01 marca 2014 14:39 / 1 osobie podoba się ten post
wichurraWięc tak - mój dziadek wstaje, o której chce (wiosną i latem koło 7.00, zimą koło 8.00) i jak wyjdzie z sypialni to rozdzierającym krzykiem mnie budzi (sama go poprosiłam o takie krzyki, bo mam twardy sen). On idzie się kąpać, a ja zaczynam robić dla niego śniadanie (owsianka z owocami).
Jego toaleta poranna trwa z pół godziny, później pomagam mu się ubierać i on je śniadanie. Ja śniadań nie jem. Dalej dziadek idzie spać na sofie w salonie, a ja mam czas dla siebie do około 11.00 (bo jak wstanie to zajmuje się sobą sam - czyta gazetę codzienną, książkę lub siedzi w Internecie).
Koło 11.00 - 11.30 zaczynam robić obiad i serwuję go na 12.00. Tu są zawsze proste dania - gęste zupy, tzw. Eintopf, ryż na mleku, pieczarki z bagietką, matjasy z ziemniakami w mundurkach, różne ryby z ziemniakami i szpinakiem, Nürnberger Würstchen lub Leberkäse z ziemniakami pure, pizza mrożona, pieczone udka kurczaka - to nasze najczęstsze zestawy.
Po obiedzie dziadek znowu śpi na sofie, a ja mam do 15.00 wolne. O 15.00 pijemy kawę, o 16.00 idziemy na spacer (czasami zamiast spaceru dziadek idzie popracować w ogrodzie). Spacer trwa z pół godziny i po nim znowu wolne do 17.45, bo o 18.00 jemy kolację.
Po kolacji dziadek znowu się sobą zajmuje (książki, Internet, tv), a ja schodzę do niego koło 20.30 i razem coś w tv oglądamy, lub on ogląda, a ja czytam. I przeważnie koło 21.45 zbiera się do snu - idzie do łazienki, jak wychodzi do pomagam mu się rozebrać i koniec dnia.
No i tak wygląda każdy dzień, z tym, że 2 razy w tygodniu idziemy jeszcze rano na basen, a raz w tygodniu po południu na saunę. No i wypadają też wizyty u lekarzy, odwiedziny znajomych, czy zamiast picia kawy w domu - wyjście do kawiarni.
Dzień u mojego dziadka w zasadzie wygląda bardzo podobnie. Mój jednak nie budzi mnie rozdzierającym krzykiem. Sama się budzę, gdy usłyszę, jak podciąga u siebie na górze rolety. Mam bardzo czujny sen, bardzo :) Czasami to jemu się zaśpi, ale go nie budzę, jeśli nie ma takiej potrzeby, to zawsze, jak wstanie przeprasza mnie, że zaspał i mówi: "Zawsze możesz mnie obudzić. Możesz krzyczeć żebym wstał, zagrać na trąbce albo zaśpiewać hymn Polski. Metoda dowolna" :) Później mniej więcej tak samo to leci, tylko że mój dziadek nie siedzi w internecie. W ogóle z komputera nie korzysta. Czyta sobie książki, gazety, rozwiązuje krzyżówki, czasami coś pisze na maszynie do pisania. Basen zaliczamy raz w tygodniu (w środy). Tzn. dziadek tylko saune a ja saune i basen :) Obiad jemy koło 13-14. Nie zawsze gotuję, czasami jedziemy gdzieś coś zjeść. Powiedział, że zawsze mam otwarcie mówić, jeśli nie chce mi się gotować. Kolację robię na 18-19. Od 20 dziadek ogląda tv a ja czasami razem z nim, jeśli akurat nie biegam. Wiosną i latem częściej biegam z rana, jeszcze przed śniadaniem, bo budzę się koło 5. Zimą biegam wieczorami i później wstaję :) Dziadek chodzi spać koło 23, ale ja często już dużo wcześniej siedzę "u siebie". Sam sobie radzi z toaletą, ubieraniem, rozbieraniem itd. To też jest moje pierwsze miejsce pracy i jeżdżę tutaj już 2 lata. Gdy wyjeżdżałam nie miałam doświadczenia.