W sobotę-Zugiem. Dojcze Bahnem z Bazylei- do Bazylei zugiem szwajcarskim. Wygodnie i widac nie tylko chmury jak z samolotu. Tak mi się na komunikacyjne zmiany zebrało. Nie lubię odliczać, bo wtedy to dopiero mi sie pobyt dłuzy. A tak to tam polece, tu pozwiedzam-kupię jakiego gościńca ( z wdzięczności za ostatnio zakupione scyzoryki z Victorinoxa , cały dom na błysk posprzątali- nie sądziłam że tym taką radość sprawie ). Dziś miejsce pracy ogarniam , sama sie ogarniam-a jutro jeszcze skoczę po bioobstvodka z szwajc :-) A konkretnie jakas Obstwasser. Sama jestem ciekawa jakości, ale degustować już będziemy w domku zusammen.