopieczna ma 56 lat mózg sprawny i prawa ręka trochę sprawna tak aby mogła na klawiaturze pisać a reszta ciała bezwładna , a na dodatek uwielbia chodzić późno spać po 23 )
04 listopada 2012 19:26
fiber trzymamy kciuki!!!
04 listopada 2012 19:30
Doris dla ciebie polecam w takim razie film - NIETYKALNI cudo i się uśmiejesz i wyciągniesz parę wniosków !!! NIE JA TEN FILM POLECAM WAM WSZYSTKIM !!!

04 listopada 2012 19:34
Tina oby mi nie zabrakło inwencji!.Pozdrawiam G.
04 listopada 2012 19:40
Moja ostatnia sztela to z góry ustalony harmonogram, wstawanie o 6.30 .O 7.00 przychodziła pielegniarka ,mycie dziadka,golenie itd. w tym samym czasie wstawała babka ,a ja robiłam sniadanie, dziadkowi extra gotowałam grysik,pózniej go musiałam nakarmić,babka jadła sama była mięsożerna, wędlina bez chleba. Ok 13.00 obiad i znów karmienie dziadka.Od 14.00 do 16.00 mitag pauza.Potem kawa i ciasto .O 19.00 kolacja. Wieczorem też przychodziła pielęgniarka i robiła porządek koło dziadka.Dziadek strasznie toporny. i uparty .Kładłam Go spać pomogłam babce się rozebrać i szłam do siebie ok 21.00 totalnie padnięta.
04 listopada 2012 20:11
własnie zaczynam oglądać Nietykalnych , dopóki mnie nie zawoła mogę oglądać ))
04 listopada 2012 20:47
fiber tak samo pocztę jej podsuwam do czytania
04 listopada 2012 20:59
Pozdrawiam, wszystkie opiekunki .Gosia