Dzień dobry, witam z "saluna ",babcia się anduluje ,a ja czekam.

Przyjemny poranek ,lubię te chwile kiedy babcia jeszcze w łóżku a ja w ogrodzie ze szlauchem i konewką, później przygotowuję śniadanie, piję pierwszą kawę na tarasie i dopiero zapraszam babcię do stołu. To czas na posłuchanie siebie samej . Wczorajszy dzień nie tylko z nazwy był zakręcony. Jakby się worek rozerwał z niezaplanowanymi wizytami ,telefonami i spontanicznymi naszymi wyjściami. A dzisiaj wszystkie "geszfisty "babci się zjeżdżają. Brat miał niedawno urodziny i ze względu na swoją najstarszą siostrę, moją pdp, to właśnie do niej przyjeżdża. Na szczęście nie wyprawia tej imprezy u nas, tylko wszystkich zaprosił do Włocha "na jedzenie ". Stąd ta poranna wizyta pedepci u fryzjera.
No nie ma czasu na to, żeby trochę chociaż sztelę popsuć przed wyjazdem

Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie spokojniej i na luzie zdążę swoje apartamenta na górze wysprzątać, zeby "stała "nie miała powodów brzydko o mnie mówić, a i zdążę sie spokojnie spakować. Bardzo szybko i przyjemnie czas mi tutaj leci, czego i Wam życzę.
Miłego dnia
