17 sierpnia 2020 16:34 / 4 osobom podoba się ten post
Jeszcze tak nie było, żebym na samiuśkim początku pracy tak zaszalała z zakupami. Wstąpiłam do Aldi- i wyszłam z: dużą walizą (się okaże, jak bedzie podróże znosić), silikonową butelką, którą można po użyciu zwinąć (to jedyna rzecz bez przeceny), składany silikonowy kubek (mamy i uzywamy, a ten jest z przykrywką), bidon rowerowy, takie coś moim chłopakom- lusterko i latarka na teleskopowej rączce.
Udało mi się też namówić podopiecznego na spacer. Do tej pory chodził sam na obchód włości- z rolatorem, pomagałam mu tylko wyjść i wejść. A dziś poprosił o towarzyszenie mu. Sam widzi, że jest słabszy. Rozmawialiśmy o konieczności ćwiczeń, choćby takich najprostszych. Na razie przytakuje, ale ciekawa jestem, jaka będzie odpowiedź, jak rano mu przypomnę...