Pocieszajki

26 lipca 2013 19:04
nomelka

Potrzebuje pocieszenia kobitki , miałam na poniedziałek umówiony wyjazd do nowej pracy ale właśnie się dowiaduję że nici z tego .
Kurczę juz się zaczęłam pakować ..............

Napisz jeszcze,ze kandydat(ka) zmarl i nie doczekal Twojego przyjazdu?
26 lipca 2013 19:30 / 1 osobie podoba się ten post
ja jeszcze sie nie rozpakowałam,a przyjechałam 17 wracam do pracy 20 w inne nowe miejsce ,napewno znajdziesz codobrego,jest 3.5 mln. podopiecznych ,tak podaja ostatnie statystyki
26 lipca 2013 20:25 / 1 osobie podoba się ten post
nomelka

Potrzebuje pocieszenia kobitki , miałam na poniedziałek umówiony wyjazd do nowej pracy ale właśnie się dowiaduję że nici z tego .
Kurczę juz się zaczęłam pakować ..............

Glowa do gory !  Ani sie obejrzysz, jak otrzymasz nowa, moze nawet lepsza oferte.
 
27 lipca 2013 11:08
Dziękuję dziewczyny , można na Was liczyć ;) mleczko47 chyba żyje , przynajmniej wczoraj jeszcze żył ! Ale tym to mnie normalnie rozbawiłaś !
27 lipca 2013 15:35 / 1 osobie podoba się ten post
nomelka

Dziękuję dziewczyny , można na Was liczyć ;) mleczko47 chyba żyje , przynajmniej wczoraj jeszcze żył ! Ale tym to mnie normalnie rozbawiłaś !

Zebyś wiedziała ile razy moją ofertę odrzuciły niemieckie rodziny...
W tej co jestem,podobno jako którąś z kolei mnie przyjeli.Nie martw się kochana,nie ma tego złego...
27 lipca 2013 15:46
nomelka

Dziękuję dziewczyny , można na Was liczyć ;) mleczko47 chyba żyje , przynajmniej wczoraj jeszcze żył ! Ale tym to mnie normalnie rozbawiłaś !

Bo czesto jest tak ze szukaja opiekunki do rodzica ktory jest umierajacy i nie martwia sie ze ostatnie chwile spedza z obca osoba.Znam takie przypadki,ze juz spakowana opiekunke.W tym sensie to pisalam.I nie ma co sie rozbawiac, samo zycie.Na naszym forum tez byly takie przypadki opisywane.
27 lipca 2013 16:08 / 3 osobom podoba się ten post
Mówiła mi pani w agencji że jedną opiekunkę odrzucali aż 7 razy... aż wreszcie ją zaakceptowali i jest w tym miejscu pracy bardzo zadowolona. Widocznie - jeśli nas nie przyjęto tam, to znaczy że to miejsce jest nie dla nas. Chociaż oczywiście człowiekowi jest przykro, bo się nastawi... czeka... a tu mała porażka. Ale tego kwiatu to pół światu...
27 lipca 2013 18:24 / 1 osobie podoba się ten post
grawik

Mówiła mi pani w agencji że jedną opiekunkę odrzucali aż 7 razy... aż wreszcie ją zaakceptowali i jest w tym miejscu pracy bardzo zadowolona. Widocznie - jeśli nas nie przyjęto tam, to znaczy że to miejsce jest nie dla nas. Chociaż oczywiście człowiekowi jest przykro, bo się nastawi... czeka... a tu mała porażka. Ale tego kwiatu to pół światu...

Ja zapytałam moją rodzinę co ich skłoniło do wybrania mnie,bo chyba nie zdjęcie...?
Powiedzial mi mąż mojej babci,że rozmowa telefoniczna o tym zdecydowała.Więc dalej zapytałam ,ale dlaczego ja,przecież mój niemiecki nie jest dobrej jakości.?  No to mi powiedział,że dobry język wcale nie świadczy o dobrym podejsciu do chorego człowieka .
 
Tylko jak można osądzac człowieka po kilkunastu minutach rozmowy?
Pewnie tylko sami Niemcy o tym wiedzą...
 
27 lipca 2013 18:32
ivanilia40

Ja zapytałam moją rodzinę co ich skłoniło do wybrania mnie,bo chyba nie zdjęcie...?
Powiedzial mi mąż mojej babci,że rozmowa telefoniczna o tym zdecydowała.Więc dalej zapytałam ,ale dlaczego ja,przecież mój niemiecki nie jest dobrej jakości.?  No to mi powiedział,że dobry język wcale nie świadczy o dobrym podejsciu do chorego człowieka .
 
Tylko jak można osądzac człowieka po kilkunastu minutach rozmowy?
Pewnie tylko sami Niemcy o tym wiedzą...
 

Widać miałaś w głosie "to coś":):):)
27 lipca 2013 21:19 / 1 osobie podoba się ten post
Byłam świadkiem takich rozmów telefonicznych z kandydatkami na opiekunki / rodzina szukała zmienniczki na moje miejsce /
i w dużym procencie jest to faktycznie przypadek , być może szczęście /czasem wątpliwe ale jednak każdy chce zostać wybrany , nawet jak potem przeklina ,że to na niego trafiło ;) haha /
13 sierpnia 2013 23:12 / 3 osobom podoba się ten post
Ale dzis sie ucieszylam. Otóz moja Myszka pracuje teraz w Anglii i pomyslalam soebie ze jak bedzie wracac do PL to moze by najpierw do mnie przyjechala na pare dni. Mam wlane mieszkanko, nie sprawiala by klopotu. I zapytalam dzis Anje i ona powiedziala ze nie widzi problemu :) I jeszcze dostane wolne zeby z nia pozwiedzac Aachen :) Tylko żeby Myszka miala autobus do Aachen :(
13 sierpnia 2013 23:38
Asik

Ale dzis sie ucieszylam. Otóz moja Myszka pracuje teraz w Anglii i pomyslalam soebie ze jak bedzie wracac do PL to moze by najpierw do mnie przyjechala na pare dni. Mam wlane mieszkanko, nie sprawiala by klopotu. I zapytalam dzis Anje i ona powiedziala ze nie widzi problemu :) I jeszcze dostane wolne zeby z nia pozwiedzac Aachen :) Tylko żeby Myszka miala autobus do Aachen :(

Asik - bez nerwacji ,jak sobie Myszka sama poradziła w Anglii to i w D da radę i do mamy trafi:):):):)Daj się dziecku wykazać:)A dla spokojności poszperaj w necie i poszukaj dojazdu.
14 sierpnia 2013 11:09
Asik

Ale dzis sie ucieszylam. Otóz moja Myszka pracuje teraz w Anglii i pomyslalam soebie ze jak bedzie wracac do PL to moze by najpierw do mnie przyjechala na pare dni. Mam wlane mieszkanko, nie sprawiala by klopotu. I zapytalam dzis Anje i ona powiedziala ze nie widzi problemu :) I jeszcze dostane wolne zeby z nia pozwiedzac Aachen :) Tylko żeby Myszka miala autobus do Aachen :(

Asik,a samolot? Moze byc tanszy i jeszcze szybko.Ty jestes w Achen? Wydaje mi sie ,ze lotnisko Köl-Bonn lub Düsseldorf,Niech Myszka poszuka:)Dojazd Z lotniska pociagiem i juz bedzie na miejscu:)Z Anglii autokarem ,bedzie troche jechala.To tylko taki moj pomysl.Wiele ludzi korzysta z tanich linii lotniczych:)
29 sierpnia 2013 21:23 / 2 osobom podoba się ten post
Ja się dzisiaj pocieszyłam ;-))    

 
Połaziłam sobie z kijkami, cudnie powietrze, cudne zapachy. Wiadomo lato idzie ku końcowi, temperatury inne to i zapach inaczej się rozchodzi. 
29 sierpnia 2013 23:00
Szczególnie ta ścieżka , na środkowym zdjęciu u góry mi się podoba , gdzież ona prowadzi????