Pisz co chcesz. Nie będę komentować. Moje odwiedziny w opieunkowie to od jutra tylko odliczajki póki nie wyjade bo obiecałam Luke. A może już jutro wyjadę. Trzymajcje się i dobrze się bawcie . Beze mnie.:-)


Pisz co chcesz. Nie będę komentować. Moje odwiedziny w opieunkowie to od jutra tylko odliczajki póki nie wyjade bo obiecałam Luke. A może już jutro wyjadę. Trzymajcje się i dobrze się bawcie . Beze mnie.:-)
Warto abyś opisała . Inna praca niż w domu .
Dobrze jak seniorzy mogą spędzić starość tak jak sobie życzą . Jedni w domu inni wybierają dom opieki.
Prace opiekunki osób starszych dobrze lubić . Ja miałem jej pracy u Margaretki nie widzę tylko w kategorii praca . Lubię tą moją owieczkę . Ale też czasami mam jej dosyć . U przestrzegam Kodeksu Pracy. I piffko pijemy :dwa piwa:
Hmmm...,pisać? nie pisać?,pewnie znów się narażę. Ale tak,jak któraś z dziewczyn napisała,portal otwarty,każdy pisać może a krytykę ,słuszną,pokornie przyjmuję na klatę. Jeśli się z nią nie zgadzam,to dyskutuję,z wieku wczesnej podstawówki dawno wyrosłam więc nie obrażam się "na śmierć i życie". Odwiedzając moje seniorki w domach opieki,miałam okazję poznać innych pensjonariuszy. Wielu z nich dobrowolnie podjęło decyzję o spędzeniu ostatnich lat życia w domach opieki czy jak je tam zwać. Oj,nie uwierzylibyście jak,wśród tych samodzielnych,kwitło życie towarzyskie?,aż miło było popatrzeć ?. Ja do pracy w opiece podchodzę chyba w podobny do Twojego sposób.
Dlaczego zastanawiałam się czy odnieść się do dzisiejszych postów? Bo mam wrażenie że to ja,swoim łagodnym postem ,wsadziłam przysłowiowy kij w mrowisko. Nie będę więc uogólniać ,napiszę od siebie.
- nie jestem Matką Teresą ( podobno też miała swoje za uszami?)
- nie pracuję za gówniane pieniądze
- nie jestem potulna,raczej wygadana,ale nie wyszczekana,spokojnie dochodzę swoich racji i nie jest tak,że "wszystko znoszę i na wszystko się zgadzam"
- nie zatraciłam się w tej pracy,chociaź bardzo ją polubiłam,więcej czasu jestem w domu,wśród bliskich,mam swoje życie które lubię i chcę się nim cieszyć jak najdłużej
- nigdy nie odczułam i nie zauważyłam,żeby Niemcy się ze mnie śmiali,czy to teraz,kiedy jestem opiekunką,czy wcześniej,kiedy sprzątałam "pod niemieckimi łóżkami". Wprost przeciwnie,zawsze odnoszono się do mnie z szacunkiem i doceniano,nadal doceniają moją pracę. Owszem,śmieją się Niemcy z pracujących ciężko Polaków,ale to ci,którzy żyją "na socjalu" czy Herz 4. Opinie takich osób absolutnie mnie nie ruszają ani nie dotykają. Też mogłabym się z nich pośmiać ,ale jest mi ich tylko żal.
- nie zjadłam wszystkich rozumów i nie wiem wszystkiego najlepiej. Nie potrafię też wszystkiego,dlatego wybieram takie miejsca pracy,w których wiem że świetnie sobie radzę,gdzie przydaje się moje doświadczenie z demencyjnymi seniorami,gdzie przyda się mój potencjał,którego sama jestem najlepiej świadoma . Nie porywam się na coś ,bo inni dają radę to ja pewnie też sobie poradzę a zarobię 100,200 czy 300 euro więcej.
Swoim postem chciałam tylko zapytać,skąd takie mniemanie o domach opieki w Niemczech? Myślałam,że może ktoś coś wie,ze może ma doświadczenie w takiej pracy,a nie tylko na podstawie " bo jedna mówiła,że...". Niewinny wpis,a wyszło jak wyszło,czyli jak zawsze:-(. Owszem,zgadzam się,że zdarzają się miejsca,gdzie pensjonariusze są źle traktowani. Są domy opieki,ośrodki dla psychicznie chorych,domy dziecka,gdzie jest przemoc,zaniedbania,zero szacunku dla chorych czy bezbronnych. Słyszymy o takich przypadkach w Polsce,w Niemczech,Wielkiej Brytanii czy...,no nie wiem gdzie jeszcze,więcej chyba nie słyszałam. Ale to są wyjątki,niechlubne bardzo i ,na szczęście,nagłaśniane są przez media. Na szczęście,bo większa szansa że winni poniosą karę. I o takim przypadku chyba Mleczko wspomniała a wyszło,że ,być może,sama biła podopiecznych. Przynajmniej ja tak to odczytałam. Nie jestem tutaj niczyim adwokatem ani nie oskarżam nikogo. Znamy się tylko z ekranów naszych telefonów,tabletów czy monitorów komputerowych,nie mam więc powodów stawać po czyjejś stronie. Są osoby które poznałam,mam kontakt prywatny,ale nie adorujemy się tutaj wzajemnie,jak chcemy sobie polukrować czy nawsadzać:-),robimy to prywatnie.
I to by było chyba na tyle. Proszę komentować,jeśli ktoś ma ochotę,krytykować,polemizować. Nie ucieknę i się nie obrażę. Tak samo jak nigdy nie jest moim celem obrażanie tutaj innych.
No nie Gusiu , ja bije tylko zmienniczki :-) i dlatego siedzę w domu .
Wczoraj wieczorem chciałam się przywitac, ale po kieracie jaki mielismy w pracy zjadłam konia z kopytami :lol3: i poszłam spac. Dziś juz jestem w blokach startowych i się rwę :lol1: Do pracy :).
Nie wiem po co straszyc staruszków domem opieki tak jak dzieci Babą Jagą. Owszem bywają sytuacje patologiczne i w takich instytucjach ale w wiekszosci są dobre warunki i odpowiednio wyszkolony personel. Jest go mało, prawda-za mało ale to nie upoważnia do traktowania starszego czlowieka tak, aby go pozbawić godnośći. Bo tylko chyba tylko w tym wypadku grożenie krnąbrnym :-) seniorom Heimem ma jakiś sens :)
Dzien dobry- wiosna i....tyle :)
No nie Gusiu , ja bije tylko zmienniczki :-) i dlatego siedzę w domu .
:-( smutne to Dusiu,nie widzę powodu dla którego znów chcesz zabrać swoje zabawki i się obrazić:-(
Hmmm...,pisać? nie pisać?,pewnie znów się narażę. Ale tak,jak któraś z dziewczyn napisała,portal otwarty,każdy pisać może a krytykę ,słuszną,pokornie przyjmuję na klatę. Jeśli się z nią nie zgadzam,to dyskutuję,z wieku wczesnej podstawówki dawno wyrosłam więc nie obrażam się "na śmierć i życie". Odwiedzając moje seniorki w domach opieki,miałam okazję poznać innych pensjonariuszy. Wielu z nich dobrowolnie podjęło decyzję o spędzeniu ostatnich lat życia w domach opieki czy jak je tam zwać. Oj,nie uwierzylibyście jak,wśród tych samodzielnych,kwitło życie towarzyskie?,aż miło było popatrzeć ?. Ja do pracy w opiece podchodzę chyba w podobny do Twojego sposób.
Dlaczego zastanawiałam się czy odnieść się do dzisiejszych postów? Bo mam wrażenie że to ja,swoim łagodnym postem ,wsadziłam przysłowiowy kij w mrowisko. Nie będę więc uogólniać ,napiszę od siebie.
- nie jestem Matką Teresą ( podobno też miała swoje za uszami?)
- nie pracuję za gówniane pieniądze
- nie jestem potulna,raczej wygadana,ale nie wyszczekana,spokojnie dochodzę swoich racji i nie jest tak,że "wszystko znoszę i na wszystko się zgadzam"
- nie zatraciłam się w tej pracy,chociaź bardzo ją polubiłam,więcej czasu jestem w domu,wśród bliskich,mam swoje życie które lubię i chcę się nim cieszyć jak najdłużej
- nigdy nie odczułam i nie zauważyłam,żeby Niemcy się ze mnie śmiali,czy to teraz,kiedy jestem opiekunką,czy wcześniej,kiedy sprzątałam "pod niemieckimi łóżkami". Wprost przeciwnie,zawsze odnoszono się do mnie z szacunkiem i doceniano,nadal doceniają moją pracę. Owszem,śmieją się Niemcy z pracujących ciężko Polaków,ale to ci,którzy żyją "na socjalu" czy Herz 4. Opinie takich osób absolutnie mnie nie ruszają ani nie dotykają. Też mogłabym się z nich pośmiać ,ale jest mi ich tylko żal.
- nie zjadłam wszystkich rozumów i nie wiem wszystkiego najlepiej. Nie potrafię też wszystkiego,dlatego wybieram takie miejsca pracy,w których wiem że świetnie sobie radzę,gdzie przydaje się moje doświadczenie z demencyjnymi seniorami,gdzie przyda się mój potencjał,którego sama jestem najlepiej świadoma . Nie porywam się na coś ,bo inni dają radę to ja pewnie też sobie poradzę a zarobię 100,200 czy 300 euro więcej.
Swoim postem chciałam tylko zapytać,skąd takie mniemanie o domach opieki w Niemczech? Myślałam,że może ktoś coś wie,ze może ma doświadczenie w takiej pracy,a nie tylko na podstawie " bo jedna mówiła,że...". Niewinny wpis,a wyszło jak wyszło,czyli jak zawsze:-(. Owszem,zgadzam się,że zdarzają się miejsca,gdzie pensjonariusze są źle traktowani. Są domy opieki,ośrodki dla psychicznie chorych,domy dziecka,gdzie jest przemoc,zaniedbania,zero szacunku dla chorych czy bezbronnych. Słyszymy o takich przypadkach w Polsce,w Niemczech,Wielkiej Brytanii czy...,no nie wiem gdzie jeszcze,więcej chyba nie słyszałam. Ale to są wyjątki,niechlubne bardzo i ,na szczęście,nagłaśniane są przez media. Na szczęście,bo większa szansa że winni poniosą karę. I o takim przypadku chyba Mleczko wspomniała a wyszło,że ,być może,sama biła podopiecznych. Przynajmniej ja tak to odczytałam. Nie jestem tutaj niczyim adwokatem ani nie oskarżam nikogo. Znamy się tylko z ekranów naszych telefonów,tabletów czy monitorów komputerowych,nie mam więc powodów stawać po czyjejś stronie. Są osoby które poznałam,mam kontakt prywatny,ale nie adorujemy się tutaj wzajemnie,jak chcemy sobie polukrować czy nawsadzać:-),robimy to prywatnie.
I to by było chyba na tyle. Proszę komentować,jeśli ktoś ma ochotę,krytykować,polemizować. Nie ucieknę i się nie obrażę. Tak samo jak nigdy nie jest moim celem obrażanie tutaj innych.
Hmmm...,pisać? nie pisać?,pewnie znów się narażę. Ale tak,jak któraś z dziewczyn napisała,portal otwarty,każdy pisać może a krytykę ,słuszną,pokornie przyjmuję na klatę. Jeśli się z nią nie zgadzam,to dyskutuję,z wieku wczesnej podstawówki dawno wyrosłam więc nie obrażam się "na śmierć i życie". Odwiedzając moje seniorki w domach opieki,miałam okazję poznać innych pensjonariuszy. Wielu z nich dobrowolnie podjęło decyzję o spędzeniu ostatnich lat życia w domach opieki czy jak je tam zwać. Oj,nie uwierzylibyście jak,wśród tych samodzielnych,kwitło życie towarzyskie?,aż miło było popatrzeć ?. Ja do pracy w opiece podchodzę chyba w podobny do Twojego sposób.
Dlaczego zastanawiałam się czy odnieść się do dzisiejszych postów? Bo mam wrażenie że to ja,swoim łagodnym postem ,wsadziłam przysłowiowy kij w mrowisko. Nie będę więc uogólniać ,napiszę od siebie.
- nie jestem Matką Teresą ( podobno też miała swoje za uszami?)
- nie pracuję za gówniane pieniądze
- nie jestem potulna,raczej wygadana,ale nie wyszczekana,spokojnie dochodzę swoich racji i nie jest tak,że "wszystko znoszę i na wszystko się zgadzam"
- nie zatraciłam się w tej pracy,chociaź bardzo ją polubiłam,więcej czasu jestem w domu,wśród bliskich,mam swoje życie które lubię i chcę się nim cieszyć jak najdłużej
- nigdy nie odczułam i nie zauważyłam,żeby Niemcy się ze mnie śmiali,czy to teraz,kiedy jestem opiekunką,czy wcześniej,kiedy sprzątałam "pod niemieckimi łóżkami". Wprost przeciwnie,zawsze odnoszono się do mnie z szacunkiem i doceniano,nadal doceniają moją pracę. Owszem,śmieją się Niemcy z pracujących ciężko Polaków,ale to ci,którzy żyją "na socjalu" czy Herz 4. Opinie takich osób absolutnie mnie nie ruszają ani nie dotykają. Też mogłabym się z nich pośmiać ,ale jest mi ich tylko żal.
- nie zjadłam wszystkich rozumów i nie wiem wszystkiego najlepiej. Nie potrafię też wszystkiego,dlatego wybieram takie miejsca pracy,w których wiem że świetnie sobie radzę,gdzie przydaje się moje doświadczenie z demencyjnymi seniorami,gdzie przyda się mój potencjał,którego sama jestem najlepiej świadoma . Nie porywam się na coś ,bo inni dają radę to ja pewnie też sobie poradzę a zarobię 100,200 czy 300 euro więcej.
Swoim postem chciałam tylko zapytać,skąd takie mniemanie o domach opieki w Niemczech? Myślałam,że może ktoś coś wie,ze może ma doświadczenie w takiej pracy,a nie tylko na podstawie " bo jedna mówiła,że...". Niewinny wpis,a wyszło jak wyszło,czyli jak zawsze:-(. Owszem,zgadzam się,że zdarzają się miejsca,gdzie pensjonariusze są źle traktowani. Są domy opieki,ośrodki dla psychicznie chorych,domy dziecka,gdzie jest przemoc,zaniedbania,zero szacunku dla chorych czy bezbronnych. Słyszymy o takich przypadkach w Polsce,w Niemczech,Wielkiej Brytanii czy...,no nie wiem gdzie jeszcze,więcej chyba nie słyszałam. Ale to są wyjątki,niechlubne bardzo i ,na szczęście,nagłaśniane są przez media. Na szczęście,bo większa szansa że winni poniosą karę. I o takim przypadku chyba Mleczko wspomniała a wyszło,że ,być może,sama biła podopiecznych. Przynajmniej ja tak to odczytałam. Nie jestem tutaj niczyim adwokatem ani nie oskarżam nikogo. Znamy się tylko z ekranów naszych telefonów,tabletów czy monitorów komputerowych,nie mam więc powodów stawać po czyjejś stronie. Są osoby które poznałam,mam kontakt prywatny,ale nie adorujemy się tutaj wzajemnie,jak chcemy sobie polukrować czy nawsadzać:-),robimy to prywatnie.
I to by było chyba na tyle. Proszę komentować,jeśli ktoś ma ochotę,krytykować,polemizować. Nie ucieknę i się nie obrażę. Tak samo jak nigdy nie jest moim celem obrażanie tutaj innych.
Toż ja wiem , że Gusia to Gusia , nie wielbłąd ani też Pferd chociażby z tego powodu , że jest drobnej postury ? . Można bez końca wyjaśniać kwestie oczywiste, ale i tak się znajdzie domorosły psycholog, co przeinaczy po swojemu, dlatego nie widzę powodu aby tłumaczyć się ? . Co do gównianych zarobków i rodzince niemieckiej, która by po prostu rozszarpała opiekunkę, to na początku prawie każdy frycowe zapłacił. Gorzej jak je płaci dalej przez lat kilka.
Nic dodać ,nic ujać...Zastanawiam się tylko skąd takie złowrogie nastawienie u ludzi...ech.Emocje,zmęczenie??Nie może tak być, że będę się bała co kolwiek napisać na forum...Milego dnia ludzie pracy!!!:-):-)
Damesso, a nie masz tam swojego lżejszego i płatnego zajęcia niż zastanawianie się nad ułomnościami natury ludzkiej? Od tego są szpece ? , a i kasują odpowiednio do wagi sprawy. Wiadomo - pacjent w czapce drożej, z kosą to już usługa specjalna ????????????????